Ludzie dzielą się na dwie grupy: tych, którym wystarczy odpowiedź na pytanie, kto zabił, oraz na tych, którzy chcą wiedzieć, dlaczego. Kiedy w podwarszawskim sierocińcu zostają zamordowane trzy zakonnice, Policji Państwowej niemal natychmiast udaje się schwytać mordercę. Nie jest to jednak zwykły człowiek, a jego dziwny wygląd i tajemnicze pochodzenie stanowią zagadkę nie do rozwiązania.
Dla wychowanego w cieniu praskich kamienic Romana Burego stopień przodownika w Policji Państwowej wydaje się szczytem możliwości. Jednak jego doświadczenie wojskowe, ciężka ręka oraz talent do wydobywania z ludzi informacji sprawiają, że zostaje wciągnięty do śledztwa, które odmieni jego życie już na zawsze.
Poznaj brutalne oblicze ulic Warszawy okresu międzywojennego. Zanurz się w pełnej tajemnic historii, w której prawda jest ważniejsza niż prawo. Uważaj jednak, ponieważ, by do niej dotrzeć, należy rozwikłać tajemnicę szaleństwa Złego Samarytanina.
Wydawnictwo: Sinister Project
Data wydania: 2024-10-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 408
Do tej pory nie miałam styczności z twórczością tego autora, jednak do sięgnięcia po tę książkę skłoniły mnie wpadająca w około okładka, ciekawy opis oraz intrygujący tytuł. Miałam co do niej spore wymagania, ale pisarz absolutnie mnie nie zawiódł, serwując niesamowicie dobrze skomponowaną opowieść.
Ta pozycja przedstawia życiowe i zawodowe zawirowania Romana Burego - przodownika Policji Państwowej, który posiada talent do wydobywania z ludzi informacji. Ta jego umiejętność sprawia, że zostaje wciągnięty do śledztwa w sprawie morderstwa zakonnic z sierocińca, które zmieni jego sposób patrzenia na świat i namiesza w jego egzystencji. Czy mężczyźnie uda się poznać prawdę o brutalnych zabójstwach? Jak to, co odkryje, wpłynie na niego samego?
Twórca już od samego początku zaczyna od wysokiego C prezentując czytelnikowy tragiczny wypadek, podczas którego podtramwaj rzuca się mały chłopiec. Od tego momentu akcja absolutnie nie zwalnia tempa, wręcz przeciwnie, ona jeszcze bardziej przyspiesza, przyprawiając odbiorcę o mocniejsze bicie serca czy zawroty głowy przypominające te znane z najbardziej spektakularnych rollercoasterów. Styl Pana Jarosława jest obrazowy, momentami brutalny, ale dostosowany do realiów opisywanych czasów. Dzięki temu możemy jeszcze bardziej wczuć się w mroczny oraz duszny klimat dawnej Warszawy. Plot twisty zaskakują, pobudzając ciekawość dalszego poznania tej historii, natomiast zakończenie daje nadzieję, że to nie było ostatnie spotkanie z Romanem Burym. Nie ukrywam, iż byłabym niezmiernie zadowolona, gdyby ta rewelacyjna publikacja doczekała się kontynuacji. Tekst wzbogacają ilustracje sprawiające, iż w jeszcze większym stopniu zapadamy się w fabułę i mocniej odczuwamy wszystkie emocje, jakie podsuwa nam autor.
Ten świetnie skonstruowany kryminał znakomicie łączy ze sobą literacką fikcję z autentyzmem. Pisarz przeprowadził doskonały research, by jak najwierniej oddać rzeczywistość panującą w naszej stolicy w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Prezentuje nam miasto pełne kontrastów, sprzeczności, tajemnic czy brutalności, które jednak na swój specyficzny sposób okazuje się piękne i urzekające. Dodanie do treści wątków religijnych, mistycznych, a nawet paranormalnych nadaje całości smaczku, polotu oraz kolorytu, sprawiając, że odbiorcę niczym magnes ciągnie do poznania dalszych losów głównych bohaterów.
Za sprawą tej powieści czytelnik zanurza się w najczarniejsze i najbardziej przerażające zakamarki ludzkiej natury, które może poznać nie tylko dzięki wydarzeniom rozgrywającym się w aktualnej dla całej fabuły rzeczywistości, ale też poprzez nawiązanie do żywej jeszcze w umysłach wykreowanych postaci I wojny światowej, która wyzwoliła w niektórych jednostkach najgorsze instynkty.
Jarosław Dobrowolski przez poruszane tematy zmusza odbiorców do refleksji i poszukiwania w sobie samym odpowiedzi na wiele ważnych pytań dotyczących między innymi poszukiwania prawdy, istoty dobra i zła, własnego poczucia sprawiedliwości itp. Robi to w sposób iście genialny, a treść tak głęboko przenika do psychiki, emocji lub duszy odbiorcy, iż z pewnością zostanie w mojej pamięci na długo.
To znakomita lektura nie tylko dla miłośników kryminałów retro lub klimatu noir. To świetna propozycja dla osób, które lubią nietuzinkowych bohaterów, wartą akcję, sporą dawkę różnorodnych odczuć bądź książki zmuszające do głębszych przemyśleń. To wszystko (i o wiele więcej) znajdziecie właśnie w "Złym samarytaninie", którego z całego serducha Wam polecam.
Książka z Klubu Recenzenta portalu nakanapie.pl
Były wampiry, mechy, western. Były Bieszczady, zniszczona Warszawa z przyszłości, był daleki zachód... Czas najwyższy wrócić do naszej stolicy, tym razem jednak tej międzywojennej. Była fantastyka. Jest retro kryminał z elementami thrillera psychologicznego, i to nie byle jaki.
Zamówiłeś/aś już najnowszą książkę Jarka Dobrowolskiego? Jeśli jeszcze nie - niezmiennie zachęcam, a na kolejnych kafelkach dowiesz się dlaczego warto.
Gdzie jest sprawiedliwość? W jakim stopniu należy ją wymierzać? Czy każde morderstwo drugiego człowieka jest tak samo równe, czy może któreś można usprawiedliwić?
Warszawa tuż po wojnie, jednocześnie tuż przed kolejną, nie była wymarzonym miejscem do życia. Ruina, brud, przemoc, bieda, drobna i większa przestępczość... wszystko to dla ówczesnych mieszkańców było codziennością.
Warszawska Praga. To tu będziemy towarzyszyć Romanowi Buremu, zwykłemu policjantowi niewysokiego szczebla, który za chwilę będzie brał udział w niecodziennej sprawie. Aż do tego momentu mężczyzna, pomimo pełnionego zawodu, raczej nie miał poczucia misji.
Kto lubi poniedziałki? Na pewno nie on. A już na pewno nie takie jak ten. W drodze do pracy, gdy myślał, że jak zwykle nic niezwykłego się nie wydarzy, jest świadkiem wtargnięcia młodego gazeciarza pod koła tramwaju. Gdy tak młody człowiek ginie na Twoich oczach to zawsze zły omen, a ten zostanie z Romanem na długo. Bury niejedno na sumieniu ma, jednak gdy ginie dziecko... nie jest to czymś do czego można się przyzwyczaić, czy przejść obok obojętnie. Ta śmierć zawsze będzie wstrząsająca.
To miał być zwykły poniedziałek. Taki jak każdy. Dziś jednak Roman pożałował, że w ogóle wyszedł z domu.
Dalej wcale nie było lepiej, a podejrzany, choć szybko złapany, okaże się zmorą głównego bohatera. To właśnie Roman zostanie do tej sprawy oddelegowany. Jak nikt inny "zna się" na przesłuchiwaniu przestępców. Jakie będzie zaskoczenie, gdy złapany okaże się przeciwnikiem innym niż każdy dotychczasowy. Od tego momentu czytelnik otrzymuje śledztwo inne niż z reguły, bowiem nie będziemy szukać sprawcy, a powodów, dla których dokonał danego czynu.
Roman Bury jest nie tylko policjantem. To także wdowiec samotnie wychowujący syna, a lista jego grzechów prawdopodobnie nie ma końca. Dobrowolski, kreując głównego bohatera, sprawnie wmanewrował w powieść wszystko to, co jest społecznie ważne i trudne, jednocześnie tworząc zupełnie zwykłego, faceta niebędącego superbohaterem. Wręcz przeciwnie. Nawet dziś niechętnie się o tym mówi, a co dopiero w dwudziestowiecznej Polsce. Alkoholizm, hazard, szemrane kontakty, powojenne traumy, długi, bieda, głód, podziemie... to ledwie początek listy. Na domiar złego, od momentu pojawienia się wspomnianego wyżej przestępcy i tragedii na torach, Romanowi zaczną towarzyszyć mroczne wizje i kolejne zmory.
Igor Kasztaniec, przestępca podejrzany o potrójne morderstwo. Zwyrodnialec o wyjątkowo groteskowej aparycji, której opisy wywołują zimne ciarki na całym ciele. Facet, którego czyny są podyktowane... No właśnie, czym? To nie jest postać jedynie czarna, a ja musze zauważyć, że to w tym momencie prawdopodobnie najlepiej wykreowany przez Jarka Dobrowolskiego bohater. Kasztaniec angażuje czytelnika do tego, by choć przez chwilę pogłówkować, pomyśleć, wczuć się w wydarzenia. Choć zwyrodnialec to jednak niezwykle intrygujący, a już na pewno mający swoje powody. Czasem jest tak, że nie popieramy danego czynu, choć rozumiemy motywy popychające do dokonania go.
Kryminałów na rynku mamy całą masę i, szczerze... mnie one w większości nudzą, mam wrażenie, że wszędzie jest to samo. Brakuje czegoś naprawdę angażującego. Thrillery psychologiczne zaś, często z psychologią nie mają nic wspólnego, nie mówiąc już o thrillerze. Ani to straszne, ani to angażujące. "Zły Samarytanin" to taka perełka w całym tym morzu nijakości, która ogromnie się wyróżnia. Dobrowolski, jak się okazuje, świetnie czuje się nie tylko w fantastyce, a ta książka jest tym, czym z założenia ma być. Kryminał ma angażować, rozbudzać emocje, zmuszać czytelnika do myślenia. Ta książka to naprawdę robi.
Podczas lektury "Złego Samarytanina" odczuwalne są ciągła niepewność i napięcie, natomiast każda odpowiedź na pytania sprawi, że zadasz kolejne. Przy czym, rzecz jasna, nie jest przewidywalnie, a wydarzenia zmrożą krew nie raz.
Groza, czy subtelnie budowane napięcie to jedno. To co tutaj też znajdziemy to szczypta obyczaju. I tak jak nie jestem fanką tego gatunku, tak tutaj jest wręcz potrzebny. Postać Romana Burego poznajemy na tyle dogłębnie, że z łatwością zechcemy towarzyszyć mu na drodze śledztwa, w które z czasem zaangażuje się jeszcze bardziej. On sam natomiast wzbudzał będzie emocje: od skrajnej nienawiści do szczerej sympatii. Naprzemiennie. Dodatkowo, pomimo że to rasowy, porządny kryminał, nie zabrakło charakterystycznego dla autora poczucia humoru.
Książki Jarka Dobrowolskiego mają to do siebie, że poza wyborną rozrywką, niosą ze sobą przekaz, wartości, a sam autor ochoczo porusza naprawdę trudne, ale jakże potrzebne, tematy społeczne. Pomiędzy wierszami można tutaj wiele odczytać, jak chociażby to, jak bardzo zaślepienie na wiarę i religijna ortodoksja mogą człowieka ograniczyć. Przy czym, wiara sama w sobie nie jest niczym złym, natomiast wspomniane klapki na oczach już tak. Kolejna rzecz to choroby i uzależnienia. Hazard, alkohol... ileż razy doprowadziły do tego, że Roman, gdyby nie dobroduszni sąsiedzi, nie miałby czego wsadzić do gara? Pomijam, że tu również dziecko doskonale czuło smak głodu. Tym samym autor perfekcyjnie oddał realia ówczesnej Warszawy, malując ją taką jaką faktycznie była: szarą, zniszczoną, smutną... ale też na swój sposób magiczną i kolorową. Świetnie przedstawiono realia wojenne i to jakie niosą konsekwencje w głowach żołnierzy. Autor zagląda w najgłębsze, najbardziej mroczne zakamarki ludzkiej psychiki i robi to z należytą dbałością.
Czytelnik otrzymuje jeszcze jeden przekaz: karma bardzo chętnie wraca, tylko nie wtedy kiedy się jej spodziewamy. W dodatku, tam gdzie powinniśmy spodziewać się dobra, może być najwięcej okrucieństwa i mroku.
Opisy to kolejna mocna strona Dobrowolskiego, a dzięki nim tę zniszczoną Warszawę można sobie bez problemu wyobrazić. A nawet, choć przez chwilę, zobaczyć niczym naoczny świadek. Masa tego, co zostało przedstawione w "Złym Samarytaninie" to coś, co nie jest żadną wyimaginowaną abstrakcją. Ba, takie rzeczy się dzieją nawet teraz, wokół nas, gdy żyjemy w prawdopodobnie najbezpieczniejszych czasach. Nic tak nie przeraża jak ludzki umysł zdolny do czynienia najpodlejszego zła, nawet najwymyślniejszy horror.
Podsumowując, "Zły Samarytanin" to książka kompletna. Zadaje mnóstwo pytań, ale też na nie odpowiada, zostawia też takie, na które musimy odpowiedzieć sami. Przy tych drugich odpowiedzi będą różne zależnie od jednostki i jej systemu wartości. Lecz jeśli liczycie na happy end... to każdy zakończenie zinterpretuje inaczej. Pewne jest jedynie to, że karma lubi wrócić.
Na tę chwilę to prawdopodobnie najlepszy utwór popełniony przez Dobrowolskiego, który z każdą chwilą coraz bardziej zaskakuje i zachwyca swoją pomysłowością i pisarskim kunsztem. Zastanawiam się, czy ta wyobraźnia ma jakiekolwiek granice.
Pogranicze Teksasu to miejsce, gdzie tajemnice splatają się z magią, a pełne niebezpieczeństw przygody czekają na każdym kroku. Gdzie każdy nosi broń,...
Wampir ze skrupułami, śledztwo z przeszłości, kobieta uciekająca przed prześladującym ją partnerem i barman okultysta. Konrad jest wampirem, nieśmiertelną...