Jak sprawić, by opowieść bez reszty pochłonęła uwagę czytelnika? Jakich narzędzi użyć, by historia zaskakiwała, bawiła, ale też zmuszała do refleksji? Przepisów na dobrą powieść jest wiele, podobnie jak wielu jest pisarzy doskonale znających tajniki swojego fachu. Zaliczyć do nich bez wątpienia należy Richarda Paula Evansa, autor znakomitych Stokrotek w śniegu, serii Dzienników pisanych w drodze czy kierowanej do młodzieży powieści Michael Vey więzień celi 25. W najnowszej, opublikowanej nakładem wydawnictwa Znak książce Zegarek z różowego złota Richard Paul Evans zabiera czytelnika w piękną, ale też niezwykle melancholijną i nostalgiczną – niczym upływ lat – podróż w czasie.
David Parkin to młody Amerykanin, przemysłowiec-milioner, miłośnik antyków, wśród których szczególne miejsce zajmują zegary. MaryAnne to młoda Brytyjka, zubożała arystokratka, która w dzieciństwie wraz z rodziną przeprowadziła się do Salt Lake City. Konieczność podjęcia pracy zawodowej kieruje MaryAnne do przedsiębiorstwa Davida Parkina. MaryAnne, dystyngowana, ale prosta, uboga i skromna dziewczyna, wywiera ogromne wrażenie na Parkinie. Młody mężczyzna już od pierwszego spotkania z MaryAnne wie, że oto los postawił na jego drodze kobietę, z którą spędzi resztę swojego życia.
Żadna, nawet najbardziej optymistyczna historia nie obejdzie się bez rys i pęknięć. Nikt nie może powiedzieć, że szczęście, które go spotkało, trwa wiecznie. Tak też dzieje się w rodzinie Parkinów. Złożone przez małżonków obietnice, że wspólnie przejdą każdą, nawet najtrudniejszą próbę, w miarę upływu czasu, wybijanego przez jeden z setek znajdujących się w rezydencji podłogowych zegarów, zaczyna niszczyć kryzys. Czy kłopoty, u źródła których leżał zegarek z różowego złota, odejdą w niepamięć? Czy czas wyleczy fizyczne i psychiczne rany, jakie doskwierają Parkinom? Gdzie leży sprawiedliwość i czy warto wymierzać ją według własnej miary i uznania? To tylko kilka pytań, jakie nurtować będą czytelnika podczas lektury kolejnej powieści Richarda Paula Evansa. Pytania tych będzie zresztą więcej, a część odpowiedzi okaże się naprawdę trudnych, nieoczywistych, bolesnych...
Zegarek z różowego złota to tytułowy przedmiot, który przechodzi z rąk jednych właścicieli w drugie, niosąc jednak z sobą bagaż gwałtownych emocji. Jest przedmiotem pożądania, na tyle cennym, by pragnący go człowiek gotów był uciec się do morderstwa. Zegarek to spadek, który, ofiarowany Lawrencowi – czarnoskóremu przyjacielowi Davida Parkina, człowiekowi, który nigdy o nim nie śnił - staje się przyczyną poważnych kłopotów. To wreszcie pamiątka, symbol nie tylko upływającego, ale i przeżytego wspólnie czasu.
Powieść Richarda Paula Evansa rozpatrywać można na wielu płaszczyznach. Z jednej strony to poruszająca historia rodzinna, która rozgrywa się na początku XX wieku, kiedy nietolerancja i rasizm zbierały swe krwawe żniwo wśród Afroamerykanów. Z drugiej jednak strony Zegarek z różowego złota to pretekst, by uświadomić czytelnikowi, że czas, który został mu dany, jest ograniczony. Życie upływa szybko, czasami w szczęściu i dostatku, często jednak w biedzie i chorobie. Richard Paul Evans, budując swoich bohaterów, tak naprawdę chciał pokazać każdego z nas. Ludzi, którzy są na tym świecie jedynie przez moment. I tylko od nas zależy, jak ten czas wykorzystamy.
Zegarek z różowego złota to licząca niewiele ponad dwieście stron powieść, która porywa od pierwszej strony. Richard Paul Evans doskonale żongluje słowem, stopniowo buduje napięcie i dramaturgię, by w kulminacyjnym momencie nie tyle zaskoczyć czytelnika, co uświadomić mu kilka prostych, ale bardzo ważnych spraw. Taki sposób tworzenia opowieści sprawia, że bez względu na to, po którą powieść Richarda Paula Evansa czytelnik zdecyduje się sięgnąć, nie pożałuje on swojej decyzji. Prędzej bowiem lub później i tak przeczyta je wszystkie.
Kimberly prawie się poddała. Śmierć matki, dwukrotnie zerwane zaręczyny i nieudane małżeństwo sprawiają, że nie wierzy już w szczęście. Pozwala sobie tylko...
Co byś zrobił, gdybyś stracił wszystko: pracę, dom i miłość swojego życia? "Niektórzy uznają to za opowieść o miłości. Dla nieznających miłości...