Nasze życie, chociaż pozornie stabilne i poukładane, może w jednej chwili nieoczekiwanie rozpaść się jak domek z kart. Przekonują się o tym bohaterowie powieści Test tolerancji autorstwa Piotra Liany.
W nowej książce autora kryminałów Persona non grata i Echo serca kolejny raz spotykamy się z komisarz Sudą. I tym razem policjantka postawiona jest w trudnej sytuacji – budzi się w rozbitym samochodzie znajdującym się w rowie przy rzadko uczęszczanej drodze. Co więcej, nie może sobie przypomnieć, dlaczego wybrała właśnie tę trasę ani co robiła przed wypadkiem.
Wkrótce odkrywa, że niedaleko znajduje się kolejny rozbity samochód. W środku zaś – martwa ofiara wypadku. Suda zauważa jednak, że kierowcy wozu… brakuje głowy, która została odcięta z ogromną precyzją. Suda jest nie tylko świadkiem na miejscu zdarzenia, ale przede wszystkim – jedyną osobą w mieście, która będzie potrafiła rozwiązać tę tajemniczą sprawę.
Szybko okazuje się, że śmierć mężczyzny niewiele wspólnego miała z wypadkiem samochodowym. Co jednak na trasie robiła komisarz Suda? I dlaczego wraz z tragicznym zdarzeniem w Tarnowie zaczyna dochodzić do tajemniczej serii morderstw bezdomnych?
Najnowsza książka Piotra Liany to nie tylko sprawnie napisany kryminał, ale przede wszystkim powieść, która stawia przed czytelnikami dylematy natury etycznej.
Test tolerancji korzysta ze stosunkowo popularnego zabiegu w kryminałach: główny bohater jest postacią zawieszoną pomiędzy dwiema sprzecznymi racjami. Komisarz Suda z jednej strony jest jedyną osobą, która może doprowadzić sprawę tajemniczego denata do końca, z drugiej strony jednak – ze względu na swoją przeszłość oraz powypadkową amnezję – jest także jedną z tych osób, którym nie możemy ufać do końca.
Zresztą, szybko okazuje się, że śledztwo w kryminale Piotra Liany w dużej mierze oparte jest na zaufaniu i przekonaniach. Kiedy bowiem materiał dowodowy jest niewielki, to na barkach śledczych spoczywa rozwiązanie zagadki i doprowadzenie do zamknięcia w celi winnego. Nie jest to łatwe – zwłaszcza, gdy okazuje się, że niemal każdy z pracujących nad sprawą policjantów pragnie zadbać także o własne interesy.
Wykorzystuje to Piotr Liana – w jego powieści sprawa morderstwa niemal z każdym rozdziałem staje się coraz bardziej zawiła. Autor konstruuje wielopoziomową intrygę, której fundamenty siegają wiele lat wstecz.
Przeszłość rezonuje – i to w najgorszy możliwy sposób. Na własnej skórze odczuwają to nie tylko komisarz Suda czy aspirant Widełka, ale także znacznie mniej pozytywni bohaterowie. Zresztą, co interesujące, Piotr Liana w swoim kryminale nie tworzy prostego podziału na bohaterów dobrych i złych, zamiast tego wydaje się zauważać, że każda ze skonstruowanych postaci ma swoje wady i zalety. A każde „zło” i „dobro” jest złem i dobrem jedynie subiektywnym, bo zależnym od perspektywy.
Sporą część powieści Liana poświęca problemowi bezdomności. Bezdomni nie są jednak jedynie statystami. Autor niczym reporter przygląda się tarnowskim kloszardom i zastanawia się nad kondycją i sensem istnienia systemu opieki nad tymi, którzy stracili niemal wszystko. Autor „testuje" nie tylko bohaterów swojej powieści (w sposób dosłowny i przede wszystkim metaforyczny), ale również i jej odbiorców.
Lektura uświadamia, że nie tak łatwo zerwać z tym, kim jesteśmy. Zmiana własnej tożsamości, chociaż możliwa powierzchownie, w sferze fizycznej, tak naprawdę nie ma nic wspólnego z tym, jacy pozostajemy w środku. Pomimo najszczerszych chęci, zawsze pozostaniemy tymi samymi ludźmi, których ukształtowały życiowe doświadczenia i dom, w którym dorastaliśmy.
Test tolerancji to interesujący kryminał, w którym znajdziemy jednak dużo więcej niż tylko frapującą zagadkę, sprawnie budowane napięcie czy zagmatwaną intrygę. To swoiste połączenie murder mystery oraz powieści psychologicznej. I to połączenie naprawdę udane.
Rodzice Bożydara Szczocarza zostali zamordowani przez nieznanego sprawcę. Zrozpaczony mężczyzna wyjeżdża przed Niedzielą Palmową do Kłobuczki koło Dukli...
Na przedmieściach Tarnowa umiera córka Krzysztofa Roty, kardiologa. Jej śmierci towarzyszą niejasne okoliczności. Mimo to prokuratura nie wszczyna...