Na przedmieściach Tarnowa umiera córka Krzysztofa Roty, kardiologa. Jej śmierci towarzyszą niejasne okoliczności. Mimo to prokuratura nie wszczyna dochodzenia, Ojciec nastolatki podejmuje walkę z systemem. Na jego drodze piętrzą się przeszkody. Policja, prasa i szpital utrudniają prywatne śledztwo. Dochodzi do kolejnych zbrodni. Czy komuś zależy na tym, żeby prawda nigdy nie wyszła na światło dzienne?
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2018-09-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 548
Język oryginału: Polska
ZEMSTA NIEJEDNO MA IMIĘ
Nakładem wydawnictwa Oficynka ukazała się w 2018 roku powieść „Echo serca” Piotra Liany. Czy gotowi jesteście na mrożący krew w żyłach thriller, który sprawi, że kilka wieczorów nie będziecie w stanie odłożyć lektury?
Krzysztof Rota jest świetnie prosperującym kardiologiem i ordynatorem szpitala w Tarnowie. Na polu zawodowym odnosi same sukcesy do czasu, gdy spadają na niego zarzuty popełnienia błędu w sztuce lekarskiej w wyniku którego umiera pacjentka. W tym samym czasie samobójstwo popełnia jego nastoletnia córka Nina. Na życiu doktora Roty cieniem kładzie się jeszcze jedna tragedia. Dziesięć lat temu w wypadku zginęła jego żona. W ciągu kilku dni traci wszystko : posadę, przyjaciół, szacunek i córkę. Jego życie sypie się niczym domek z kart. Choć samobójstwo jego córki jest dla niego szokiem, prokuratura nie wszczyna śledztwa. Niespodziewanie na drodze Roty staje tajemnicza Daniela. Jako jedyna staje się jego sojuszniczką. Wraz z nową przyjaciółką doktor postanawia rozwiązać zagadkę śmierci córki . Tymczasem zaczynają ginąć kolejne osoby. Wszystkie są nastolatkami i chodziły do tej samej ekskluzywnej szkoły co Nina. Wszyscy zostają powieszeni. Czy w Tarnowie grasuje seryjny morderca, który za swe ofiary obrał dzieci możnych rodziców? Czy prawda powinna ujrzeć światło dzienne?
Z ogromnym zainteresowaniem podchodzę do młodych polskich autorów. Można wśród nich odkryć prawdziwe perełki. I jedną z takich perełek jest Piotr Liana. Z wykształcenia farmaceuta, a więc człowiek dla którego środowisko medyczne i rozmaite specyfiki nie mają tajemnic. Kiedy w moje ręce trafiła powieść „Echo serca” licząca niemalże 550 stron czułam, że to będzie interesująca literacka podróż. I nie pomyliłam się. Misternie skonstruowana fabuła od samego początku wciągnęła mnie w swoje meandry. Piotr Liana cały czas sobie z czytelnikiem pogrywa. Rzuca nasze podejrzenia od jednej osoby do innej. Wprowadza wiele wątków i tajemniczych zakrętów, które stopniowo zaczynają układać się w całość i prowadzą nas do rozwiązania, które jest finałem wystrzałowym niczym chiński Nowy Rok. Mylne tropy, tajemnicze postacie- to wszystko sprawia, że wędrując przez karty tej powieści jesteśmy prawdziwymi łowcami emocji. Świetna jest ta powieść. Niesamowicie rozbudowana, tajemnicza, okrutna w swej wymowie. Obnaża wiele brudów i sekretów skrzętnie skrywanych pod białymi kołnierzykami. Tu nie ma biało-czarnych postaci. Każdy skrywa mniejsze lub większe grzeszki. Każdy błądzi. Jedną z najlepszych postaci jest komisarz Suda, która choć odnosząca zawodowe sukcesy zupełnie nie radzi sobie z życiem osobistym i wychowaniem syna. To bardzo dobrze i z ogromnym wyczuciem stworzona postać kobieca. Tak prawdziwa, a wykreowana przez mężczyznę, co jednoznacznie dowodzi tego, że Piotr Liana to także świetny psycholog.
Krok po kroku odsłania się obraz miasta, które wcale nie jest takie bezpieczne jak wszyscy sądzili. Obraz szkoły, która niekoniecznie kształci kwiat młodzieży- pod płaszczykiem ekskluzywności hoduje także psychopatów. Obraz rodziny, która nie potrafi utrzymać więzi. Obraz zagubionych dzieci, które szukają szczęścia na własną rękę. Bardzo przejmujące są te obrazy i razem tworzą całość powieści niezmiernie poruszającej. Z jednej strony prywatne śledztwo doktora Roty, śledztwo policji tworzą świetny kryminał , który dostarczy każdemu adrenaliny. Z drugiej zaś to właśnie tło społeczne. Społeczeństwa, które nie radzi sobie z akceptacją odmienności lub cudzego sukcesu. Powieść wielowątkowa, przy lekturze której nie grozi nam uda nawet przez chwilę. Nie zauważycie nawet jak szybko te ponad pięćset stron pochłonęliście.
Komu mogę polecić tę powieść? Każdemu kto ceni dobry thriller, taki napisany z pasją, porywający, zaskakujący. Także tym, którzy lubią powieści z rozbudowaną warstwą obyczajową . Przy lekturze „Echa serca” nie ma szans na nudę czy zniecierpliwienie. Ta książka nie da o sobie zapomnieć nawet gdy już po przeczytaniu odłożycie ją na półkę. I finał, który jest zarówno szokujący jak intrygujący. Nieprzekombinowany. Do ostatnich stron czułam napięcie. Powieść , którą polecam z czystym sercem. Prawdziwa, bolesna, ciekawa. Jedna z tych pozycji, które sprawiają, że odkrywamy literaturę na nowo. Młody autor , który napisał tak dojrzałą i przejmującą powieść świetnie rokuje. Będę obserwowała kolejne literackie odsłony Piotra Liany i myślę, że się nie zawiodę. Jeśli jesteście przygotowani na czytelnicze palpitacje serca, to koniecznie sięgnijcie po „Echo serca” Piotra Liany, gdyż ta książka sprawi, że zwariuje wykres Waszych serc. Diabeł poleca, bez konsultacji z kardiologiem, oceniam na 5.
Czytuję i kryminały i thrillery i wszelaką literaturę grozy (czy tak mogę to ująć?). To co spotkałam u Piotra (taaaak! Jesteśmy na „TY” :D) zaskoczyło mnie doszczętnie. „Echo Serca” jest thrillerem psychologicznym, a już po pierwszych kilku stronach śmiałam się prawie do łez. Bardzo cenię to u pisarzy, że mimo powagi całej historii, zdarzają się wątki, w których czytelnik może się uśmiechnąć. To bardzo cenna cecha, a nie każdy to potrafi – przyciągnąć do swojej twórczości humorem!
Historia sama w sobie niezmiennie trzyma w zainteresowaniu, szczególnie, ze jest to bardzo trudny temat. Krzysztof Rota, najpierw traci żonę, a dziesięć lat później córkę. Na domiar złego traci pracę na zasadzie „ludzie gadają, miejmy kozła ofiarnego, żeby bronić własnych stołków”. Z czasem odkrywamy wraz z policjantką, która prowadzi śledztwo i ma łeb na karku, że to nie samobójstwo, a morderstwo – co powoduje lawinę nie przewidzianych zdarzeń.
Przyznaję bez bicia, że wprowadzenie i zapoznanie z różnobarwnymi bohaterami na starcie lekko mnie zagubiło. Kilka person, wprowadzonych jedna za drugą zrobiła chwilowy zamęt, z którym sprawnie Piotr sobie poradził, nie pozwalając na to, by stan dezorientacji utrzymywał się na dłużej.
Słownictwo jakim posługuje się autor jest godne podziwu, niesamowicie rozwinięty warsztat słów, pojęcie i świadomość o czym się pisze to na prawdę ogromny pozytyw. Moja niewiedza chwilami wprowadzała mnie w zażenowanie i zakłopotanie, ale myślę, że to w jakimś stopniu powód do radości, bo zwyczajnie na świecie rozbuduję słownictwo
Książka jest napisana lekko, mimo że chwilami można odnieść wrażenie iż język jest trudny. Tak czy siak – ilu czytelników, tyle opinii, mnie większego problemu to nie zrobiło
Dialogi jakie odnajdujemy nie są naciągane, są naturalne takie zwykłe, co nadaje wydźwięku normalności – możemy takie rozmowy usłyszeć na ulicy, w kolejce na zakupach czy też w szkole. Rozdziały są krótkie, spójne – dla mnie to zupełny odlot, bo nie lubię, gdy rozdział to takie masło maślane, które nie chce mieć końca.
Pożerałam kartkę za kartką. Nie mogłam się oderwać, bo książka przyciąga do siebie treścią jak i oprawą. Zapadająca w myśli okładka nie wiele brakowało, a śniła by mi się po nocach Kolejna dobra książka, polskiego autora, który wiedział co robi!
Bardzo ciekawa i trzymająca w napięciu książka. Fabuła bardzo dobrze skonstruowana, wciąga czytelnika w wir wydarzeń, z każdym rozdziałem akcja nabiera tempa i nie zwalnia do samego końca. Autor prawie cały czas pogrywa z czytelnikiem naprowadzając nasze podejrzenia od jednej osoby do drugiej, aby na samym końcu rzucić bombę, która nas zaskoczy i wprawi w osłupienie. Książka bardzo mi się podobała, autor wprowadza wiele wątków i tajemnic, które stopniowo zaczynają się układać w całość i prowadzą do rozwiązania kryminalnej zagadki. Piotr Liana stworzył fabułę bardzo dokładnie, mimo iż książka jest dość obszerna wszystko jest w niej na swoim miejscu, nie ma zbędnych opisów, każdy szczegół jest bardzo dobrze dopracowany. Poznajemy wiele ciekawych osób, głównego bohatera Krzysztofa Rotę można polubić od początku i współczuć mu tragedii jaka go spotkała. Resztę na jego temat poznacie sami czytając powieść. Krzysztof Rota jest cenionym kardiologiem i ordynatorem szpitala w Tarnowie. Odnosi same sukcesy na polu zawodowym do czasu zarzutu o błąd w sztuce lekarskiej , w wyniku którego umiera pacjentka. Jego życie prywatne już nie przypomina sielanki, najpierw ginie jego żona, a teraz w tym samym czasie co pacjentka przez niego operowana jego córka Nina popełnia samobójstwo. Ułożony świat lekarza zaczyna się sypać. W ciągu kilku dni traci wszystko, córkę, szacunek, pracę oraz przyjaciół. Niespodziewanie wśród tych wszystkich zawirowań w jego życiu pojawia się tajemnicza Daniela, jedyna osoba, która staje po jego stronie. Akcja powieści nabiera tempa, gdy po córce doktora kolejne dziecko popełnia samobójstwo. Gdy okazuje się, że dziecko jednak zostało zamordowane i wszystko wskazuje na to, że będzie kolejna ofiara policja rozpoczyna wyścig z czasem aby zapobiec kolejnej tragedii. Autor porusza bardzo ciekawy temat jakim jest metoda In Vitro, jak są postrzegane dzieci zrodzone z tej metody, jak są przyjmowane przez zacofane społeczeństwo. Przy tej powieści nie ma szans na nudę, autor przez całą książkę trzyma nas w napięciu, akcja powieści pędzi z każdym rozdziałem. Jest to bardzo pasjonujący thriller bardzo głębokim przesłaniem. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, każdy z nich dokładnie opisany, ma swoją historię, poglądy i charakter. Genialna fabuła i bardzo dobrze rozbudowane watki to tylko nieliczne zalety powieści. Zagadka jaką przedstawia nam autor jest intrygująca i bardzo tajemnicza. Bardzo lubię jak książka swoja historią porywa mnie w wir akcji i nie mogę się od niej oderwać dopóki nie poznam zakończenia. Jest to jedna z tych pozycji, o której szybko się nie zapomni, pozostanie na długo w pamięci. W książce znajdziemy wszystko co powinien zawierać dobry thriller psychologiczny, dobra akcja, tajemnica, napięcie oraz troszkę humoru, który nadaje książce szczególnego charakteru. Gęsta atmosfera oraz sposób w jaki są prowadzone watki pozostają mocnym punktem powieści. Okładka książki mega przyciągająca i oddająca jej charakter, duży plus dla wydawnictwa za czcionkę, która nie męczy oczu i przez to czyta się ja bardzo szybko mimo jej objętości. Warto przeczytać powieść i docenić naszego polskiego autora za thriller, który jest rewelacyjny. Książkę będę polecać każdemu kto lubi napięta akcje i mega zaskakujące zakończenia.
Piotr Liana zadebiutował w 2015 roku książką „Persona non grata”, po niespełna trzech latach oczekiwania, w roku 2018, w ręce czytelników trafiła druga powieść autora zatytułowana „Echo serca” i to właśnie wrażeniami po jej lekturze dziś chciałabym się z Wami podzielić.
Akcja tego thrillera psychologicznego dzieje się w moim rodzinnym Tarnowie tj. stosunkowo niewielkim mieście w Małopolsce oraz jego okolicach. Książka rozpoczyna się od znalezienia w jednej z tarnowskich dzielnic zwłok nastoletniej córki ordynatora oddziału kardiologii Krzysztofa Roty, Nina powieszona jest na charakterystycznej żółtej lince. Dodać należy, iż matka dziewczyny zginęła 10 lat wcześniej w wyniku zderzenia auta z pociągiem, Nina natomiast uszła z życiem z tamtej kraksy. Lekarz nie wierzy w samobójstwo córki i zaczyna prowadzić prywatne śledztwo, a tymczasem jego stabilna jak dotąd zawodowa kariera również zaczyna chwiać się w posadach…
W związku ze śmiercią Niny Roty jednocześnie do akcji wkraczają komisarz Iwona Suda i jej współpracownicy, zwłaszcza, że giną kolejne nastolatki. Wszystkich łączy to, iż uczęszczają do tej samej prywatnej szkoły. W tej placówce uczy się również syn komisarz Sudy, którego zachowanie wzbudza w samotnie wychowującej go pani komisarz coraz więcej wątpliwości – instynkt matki, zaczyna walczyć z instynktem policjantki, a co z tego wyniknie dowiecie się podczas czytania książki.
Tymczasem w otoczeniu doktora Roty pojawia się tajemnicza Daniela Stein, wspiera ona Krzysztofa Rotę w jego prywatnych poczynaniach zarówno w kwestii wyjaśnienia spraw zawodowych, jak i tych mających związek ze śmiercią jego córki. Ale czy Daniela na pewno jest tak nieskazitelna, za jaką chce uchodzić? Tę i wiele innych ogromnie zagadkowych kwestii, które mnożą się na kartach tej wciągającej opowieści autor pozwoli Wam rozwikłać na blisko 550 zapisanych przez siebie stronach.
Piotr Liana ukazuje czytelnikom wielowątkową historię, w której motywy kryminalne i psychologiczne bardzo umiejętnie połączone są z opowieścią obyczajową. Losy bohaterów widniejących w książce są intrygujące i mocno zawiłe, a także splatają się ze sobą jak się finalnie okazuje na wiele zaskakujących sposobów. Jeśli macie ochotę przeczytać opowieść obyczajową z dreszczykiem i wieloma zagadkami prowadzącymi do absolutnie nieoczywistego zakończenia to „Echo serca” będzie strzałem w dziesiątkę.
Książkę tę mimo sporej objętości czyta się szybko, a że wciąga od pierwszych stron to bardzo trudno odłożyć ją w trakcie lektury. Autor w sposób bardzo plastyczny pokazuje bowiem meandry ludzkich powiązań oraz układy i układziki niewielkiego miasta. Oprócz tego nie można odmówić mu kreatywności w wodzeniu czytelnika za nos, bo gdy już wydaje nam się, że wszystko rozgryźliśmy, nagle okazuje się, że nic bardziej mylnego.
Polecam Wam lekturę „Echa serca”, gdyż z całą pewnością jest to powieść niezwykle interesująca. Łączy ona w sobie wiele gatunków i tematów, a połączenie to jest niesamowicie misterne i pochłaniające czytelnika.
Poznajcie zatem tajemnice ukryte w „Echu serca” i nie dajcie się zwieść pozorom, bo nic tu nie jest czarno-białe, opisani ludzie mają bardzo wiele twarzy.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2021/02/oczekuj-tego-co-nieoczekiwane-i-badz-na.html
Akcja "Echa serca” dzieje się w Tarnowie, jednym z bohaterów jest miejscowy kardiolog Krzysztof Rota – postać znana, lubiana i szanowana. Wszystko jednak zmienia się diametralnie, gdy umiera pacjentka doktora, a jego córka popełnia samobójstwo. Doktor przestaje być lubiany i szanowany, staje się kozłem ofiarnym. Czy kobiecie, która w takiej chwili pojawia się u jego boku, można zaufać? Rota nie będzie miał wyjścia i będzie musiał spróbować walczyć z systemem, by odzyskać dobre imię. W międzyczasie giną kolejne osoby, a policja nie bardzo radzi sobie ze śledztwem…
„Wojna z wierchuszką ma sens, jeśli sami coś znaczymy w łańcuchu pokarmowym, w innym wypadku jesteśmy połykani już na początku batalii” – czy doktorowi uda się wygrać?
Piotr Liana napisał bardzo dobry kryminał, bardzo współczesny i bardzo prawdziwy. Oprócz wątku kryminalnego dzieje się tam wiele w innych warstwach – mamy więc pełen przekrój społeczeństwa wraz z problemami, jakie dotykają nas dzisiaj. Warto również zwrócić uwagę na styla autora: konstrukcja zdań i poczucie humoru to, wg mnie, mistrzostwo świata; absolutnie niepodrabialny sposób pisania – gratuluję i trwam w zachwycie!
Jeśli lubicie kryminał z akcja osadzoną w polskich realiach, z bogatą warstwą obyczajową – czytajcie „Echo serca”! Jeśli przy okazji lubicie się uśmiechnąć, bierzcie bez wahania!
Dwudziestego pierwszego grudnia zabiłem człowieka. To miało być wyrafinowane morderstwo. Morderstwo w białych rękawiczkach. W zimną, grudniową noc tarnowska...
Rodzice Bożydara Szczocarza zostali zamordowani przez nieznanego sprawcę. Zrozpaczony mężczyzna wyjeżdża przed Niedzielą Palmową do Kłobuczki koło Dukli...
Przeczytane:2021-05-26, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku - 110, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021,
Thriller psychologiczny "Echo serca" Piotra Liany to dla mnie trochę jak powrót do przeszłości pod względem miejsca akcji. Autor zaprosił nas bowiem do Tarnowa a to miasto gdzie chodziłam do liceum, wcześniej wielokrotnie bywałam. Dlatego takie miejsca jak Park Strzelecki z Mauzoleum Bema, Burek, Falklandy, Krzyż, ulice Lwowska, Wałowa czy Szujskiego są mi znane. Wraz z bohaterami wędrowałam nimi w wyobraźni.
Na obrzeżach Tarnowa, w domku letniskowym w Krzyżu, zostaje znaleziona martwa nastoletnia dziewczyna. Okazuje się, że to Nina, córka znanego kardiologa Krzysztofa Roty. Policja wyklucza udział osób trzecich i twierdzi, że to było samobójstwo.
W tym samym czasie lekarz zostaje obciążony śmiercią jednej z pacjentek, którą operował tego dnia - Anita Skowron umiera, jej córka straszy sądem a Rota wysłany na przymusowy urlop stara się dowieść, że nie popełnił błędu. Jest ktoś kto mu pomaga, ryzykując. Ale są też tacy, którzy robią wszystko, by mu zaszkodzić. Jak zakończy się ten wątek? Czy kardiolog odzyska stanowisko i honor?
Starszy aspirant Błażej Widełka i komisarz Iwona Suda zajmują się sprawą powieszonych nastolatków, bowiem Nina nie była ostatnia... Widełka nie wierzy, że to było samobójstwo. Co łączy kolejne zgony? Śmierć tych młodych ludzi staje się powodem nacisków, w sprawę angażują się media, politycy, jest też szeroko pojęta moralność a nawet... seksafera!
Całkiem wyborny thriller psychologiczny, były ciary, napięcie, mnóstwo zagadek i perfekcyjnie mylone tropy! Momentami (zwłaszcza na początku) dość pokręcona akcja, kolejne podrozdziały to czasami powrót do przeszłości i ciężko było się odnaleźć gdzie aktualnie się znajdujemy (przeszłość czy teraźniejszość). Jednak kiedy już zrozumiemy początkowe powiązania kto, kiedy i co się wydarzyło, to potem już nie można oderwać się od tej całkiem sporych rozmiarów książki.
"Pobyt" w Tarnowie dobrze mi zrobił, odmłodził mentalnie, powróciły znajome ścieżki, choć trudno było po nich "kroczyć", gdy były pokryte śladami dla techników i kolejnymi martwymi ciałami.
Bohaterowie bardzo konkretnie scharakteryzowani, zarówno Ci pozytywni jak i "czarne charaktery". A poza postaciami pierwszego planu są też intrygujący z planu drugiego i z tła - Daniela Stein, Dziennikarz, dyrektor szpitala, jedna z pielęgniarek czy też staruszek Antoni. I jeszcze duet policjantów! Dość wyjątkowy zwłaszcza z uwagi na zaangażowanie Sudy w sprawę.
Przyznaję, że w czasie czytania mózg pracował na wysokich obrotach. Wraz z doktorem Rotą próbowałam rozwikłać przyczynę śmierci pacjentki, chociaż żargon i terminy medyczne zupełnie nic mi nie mówiły to zdziwienie co do prawdy było.
Jednocześnie bardzo wciągnęłam się w poszukiwanie mordercy nastolatków - tutaj to dopiero autor wyprowadzał w przysłowiowe pole! Miałam wiele typów a na koniec i tak szok! Nie takiego finału się spodziewałam...
Jednym słowem akcja się rozwija, okoliczności zgonów i miejsca wybrane na śmierć są interesujące a czytelnik wciąż o niej rozmyśla i próbuje odgadnąć o co chodzi w aferze z licealistami. Czy Tobie się to uda? Sprawdź!
Podsumowując - "Echo serca" to przede wszystkim groźby, szantaże, podejrzane umowy, włamania, wybaczenie, ale też okrutna rzeczywistość i demony przeszłości. Morderstwa czy też samobójstwa młodych ludzi poruszają najmocniej. Zemsta smakuje wybornie, przeszłość dobitnie uderza w tych, którzy pragną o niej zapomnieć. Jestem bardzo na tak i cieszę się, że na półce czeka inna książka Liany "Test tolerancji" - jest jej bardzo ciekawa.