- Rodzina to emocjonalna bomba. To przekłada się na literackie inspiracje. Tego, kim jesteśmy jako dorośli ludzie, nauczyliśmy się jako dzieci wzrastając w rodzinie. Interesuje mnie, jak ludzie zachowują się poza rodziną, poza tymi sinymi, plemiennymi więzami. Czasami stają się zupełnie innymi osobami – powiedziała Clara Sánchez w wywiadzie opublikowanym w serwisie Natemat.pl.
Jej ostatnia książka opowiada nieprawdopodobną historię o skradzionej matce dziewczynce. Ciąża Betty przebiegała bez komplikacji, tak się jednak złożyło, że rodziła sama, bez matki, bez swojego chłopaka. Podczas porodu dowiedziała się, że jej dziecko przyjdzie na świat martwe. Nie pokazano jej ciała, by rzekomo nie wywoływać w niej traumy. Betty jednak nie pogodziła się ze śmiercią dziecka. Była przekonana, że Laura żyje, że została jej zabrana.
W Hiszpanii w latach siedemdziesiątych proceder odbierania matkom noworodków i oddawania ich innym był na tyle powszechny, że jego ofiarami stało się ponad 60 tysięcy dzieci. Obecnie są to trzydziestolatkowie. Gdy afera wyszła na jaw, społeczeństwo nie było w stanie w nią uwierzyć, ani w to, że byli w to zamieszani lekarze, księża, zakonnice. Był to efekt dawnej polityki Franco.
Powieść Skradziona Clary Sánchez opowiada historię rodziny, której to właśnie się przytrafiło. Pogłębiająca się obsesja Betty, która nie przestaje szukać swojej skradzionej córki, doprowadza niemalże do rozpadu jej rodziny, a ją samą – do ciężkiej choroby. Jej prawie dorosła córka, Veronica, niejako przejmuje sekret rodziców i zaczyna poszukiwania domniemanej starszej siostry na własną rękę. Jest jeszcze jedna tajemnicza postać, która pojawia się tak w życiu Veroniki, jak i Laury. Jest nią Ana, wiecznie elegancka, wolna, nieco szalona kobieta, zajmująca się głównie sobą i własnymi zachciankami. Jest najlepszą przyjaciółką obu matek i nie ulega wątpliwości, że to ona odgrywa w tym dramacie główną rolę.
Tymczasem jako drugi wątek toczy się życie samej Laury, wychowywanej przez nieprawdziwą matkę i babcię. Choć dziewczyna nie jest do nich podobna, jest uległa i przejmuje rodzinny biznes, choć pragnie zostać baletnicą. Nie wie, że bardzo blisko mieszka jej prawdziwa matka wraz z ojcem, siostrą i bratem. Historie Laury i Veroniki przenikają się nawzajem, dziewczynki nieświadomie odwiedzają te same miejsca, spędzają wakacje na tej samej plaży. I tylko obsesja ich matki powoduje, że ich losy się splatają. A dzieje się to dzięki przedmiotom, które pojawiają się w ich otoczeniu. Jest to zdjęcie Laury przechowywane w domu Veroniki w specjalnej teczce z wężowej skóry, potem czapka z daszkiem, którą matce udaje się zdobyć, gdyż jest przekonana, że należy do skradzionej córki. Problem w tym, że matce nikt nie wierzy, nawet mąż. Poszukiwania odradza lekarz-psychiatra, detektyw także niewiele pomaga. Kobieta zostaje praktycznie sama, co wpędza ją w chorobę. Dopiero Veronice udaje się pójść krok dalej. Co z tego jednak? Co za różnica, czy mieszkała z jedną, czy z drugą rodziną – życie w gruncie rzeczy byłoby takie samo. Pójść do szkoły, podstawówki czy liceum, wrócić do domu, jeść, spać, rozmawiać z rodzicami, oszukiwać ich w tym, co ważne, kochać ich, marzyć i nie marzyć. Jakaś tragedia, czasami nuda, czasami rozrywka. Czy jednak może nam być wszystko jedno?
Veronika w tajemnicy przed matką ulega i zaczyna bawić się w detektywa. Pragnie rozwiązać zagadkę i przynieść cierpiącej mamie ulgę. Prawda jest tym, co pozwala spokojnie żyć dalej, nie zadręczając się duchami przeszłości. Autorka pokazuje bardzo realistyczny obraz życia dwóch hiszpańskich rodzin, choć przyszło jej się zmierzyć z tak nieprawdopodobnym tematem rodem z kiepskiej telenoweli. Jednak skala zjawiska, jakie miało miejsce ponad trzydzieści lat temu w tym kraju, jest warta książki, także fabularnej, by więcej osób mogło poznać problem i jego długofalowe konsekwencje. Z pewnością zaletą powieści są idealne portrety psychologiczne bohaterów, wadą natomiast - powtórzenia i ciągłe przywoływanie tych samych scen, jakbyśmy mieli problem z zapamiętaniem najważniejszych rzeczy. Jest to jednak wciągająca lektura, umiejętnie utrzymująca napięcie. Wciąż wisi nad czytelnikiem pytanie: co będzie, gdy bohaterki wreszcie się spotkają i prawda wyjdzie na jaw? Clara Sánchez umiejętnie podsyca ciekawość, odsuwając rozwiązanie w czasie. To niemal rodzinny kryminał z nieletnią detektyw w roli głównej. Jest zbrodnia, jest śledztwo, są poszlaki, domysły, są świadkowie i podejrzani. A wszystko bazuje na prawdziwej historii. Czego chcieć więcej?
Tego, który sam się nie ratuje, nikt nie może uratować. Jeśli chcesz poznać wszystkie odpowiedzi, naucz się nie wierzyć nikomu… Sensacyjna akcja...
Patricia to modelka, która mimo młodego wieku odniosła ogromny sukces. Z pozoru wszystko układa się po jej myśli, a ona sama wmawia sobie, że jest bardzo...