Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2015-06-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 304
Czasem zdarzy się tak, że książka, która niekoniecznie wydaje z opisu się dla nas ciekawa, okaże się tą, która pochłonie nas bez reszty. Świat modelek nigdy za bardzo mnie nie interesował lecz miałam już ciekawe spotkanie z książką autorki Clary Sanchez ,,Skradziona". Zaintrygowało mnie również to, że pisarka za ,,Widok z nieba" otrzymała najważniejsza nagrodę za hiszpańską powieść PREMIO PLANETA 2013.
Życie modelki wydawało by się, że jest usłane różami i dlatego najbliżsi chętnie korzystają z profitów jakie ono daje. Nikt nie chce pamiętać o tym, że praca ta jest związana z morzem wyrzeczeń i ogromną wytrwałością. Patricia odniosła wielki sukces, wszystko układa się jak sobie zaplanuje, lecz to szczęście, które powinno dzięki temu być blisko, gdzieś jej co chwilkę ucieka. Jeden niespokojny lot New Delhi do Madrytu spowoduje całkowite przewartościowanie jej życia. Vivian, nieznajoma pasażerka oznajmia jej, że ktoś pragnie jej śmierci. Absurdem wydaje się to Patrycji tylko do pewnego czasu. Splot intrygujących wydarzeń spowoduje, że poważnie nad usłyszanymi słowami zastanowi się i zacznie weryfikować pewne relacje i dogłębnie analizować dziwne sytuacje. Poszukiwania i wyselekcjonowanie osoby, która mogłaby jej źle życzyć idzie bardzo opornie, dlatego dziewczyna usiłuje dowiedzieć się od Vivien czegoś więcej. Kto jest tym, kto pragnie jej śmierci? Autorka opowiada nam historię pełną zagadek, których rozwiązania okażą się dużą niespodzianką. Przed Patricią jest nie lada wyzwanie, musi przeanalizować swoją przeszłość, swoje zachowanie i odnaleźć drogę do samej siebie. Być może to okaże się najtrudniejsze i przyniesie największy ból jednak stanie się drogowskazem na inną, szczęśliwszą drogę życia. Sukces osiągnięty ciężką pracą ogromnie cieszy, gorzej gdy trzeba za niego zapłacić ogromną cenę - zmierzyć się z prawdą o samym sobie. Czy prywatne śledztwo okaże się sukcesem? Czy świat złudzeń okaże się dla Patrici pułapką ? Autorka bardzo sprawnie wplotła w fabułę wątki sensacyjne, zmuszając czytelnika do pewnej dedukcji i uważnego śledzenia biegu wydarzeń. Barwna galeria postaci, niekoniecznie tych, których jako czytelnicy polubimy, zdecydowanie przykuwa uwagę. Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie magicznych elementów, które wprowadzają czytelnika w lekki stan zdumienia lecz również dodają fabule pewnej tajemniczości, dzięki której powieść zdecydowanie zyskuje. Polecam jako świetną, wakacyjną lekturę.Patricia oczywiście przyjmuje do wiadomości niedorzeczne informacje, ale nie traktuje ich poważnie. Jednak z biegiem czasu w jej życiu dochodzi do nieszczęśliwych wypadków i pechowych zbiegów okoliczności, które zdają się potwierdzać słowa nieznajomej kobiety. Dlatego postanawia zdemaskować oprawcę i bierze sprawy we własne ręce, odnajduje Vivianę i postępuje zgodnie z jej wskazówkami. Rozpoczyna analizę swojego życia i relacji łączących ją z bliskimi osobami, współpracownikami i znajomymi. Ale czy rzeczywiście wyniki śledztwa przyniosą jej pożądane odpowiedzi i czy odkryta prawda okaże się czarno – biała?
Autorka zabiera czytelnika w intrygującą psychologiczną podróż, podczas której bohaterce nie tylko przyjdzie zmierzyć się z prawdą o sobie i przyznać się do popełnionych błędów, ale również poznać cenę własnego sukcesu. Do świata kobiety, która uwiła wokół siebie kokon złudzeń i zatraciła dystans do rzeczywistości. Clara Sánchez w dość pokrętny sposób daje jej szansę na weryfikację własnego życia, hierarchii wartości i listy przyjaciół. Prowadzi ją wyboistą i krętą drogą, a wszystko po to by zrzuciła różowe okulary i przejrzała na oczy. „Widok z nieba” to powieść, na którą warto zwrócić uwagę, mimo że sklasyfikowałabym ją w kategorii lekkich i przyjemnych. Pisarka w ciekawy sposób splata losy bohaterów i kreuje ich wzajemne relacje oraz losy. Dba o tło przedstawionych wydarzeń oraz by na każdym etapie lektury nie zabrakło czytelnikowi wrażeń i emocji. Zaskakuje, intryguje i pobudza do snucia teorii co do przebiegu wydarzeń, by na koniec wyprowadzić odbiorcę w przysłowiowe pole. Jeżeli szukacie lektury niesztampowej, a jednocześnie nieprzytłaczającej i idealnej na upalne letnie wieczory to „Widok z nieba” jest odpowiedni na takie okazje. Polecam.Wydaje się, że Patricia ma wszystko- jest cenioną i rozpoznawalną modelką, po pracy wraca do ukochanego męża i pięknego domu, czuje się usatysfakcjonowana swoim życiem i bardzo szczęśliwa. Pewnego dnia, w dosyć podejrzanych okolicznościach, dowiaduje się, że ktoś czyha na jej życie. Od tej pory kobiecie wciąż przytrafiają się dziwne i niecodzienne wypadki. Czy zrozumie, kto sprawia, że nie może już czuć się bezpiecznie? I czy znajdzie siłę do walki?
„Czasem, a nawet bardzo często, czułam się winna, że mam tyle szczęścia”.
Do książki Clary Sanchez podchodziłam bez konkretnych oczekiwań i bez żadnych uprzedzeń. Nie miałam jeszcze okazji poznać jej twórczości i muszę przyznać, że byłam mile zaskoczona. Autorka nie przetrzymuje czytelnika i nie igra z nim, szybko i lekko wprowadzając nas w temat już na samym początku książki. Kolejne strony to wartka akcja, przetykana niekiedy refleksjami i wspomnieniami Patrcii. Doceniam taki sposób poprowadzenia fabuły, dzięki temu z jednej strony lepiej poznajemy bohaterkę, a z drugiej płynnie i niemalże w mgnieniu oka przechodzimy do kolejnych wydarzeń.
Bardzo podoba mi się również świat modelek przedstawiony przez Sanchez. Choć niekoniecznie tak chcielibyśmy go sobie wyobrażać, autorka potwierdza plotki, o których słyszymy na co dzień i niestety nie obala mitów. Z premedytacją opowiada o odchudzaniu, narkotykach i awansach przez łóżko. Doceniam jej bezpośredniość i fakt, że nie próbowała niczego „zatuszować”, jednoznacznie pokazując, że nie boi się trudnych tematów. A tych w książce nie brakuje.
„Modelka, gdy tylko wyjdzie z domu, już jest na wybiegu. Modelka nie marznie ani się nie poci. Modelka jest jak baletnica z teatru Bolszoj- nigdy jej nie wolno pokazać, że cierpi. Modelka jest jak kwiat, który może zwiędnąć następnego dnia”.
„Mój żołądek zadowalał się byle czym, raczej złudzeniami, ambicjami i paroma rozczarowaniami niż chlebem”.
Razem z Patricią pokonujemy trudną i żmudną drogę dojrzewania i rzeczywistego poznawania świata. Kilka razy odniosłam wrażenie, że bohaterka niewiele wie o prawdziwym życiu, a jej postępowanie nieco mnie dziwiło i przerażało. Na łamach książki dziewczyna dorasta, zaczyna rozumieć i patrzeć z odpowiedniej perspektywy. Do Patricii wreszcie dociera, że życie to nie bajka i nie można wciąż żyć pozorami, bo one nie zapewnią nam szczęścia. Czy ją polubiłam? Niekoniecznie. Na początku postrzegałam ją jako silną i pewną siebie kobietę, a wraz z rozwojem akcji stała się grzeczna i rozmemłana. Sanchez w jakiś bliżej nieuzasadniony sposób próbuje usprawiedliwiać i rozgrzeszać dziewczynę, czego nie lubię. Chociaż może ona nie tłumaczyła bohaterki, a jej otoczenie, co w moich oczach wypada jeszcze gorzej.
„Obyśmy umieli poznawać prawdę tylko dlatego, że pragniemy jej z całego serca. Gdyby to było takie łatwe, miłość nie miałaby aż takiego znaczenia”.
Wiele razy słyszeliśmy, że pieniądze szczęścia nie dają i historia Patricii jest najlepszym tego przykładem. Uczuć i obecności nie można zastąpić gotówką, a tym bardziej oczekiwać, że zostanie nam to wybaczone i zapomniane. Poza tym autorka daje nam do zrozumienia, że niczego nie powinniśmy być pewni, bo bardzo szybko możemy przejść od bogacenia się do oszczędzania, choć patrząc na Patricię widzimy, że nie musi okazywać się to żadną tragedią.
Istotny wątek stanowi w książce kwestia relacji damsko- męskich i szczęśliwego małżeństwa. Rozwój fabuły sprawia, że zaczynamy sobie zadawać pytania, które prawdopodobnie wcześniej nie zaprzątały nam głowy. Jak daleko można się posunąć, żeby uszczęśliwić drugą osobę? Czy nadmierna troskliwość i opiekuńczość może faktycznie wyjść na dobre? A przede wszystkim czy ważniejsze jest szczęście drugiej osoby, czy nasze własne. Sanchez pozostawia nas z refleksjami i zmusza do zastanowienia, za co chętnie przyznam jej punkt.
Kilka dobrych słów należy się autorce także za pomysł i jego realizację. Kolejne strony przebiegają przez nasze palce niepostrzeżenie, w zastraszającym tempie zbliżając nas do zakończenia. Książkę czyta się szybko i zgrabnie, co niewątpliwie ułatwia lekkie pióro autorki i fakt, że potrafi pięknie ubrać myśli w słowa.
Nie znaczy to jednak, że nie mam żadnych zastrzeżeń. Trochę zabrakło mi elementu zaskoczenia, głównie na końcu. Jestem pewna, że nieoczekiwanie rozwiązanie akcji uplasowałoby tę powieść trochę wyżej i sprawiło, że na dłużej zostałaby w naszej pamięci. Tymczasem pozostawiła u mnie wrażenie niedosytu i lekkie poirytowanie z powodu tego, w mojej ocenie, banalnego happy’endu.
MIĘDZYNARODOWY BESTSELLER, PONAD 300 000 SPRZEDANYCH EGZEMPLARZY! Pewnego dnia w teczce z dokumentami, do której dzieci nie powinny zaglądać, Weronika...
Tego, który sam się nie ratuje, nikt nie może uratować. Jeśli chcesz poznać wszystkie odpowiedzi, naucz się nie wierzyć nikomu… Sensacyjna akcja...
Przeczytane:2016-02-19, Ocena: 4, Przeczytałem,