Sezon na cuda to kontynuacja książki Uroczysko, za sprawą której Magdalenę Kordel pokochały tysiące czytelniczek. Autorka jednak zadbala o to, by nikt się w powieści nie pogubił, nawet, jeśli nie miał okazji przeczytać pierwszej części.
Maja wreszcie może czuć się pełnoprawną mieszkanką niewielkiego miasteczka w Sudetach. Poznała i polubiła jego mieszkańców, a i oni zdają się darzyć ją szczerą sympatią. Niestety, prowadzony przez nią pensjonat nadal nie przynosi zysków, które pozwoliłyby całkowicie się usamodzielnić, dlatego nasza bohaterka nieustannie kursuje pomiędzy nim a pracą w szkole, pod czujnym i - co tu kryć - niezbyt przychylnym okiem dyrektorki. Nic więc dziwnego, że niecodzienny pomysł jej klasy odbiera jako wyrok śmierci na samą siebie...
W miasteczku życie toczy się swoim rytmem. Każdy powoli zabiera się za przygotowania do świąt, choć niejeden samotny mieszkaniec Malowniczego chętnie wykreśliłby je z kalendarza. Sytuacja zmienia się w chwili, gdy pani Leontyna, starsza kobieta prowadząca sklep z antykami, wpada na ciekawy pomysł… To nie jedyne wątki obecne w powieści, mamy tu także przyjazd pewnej znajomej, rodzącą się miłość czy też akcję ratunkową. Nie zdradzę jednak nic więcej, by nie odebrać czytelnikom przyjemności płynącej z lektury tej przesympatycznej książki.
Sięgając po książkę i wiedząc, że została ona napisana w bardzo świątecznym nastroju, spodziewałam się pozycji lekkiej, odprężającej i klimatycznej. Autorka spełnia w tym względzie oczekiwania. Sama historia okazuje się dość nietypowa i systematycznie potrafi miło zaskoczyć. A - co może jeszcze ważniejsze - Sezon na cuda to powieść autentycznie zabawna. Nie należę do czytelników, którzy podczas lektury dają upust swoim emocjom. Tymczasem w przypadku powieści Magdaleny Kordel praktycznie nie byłam w stanie opanować uśmiechu, który co chwila pojawiał się na moich ustach. Główną bohaterkę książki łatwo polubić, łatwo się z nią identyfikować. Może jest nieco naiwna i pozytywnie zakręcona, ale sposób bycia i poczucie humoru zjednują jej serca niemal wszystkich. Pojawiają się w powieści i poważniejsze momenty, ale niedługo trzeba czekać, by znów zacząć się uśmiechać. Dialogi, sposób zachowania bohaterów, nieoczekiwane wydarzenia - wszystko to sprawia, że od lektury naprawdę trudno się oderwać. Autorki ma wyraźny talent do tworzenia świątecznych, optymistycznych historii.
Sezon na cuda to więc bardzo ciepła, pozytywna i zabawna opowieść, która rozgrzeje serca nawet w najbardziej mroźny dzień. Warto sięgnąć po tę książkę, choć może lepiej zacząć od lektury poprzedniego tomu cyklu.
Malownicze, ciche miasteczko ukryte w Sudetach. Miejsce, gdzie czas i miłość leczą rany. Pewnego dnia pani Leontynie ginie pierścionek przekazywany z pokolenia...
Zatrzymaj się i rozejrzyj dookoła. Czasami tyle wystarczy, by w twoim życiu zaczęły się dziać cuda.Klementyna - mistrzyni pachnących pierników - całe życie...
[...] najwyższą formą zaufania jest kontrola, a kontrola nadmiernie słodkiej nastolatki jest po prostu koniecznością. I w niepisanym prawie matek jest to zasada niepodlegająca absolutnie żadnej dyskusji.
Więcej