Powiedzenie o „Sekretnym życiu pszczół”, że to powieść genialna byłoby zbyt proste. Do tej książki czytelnik lepi się jak do miodu, nie mogąc przestać delektować się jej smakiem.
Lily Owens ma czternaście lat, jest białą dziewczynką wychowywaną przez ojca, T.Reya, i czarnoskórą gosposię, Rosaleen. Kolor skóry ma znaczenie. Są lata sześćdziesiąte w Stanach Zjednoczonych, a akcja toczy się w Południowej Karolinie, gdzie panuje apartheid (choć oczywiście sami Amerykanie do tego się nie przyznają). Mieszkańcy są pogodzeni z sytuacją, ale zmiany idą od góry. Wiatr z Północy przynosi obietnicę wyrównania praw między białymi i czarnymi. Murzyni mają uzyskać prawa wyborcze. Rosaleen jest tym bardzo przejęta i zamierza zapisać się na listę uprawnionych do głosowania. Okazuje się, że nie będzie to jednak takie łatwe.
Tak zaczyna się podróż czarnoskórej kobiety i białej dziewczynki, podróż, która odmieni życie ich obu w diametralny sposób. W tle toczy się walka o prawa czarnych, ale nie jesteśmy zasypywani faktami. Przeciwnie, dociera do czytelnika wyłącznie to, co mogłoby wówczas interesować nastolatkę. Dziewczynka wychowywana jest w przeświadczeniu, że czarni nie mają specjalnych ambicji, żyją wyłącznie po to, by służyć białym, a oddzielanie obu grup ma głębokie uzasadnienie. To się zmieni, gdy jej serce skłoni się ku czarnoskóremu chłopcu i oboje zdadzą sobie boleśnie sprawę z tego, że nie mogą być razem, póki świat wokół nich się nie zmieni. Oni przecież nie mogą zmienić pigmentu w swojej skórze.
Na tle konfliktów rasowych rozgrywa się bardziej osobisty dramat, którego początkiem jest rodzinna tragedia. Matka Lily zginęła tragicznie, gdy jej córka miał zaledwie cztery lata. Ojciec okazał się tyranem, którego dziewczynka szczerze nienawidziła. Gdy więc pojawiła się okazja, postanowiła od niego uciec. Kieruje nią obsesja szukania śladów matki.
Obie z Rosaleen wędrują więc w upale zakurzonymi drogami stanu, by w końcu dotrzeć do oazy miłości, jaką okazuje się dom trzech sióstr z kalendarza. May, June i August są czarnoskórymi, niezależnymi kobietami, prowadzącymi firmę pszczelarską. Tutaj wkraczamy w świat głębokiej wiary opartej na kulcie Marii, matki Jezusa, która dla murzyńskich kobiet staje się prawdziwą matką, mityczną boginią, pod której opiekę oddają się wszystkie kobiety świata od początku dziejów. Mieszkanki różowego domu stworzyły własny kult, który może kojarzyć się z pogańskimi obrzędami, choć tak naprawdę jest wyrazem mistycznego pragnienia złączenia z matką. Maria jest niczym królowa pszczół – bez niej ul nie przetrwa, jest ostoją życia społecznego, rodzinnego, nadaje sens pracy.
Piękne w tej powieści są przede wszystkim mądrze pomyślane odniesienia do życia pszczół, do kolejnych etapów ich rozwoju, pracy, opieki nad królową-matką. Cytaty przed każdym rozdziałem, zaczerpnięte z książek o pszczelarstwie, stanowią metaforę ludzkiego życia, a jednocześnie są swoistym streszczeniem kolejnych wydarzeń, nadając im tym samym głębszy, metafizyczny sens. To jedna z tych książek, których się nie zapomina. Mądra, wielowymiarowa, pisana pięknymi zdaniami, dotykająca problemu dojrzewania, miłości, wiary, wolności, przyjaźni, uprzedzeń, rasizmu, przemocy w rodzinie, depresji. Zresztą, wszystkich poruszonych tu problemów wymienić nie sposób. Sekretne życie pszczół to arcydzieło. Po prostu.
Długo wyczekiwana nowa książka autorki światowych hitów - Sekretne życie pszczół i Czarne skrzydła, które przez wiele tygodni zajmowały...
Po raz kolejny Sue Monk Kidd umiejscowiła opisywane wydarzenia w bliskiej swemu sercu i okrutnej zarazem Karolinie Południowej. U jej wybrzeży leży mała...