Jacka Ketchuma sam mistrz grozy Stephen King określił jako najbardziej przerażającego faceta w Ameryce. W książce Rudy Ketchum ukazał dwa różne literackie oblicza. To dobrze znane jego wielbicielom - pełne okrucieństwa i niezrozumiałej brutalności oraz nieco łagodniejsze, choć i w tym przypadku zwrócone ku mrocznym zakątkom natury człowieka.
Rudy jest historią nierównej walki pewnego staruszka z głupotą, bezkarnością i bezmyślnym okrucieństwem. Pewnego dnia Avery Allan Ludlow wybrał się na ryby wraz ze swym wiernym psiakiem, Rudym. Szło mu nieźle. W lodówce leżały już dwie ryby. Chciał złowić jeszcze tylko jedną, ale przeszkodziło mu trzech wyrostków, którzy wyraźnie szukali zaczepki. Takim wiele nie trzeba. Sprowokować ich może właściwie wszystko. Trudno było jednak przypuszczać, że to niefortunne dla staruszka spotkanie skończy się tak tragicznie. Jeden z chłopaków, lider ekipy, miał ze sobą strzelbę.
Pies nawet nie wydał z siebie piśnięcia, gdyż górna część jego czaszki została odstrzelona. Nie było już ani zabliźnionego, poranionego niegdyś przez kota nosa, ani rozbieganych, brązowych oczu. Kawałki ciała poleciały w znajdujące się za psem krzaki niczym krople deszczu; pies z sekundy na sekundę stał się jedynie wspomnieniem. Avery próżno wypatrywał u zabójcy oznak skruchy. Nie znalazł wsparcia w ojcu chłopaka - ten ani myślał ukarać syna. Nie pomogła policja ani dziennikarze. Karać bogatą, wpływową rodzinę za śmierć jakiegoś kundla? Wolne żarty...
Smutną wymowę ma ta opowieść. Bezsilność Ludlowa boli, bezkarność młodych przestępców wzbudza złość. Skojarzenie z filmem Eden Lake Jamesa Watkinsa nasuwa się samo. Obie historie zaczynają się niewinnie, kończą - tragicznie. Na podstawie Rudego w 2008 roku powstał thriller Red (reż. Lucky McKee, Trygve Allister Diesen) z Brianem Coxem w roli głównej.
Jeszcze bardziej wyczerpująca emocjonalnie jest minipowieść Prawo do życia, w której główna bohaterka, ciężarna Sara Foster, zostaje porwana sprzed kliniki, w której zamierzała przerwać ciążę. Odzyskawszy przytomność, kobieta budzi się zamknięta w ciasnej skrzyni. Z ulgą stwierdza, że nie została pochowana, nie wie jednak, jak wiele bólu i upokorzeń przyjdzie jej znieść, gdy dobierze się do niej Stephen, jeden z pary porywaczy. Bicie, poniżanie i tortury staną się codziennością Sary. Stephenowi nie brak pomysłów, chora wyobraźnia podsuwa mu kolejne metody zadawania cierpienia. Jego motyw nietrudno odgadnąć, choć brutalne karanie kobiety za chęć poddania się aborcji przy jednoczesnym pragnieniu, by urodziła ona zdrowe dziecko zdaje się nie mieć sensu. Z drugiej jednak strony trudno spodziewać się rozsądku po psychopacie, który nagą, bezbronną kobietę bije biczem, znakuje niczym bydło rozżarzonym do czerwoności widelcem do fondue, dręczy fizycznie i psychicznie, czerpiąc z tego bez wątpienia sporo satysfakcji. Ten człowiek już zabił. Zabił nie raz. Jakie szanse na przeżycie ma Sara?
Historia staje się jeszcze bardziej przerażająca, gdy ma się świadomość, że bazuje ona na prawdziwej historii porwania Amerykanki Colleen Stan. Jako dwudziestoletnia dziewczyna, Colleen została uprowadzona przez Camerona Hookera. Przez wiele lat była gwałcona, torturowana i poniżana. Większość czasu spędzała w trumnie znajdującej się pod łóżkiem Hookera i jego żony. Raz jeszcze okazuje się, że to życie pisze najbardziej niesamowite historie.
Ketchum bezkompromisowo obnaża ludzką podłość i głupotę, na światło dzienne wyciąga psychopatyczne skłonności do czynienia zła. Jest bezwzględny i nie pozostawia złudzeń. Ludzie zdolni są do największych okrucieństw i nie ma granic, których nie zdołaliby przekroczyć. Proza amerykańskiego pisarza jest mocna, mroczna i z pewnością nie nadaje się dla wrażliwych czytelników. Zło ukazywane jest w niej bez upiększeń. Co gorsza, jest to zło niemożliwe do wytłumaczenia. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, dla którego ktoś miałby chcieć zastrzelić niegroźnego psa albo torturować bezbronną, ciężarną kobietę. To sprawia, że historie Ketchuma przerażają jeszcze bardziej.
Ketchum szokuje, niepokoi, przeraża. Wywołał emocje, jakie powinien wywoływać autor powieści grozy. A jednak jego proza nie do końca do mnie trafiła. To proza za bardzo przytłaczająca, proza, po lekturze której zbyt trudno przejść do porządku dziennego.
Sprawdzam ceny dla ciebie ...