Przez życie pisane
To jest opowieść o rodzinie, która nigdzie nie pasowała. O dziewczynce, która była trochę dziwna i wolała matematykę od makijażu. O chłopaku, który lubił się malować i nie należał do żadnego plemienia. A oto, co się dzieje z rodzinami, które nigdzie nie pasują – koniec końców zostają same, bez grosza i nieszczęśliwe. Jestem przekonana, że czytając ten opis, każdy z nas może wskazać przynajmniej jedną rodzinę, która doskonale wpasuje się w ten dysfunkcyjny model. Rodzinę, której od dłuższego czasu się nie wiedzie, w stosunku do której los postanowił być wyjątkowo okrutny.
Opis ten wyjątkowo dobrze pasuje również do rodziny Thomasów, bohaterów powieści Razem będzie lepiej. Jojo Moyes po raz kolejny udowodniła, że jest doskonałą obserwatorką otoczenia i prawdziwą mistrzynią w portretowaniu osób, które niezbyt dobrze radzą sobie z wyzwaniami, jakie stawia przed nimi życie. W powieści opublikowanej nakładem wydawnictwa Między Słowami poznajemy dwie historie, które za sprawą zwykłego zbiegu okoliczności trwale splatają się ze sobą, tworząc nową jakość. Choć odnajdziemy tu wątek romantyczny, to tak naprawdę mamy do czynienia z dobrą powieścią obyczajową, która pokazuje nam, że nie wszyscy w życiu mają równe szanse, ale nie możemy ustawać w staraniach zmierzających do poprawy swojego losu.
Jess Thomas to prawdziwa bojowniczka – od niemal dwóch lat mierzy się z brutalną codziennością, samotnie wychowując dwójkę dzieci, w tym jedno będące tak naprawdę synem jej byłego męża. Odkąd Marty odszedł, kobieta jest zmuszona pracować na dwóch etatach jako sprzątaczka i barmanka w lokalnym klubie, a i tak stać ją tylko na zaspokojenie niezbędnych potrzeb. Były mąż nie płaci jej alimentów, a Jess lituje się nad pogrążonym w depresji, bezrobotnym mężczyzną, powstrzymując się od ich egzekwowania. Przychodzi jednak moment, gdy niezbędny jest każdy grosz. Jej uzdolniona matematycznie córka, dziesięcioletnia Tanzie, ma szanse na stypendium w prestiżowej prywatnej szkole Świętej Anny. Stypendium pokrywa dziewięćdziesiąt procent czesnego, wciąż jednak do zapłacenia pozostaje dziesięć procent, co w połączeniu z koniecznością zakupu mundurka, dodatkowymi zajęciami oraz szkolnymi wycieczkami daje kwotę, która przekracza możliwości finansowe Jess. Jedyną szansą na zapłacenie czesnego jest zdobycie przez Tanzie głównej nagrody w olimpiadzie matematycznej, odbywającej się w Szkocji. Trzeba jednak w jakiś sposób tam się dostać…
Środkiem lokomocji służy Ed Nicholls, nieznajomy mężczyzna, którego Jess spotkała w pubie, gdzie pracuje. Właściwie ich kontakt ograniczał się tylko do zaciągnięcia nieprzytomnego mężczyzny do jego domu oraz… przywłaszczenia sobie kilku setek dolarów, które wypadły mu z kieszeni. Ed ma własną historię i swoje kłopoty, które od kilku tygodni systematycznie usiłuje zagłuszyć alkoholem. Jest oskarżony o bezprawne wykorzystanie informacji poufnych o wartości milionów funtów, o którą to kwotę wzbogacił się brat jego kochanki. Dochodzenie w sprawie prowadzi urząd do spraw Regulacji Rynków Finansowych i wszystko wskazuje na to, że Ed usłyszy zarzuty. Mężczyznę najbardziej boli nie to, że może zostać skazany, nie zdrada kochanki, ale fakt, że zawiedzie rodziców, którzy pokładali w nim wielkie nadzieje. Dlatego też unika spotkania z rodziną, mimo alarmujących telefonów siostry, która zwraca uwagę na stan zdrowia ojca, umierającego na raka.
Podróż do Szkocji być może jest próbą rehabilitacji dla Eda, a być może dowodem na to, że tak naprawdę jest dobrym człowiekiem, tylko dokonuje złych wyborów. Już samo zabranie luksusowym samochodem chmurnego nastolatka, nękanego przez rówieśników gota, dziwnej dziewczynki, poznającej świat przy pomocy liczb, znerwicowanej kobiety, która oszczędza na wszystkim i śmierdzącego psa brzmi jak proszenie się o kłopoty. A jak będzie w rzeczywistości? Na to pytanie pozwala odpowiedzieć doskonała powieść Jojo Moyes, budząca spore emocje i uwrażliwiająca na ludzi oraz ich problemy. Obserwując zmagania Thompsonów z rzeczywistością, możemy tylko podziwiać ich determinację, ale czując ich wewnętrzną siłę wynikającą z trwałych więzów nawet przez chwilę nie myślimy o litości. I nawet, kiedy wszystko zdaje się działać przeciwko nim, nie zapominamy słów Eda: Dobre rzeczy się zdarzają. Czasem kiedy człowiek się ich najmniej spodziewa.
Powieść Razem będzie lepiej jest właśnie taką dobrą rzeczą, która dostarcza czytelnikom szeregu wskazówek dotyczących życia, która stanowi drogowskaz, według którego możemy podążać w drodze do celu. Autorka skupia się na podstawowych wartościach, które determinują nasze wybory, pokazuje, że nigdy nie wolno się poddawać oraz uświadamia, że każdy czyn pociąga za sobą określone konsekwencje. Zatapiamy się w tych historiach, zaczynamy żyć życiem bohaterów, czemu sprzyja opisywanie wydarzeń z perspektywy każdego z nich. Perfekcyjne panowanie nad tak złożonym tekstem i swoimi bohaterami to cecha charakterystyczna pisarstwa Moyes. Podobnie jak emocjonalność oraz kreowanie postaci, z którymi łatwo się identyfikować. To już kolejna równie udana powieść autorki, budząca nadzieję, że przede czytelnikami jeszcze wiele wspaniałych chwil spędzonych na tych historiach przez życie pisanych...
Ellie, młoda dziennikarka, natrafia na ślad romansu sprzed lat. Po wielkiej miłości, która połączyła młodą mężatkę Jennifer i Anthony’ego...
Ci, którzy mówią, że słońce przynosi szczęście, nigdy nie tańczyli w deszczu Oczywiście zaczęło padać, a Kate, która dawno temu wyjechała z deszczowej...