Achaja trzyma się mocno
Komandor Tomaszewski, bosman Mielczarek, Kai, inżynier Wyszyńska, porucznik Siwecki, Shen i inni powracają. I to w całkiem niezłej formie. Kolejny już tom, trzeci z kolei, cyklu Pomnik Cesarzowej Achai autorstwa Andrzeja Ziemiańskiego nie powinien sprawić zawodu jego wielbicielom. Jest wielowątkowa akcja, są żywe, pełne ironicznego humoru dialogi, są dramatyczne wydarzenia, wyrafinowana polityka i mroczne intrygi mieszają się z różnorakimi akcjami wojskowymi. Pojawiają się nowe postaci, ale nie ma zasadniczego przełomu, fabuła opiera się na tych już znanych i sprawdzonych.
Powieść jest dość obszerna. To ponad sześćset stron tekstu. Książkę czyta się bardzo dobrze, choć akcja nie gna jak szalona i jest spokojniejsza niż w tomach poprzednich. Po prostu czuć, że zmierzamy w konkretnym kierunku i wiele spraw może zostać wyjaśnionych. Czy zostaną? To ciekawe pytanie. Raczej nie do końca. Może to oznaczać, że cykl nie dobiegł jeszcze kresu.
Ziemiański sprawnie wciąga czytelnika w rozmaite intrygi. Są one jak dopływy większej rzeki. Zmierzają w jednym kierunku, ale mogą sprawić radość same w sobie. Fabuła jest rozbudowana - tak, że praktycznie każdy czytelnik może znaleźć tu coś dla siebie, coś, co mu sprawi szczególną przyjemność. Twórca bardzo dba o ukazanie złożoności wymyślonego świata. Postacie nie są płaskie, ulegają emocjom, mają cechy, które budzą sympatię, ale potrafią czasami zachowywać się dwuznacznie. Dynamikę nadają powieści ożywcze, pełne ikry dialogi. Opisy są niezbyt rozbudowane, służą raczej uzupełnieniu rozmów, wyjaśnieniu niuansów, o których bohaterowie nie rozmawiają. Ziemiański nie zajmuje się drobiazgami, stara się za to o dużą zmienność wydarzeń i odpowiednie rozmieszczenie ciekawych zwrotów akcji. Wszystko okrasza humorem zabarwionym ironią, często dosyć gorzką. Z lubością akcentuje twarde zasady polityki, walki partyzanckiej, działań zbrojnych, psychologii tłumu. Jego bohaterowie to ludzie czynu, popełniający błędy, ale i potrafiący przyznawać się do nich.
Stałym elementem powieści jest porównywanie dwóch rozbudowanych cywilizacji opartych o odmienne paradygmaty. Rodzi to nieustanne napięcie i wiele intrygujących, a przy tym często zabawnych sytuacji. Ciekawe jest postawienie na wiele równoległych wątków i na rozmaitych bohaterów zarówno płci pięknej, jak i brzydkiej. Każda postać jest nakreślona odmiennie, stanowi zagadkę sama w sobie i potrafi czasem mocno zaskoczyć czytelnika. Logika wydarzeń jest wiarygodna, choć nagłe przebłyski geniuszu zmieniające bieg ważnych wydarzeń zawsze będą wydawać się podejrzane.
Każdy z tomów cyklu ma trochę inaczej rozłożone akcenty, co sprawia, że sięgając po nie, nigdy nie wiemy tak do końca, czego możemy się spodziewać. Ziemiański pisze bardzo sprawnie, a jego lekki styl może się podobać. Zakończenie trzeciego tomu Pomnika Cesarzowej Achai jest niejednoznaczne. Jest otwarte, co rodzi podejrzenia - lub nadzieję, jak kto woli - na dalszy ciąg cyklu. Moim zdaniem rozwiązanie zagadki pomnika Achai i pewne elementy finału opowieści są trochę naciągane. Cóż, to osobiste odczucia, które nie wpływają jednak na pozytywną ocenę całości.
Sensacyjna, rozgrywająca się w błyskawicznym tempie akcja ma za scenerię Festung Breslau – od zimy 1945 r. broniącej się przed atakami Armii Czerwonej...
Ziemiański jak trójkąt bermudzki po raz kolejny wciąga czytelnika w swoje historie. Bawi się jego wiedzą i niewiedzą o świecie. Dużo w tym wszystkim Wrocławia...
Prawda nie jest jedna jedyna. Mogą istnieć dwie prawdy, tak jak można mieć dwa zdania na temat tej samej rzeczy.
W każdej opowieści, którą bajarz snuje przy ognisku, ludzie są dobrzy albo źli. W głupiej opowieści świat zawsze dzieli się na dobro i zło. Tymczasem mądry bajarz wie, że ludzie są źli i dobrzy, a także nijacy i szarzy naraz! W każdym człowieku dobro i zło, głupota i mądrość splatają się zawsze w jedmo i nie rozróżnisz, które na wierzchu, albowiem nici o różnych intensywnych kolorach splatają się razem i dają wspólną barwę: szarą.
Więcej