„Jeśli masz fart / to zdechniesz jak panisko”. Motto rozpoczynające Pieśni dziadowskie i legendy Bohumila Hrabala już zapowiada styl i rozwiązania literackie, stosowane przez czeskiego autora. Zbiór zawiera 12 pieśni dziadowskich i legend – opowiadań przesyconych specyficznym nastrojem ni to baśniowości, ni to nadrealizmu. Hrabal mistrzowsko łączy przeciwieństwa, gra kontrastami. Najczęstszym zabiegiem artystycznym okazuje się stosowanie groteski. Połączenia ryzykownych rozwiązań składają się na nietypowy literacki zestaw.
U Hrabala jednym z charakterystycznych sposobów narracji jest stosowanie techniki kolażu. Kilka pieśni czy legend powstało dzięki swobodnemu łączeniu niewielkich fragmentów listów, książek, prasy czy wspomnień a nawet rozmów w kolejne akapity (Pieśń dziadowska, którą napisali czytelnicy) lub zdania czy frazy (Legenda zagrana na strunach rozpiętych między kołyską a trumną). Odważne (opowiadania powstały w 1968 roku) działania rzucają nowe światło na literaturę. Czy twórcą jest ten, kto kreuje magiczny świat za pomocą cudzych słów? Bachtinowska zasada polifoniczności prozy właśnie u Hrabala znajduje bardzo wyraźny oddźwięk. W Pieśni dziadowskiej, którą napisali czytelnicy przeplatają się fragmenty listów czy wypowiedzi gloryfikujących autora ze szkalującymi go, wręcz napastliwymi sformułowaniami. Wszystkie fragmenty stanowią najlepszą chyba recenzję twórczości Hrabala, intrygującą reklamę, zachętę do czytania (albo przeciwnie, pełnią funkcję odstraszającą). Rolą pisarza było jedynie zestawienie opinii pochodzących z przeciwnych biegunów. Co ciekawe, opowiadanie to charakteryzuje nie tylko twórczość Hrabala ale i jego czytelników, a nawet – jak chce autor – każdego człowieka. Choć to stwierdzenie, zawarte w postscriptum do pieśni, może w obliczu całego tekstu zabrzmieć szokująco, to jest także do bólu prawdziwe. Demaskatorska rola Hrabala w pokonywaniu zaściankowości, zacofania jest ogromna. Hrabal irytuje, drażni, prowokuje – i w całej tej inteligentnej prowokacji zawiera zadziwiającą prawdę o człowieku.
Ale wykorzystuje też listy czy wspomnienia, prowadzi w opowiadaniach polemikę – nawet z wyimaginowanymi problemami i przeciwnikami. Gromadzi i przetwarza zasłyszane wydarzenia. Pisarska kamera Hrabala zatrzymuje się co jakiś czas na jednym z dalszoplanowych elementów opowiadania i utrwala go, dokonuje operatorskiego zbliżenia, po czym opuszcza, żeby za jakiś czas powrócić i jeszcze raz wydobyć ów element z przestrzeni. Dość wyraźnie zaznacza się kult nieznaczącego fragmentu, detalu, szczegółu. Hrabal niemal obsesyjnie powraca do wydawałoby się nieważnych drobiazgów z pozoru nieuzasadnionymi powtórkami (choć w różnych transformacjach), skupia uwagę czytelnika na przedmiocie, nie daje o nim zapomnieć. Próbuje zaintrygować czymś, co w efekcie okazuje się do końca nieważne. Ta gra z odbiorcą, próba czujności, świadome rezygnowanie z konwencji i odwracanie tradycji literackiej to najbardziej rzucające się w oczy cechy stylu Hrabala. Króluje w tomie ironia łączona z groteską, pojawia się surrealizm, krajobrazy niczym z sennego koszmaru-marzenia. Przeciwieństwa, sprzeczność, odwrócona hierarchia wartości rządzą tekstami czeskiego autora.
Hrabal zręcznie posługuje się autoironią, potrafi kpić z samego siebie, z gęby pisarza. Pieśni i legendy kończą się przeważnie odautorskimi komentarzami, w formie postscriptów. To w tych króciutkich dopowiedzeniach zdradza Hrabal niektóre tajniki swojej twórczości. Odsłania warsztat – i doprawdy trudno jednoznacznie ocenić decyzję twórcy – czy autotematyczne gesty są świadectwem prawdomówności czy też kolejną maską autora? Z polegendowych odsłon czerpie się informacje na temat genezy dzieła, inspiracji do jego powstania. A przecież świadomy siły literatury Hrabal mógł równie dobrze zadrwić po raz kolejny z czytelników i skierować ich uwagę na niewłaściwe tory. Niezależnie od przyczyn rozwiązań pieśniowych i konstrukcji utworów opowiadania Hrabala są świetną lekturą. Poczucie humoru autora, niesamowita zdolność widzenia scen groteskowych, ogromny ładunek absurdu – to elementy współtworzące świat hrabalowski. Autor czerpie z tematów typowych dla literatury niskiego obiegu, szuka sensacji i – rzadziej – sięga po erotyzm. W najmniejszym stopniu nie traci na tych śmiałych zabiegach jego proza – zyskuje wręcz, bo nawiązania do tradycji i przeszłości w połączeniu z awangardową formą i dużą wyobraźnią twórcy dają świetny efekt. Umiejętnym wykorzystywaniem konwencji wynosi Hrabal swe opowiadania na parnas.
"Miss April, z tej mojej popularności dostaję porządnych drgawek, krzyczę już nie tylko "Pod Tygrysem" i w "Zielonym Laboratorium" na dziennikarzy, ale...
Zbiór jedenastu opowiadań Pabitele (oryg. Pábitelé, 1964), drugi z kolei w dorobku Bohumila Hrabala, po raz pierwszy ukazuje się w języku polskim w swoim...