Patrzeć przed siebie
Płaczący człowiek jest w środku złamany (…) Nawet oczami nie widziałby dość jasno, by na cokolwiek mu się zdały – pisał Christopher Paolini, zaś cytat ten doskonale ukazuje postawę tych wszystkich osób, które nie mogą się podnieść po klęsce, które rozpamiętując swoje porażki, nie dostrzegają szans tkwiących w otoczeniu. Niekiedy potrzebna jest kolejna tragedia, by przerwać tę stagnację. Czasami zaś balsamem na złamane serce i życie jest… miłość.
Fabio Terranova, młody włoski tancerz, miał dalekosiężne plany. Przed nim był casting do programu „Dance Italia!”, wyjazd do Stanów Zjednoczonych i wielka kariera, na którą pracował od dziecka. Właśnie znalazł idealną partnerkę, piękną Catherinę, która nie tylko miała mu towarzyszyć na parkiecie, ale też w życiu prywatnym. Wystarczyła chwila nieuwagi, by wszystkie plany legły w gruzach. W wypadku samochodowym ginie najlepszy przyjaciel Fabio – Enzo oraz Catherina, zaś sam tancerz jest w stanie, który zmusza go do tego, by na zawsze zapomniał o swoich planach. Pęknięta miednica i staw biodrowy, strzaskane kości policzkowe i poparzenia czynią z tego młodego człowieka nie tylko osobę niepełnosprawną, ale też outsidera, zdruzgotanego młodego mężczyznę, który z roku na rok coraz głębiej pogrąża się w odmętach depresji.
Jedyną nadzieją na ratunek jest dla niego przeprowadzka do Ameryki, gdzie w warsztacie wuja, Ricka Vitale, Fabio uczyć się ma tworzenia wyrobów szklanych. Czy jednak zmiana miejsca rzeczywiście będzie lekarstwem na zbolałą duszę chłopaka? O tym możemy przekonać się w trakcie lektury powieści Pierwsza lekcja tańca. Peter Pezzelli, autor bestsellerowej Kuchni Franceski, tym razem nie skupia się ani na pięknie krajobrazu, ani na znakomitej włoskiej kuchni, koncentrując się na samym bohaterze oraz na jego przemianie. Niestety, ta próba zmiany konwencji książek i zagłębienia się w mroki ludzkiej duszy budzi w czytelniku spory niedosyt.
Pod czujnym okiem wuja Fabio tworzy piękne przedmioty, w każdym z nich zaklęty jest jednak jego ból. Przy piecu spędza długie godziny, z trudem uczy się języka angielskiego. Wydaje się, że tak naprawdę już na niczym i na nikim mu nie zależy. Dopiero kiedy w jego życie wkracza Laura, mur, który wzniósł wokół siebie, zaczyna się kruszyć. Zmieniają się nie tylko jego prace, ale również stosunek do wuja i do zatrudnionej w firmie Elise. Chłopak odkrywa, że przez lata był tak skoncentrowany na swoim cierpieniu, że zamknął się nawet na życzliwość innych ludzi…
Pierwsza lekcja tańca mogła być powieścią, która angażuje czytelnika, która doprowadza do łez, która zachwyca swoją delikatnością, a zarazem siłą. Mogła - bowiem, niestety, tak się nie stało. Zabrakło w niej głębi, zabrakło analizy emocji bohatera, zabrakło spojrzenia na świat jego oczami. W rezultacie czytelnik otrzymuje powieść, którą przeczytać można, ale niekoniecznie trzeba, która rozczarowuje tym mocniej, że potencjał w niej tkwiący był naprawdę duży. I choć – jak pisze Pezzelli tylko Bóg osiąga poziom perfekcji, to tak naprawdę autor nie zbliża się nawet do jakości, która charakteryzowała jego poprzednią powieść. Po lekturze pozostaje przede wszystkim żal za straconą, piękną historią...
Carter Quinn, po powrocie z college’u do rodzinnego Rhode Island, postanawia nauczyć się włoskiego. Pragnie wyjechać do kraju miłości i wina, z nadzieją...
Dwoje samotnych ludzi, smaki i zapachy włoskiej prowincji oraz nadzieja ? że nawet po największej życiowej burzy zza chmur może wyjrzeć słońce. Książka...