Powieść Petera Pezzelli'ego należy do tych, które czyta się bardzo szybko. Wystarczy zapoznać się ze streszczeniem na okładce, by dowiedzieć się wszystkiego. Wnętrze, niestety, nie oferuje niczego więcej.
Oto młody Włoch, Fabio Terranova, mieszkający z mamą w małym miasteczku, marzy o karierze tancerza. Całe życie podporządkowuje ćwiczeniom. Wybiera się do Mediolanu na casting do znanego na całym świecie telewizyjnego programu tanecznego. Wieczór poprzedzający wyjazd spędza z przyjacielem i nową dziewczyną w klubie. Doskonale się bawią. Wracając, mają wypadek samochodowy, z którego żywy wychodzi tylko Fabio. Niestety, jego obrażenia są na tyle poważne, że jest niemal pewne, że już nigdy nie zatańczy.
Przesłanie wydarzeń otwierających powieść jest jasne: jak niewiele warte są ludzkie marzenia! Fabio wpada, oczywiście, w czarną rozpacz. Ma zniekształconą twarz, liczne blizny, kuleje, co uniemożliwia mu normalne poruszanie się. Co zatem mu pozostaje? Matka z ciotką postanawiają wysłać go do Stanów, do ich brata, który prowadzi... zakład wyrobu ozdób ze szkła. Fabio ma się od niego uczyć nowego zawodu, jako że dotąd innego zajęcia, poza tańcem oczywiście, się nie nauczył. Pomysł przedni - tym bardziej, że wzbogacony o złote myśli rodem z Coelho. Jak na przykład: Chcę po prostu wiedzieć, że wszyscy żywimy jakieś nadzieje, ale musimy wiedzieć, że czasem nie możemy liczyć na ich spełnienie. Eureka! Czasem okazuje się, że nadzieje nie pokrywały się z naszymi potrzebami, a ich spełnienie nie byłoby dla nas korzystne. Może Bóg miał wobec nas inne plany. Dla kogoś, kto stracił przyjaciela, ukochaną dziewczynę i szansę na realizację marzeń nie może być lepszego pocieszenia.
Chłopak jedzie i, jak łatwo się domyślić, poznaje american dream, stopniowo odzyskuje też chęć do życia. Świetnie. Ale mało to przekonujące. Miało być o tańcu, o pasji. Tymczasem powieść to kolejna przeciętna obyczajówka, w której... nie ma nawet romansu z prawdziwego zdarzenia. Dobra powieść ma dać czytelnikowi coś więcej, niż to, czego może doświadczyć w życiu. Mocniejsze wrażenia, silniejsze emocje. Tego właśnie oczekujemy, sięgając po kolejny „światowy bestseller”. Tym razem jest to określenie mocno na wyrost. Pomysł na fabułę mało oryginalny, a wykonanie przeciętne. Z powieści wieje nudą, choć w założeniu miało być egzotycznie.
Zabawna i wzruszająca saga rogu Catinich, pióra autora bestsellerowej Kuchni Franceski. Nick, nestor osiedlonej na Rhode Island włoskiej rodziny, pieczołowicie...
Dwoje samotnych ludzi, smaki i zapachy włoskiej prowincji oraz nadzieja ? że nawet po największej życiowej burzy zza chmur może wyjrzeć słońce. Książka...