Widok na przeszłość
Zazwyczaj - szczególnie, jeśli w moje ręce wpadają opowiadania znanego już autora, odczuwam pewien niepokój. Co będzie, jeśli nie spełnią moich oczekiwań? Jeśli zamiast drżenia serca i radości z ich lektury przyniosą tylko rozczarowanie?
Marikę Krajniewską znałam już ze znakomitej powieści Za zakrętem , wiedziałam też, że jest laureatką drugiej edycji konkursu „Czerwone jabłko miłości” za opowiadanie o miłości, organizowanego przez magazyn „Pani”. To wszystko sprawiło, że autorce poprzeczkę postawiłam dość wysoko, ale tomik osiemnastu opowiadań, opatrzonych wspólnym tytułem Pięć przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Zarówno styl Krajniewskiej jak i most, który udało jej się zbudować pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, przykuwają uwagę, zaś liczne niedomówienia, jakby ulotne zakończenia, pozwalają wyobraźni wypłynąć na szerokie wody.
Znać w tych opowiadaniach skromność autorki. Oszczędnie dobiera ona słowa, które jednak wystarczą, by zbudować atmosferę pełną napięcia, trwogi czy oczekiwania. Choć w zbiorze znalazły się zarówno opowiadania nagrodzone w konkursach, jak i teksty, które dotąd nie zostały opublikowane, brak jest różnic w ich jakości, co więcej - poziom jest równie wysoki.
Wspólnym elementem łączącym te opowiadania jest ból po stracie najbliższych i traumatyczne ludzkie losy, wiele tekstów sięga czasów wojny. Wszystkie one pokazują człowieka zranionego, sponiewieranego, ale i pełnego nadziei oraz tęsknoty.
Tytułowe opowiadanie przybliża czytelnikom losy kobiety przebywającej w obozie pracy oraz losy nauczyciela literatury, Aleksandra Iwanowicza, który za wszelką cenę pragnie uratować ją od niechybnej śmierci. Ratunkiem ma być ciąża… List kobiety do ukochanego znajduje wiele lat później jej wnuczka, której - niestety - nigdy nie było dane poznać babci. W opowiadaniu Znamię również cofniemy się w przeszłość do zimy czterdziestego pierwszego roku, gdy poznamy bohaterkę, która całe późniejsze życie pielęgnowała miłość do żołnierza. Niestety, to nie on uratował ją z niewoli. Na scenie staniemy razem z Wierą, całe życie czekającą u boku męża na kochanka (Wyjście na scenę), zaś Wesele uświadomi nam, jak przewrotne są wojenne losy, które dwoje ludzi stawiają po dwóch stronach barykady.
W zbiorze wiele jest fenomenalnych opowiadań, krótkich, ale swą emocjonalnością poruszających każdego czytelnika. Autorka nie idealizuje swoich bohaterów, a wręcz przeciwnie: pisze o zdradach i wielu trudnych, często błędnych decyzjach. Nie nam jednak oceniać postępowanie tych, którzy przetrwali wojnę, bądź tych, którzy byli jej ofiarami.
Krajniewska opowiada nam historie, które poruszają serce i duszę, a obecny w ich tle motyw rosyjski i sowiecki akcentuje, ale nie ogranicza fabuły. Autorka z niezwykłym wyczuciem czyni nas obserwatorami ludzkich dramatów, ale czyni to w sposób subtelny i pełen szacunku dla przeszłości. Czytelnikom pozostaje się tylko pochylić nad ich losami i w skupieniu oczekiwać kolejnej książki autorki.
Marika Krajniewska „Zapach malin” Poznaj kobietę, której życie odmienił poważny wypadek! Miała wiele, straciła wszystko, zyskała...
Subtelny, ale świdrujący duszę – taki jest najnowszy tomik opowiadań Mariki Krajniewskiej, zatytułowany „Okno”. To nacechowane dużą dawką...