Za zakrętem

Ocena: 5.57 (7 głosów)
Inne wydania:

Dwie kobiety, wielkie emocje, wspomnienia i współczesna Rosja w tle – to elementy składające się na najnowszą książkę wydawnictwa Papierowy Motyl. Powieść „Za zakrętem” Mariki Krajniewskiej pojawi się w księgarniach na początku grudnia.

Kilka lat ogromnego bólu i wspomnień. Wcześniej na wielu rzeczach im zależało, widziały, jak dookoła toczyło się życie. Ale w jednej chwili ich świat rozpadł się na kawałki. Anna i Irina – główne bohaterki powieści Krajniewskiej „Za zakrętem” – przeżyły dramat utraty ukochanych dzieci. Ta tragedia początkowo je podzieliła, zrodziła nienawiść kobiet wobec siebie. Jednak wkrótce okazało się, że tylko one potrafią zrozumieć się nawzajem. Z czasem Anna i Irina stawały się sobie coraz bliższe, a ich niechęć stopniowo przerodziła się w przyjaźń. Wspólne cierpienie stworzyło dziwny, nieraz toksyczny, siostrzany związek obu kobiet, którego nie sposób zrozumieć, nie będąc w ich sytuacji. Jest on dla nich równocześnie zbawienny i zgubny. Czy będą umiały pokonać własne cierpienie i znaleźć wyjście z sytuacji, w jakiej się znalazły?

Najnowsza pozycja wydawnictwa Papierowy Motyl to książka o dramatycznych sytuacjach w życiu i o jego wyzwaniach. Ta niezwykła historia dwóch kobiet jest bogata w emocje i momenty, które zmuszają do refleksji i wzruszeń. Czytelnik patrzy na świat przez pryzmat ekstremalnej sytuacji, w jakiej znalazły się bohaterki książki i zadaje sobie pytania „czy nienawiść może przerodzić się w przyjaźń”, „jak można pokonać ból po stracie dziecka”? Stara się dociec, co czeka obie kobiety za tytułowym zakrętem…

Powieść „Za zakrętem” ma jeszcze jednego głównego bohatera – Petersburg, w którym mieszkają obie kobiety i gdzie rozgrywa się akcja książki. Marika Krajniewska bardzo realistycznie i z ogromną dbałością o detale, które otaczają bohaterów, opisała swoje rodzinne miasto. Pokazała czytelnikowi współczesną Rosję, jakiej nie pozna z pierwszych stron gazet. To kraj samotnych kobiet. Mężczyźni piją, albo giną w wypadkach, zdarza się też, że traci się dzieci… Dzięki tej książce możemy dowiedzieć się, nie tylko o tym, jak żyje się we współczesnej Rosji, ale też poznać nieco jej kultury, choćby dzięki wizytom głównych bohaterek w Ermitażu – muzeum kultury i sztuki w Petersburgu, największym w Rosji i jednym z największych na świecie.

Marika Krajniewska – pisarka, tłumaczka, dziennikarka, założycielka wydawnictwa Papierowy Motyl i redaktor naczelna portalu literackiego o tej samej nazwie. Urodziła się w Petersburgu, wiele lat mieszkała w Toruniu. Ukończyła filologię rosyjską na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Jest też absolwentką kursu kreatywnego pisania Instytutu Badań Literackich PAN. W ubiegłym roku zdobyła główną nagrodę w konkursie literackim miesięcznika „Pani” na najpiękniejsze opowiadanie o miłości oraz nagrodę w konkursie Oświęcimskiego Centrum Kultury „Pisanie jest dobre na chandrę”. Wydana w grudniu powieść „Za zakrętem” to jej czwarta książka. Wcześniej ukazały się „Papierowy Motyl”, „Zapach malin” i „Era kobiet”, napisana wspólnie z Marzeną Lickiewicz. Mieszka w Warszawie, z mężem i córką Mają. Pisanie to jej pasja, której poświęca każdą wolną chwilę. Angażuje się w promocję czytelnictwa w Polsce oraz wspiera debiutantów piszących zarówno prozę, jak i poezję. W tym roku włączyła się w organizację pierwszych w Polsce ogólnopolskich pikników poetyckich oraz konkursu poetyckiego „Młodzi na łodzi”.

Informacje dodatkowe o Za zakrętem:

Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Data wydania: 2010-11-30
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-62222-162
Liczba stron: 150
Język oryginału: polski

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Za zakrętem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Za zakrętem - opinie o książce

Nie ma dla matki większej tragedii, aniżeli pochować własne dziecko. Sama jestem matką, mam dwójkę maluszków, które jeszcze przed swoimi narodzinami stały się całym moim światem. Dosłownie nie jestem w stanie sobie wyobrazić życia bez nich. Gdyby miało ich w moim życiu zabraknąć jestem przekonana, że nie potrafiłabym udźwignąć tego ciężaru. Najzwyczajniej w świecie nie poradziłabym sobie z tak ogromnym bólem i cierpieniem, a moje życie straciłoby sens, ciągłe wspomnienia i powracanie myślami nie pozwoliłoby normalnie funkcjonować.

Książka Mariki Krajewskiej „Za zakrętem”  porusza właśnie tak trudne i traumatyczne dla matki tematy. Dwie kobiety, których losy splatają się w najtragiczniejszym dla nich momencie życia. Anna, która jest spełnioną matki córki Julii oraz Irina również spełniona matka syna Romana. Zycie tych dwóch kobiet za sprawą jednego wypadku odmienia się całkowicie. Obie bowiem tracą swoje dzieci i zostają ze swoim bólem, cierpieniem i pustką, której nie da się niczym wypełnić. Anna i Irina początkowo darzą się jedynie nienawiścią, niemniej jednak ich częste spotkania na cmentarzu, wspólne opłakiwanie swojej straty coraz bardziej je do siebie zbliża. Tylko ktoś, kto przeżył taką samą tragedię jak Twoja jest w stanie zrozumieć Twoje cierpienie i ból. Dlatego też między kobietami nawiązuje się więź, która od nienawiści prowadzi nieomal do wzajemnego uzależnienia się od siebie. Książka opowiada o tym z czym przychodzi nam się zmierzyć w chwilach życiowych tragedii oraz o tym jak ważne może w takim momencie okazać się dla nas wsparcie bliskich i innych, na które nie zawsze możemy liczyć. 

Autorka napisała krótką, ale bardzo przejmującą, emocjonalną historię obok której nie sposób przejść nie roniąc łez. Styl pisarski autorki jest dość specyficzny, ale myślę, że wpisał się on w mój gust. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale z pewnością nie było ostatnim. Czytając miałam możliwość przeżywania tragedii wraz z głównymi bohaterki, dosłownie przeniosłam się do ich świata, co zdecydowanie jest zasługą stylu pisarskiego autorki. Emocjonalnie książka dosłownie rozłożyła mnie na łopatki! Z pewnością zostanie ona w mojej głowie na długo.

Serdecznie zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł, bo naprawdę warto!

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję portalowi sztukater.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - Booklutek
Booklutek
Przeczytane:2022-12-04,

Marika Krajniewska „Za zakrętem”

Petersburg. Dwie kobiety, które łączy szczególna więź. Obie doświadczyły dramatu. Anna pochowała córkę, a Irina syna. Codzienne przebywanie na cmentarzu je zbliża, choć nie można tego nazwać przyjaźnią. Wspomnienia nie dają o sobie zapomnieć, i to utwierdza fakt, jak bolesna jest rzeczywistość.

„Siedziały na ławce w samym środku parku jeszcze kilka godzin. Gwar otulał je, pogrążone w smutku. Zdawało się, że nie zauważają nikogo dookoła. Były tu tylko one. Irina i jej Romek. Anna i jej Julia. Julia i oczywiście jej ojciec”.

To naprawdę nostalgiczna powieść o stracie bliskiej osoby. Ból i pustka w sercu jest niewyobrażalna. Irina i Anna próbują przezwyciężyć te ciężkie chwile. Czy im się to uda?

Powiem, że warto przeczytać. Pełna refleksji i zadumy. Spodobał mi się styl i opisy szarych uliczek rosyjskiego miasteczka. Ta lektura ma coś z uroku, choć całkiem do wesołych nie należy. Nie sposób się nie wzruszyć. 😢

„Tymczasem Los wyszedł zza zakrętu i wsparty o ramię Nadziei powędrował dalej”.

Link do opinii
Jak dalej żyć?

"Za zakrętem" to druga książka Mariki Krajniewskiej, z którą miałam okazję się zmierzyć i muszę przyznać, że również tym razem autorka dostarczyła mi sposobności do tego, by nad niektórymi sprawami dłużej się zastanowić. Często w codziennym pędzie zapominamy o tym, jak jesteśmy szczęśliwi (niejednokrotnie pomimo zdarzających się narzekań na wiele tak naprawdę mało istotnych spraw) i zwyczajnie nie mamy nawet czasu ani okazji do tego, by pomyśleć jak to możliwe, aby w jednym momencie można było stracić wszystko, co się kocha, a przy tym sens własnego dalszego życia.

Głównymi bohaterkami tej dość krótkiej opowieści są kobiety (Anna i Irina), które w wyniku nieszczęśliwego wypadku straciły swoje jedyne dzieci - jedna syna, a druga córkę. Początkowo nie mogą nawet na siebie patrzeć, ale po pewnym czasie okazuje się, że wspólne nieszczęście potrafi naprawdę solidnie złączyć...

"Za zakrętem" to książka, która porusza i wzrusza, a do tego pokazuje, że każdy ma swoje potrzeby i nie zawsze są one zrozumiałe dla innych, a wiele rzeczy interpretujemy w bardzo subiektywny sposób. Autorka uzmysławia czytelnikowi m.in. to, że nawet wojna może być traktowana jako czas nie do końca smutny.
"Dopiero później, po wojnie, zaczął się dramat."

O smutnych, a wręcz tragicznych losach czyta się dość ciężko. Autorka snuje swą wciągającą opowieść, która pomimo trudnych, a nawet przytłaczających tematów pozwala dostrzec tlące się światełko w pogrążonym w mroku tunelu, jakim jest życie po stracie ukochanych osób. Przez lekki język i ciekawą narrację lektury nie chce się odkładać na później. Nawiązania do realiów wojennych dodatkowo wzbogacają fabułę.

Jak wspomniałam na początku "Za zakrętem" to moja druga przygoda z twórczością Mariki Krajniewskiej (wcześniej czytałam "Zapach malin" - również Wydawnictwo Papierowy Motyl)) i muszę przyznać, że choć obie powieści przedstawiają zupełnie różne historie to da się zauważyć sporo cech wspólnych. Mam tu na myśli m.in. nawiązania do okresu wojennego, mocno nacechowane emocjami losy występujących postaci, dogłębne, poniekąd wręcz wyniszczające cierpienia z powodu tragedii, które dotknęły bohaterki.

Czy Annie i Irinie uda się znaleźć jakiekolwiek pozytywne następstwo tragedii, która je połączyła?
Przekonajcie się sami.

Link do opinii
Avatar użytkownika - dimklim
dimklim
Przeczytane:2011-02-08,
Nie ma fajniejszego miasta niż Petersburg!
Link do opinii
Avatar użytkownika - BAGoodman
BAGoodman
Przeczytane:2010-11-30,
Autorka ma u mnie kredyt zaufania :). Janusz
Link do opinii
Bardzo chce przeczytać, zamówiłam tę pozycję u mojego chłopaka na mikołajki! Czekam na prezent, jeszcze kilka dni!
Link do opinii
Na tę książkę czekałam, miałam nadzieję, że będzie rownie emocjonalna i poruszająca jak poprzednie autorki, czytam i się wzruszam, polecam bardzo! Emocje jak zawsze gwarantowane!
Link do opinii
Avatar użytkownika - kingud
kingud
Ocena: 6, Czytam,
Bardzo ciekawa jestem tego Petersburga... I tych emocji... Trzeba przeczytac! :)
Link do opinii

Dzieci.
Pojawienie się ich w naszym życiu, zmienia wszystko. Przewartościowujemy każdy jego zakamarek, ustawiając wszystko pod nowy tryb.
Tryb rodzica.
Od chwili, w której embrion zagości się w ciele matki, nic już nie będzie takie same. To one będą dla nas wszystkim. Naszym sensem życia.

A co się stanie, jeśli pewnego dnia ich zabrakie? Czy będziemy sobie w stanie poradzić z pustką, która zagości na zawsze w naszych sercach?

????????????

Anne i Irinę łączy jedno - dzielą ból po stracie swoich pociech. Choć początkowo ich relacja odbiegała mocno od kanonu przyjaźni, to z biegiem czasu stworzy ze sobą związek, którego nie sposób jest nazwać.
Tylko one były w stanie zrozumieć swój ból.
Tylko one wiedziały, jak to jest, budzić się każdego dnia z myślą, że nie usłyszysz więcej słowa "Mamo" z ust własnego dziecka.
Wspomnienia poprzedzające tragedię wzmacniały ich stan otępienia, zalewając nieopisaną trwogą każdy zakątek ich życia.
Czy uda im się ocalić siebie wzajemnie?

Książka ta zmusiła mnie do pewnych przemyśleń i na kilka dni bardzo mocno zdominowała moje życie. Nie dlatego, że była długa bądź nudna. Nic takiego.
Otworzyła pewne drzwi, do których klucz już dawno schowałam na dnie serca.

Wyruszyłam w podróż do Petersburga, gdzie towarzyszyłam bohaterkom w tak trudnym dla nich czasie. Obie z kobiet przeżywały żałobę na własny sposób. Jednak łatwo było rozpoznać, że ich relacja nie była zdrowa.
Tym razem powstrzymam się od opinii, na temat bohaterów. Ich nie wolno oceniać. Nie po tym co przeszły.
Nie istnieje "złoty środek" na to, jak zachować się w takiej sytuacji.
Jedni spróbują popełnić samobójstwo, inni przybiorą maskę, trzymając wszystko w sobie, a jeszcze inni się załamią. I każda z tych dróg nie będzie ani dobra, ani zła. To będzie ich droga, do której mają pełne prawo.

Ta książka jest pozycja, która zmieni sposób patrzenia na pewne osoby. Myślę, że powinniście poświęcić małą chwilkę i pozwolić się zanurzyć w ich historii.

Bardzo dziękuję za egzemplarz recenzencki. Od dziś nie przejdę obojętnie obok Pani pozycji.

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2022-08-19, Ocena: 5, Przeczytałam,

..Najgorzej było z dziećmi. Zima nie była zbyt mroźna. Lód pokrywający jedno z głębszych jezior w mieście był cienki. Kiedy zostawiła na nim pięcioletnią córkę i trzyletniego synka, kazała trzymać się im za ręce i czekać na nią. Na środku jeziora. Gdy dzieci wyruszyły po kruchym lodzie na środek, odwróciła się i poszła. Przyszła prosto na policję, powiedzieć, że właśnie uratowała swoje dzieci od śmierci głodowej. Zwłoki rodzeństwa znaleziono szybko. Pod lodem".

Myślę, że po tym cytacie sami możecie się domyśleć jaka to może być książka. Autorka ma lekkie pióro do przekazywania nawet najgorszych wieści. Jednak cała pozycja nie skupia się tylko na smutku. Ja tak naprawdę ciężko mam ją ocenić, gdyż przedstawia losy dwóch kobiet, które kogoś straciły i choć ich losy bywają podobne, to jednak niekiedy byłam w tym wszystkim pogubiona. Nie zawsze byłam pewna którą historię aktualnie czytam.
Każdy rozdział zaczyna się wstępem czasu, który jest teraz albo był kiedyś. Historia jednej kobiety wstrząsnęła mną bardziej niż tej drugiej i nie chodzi tu o to, że jedna utraciła córkę, a druga syna. W jedną jest wpleciona większa ilość uczuć, druga niekiedy bywa bardziej rozpisana na podkreślenie panowania Rosji. To są jakby wyrywki konkretnych historii, gdzie przeskakuje się w czasie by oddać zamysł autorki, a nie czas po czasie przedstawić ją jak najdokładniej. Ogólnie przeczytać ją można bardzo szybko, gdyż rozdziały są bardzo krótkie, a i druk większy niż w innych pozycjach. Historie piękne i poruszające, ale czegoś mi tu zabrakło. Jest to taka igła w stogu siana, gdzie czuję ten minus, ale nie potrafię go wskazać, ani odnaleźć. To taka opowieść, która was załamie i później pocieszy. Emocje będą się przeplatały, lecz tylko te złe przechodziły na mnie. Jakoś nie potrafiłam uzyskać tego pocieszenia, które one później miały. Naprawdę niecodzienna powieść o nienawiści, wzgardzie, bólu, radzeniu sobie z głodem, dziećmi i brakiem. Niekoniecznie dla ludzi o wysokiej wrażliwości.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Geronimo26
Geronimo26
Przeczytane:2010-12-21, Ocena: 6, Przeczytałem,
Link do opinii
Inne książki autora
Och, Elvis!
Marika Krajniewska0
Okładka ksiązki - Och, Elvis!

Staruszki, które ukradły urnę i zniknęły! Chociaż Joanna jest już po trzydziestce, wciąż mieszka z matką i ciągle słyszy, że powinna wreszcie znaleźć...

Zapach malin
Marika Krajniewska0
Okładka ksiązki - Zapach malin

Marika Krajniewska „Zapach malin” Poznaj kobietę, której życie odmienił poważny wypadek! Miała wiele, straciła wszystko, zyskała...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy