Okno ludzkiej duszy
Mówi się, że gdy Bóg zamyka przed nami drzwi, to otwiera okna. Okna otwiera również przed nami Marika Krajniewska, a właściwie pozwala nam zajrzeć do cudzych domów i cudzych dusz. Nie zobaczymy tam nic innego, jak tylko zwykłe, codzienne problemy i rozterki, a także emocje, które towarzyszą ludziom każdego dnia.
Autorka takich książek, jak Za zakrętem czy Pięć tym razem serwuje czytelnikom różnobarwne, emocjonalne danie, składające się z dwunastu opowiadań, pełnych prostych słów, tworzących jednak atmosferę pełną napięcia, tajemnicy i niedopowiedzeń.
Opublikowany nakładem wydawnictwa Papierowy Motyl zbiór, jest interesującą propozycją nie jako lektura dla „zabicia czasu”, ale jako doznanie duchowe. To esencjonalny tekst, który można smakować powoli, wracać do jego fragmentów bądź czytać poszczególne teksty.
Bohaterowie Krajniewskiej obnażają przed czytelnikami swoją tęsknotę, która wypełnia serca, jest naszą towarzyszką od najmłodszych lat. Choć niewidzialna, to jednak jest obecna, jest odbiciem naszych pragnień i marzeń, tworzy z nami całość. To cała ona. Wciąż małomówna. Jest przy mnie. Jedynie ona niezmiennie od kilkudziesięciu już lat – mówi bohaterka opowiadania Przyjaciółka.
Poniesie nas również wiatr związany ze zmianami; wiatr, który dzięki swojej „zachłanności i niewinności” przeobraża rzeczywistość w opowiadaniu Wiatr. Tych zmian potrzebuje bohater, bowiem dają one nadzieję na odcięcie się od dysfunkcyjnej rodziny, od matki i ojca, dwóch osób, które dały (…) życie, jednocześnie kładąc mu kres.
Kolejne teksty niosą ze sobą wstyd, w tym wstyd mężczyzny sprzedającego swoje ciało, który codziennie przybiera maskę statecznego pracownika banku, utrzymując iluzję i wchodząc w swą rolę (Wstyd), a także wiarę w ludzi, w świat. Ta wiara i spojrzenie przez różowe okulary towarzyszą bohaterowi kolejnego opowiadania - Wiara. Lubię wierzyć ludziom. Tak ślepo, bez owijania w bawełnę (…) – deklaruje, zaznaczając jednak, że wiary nie warto się uczyć, bo choć trzyma nas przy życiu, daje siłę, to w najbardziej nieoczekiwanym momencie może nas opuścić „po angielsku”, znikając na zawsze.
Tytułowe opowiadanie Okno jest najbardziej niepokojącym w zbiorze. Wizja opuszczonego domu, w oknach którego – niczym w lustrze – odbijają się lęki i stracone lata, jest niezwykle sugestywna.
W książce znajdziemy również wstrząsające opowiadanie Grzech…, z którego przebija desperacja bohaterki, starającej się za wszelką cenę uchronić matkę przed okrutną prawdą i roztaczającej przed staruszką wizję szczęśliwego życia i kariery w Paryżu. Jezioro życzeń odsłoni przed nami swoją tajemnicę, zaś Lustro stanowi odbicie nas samych, konieczność spojrzenia w swoje wnętrze, rozliczenia się ze swoim życiem. Niekiedy zamiast prawdy ludzie wybierają ucieczkę – tworzą wówczas potwora i rozpaczliwie starają się unikać patrzenia mu w oczy, by nie pamiętać o swych słabościach, nałogach, o straconym życiu. Miłość i Blisko to chyba najmniej udane teksty, natomiast Ogłoszenie inspiruje i intryguje swoim ujęciem tematu miłości. Napotkaną miłość oddam w dobre ręce… - czy znajdzie się ktoś, kto zlekceważy takie ogłoszenie?
Okno, mimo niewielkich rozmiarów, to zbiór przyciągający uwagę i zachęcający do tego, by zawrzeć z nim dłuższą znajomość. Sekret jego siły tkwi w prostocie słowa, w krótkich zdaniach, które mieszczą w sobie cały ból, nadzieję i miłość tego świata. To opowiadania, które stanowią miarę talentu autorki – obserwatorki życia, ludzkich emocji, serc, a nawet dusz…
Ewa dobiega czterdziestki, ma poukładane życie, partnera, ugruntowaną pozycję zawodową. Strata przychodzi niespodziewanie. Taka, o której się nie mówi...
Wszystko się może zdarzyć, jeżeli tylko pozwolisz sobie na marzenia... Anna, Zofia i Natalia - trzy kobiety z różnych pokoleń, które oprócz więzów...