Piwowar ucieka i walczy
Beniamin, Amelia i Mathiasem uciekają. Za nimi podążają czarodziejki i ludzie z nimi związani, ludzie w służbie Sanktuarium. No cóż, kobiety też potrafią nieźle czynić zło w imię wyższego dobra. Problemem są również osoby związane z Koalicją, które mają własne plany wobec Amelii. Celem ucieczki Beniamina i jego przyjaciół staje się Biały Dwór. Bo i gdzie indziej mogliby się udać? Tylko czy ten wybór jest słuszny? Przekonać można się będzie dopiero na miejscu, po fakcie. Najpierw jednak trzeba tam dotrzeć.
Kontynuacja cyklu Beniamin Ashwood to pewne odejście od powieści drogi na rzecz powieści przygodowej. Znacznie wyrazistsze klimaty fantasy. A.C.Cobble rozbudowuje fabułę, sięga po wcześniej zaledwie wzmiankowane tematy, na przykład demony, ich pochodzenie i znaczenie czy magia. Wydaje się, że zmiany idą w dobrym kierunku. Przyspiesza tempo akcji, choć nie jest stałe i nie stanowi samo w sobie najważniejszej rzeczy. Autor koncentruje się na postaciach, ich dojrzewaniu, zdobywaniu doświadczenia, lepszym zrozumieniu otaczającego je świata i wyzwań, które przed nimi stoją. Nie jest to jednak niesamowicie rozbudowana refleksja, nie są to rozważania filozoficzne, a raczej dodatek do wydarzeń i sposób rozbudowania tła, ukazania świata i wydarzeń, motywacji bohaterów w szerszym kontekście.
Nieustanna ucieczka to dalsze rozwijanie fabuły. Ciągle mamy poczucie, że dostajemy mniej odpowiedzi niż nowych pytań. Może to i dobrze, bo zabieg ten przyciąga uwagę i pobudza apetyt na wyjaśnienia. Wszak ciekawość oczekująca zaspokojenia to często istotny element, przywiązujący odbiorcę do książki czy filmu. Nieustanna ucieczka to stała przemiana postaci – widzimy, jak dojrzewają i zmieniają się, jak coraz dojrzalej podejmują wyzwania losu. Nie są pokazani w pełni, można odnieść wrażenie, że nie są to postaci z krwi i kości. Nie są osobowościami, od których trudno odwrócić wzrok. W pewien sposób momentami są to postaci proste, czasami może nawet zbyt proste i schematyczne. Z drugiej jednak strony – budzą emocje, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Postaci można w sumie uznać za zaletę opowieści o Beniaminie Ashwoodzie.
Cykl Beniamin Ashwood to powieści dla młodego czytelnika. Trzeba być tego świadomym, oceniając Nieustanną ucieczkę. Nie jest to powieść napisana złożonym językiem, nie ma w niej czegoś, co można by określić jako „gęstość“. Zapewnia rozrywkę na dobrym poziomie i sporo emocji. Fabuła jest interesująca, nie brakuje momentów zaskoczenia. Jest sporo dynamicznej akcji. Można odnieść wrażenie, że sceny dynamiczne są nawet ciekawsze niż romantyczne czy refleksyjne i lepiej udają się autorowi. A może to tylko kwestia odbioru w danej chwili?
Życie Bena Ashwooda z osady Widoki miało swój rytm i porządek: warzenie 4 beczek piwa tygodniowo, wysłuchiwanie opowieści w gospodzie ,,Pod Baranim Rogiem"...
Czas uciekania się skończył. Nastał czas walki. Ben i Amelia wkrótce umrą. Jeszcze nie widzą jak. Z głodu, z zimna czy rozniesieni na mieczach ścigającej...