Koszmar Morfeusza to kontynuacja Snów Morfeusza, jednak znacznie mroczniejsza w klimacie. W poprzedniej książce tekst był tylko pretekstem do opisu scen seksu. W Koszmarze... natomiast prócz wulgarnych opisów seksu jest sporo akcji. Oczywiście, związanej z mroczną stroną erotyki. Cassandra ma wątpliwą przyjemność zapoznania się z organizacją, do której należy Morfeusz. Na początku dzięki szefowi/kochankowi Adamowi/Morfeuszowi udaje się jej mylić tropy, jednak w końcu ją dopadają. Kochanek nie może wiele zrobić. Cassandra jest upodlana na wiele sposobów przez postaci, które jak na ironię noszą imiona greckich bogów. Ares, Apollo, Morfeusz... Cały Olimp – szczyt perwersji. Może są zbudowani jak greccy bogowie, ale po ziemsku – niesłychanie okrutni.
Rzuca się w oczy, że książka jest całkowicie pozbawiona nadziei. Na białym papierze są tylko dwa kolory – czerwień wulgarnego seksu i czerń. Jedyny w miarę pozytywny bohater umiera. Morfeusz, którego poznajemy od ciut bardziej ludzkiej strony, nie potrafi, mimo wysiłków, ocalić Cassandry przed upokorzeniami ze strony towarzyszy. Świat jest groteskowo przerysowany. Kobiety są tylko towarem, a mężczyzn zdaje się interesować wyłącznie seks oraz zmuszanie kobiet do całkowitej uległości, by spełniały ich chore fantazje. Bohaterka ma na imię Cassandra – jak wieszczka. Zdaje się wieszczyć nadejście świata bez miłości. Przeraźliwie pustego i smutnego.
Polecam tylko osobom o odpornych żołądkach (opisy seksu są tak dosłowne, że budzą obrzydzenie) i tendencjach sadomasochistycznych. Reszta może sięgnąć na własną odpowiedzialność. Jeśli poczujecie przejmujący smutek, przerażenie lub będziecie mieć odruch wymiotny, nie mówcie, że nie ostrzegałam.
dr Kalina Beluch
Dziedziczka PIERWSZA CZĘŚĆ SAGI RODZINY DONELLÓW Megan Donell ma wszystko: urodę, talent, kochających rodziców i gigantyczną fortunę. Jej rodzina jest...
Gdy prawo ustępuje namiętności, budzą się skrywane pragnienia. Aurora Lawson jest wzorową studentką prawa, ale dorabia na sekstelefonie. Wbrew wszelkim...