Namiętna, choć krótkotrwała miłość, przypieczętowana spontaniczną decyzją o małżeństwie, zachwyt kulturą i obyczajami Włochów, który z czasem zmienia się w przekleństwo i wreszcie iskierka nadziei, która gdy tylko się pojawia, daje głównej bohaterce szansę na wyrwanie się z obłędu, w który zmieniło się jej spokojne życie. „Kolory tamtego lata” to kolejna opublikowana nakładem wydawnictwa Znak powieść Richarda Paula Evansa. Ciepła, aczkolwiek nie stroniąca także od gorzkich rozczarowań i trudnych, opłaconych cierpieniem decyzji książka przypadnie do gustu zarówno fanom autora, jak i miłośnikom lekkich powieści obyczajowych.
Amerykanin, Ross Story, postanawia zerwać z przeszłością i przybywa do tajemniczych i zachwycających mężczyznę już od pierwszego rzutu oka Włoch. We Florencji, skutkiem fascynującego zbiegu okoliczności, udaje mu się zdobyć pracę w roli przewodnika anglojęzycznych grup po muzeum. Korzystając z usług pośrednika nieruchomości, bohater nasz wynajmuje małe, ale urządzone w bardzo nietypowy sposób oraz położone w niezwykle pięknym zakątku o nazwie Rendola mieszkanie. Kobieta od której wynajmuje mieszkanie, jest równocześnie jego sąsiadką i od pierwszej chwili wzbudza duże zainteresowanie Rossa. Okazuje się, że Eliana jest Amerykanką, która przeprowadziła się do Florencji po ślubie z Włochem. Jak z biegiem czasu dowiaduje się Ross, upojne chwile minęły Elianie niezwykle szybko, pozostawiając po sobie jedynie codzienne obowiązki związane z prowadzeniem domu i winnicy oraz opiekę nad chorującym na astmę synem. Chociaż Eliana zaprzyjaźnia się z Rossem i gotowa jest porzucić wszystko, byle tylko wyrwać się z ramion zazdrosnego, ale równocześnie zdradzającego ją męża, głęboka wiara w Boga nie pozwala jej opuścić człowieka, któremu przysięgała przed ołtarzem dozgonną miłość.
„Kolory tamtego lata” to – jak sugeruje autor – oparta na faktach historia, która tak naprawdę może przytrafić się każdemu człowiekowi. Spotkana przypadkowo Eliana opowiada Evansowi historię swojego życia, wierząc, że być może gdzieś lub kiedyś jakaś inna „Eliana”, trzymając w ręce tę powieść, uwierzy w to i uświadomi sobie, że życie składa jej w darze drugą, niepowtarzalną szansę. Szansę, którą należy chwycić, ponieważ miłość i szczęście to najcenniejsze skarby, jakie można dzielić z ukochaną osobą.
Powieść Richarda Paula Evansa napisana jest przystępnym i prostym językiem. Fabuła, choć banalna i w gruncie rzeczy oczywista i przewidywalna, wciąga czytelnika bez reszty, pozwalając mu delektować się nie tylko perypetiami bohaterów, ale - przede wszystkim - wspaniałościami włoskiej kultury, sztuki i kulinariów. A miejsca tym zagadnieniom Evans poświęca w powieści bardzo wiele. Oprócz negatywnie ukazanego temperamentu męskiej części włoskiego społeczeństwa, autor zachwyca się właściwie wszystkim, co ma cokolwiek wspólnego z położonym na Półwyspie Apenińskim krajem. Chwali sztukę, wymieniając liczne zabytki, rzeźby, obrazy oraz czy uroki włoskiej literatury. Zwraca uwagę na celebrowanie posiłków, których szczegółowy, zamieszczony w książce opis powoduje, że czytelnik ma ochotę wmaszerować do kuchni i przyrządzić makaron na tysiąc różnych sposobów. Dodatkowo wszechobecny język włoski, pojawiający się w formie krótkich wtrąceń, a następnie natychmiast tłumaczonych przez autora zdań, sprawia, że powieść rozbrzmiewa gwarem włoskich ulic i zaułków.
„Kolory tamtego lata” to opowieść o rodzącej się i pełnej wyrzeczeń miłości. O strachu przed przyszłością, czyli tym, co nieznane i przeszłością, czyli tym, co można stracić. To wreszcie historia przesycona nadzieją na lepsze jutro, pragnieniem zamknięcia bolesnego rozdziału życia i rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Książka Richarda Paula Evansa opowiada o miłości, którą każdy chciałby przeżyć, o przebaczaniu, do którego należy dojrzeć oraz o głębokiej wierze, która staje się drogowskazem na trudnych zakrętach życia.
Kiedy po śmierci żony Alan postanowił sprzedać wszystko, co miał, i rozpoczął swoją przedziwną pieszą wędrówkę przez kontynent, nie wiedział, co...
"W zamkniętych na klucz i ukrytych w szafie szkatułkach przechowuję dwa naszyjniki. Są podarunkami od dwóch mężczyzn. Oba naszyjniki są piękne i...