Powieści Richarda Paula Evansa podbijają serca czytelników na całym świecie. I chociaż opierają się na tym samym schemacie – trudne przejścia bądź doświadczenia głównego bohatera, poszukiwanie celu, miłości lub własnego miejsca na Ziemi, godzenie się z losem, niespodziewany zwrot akcji i - wreszcie - romantyczny happy end – to trudno odmówić autorowi profesjonalizmu i pewnej dozy pomysłowości. Powieści Evansa to skumulowany opis uczuć i emocji bohaterów, bez zbędnego „lania wody” i rozpisywania się o sprawach nieistotnych dla przebiegu akcji powieści. W książkach Richarda Paula Evansa wszystko ma swoje miejsce, swój czas, bohaterowie są wyraziści, a przy tym naturalni i wiarygodni.
Hotel pod Jemiołą to osadzona w okresie bożonarodzeniowym opowieść o – a jakże! – miłości. Główna bohaterka, Kimberly Rossi ma za sobą kilka nieudanych związków. Niedawno otrzymała też rozwód ze zdradzającym ją i oszukującym mężem, profesorem pracującym na uniwersytecie. Kobieta jest zakompleksiona – nie wierzy, że może jeszcze spotkać na swojej drodze mężczyznę, który naprawdę ją pokocha. Dodatkowo kobietę dołują docinki współpracownic z salonu samochodowego. Na domiar złego Kim nie potrafi znaleźć wydawcy swojej pierwszej i jedynej książki. Gdy w skrzynce pocztowej znajduje informację o organizowanym w Vermoncie spotkaniu i konferencji dla początkujących autorów romansów, bardzo chce skorzystać z oferty. Za namową ojca Kimberly wyjeżdża na przedświąteczny kurs pisania. Nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że konferencja i spotkani na niej ludzie na zawsze odmienią jej życie.
Książka Richarda Paula Evansa z łatwością wpisuje się w nurt powieści obyczajowych, które wzruszą, ale też rozbawią czytelnika. I chociaż fabuła tylko na krótko utkwi w naszej pamięci, chociaż na podobny schemat opowieści trafimy w innych chwytających za serce romansach, to jest w prozie Evansa coś, co każe sięgać po kolejne jego książki. Łatwość, z jaką opisuje relacje międzyludzkie, trapiące człowieka problemy czy bolączki i - wreszcie - recepta na szczęście, jaką serwuje w każdej powieści sprawiają, że – jak tysiące fanów Evansa – zaczynamy wierzyć, że i na nas czeka kiedyś bajkowy happy end.
Ważnym, stanowiącym tło dla rozgrywających się wydarzeń elementem Hotelu pod Jemiołą, jest wątek dotyczący początkujących i zawodowych pisarzy, mozolnego wchodzenia na rynek wydawniczy oraz bolesnych realiów, z jakimi zderza się większość autorów. I chociaż akcja rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych, to opisywane perypetie początkujących pisarzy nie są znowu tak obce dla Polaków. Oczywiście, sporo spraw zostało wyolbrzymionych na potrzeby atrakcyjności i dynamiki powieści, jednak część to po prostu fakty.
Hotel pod Jemiołą to podbudowująca i bardzo ciepła opowieść o godzeniu się z przeciwnościami losu, o akceptacji samego siebie i wierze w marzenia, nawet te najbardziej baśniowe. Przystępny język i proste słownictwo, okraszone miejscami całkiem zgrabnymi cytatami ([…] pamiętaj, że śmierć jest jak znak interpunkcyjny na końcu zdania. Tylko od nas zależy, czy będzie to kropka, czy wykrzyknik) sprawiają, że powieść pochłonąć można w jeden dłuższy wieczór, miło przy tym spędzając czas.
Co może zrobić człowiek, który wszystko stracił? Alan postanowił wybrać się na wędrówkę, bez szczególnego planu i celu. Nie wiedział...
"W zamkniętych na klucz i ukrytych w szafie szkatułkach przechowuję dwa naszyjniki. Są podarunkami od dwóch mężczyzn. Oba naszyjniki są piękne i...