Intrygująca okładka przyciąga wzrok nie tylko podwiązką na oczach pięknej kobiety, ale i znaczącym tekstem, który mówi o związkach między tym, co widoczne – jej palce dotykają tylko starych pergaminów, a konkluzjami rozumu. I ostrzega przed błędami, popełnianymi przez wszystkich, którzy postrzegają świat wyłącznie przez pryzmat wzroku i stereotypów. To bardzo ważna wskazówka.
Wydawać by się mogło, że czarna koronka na oczach kobiety nie jest tu rekwizytem wziętym z burleski, lecz symbolem doświadczenia całokształtu. Nie zakrywa bohaterce śwata, lecz oznacza zaledwie jej myśl o świecie – dziecięcą może – "jeśli zasłonię oczy, to mnie nie ma". Ale czy tak jest na pewno? Może koronkowa opaska ma za zadanie kusić - odsłaniając tytułowej Joannie i czytelnikom damsko-męską warstwę emocjonalną?
Korespondencja internetowa, nadana przez Xawerego Stadnickiego, będącego o osiem godzin lotu stąd, zaczyna się słowami: Czy jesteś Joanną H. z Krakowa? Pytam, bo brzmisz znajomo. Niestety, nie poznamy broadcastu wysłanego przez Joannę, z grubsza czterdziestoletnią posiadaczkę nóg niezbyt długich. Czy Joanna (córka Starego H. i matki, która lęka się, że Oni znów przyjdą) czuje się Joanną H.? Czy podejmie odważny dialog, jaki wieść można z doświadczonym i inspirującym erotycznie mężczyzną? Czego dowiadujemy się z pierwszych stron powieści? Bohaterka ma na tę okazję wcześniej przygotowany kostium ze słów i marzeń. Jednocześnie chciałaby Xaweremu wypisać swój ból. Zatem - czy Joanna widzi świat przez pryzmat swej pożądliwości, czy też bliższa jest jej atmosfera średniowiecznych malowideł lub doświadczenia rodzinne? A może nadrzędna jest trauma pomieszkiwania Za Żelazną Bramą (gdzie generalną zasadą jest niewtykanie nosa w nieswoje sprawy) wespół z całym jestestwem, które zostało zawarte w maszynopisie matki ?
Grzechy Joanny to bardzo dobra powieść. Najbardziej interesująca jest chyba jej intelektualno-psychologiczno-erotyczna warstwa, zwłaszcza w opozycji do szarej, tragicznej, a nawet - traumatycznej codzienności bohaterki. Ciekawy jest stosunek Autorki do bohaterów powieści. Koniecznie wspomnieć trzeba o języku powieści. Historia opowiedziana jest z wielką swadą, momentami - dosadnie, momentami - poetycko, z dystansem i ironią (nieco "czarną"). Podczas lektury można odnieść wrażenie, jakby proza ta poczyniona została na jednym oddechu. Od pierwszych zdań łatwo poczuć melodię, rytm powieści, chce się również na jednym oddechu ją przeczytać. Przeczytać - a później powrócić do niej, do najbardziej udanych jej fraz, fragmentów, zdań...
Warto sięgnąć po Grzechy Joanny. Choćby po to, by przekonać się, że - zgodnie ze słowami zamieszczonymi na okładce - w tej opowieści nic nie jest takie, jakim mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka!
Iwona J. Walczak, autorka Nagich myśli i Złocistej Doliny
To nie jest saga, bo nitka rwie się gdzieś w połowie ściegu i zamiast dumnego pochodu kolejnych pokoleń, spod igły wyskakują same pojedyncze egzemplarze...
Są w różnym wieku i z różnych ojców. Spotykają się w Warszawie, by pochować matkę. Nathalie - najstarsza z nich - grywa role rosyjskich...