To nie jest saga, bo nitka rwie się gdzieś w połowie ściegu i zamiast dumnego pochodu kolejnych pokoleń, spod igły wyskakują same pojedyncze egzemplarze. Widocznie jakiś złośliwy krawiec spruł solidne szwy i cała rodzinna materia trzyma się jedynie na fastrygach. Gizeli, Beli, Erice i Romie przyszło żyć w epoce, której rytm wybijały przemarsze wojsk. Na domiar złego nieomylny duch dziejów przeznaczył im rolę wojennej zdobyczy, najgorszą z możliwych. Anka jest wnuczką jednej z tych kobiet, a z pozostałymi łączą ją więzy, o których nie wie lub nie chce wiedzieć. Z sobie tylko znanych powodów lubi postać świętego Mikołaja, a jeszcze bardziej święty spokój. Mając w pamięci rodzinne piekło, z którego udało jej się wyrwać, próbuje odgrodzić się od świata kloszem w kolorze pruskiego błękitu. Ta barwa o bogatej symbolice przywodzi na myśl zimny Bałtyk, gdzie zatonął pewnej styczniowej nocy 1945 roku MS Wilhelm Gustloff. Wśród sześciu tysięcy ofiar była pierwsza właścicielka willi, w której po latach zamieszkała Anka z mężem. Willa położona przy ulicy Polanki lubi jednak zmieniać właścicielki. Dlatego też Anka będzie musiała się uporać ze stratą o wiele większą niż utrata domu i zaakceptować to, że jej szklanka jest do połowy pusta.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015-04-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 456
Wciągająca i poruszająca książka otwierająca przed czytelnikiem tajemnice i sekrety kobiet. Ich sposoby na życie, związki w których nie daje się żyć i takie w których by się być pragnęło a coś staje na przeszkodzie. Kobiety mniej lub bardziej wyzwolone, które czasami pragnęłyby zmian lecz zbyt wielkim wysiłkiem staje się zmierzenie z przeciwnościami. Powiązania i specyficzne zależności, pozornie niewiele znaczące dla świata i ogółu mające zarazem spore znaczenie dla bohaterek. Nie wszystko jest białe i czarne , w życiu i uczuciach pozostaje cała paleta szarości w której trzeba odnaleźć miejsce dla siebie. Autorka stworzyła powieść, która czyta się płynnie i wciąga w wir wydarzeń bez względu na to, czy miały one miejsce parę dziesiątek lat temu czy dzieją się obecnie. Mi nie pozostało nic innego jak dać się ponieść treści i przez chwilę pożyć cudzym życiem.
Kiedy niespełniona miłośniczka średniowiecza rozpoczyna internetową znajomość z nieznajomym z Nowego Jorku, oboje wiedzą, że to nie będzie normalna, bezpieczna...
Nadkomisarz Marek Kos - zwany żartobliwie Koszmarkiem - ma przerwę między górnymi jedynkami i ujmujący uśmiech, w czym przypomina, bliskiego swemu...
Przeczytane:2017-03-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,