Recenzja książki: Gra o pałac

Recenzuje: Sylwia Szymkiewicz - Borowska

Klara Czempińska, o ile kobieta ta faktycznie tak się nazywa, niezupełnie czuje się „sobą”. Bo jak można czuć się „właściwie” i „na miejscu”, jeśli zupełnie nie wie się, kim się jest? Skąd się pochodzi? Kiedy nie wie się, kim są lub byli rodzice, kiedy tak naprawdę się urodziło? Od urodzenia, choć i tego nie może być pewna, mieszka w Legnicy. Miłość do tej miejscowości to jedna z nielicznych pewnych rzeczy w życiu Klary. Dziewczyna pracuje jako dziennikarka. Nie jest to jednak jej jedyne źródło dochodu. Swój „wolny” czas dzieli między tłumaczenie z języka niemieckiego i oprowadzanie wycieczek po Legnicy. Jeśli starcza jej sił, spotyka się z przyjaciółmi i wypatruje miłości swojego życia. Choć o tych poszukiwaniach może lepiej nie wspominać, bo w tej dziedzinie nie idzie dziewczynie najlepiej.

 

Pewnego dnia Klarę po raz kolejny budzi ten sam koszmarny sen. Leży ona w różowym pokoiku, od czasu do czasu oświetlanym niewielkim światłem. Wyciąga ręce, by te ulotne, migoczące promienie pochwycić i… nagle widzi nad sobą czarną, niepokojącą postać. Ta pochyla się nad dziewczynką i wyciąga ręce. Najwidoczniej chce ją zabrać ze sobą. Nie ma ratunku, nikt nie przyjdzie i nie uratuje malucha - chyba, że sen się skończy. I, na szczęście, taki cała sytuacja ma właśnie finał. Nie zmienia to jednak faktu, że Klara od snu uwolnić się nie potrafi i gdy ten ją nawiedza, pozostaje z nią przez cały następny dzień. Tak było również i tego dnia, gdy niemal wszystko sprzysięgło się przeciw Klarze. Późna pobudka, zapomnienie o spotkaniu z przyjaciółką, ulewa i brak parasola, a do tego pozostawienie w domu przewodnika, który od miesięcy obiecywała pożyczyć koledze z pracy. Na szczęście to ostatnie niedopatrzenie Klara mogła jeszcze naprawić. Wystarczyło przed pracą wstąpić do biura legnickich przewodników, gdzie Sławek, znajomy przewodnik, trzymał swój egzemplarz potrzebnej w owej chwili książki. Groziło to co prawda spóźnieniem do właściwej pracy, ale ratowało jej dobre imię. Nie zważając na pogodę i potencjalne przeziębienie, Klara ruszyła do centrum. To właśnie ta jedna decyzja zaważyła na dalszych losach dziewczyny. To, co nastąpiło w następstwie tej małej zmiany planów, przekroczyło wszelkie wyobrażenia, jakie o swojej przyszłości mogła mieć Klara. Bo gdy do biura wkroczył podenerwowany pan Stanisław, w ręce dzierżąc najnowszy egzemplarz gazety, dla której pracowała dziewczyna, wszyscy czuli, że zanosi się na niezłą awanturę. Jednak to nie samo czasopismo, a temat, jaki poruszono w artykule sprawił, że w głowie Klary zaczął kiełkować niepokój. Bo jak to możliwe, że mieszkając i miłując Legnicę, nie wie nic o pałacu znajdującym się przy ulicy Nowodworskiej? I czemu czuje, że koniecznie musi się czegoś dowiedzieć o tym nieznanym miejscu? By dowiedzieć się, jak potoczyła się ta historia i gdzie miała swój finał, trzeba przeczytać Grę o pałac Moniki B. Janowskiej.

 

Powieść budzić może uczucia sprzeczne. Z jednej strony - fabuła nie porywa, może nawet nieco przytłacza. Owszem, pomysł autorki okazuje się interesujący, a styl - przystępny i oryginalny. Gra o pałac to połączenie romansu, dramatu i wątku sensacyjnego. Co "nie zagrało"? Być może autorka chciała "za bardzo" i "zbyt wiele". Być może za bardzo przeciętna miała być bohaterka książki, za bardzo czytelniczki powinny się z nią utożsamiać, za bardzo fabuła się rozwinęła i potoczyła w nieoczekiwanym kierunku. Owszem, opisane w powieści wydarzenia mogły się zdarzyć. Mogły się jednak zdarzyć raczej kilku osobom, w przypadku jednej prawdopodobieństwo takiego zbiegu okoliczności jest po prostu za małe. 

 

Trzeba podkreślić, że z materią literacką Monika B. Janowska poradziła sobie nieźle. Nieźle splotła w swojej powieści liczne wątki, nieźle nakreśliła postać głównej bohaterki, nieźle poprowadziła narrację. Czy wystarczyło to jednak, aby stworzyć naprawdę dobrą książkę? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie - może po prostu warto samemu się o tym przekonać. 

 

Kup książkę Gra o pałac

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Gra o pałac
Książka
Gra o pałac
Monika B. Janowska
Inne książki autora
Morderstwo z malinką na deser
Monika B. Janowska0
Okładka ksiązki - Morderstwo z malinką na deser

Co jeszcze może się przydarzyć pechowej Sylwanie? W ostatnich kilku miesiącach mąż zostawił ją dla młodszej, doprowadził do bankructwa jej firmę i próbował...

Selfie z Katalonią
Monika B. Janowska 0
Okładka ksiązki - Selfie z Katalonią

Nic tak nie przytłacza Agnieszki, jak zimna i deszczowa pogoda w Anglii, gdzie od jedenastu lat pracuje jako pielęgniarka. Jej dobry nastrój i cierpliwość...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy