Oswoić przemijanie
„Życie nastolatki to kolekcja przypadkowych przedmiotów, takich jak turkusowy biustonosz przerzucony przez monitor komputera, nieposłane łóżko, wypełnione dżdżownicami akwarium, sflaczały balon (…)”. Te wszystkie przedmioty składają się na codzienność, są jej niezbędnym elementem. Nastolatka nie myśli o tym, że kiedyś te bezcenne „skarby”, pozostawione rzeczy, zostaną spakowane w kartonowe pudła i wystawione na strych, czy też - wyrzucone. Nastolatka nie myśli też o śmierci, nie snuje refleksji na temat długości trwania na ziemi. Tymczasem koniec może przyjść nagle, bez uprzedzenia, bez zapowiedzi. Czy jednak oznacza to definitywny kres istnienia?
Dla Elizabeth Hall, czyli Lizzie, to miał być dzień, jakich wiele. Wyszła z domu z zamiarem pobuszowania wraz z przyjaciółką Zooey w sklepach Cambridgeside Galleria. Jechała właśnie na rowerze, spiesząc się na spotkanie, kiedy zaczął się jej sen. Moment nieuwagi, nieostrożność Lizzie, prędkość taksówki - to wszystko przerwało krótkie życie dziewczynki, a przeznaczenie wręczyło jej bilet w daleką, metafizyczną podróż. W tej wyprawie do krainy Gdzie Indziej towarzyszy nam Gabrielle Zevin, a lektura jej książki stanie się niemal duchowym przeżyciem.
Elizabeth budzi się na statku rejsowym o wdzięcznej nazwie Nill, z ogoloną głową, szwami nad uchem i w pidżamie. Okazuje się, że jej miejscem we wszechświecie jest teraz kabina 130002, a kiedy już podróżnicy dobiją do „ostatniego i jedynego przystanku” - „życie po drugiej stronie”. Czy to sen, czy jawa? Jak długo musi trwać koszmar, zanim stanie się rzeczywistością? Choć dziewczynie trudno uwierzyć w tajemniczą krainę Gdzie Indziej, to będzie musiała spojrzeć prawdzie w oczy. Oglądając z Tarasu Widokowego swój pogrzeb, zdaje sobie sprawę z tego, że na Ziemi życie toczy się dalej, nawet bez jej obecności. Smutne jest to, że kiedy ktoś odchodzi, „przejmuje się tym wyłącznie rodzina, przyjaciele i znajomi (…). Dla całej reszty to po prostu kolejny koniec”.
Mimo, że Lizzie zostaje objęta procesem Adaptacji, dzięki której niedawno zmarli stają się mieszkańcami krainy Gdzie Indziej, Lizzie kurczowo trzyma się swojego starego życia i ziemskich wspomnień, stopniowo pogrążając się w depresji. Jej traumę dodatkowo pogłębia fakt, że w tym innym świecie nigdy nie będzie miała szans dorosnąć, iść do szkoły, czy… zakochać się. Istotą krainy Gdzie Indziej jest bowiem to, że jej mieszkańcy z każdym dniem stają się coraz młodsi, by ostatecznie powrócić na Ziemię, rodząc się na nowo.
Pobyt w tej krainie, wbrew pesymizmowi Lizzie, okazuje się pełen niespodzianek, poczynając od spotkania babki Betty, której nie poznała za życia. Ponadto praca w Sekcji Zwierząt Domowych okazuje się jej pasją, a na zupełny brak miłości i romantycznych uniesień dziewczyna również nie może narzekać. Na horyzoncie pojawia się bowiem przystojny detektyw Owen Welles z Biura Śledczego Gdzie Indziej do Spraw Przestępstw Paranormalnych. Czy jednak Lizzie zdecyduje się na związek, mając świadomość tego, że już niedługo stanie się dzieckiem? Czy pogodzi się z nieuchronnością zmian i naturalnym, cyklicznym procesem narodzin i śmierci?
Gabrielle Zevin ma wyjątkowy dar lekkości słowa, nawet gdy porusza poważne sprawy. W trakcie lektury przekonamy się, że życia nie mierzy się w godzinach czy minutach, liczy się bowiem jego jakość, a nie - długość. Warto zatem wykorzystywać wszystkie okazje, nie odkładać niczego na później i… po prostu być.
Autorka w sposób piękny i subtelny mówi o przemijaniu i śmierci, tematach, których wolimy nie poruszać i które budzą w nas lęk. Książka „Gdzie indziej” koi nasze smutki, łagodzi strach i daje nadzieję, że „po tamtej stronie” też możemy być szczęśliwi. Gabrielle Zevin inspiruje nas również do zmiany swojego życia, do bycia "tu i teraz", dopóki chwila trwa. Dopóki nie wyruszymy statkiem w długi rejs…
Gdyby Naomi wybrała reszkę, wygrałaby w rzucie monetą. Nie musiałaby wracać po aparat do redakcji księgi pamiątkowej, nie spadłaby ze schodów i...
Przepis na komedię romantyczną a la Notting Hill w książkowym wydaniu! Urokliwa opowieść o właścicielu przytulnej, ale kiepsko prosperującej księgarenki...