Fałszywe tropy Katarzyny Wolwowicz to osadzona w zimowej scenerii powieść kryminalna, która – choć osadzona jest „blisko ziemi" i pozostaje bardzo wiarygodna – potrafi jednak niejednokrotnie zaskoczyć czytelnika.
Po wydarzeniach opisanych w pierwszej części cyklu powieści Niewinne ofiary wydawać się mogło, że kariera komisarz Olgi Balickiej ulegnie zawieszeniu – przynajmniej na jakiś czas. Ciąża to nie jest najłatwiejszy okres dla policjantki, która nie po to przecież decydowała się na wybór tego zawodu, by siedzieć za biurkiem i wypełniać papiery. Tymczasem Balicka pozostaje na zwolnieniu lekarskim, całe dnie spędza w domu. Nie wie, co zrobić ze swoim życiem: kocha Kornela, ale wie, że lepiej by było, gdyby zdecydowała się na związek z Adamem Pawłowskim, który jest ojcem jej dziecka.
Nudę przerywa informacja o nieodległym wypadku samochodowym. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że w bagażniku rozbitego samochodu znalezione zostają zwłoki młodej kobiety. Niemal równocześnie na Hali Szrenickiej dochodzi do morderstwa pewnego mężczyzny. Czy obie zbrodnie mają ze sobą coś wspólnego? Braki kadrowe w policji sprawiają, że Olga ma szansę wrócić do pracy. Wszelkie problemy znikają, gdy wraz z Kornelem prowadzi kolejne dochodzenie. Czy uda jej się rozwiązać tę zagadkę? Aby się o tym przekonać, trzeba sięgnąć po powieść Katarzyny Wolwowicz.
Fałszywe tropy to kryminał w najlepszym wydaniu. Jest tu interesująca kryminalna zagadka, bardzo dobrze skonstruowana intryga, sprawnie budowane napięcie i akcja z licznymi zwrotami biegu zdarzeń, które potrafią czytelnika solidnie zaskoczyć. Warto tu podkreślić, że Katarzyna Wolwowicz nie rezygnuje z wiarygodności fabuły i prawdopodobieństwa zdarzeń, by za wszelką cenę zwieść czytelnika na manowce. Tworzy powieść bardzo bliską rzeczywistości, wiarygodną – warto to docenić.
Na wiarygodność Fałszywych tropów składają się też interesujące postaci bohaterów, z którymi łatwo się identyfikować i którym chce się kibicować. Jest tu przepyszna epizodyczna postać wyglądającego jak Jezus patologa, obdarzonego nietuzinkowym poczuciem humoru. Jest psycholożka Katarzyna Sarnecka, udzielająca Oldze pewnego wsparcia w trudnej sytuacji osobisto-zawodowej. Na plan pierwszy wysuwa się jednak, oczywiście, Olga Balicka. To z jednej strony – profesjonalistka, śledcza z prawdziwego zdarzenia, która kocha swą pracę i nie potrafi odnaleźć się w sytuacji, gdy nie może jej wykonywać. Z drugiej strony – to kobieta z krwi i kości, z całym bagażem życia prywatnego, z solidnymi zawirowaniami uczuciowymi, mająca prawo do popełniania błędów i próbująca znaleźć szczęście.
To właśnie życie osobiste Balickiej jest tym, co łączy Fałszywe tropy z poprzednią częścią serii – Niewinnymi ofiarami. Zagadka kryminalna jest niezależna, dzięki czemu obie książki można czytać w oderwaniu od siebie. Finał zapowiada zaś, że nie będzie to koniec historii Balickiej. Czytelnicy, którzy sięgną po Fałszywe tropy, będą kolejnej książki o jej śledztwach wypatrywać z niecierpliwością.
Pomimo trwającej żałoby komisarz Olga Balicka postanawia wrócić do pracy. Jest zdeterminowana, żeby odkryć, co tak na prawdę ściągnęło prokuratora Pawłowskiego...
Olga Balicka wraca do pracy po urlopie macierzyńskim. Czeka na nią milion spraw niecierpiących zwłoki. Jednak pani komisarz chce się przyjrzeć śledztwu...