Jodi Picoult to autorka ciesząca się ogromną popularnością zarówno w Polsce, jak i na całym świecie. Pisarka ujęła czytelników niezwykle umiejętnym podejściem do bardzo trudnych zagadnień, do problemów, które mogą dotknąć każdego. Ciężka choroba, decyzje, które mogą wywoływać moralne rozterki, trudne relacje międzyludzkie - to własnie świat, w którym Picoult się obraca i o którym potrafi bardzo interesująco pisać.
Na pierwszy rzut oka tematyka Dziewiętnastu minut może wydawać się typowo amerykańska. Jeżeli jednak dobrze się wczytać, czytelnik zrozumie, że poruszane przez Jodi Picoult problemy są po prostu uniwersalne.
Siedemnastoletni Peter Houghton wyrusza do szkoły z plecakiem wypełnionym bronią. Jego ofiarami stają się zarówno uczniowie, jak i nauczyciele. W dosłownie parę minut zmienia życie mieszkańców sielankowego Sterling w prawdziwy koszmar. Sprawa wydaje się oczywista - setki świadków mogą w każdej chwili wskazać Petera jako bezwzględnego mordercę, proces wydaje się jedynie formalnością. Czy jednak na pewno tak jest? Chłopak nie należy do grupy znudzonych nastolatków, którzy z braku lepszego zajęcia zaczynają strzelać do żywych celów. Peter już od czasów przedszkolnych jest ofiarą regularnych upokorzeń ze strony rówieśników. Dorośli "umywają ręce", bo - jak twierdzą - ewentualna interwencja wywoła jeszcze większą agresję. Pozostawiony sam na sam z problemem, Peter żyje w ciągłym strachu przed kolejną podłością ze strony najpopularniejszych dzieciaków w szkole. Czy lata takiego psychicznego obciążenia mogą usprawiedliwiać jego zachowanie?
Jodi Picoult z niebywałym wyczuciem porusza się w obszarze tematów naprawdę kontrowersyjnych. Unika prostych odpowiedzi, stara się uczciwie i obiektywnie pokazać racje każdej ze stron. Prawdą jest, że Peter dopuścił się czegoś niewyobrażalnego i doprowadził do zniszczeń, których nic nie będzie w stanie zrekompensować. W takich momentach wiele osób momentalnie wysuwa postulat zakazu powszechnego posiadania broni. Z drugiej strony od razu pojawiają się głosy, że to nie broń, lecz człowiek dokonuje zniszczenia. Świadome i umiejętne posługiwanie się pistoletem czy strzelbą samo w sobie nie stwarza zagrożenia. Która postawa jest słuszna? Picoult nie opowiada się po żadnej ze stron, pozwalając czytelnikowi na osobistą ocenę i refleksję.
Choć główny bohater dopuścił się czynów niewybaczalnych, byłoby uproszeniem nazwać go działającym z zimną krwią mordercą. Ze stronic książki wyłania się bowiem postać chłopca regularnie poniżanego zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Mogłoby się zdawać, że część nieprzyjemnych sytuacji, które go spotykają, to tak naprawdę nic nie znaczące drobnostki - mało wyszukane przezwisko, wyrzucenie pudełka na śniadanie przez okno autobusu, prowokacyjne komentarze na temat orientacji seksualnej... Dla większości jego równieśników to małe złośliwości, które postrzega się bardziej w kategorii dowcipu. Czytelnik ma za to okazję zobaczyć, jak zgubna może się okazać kumulacja takich żartów. Ogrom poniżenia, z jakim zmaga się Peter, jest naprawdę przytłaczający.
Pisarka nie ogranicza się jedynie do wnikliwego opisu życia młodego człowieka, który został doprowadzony do ostateczności. Dostrzega mnogość interesujących zagadnień, jakie wiążą się ze zbrodnią. W przejmujący sposób ukazuje dramat rodziców chłopca w chwili, gdy cały świat określa Petera mianem potwora. Matka, będąca położną, dręczy się pytaniami, czy naprawdę aż tak źle wychowała chłopca. Otoczenie bez wiekszego zastanowienia zrzuca na nią ogromną część odpowiedzialności. Czy faktycznie popełniła karygodne błędy w wychowaniu? Jak ma kontynuować pracę w zawodzie, gdy w każdym nowym życiu dostrzega zagrożenie? Ojciec chłopca jest osobą, która nauczyła go posługiwania się bronią. Chłopiec czuł się naprawdę wyróżniony faktem, że tata dopuścił go do swojej największej pasji. Czy mężczyzna powinien był przewidzieć, że Peter może wykorzystać te umiejętności w tak przerażający sposób? Czy będzie w stanie spojrzeć synowi w oczy w chwili, gdy z powodu pewnych zdarzeń z przeszłości tak mocno utożsamia się z rodzicami ofiar?
Sprawa, oczywiście, dotyka nie tylko najbliższą rodzinę, ale również osoby z szerzej pojętego otoczenia chłopca. Przykładowo - czy matka dziewczynki, która co prawda nie padła ofiarą Petera, jednak była świadkiem zdarzenia, będzie potrafiła być na tyle obiektywna, by przewodzić w procesie? Jak powinna zachować się dawna przyjaciółka chłopca, będąca świadkiem jego regularnego poniżania, która na własne oczy zobaczyła, jak Peter zabija jej chłopaka? Dziewiętnaście minut to książka, w której roi się od złożonych problemów, niejednoznacznych odpowiedzi i głębokich emocji.
Czytelnik do samego końca nie będzie w stanie przewidzieć, jak może zakończyć się ta historia. Z jednej strony jest oczywistym, że Peter musi ponieść karę, z drugiej - zwykłe skazanie w obliczu wszystkiego, czego się dowiedzieliśmy na temat chłopca wydaje się w pewnym sensie "niesprawiedliwe". Rozwiązanie, na jakie zdecydowała się pisarka, jest zaskazujące, ale i w pełni satysfakcjonujące. Książka z pewnością na długo pozostanie w pamięci czytelników.
Dziewiętnaście minut to powieść naprawdę wnikliwa, doskonale przemyślana, świetnie napisana i naprawdę wstrząsająca. To lektura do tego stopnia udana, że należałoby nawet zastanowić się nad włączeniem jej do kanonu lektur obowiązkowych. Książka z pewnością nie zmieni każdego szkolnego oprawcy we wzór dobrego zachowania, ale może wyczulić otoczenie na sytuacje, w których ktoś bawi się kosztem innej osoby. Z drugiej strony - to wyraźny sygnał dla osób poniżanych. To informacja, że zachowanie, jakiego dopuścił się Peter, w żaden sposób nie rozwiązuje sprawy. Warto wczytać się w jego przemyślenia w trakcie rozprawy, a także w treść listu, jaki otrzymał od jednej z postrzelonych uczennic. Warto sięgnąć po powieść Jodi Picoult. To świetna propozycja szczególnie dla czytelników zainteresowanych złożonymi problemami, dręczonych pytaniami, na które brak jednoznacznych odpowiedzi.
Sprawdzam ceny dla ciebie ...