Trudno uwierzyć, że kogoś może prześladować nieustanny pech. Albo że los tak bardzo się na kogoś „uwziął", że nie chce odpuścić. Że jakaś nienazwana siła postanowiła z człowieka zakpić i teraz, w regularnych odstępach czasu, będzie się za coś „mścić". Takich podejrzeń nabiera jednak Emilia Brzeska, fotografka, która co jakiś czas zmienia się w domorosłego detektywa. A, dokładnie rzecz ujmując, co pięćdziesiąty ślub, w którym uczestniczy (niezależnie od tego, czy jest tam w ramach obowiązków zawodowych, czy też w celach prywatnych) okazuje się splotem dramatycznych wydarzeń.
Pięćdziesiąte wesele przyniosło śmierć panny młodej. Setne stało się areną wydarzeń związanych z zaginięciem jednej z przyjaciółek Emilii. Na stupięćdziesiątym weselu nie pojawia się... pan młody! Oczywiście, narzeczony mógł po prostu „spietrać", mogła przerazić go waga deklaracji lub perspektywa zmian, jakie nastąpiłyby w jego życiu po zawarciu związku małżeńskiego, szybko jednak okazuje się, że sprawa jest dużo bardziej zagmatwana.
Porzucona młodziutka panna młoda to przyrodnia siostra chłopaka Emilii. Dziewczyna wprowadza się do brata i fotografki, by jakoś uporządkować własne sprawy, znaleźć nową pracę, pokój do wynajęcia i... odkryć przyczynę porzucenia jej przez narzeczonego. Tropy wiodą Cecylię w rejony, których dziewczyna odwiedzać się nie spodziewała. Tajemnice byłego narzeczonego, które powoli wychodzą na jaw, ukazują chłopaka w niezbyt korzystnym świetle. Wszystko zdaje się wskazywać na to, że Mateusz w coś się uwikłał, a teraz zapłacił za to najwyższą cenę. Okazuje się, że podejrzanych mających motyw jest całkiem sporo, jest wśród nich i... porzucona narzeczona.
150 wesel i grób to trzeci tom serii Emilia Brzeska na tropie. I chociaż fotografka jest jedną z bohaterek powieści, to jednak pierwsze skrzypce odgrywa w tej historii Cecylia. Mocno odświeża to cykl, pozwala nabrać odrobinę dystansu do Emilki, ale też poznać osoby z otoczenia fotografki – wszak Cecylia to (jeśli wszystko dobrze pójdzie!) przyszła szwagierka głównej bohaterki. Cecylia jest przeciwieństwem Emilii. Bardziej dynamiczna i aktywna, prędzej działa niż myśli i często mówi wszystko to, co jej ślina na język przyniesie. Dzięki temu akcja powieści nabiera jeszcze szybszego tempa, a czytelnik koncentruje się przede wszystkim na problemach porzuconej narzeczonej, a nie na życiu fotografki ślubnej.
Nowa książka Magdaleny Kubasiewicz wciąga już od pierwszej strony. Dramatyczne wydarzenia obserwujemy z perspektywy zwyczajnego człowieka, który stał się ich przypadkowym świadkiem lub uczestnikiem. Magdalena Kubasiewicz pokazuje, jak ludzie na nie reagują, a także jak starają się dojść do siebie w ciągu kolejnych dni lub tygodni. Autorka wiarygodnie opisuje złość, rozczarowanie, gniew i upokorzenie, jakiego doświadczyła Cecylia. Jest i nerwowość związana z prowadzonym śledztwem.
Magdalena Kubasiewicz nie wnika zbyt głęboko w działania policji. Nie opisuje procedur, nie koncentruje się na działaniach śledczych. Autorka oddaje głos swoim bohaterom – zwyczajnym ludziom, których dotknęło nieszczęście. Dodaje to publikacji wiarygodności i sprawia, że książkę czyta się z autentycznym zainteresowaniem.
Magdalena Kubasiewicz kreśli portrety nowych bohaterów, dodaje kolejne szczegóły dotyczące postaci, znanych czytelnikom z poprzednich tomów serii, ale – co najważniejsze – nie pozwala nikomu się nudzić. Historia jest przemyślana, autorka sprawnie myli tropy i trzyma czytelnika w napięciu niemal do ostatniej strony.
I chociaż zagadka kryminalna kolejnego wesela zostaje rozwiązana, można się spodziewać, że to wciąż jeszcze nie koniec serii o Emilii Brzeskiej. Obyczajowe wątki poboczne, związane z postacią głównej bohaterki, wciąż bowiem nie zostały domknięte.
Pochodzenie Saniki, królewskiej wiedźmy, jest owiane tajemnicą. Nikt nie wie, skąd pochodzi ani kto był jej mentorem. Otaczająca bohaterkę aura...
Sara Weronika Sokalska wyszła zwycięsko z konfrontacji z Nocnym Królem i Mistrzem Twardowskim. Nawet jej najwięksi wrogowie otwarcie nie kwestionują...