Spalić wiedźmę

Ocena: 5.08 (12 głosów)

Pochodzenie Saniki, królewskiej wiedźmy, jest owiane tajemnicą. Nikt nie wie, skąd pochodzi ani kto był jej mentorem. Otaczająca bohaterkę aura tajemniczości nie przeszkodziła jej w zostaniu najpotężniejszą kobietą w królestwie Polanii – to ona chroni władcę i biada każdemu, kto postanowi zagrozić monarsze. Jednak nawet moce wiedźmy mogą okazać się niewystarczające w starciu z przeciwnikiem, który jest o krok od zdobycia i zniszczenia stolicy królestwa. Sanika będzie musiała stawić czoła wrogowi, za którym stoi pradawna, niezwykle potężna magia.

Informacje dodatkowe o Spalić wiedźmę:

Wydawnictwo: Genius Creations
Data wydania: 2015-12-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-7995-030-0
Liczba stron: 370

więcej

Kup książkę Spalić wiedźmę

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Spalić wiedźmę - opinie o książce

Avatar użytkownika - Flusz
Flusz
Przeczytane:2016-11-05, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2016,
Bardzo dobra książka. Dawniej nie przepadałam za książkami osadzonymi w alternatywnej wersji Polski, ale teraz się do nich zdecydowanie przekonałam. Główna bohaterka ma mocny charakter i niewyparzony język co podobało mi się w niej najbardziej. Akcja książki toczyła się raczej powoli, ale nie można powiedzieć, że było nudno. Jednak autorka zostawiła dużo niedomówień, przez co liczę, że to jeszcze nie koniec.
Link do opinii
A co by było gdyby Polska nadal była monarchią, Kraków stołecznym miastem a najnowsze zdobycze techniki mieszały się w życiu codziennym z magią? Oj, działoby się, działo... Na Wawelu rezyduje od kilku lat najmiłościwiej panujący władca Polonii Julian Łukomski, na Uniwersytecie Jagiellońskim oprócz innych kierunków wykładana jest magia, w mieście od czasu do czasu pojawiają się niezbyt przyjaźnie nastawione do ludzi magiczne istoty, o bezpieczeństwo mieszkańców stołecznego grodu (oprócz oczywiście zwyczajnej policji) dbają oddziały specjalne przeszkolone do walki z wodnikami, strzygami i innymi upiorami a w kraju działa Loża Magów Polonii, kontrolująca osoby obdarzone nadprzyrodzonymi mocami. Najważniejszą po królu osobą jest Pierwsza Czarownica Polonii, który to urząd od siedmiu lat piastuje Sara Weronika Sokolska, przez niektórych zwana Saniką. Sara pojawiła się właściwie znikąd, jej nominacja na najwyższe stanowisko w kraju spotkała się z oburzeniem i potępieniem ze strony przywódców Loży Magów, a sama zainteresowana zachowuje się tak, jakby na niczym jej nie zależało. Sanika w niczym nie przypomina bajkowej czarodziejki - jej maniery pozostawiają bardzo wiele do życzenia, jest impulsywna, łatwo wpada w złość (niektórzy wprost nazywają ją Piekielnicą) i nie posiada żadnego magicznego wykształcenia. Jeżeli do tego dodać niemal zupełny brak dbałości o wygląd, paradowanie w obszarpanych spodniach, glanach i burych koszulkach to właściwie nie ma się co dziwić wrogom Sary- czarownica nijak nie nadaje się na swoje eksponowane stanowisko... Jednak Sokolska ma coś co jest o niebo ważniejsze niż dyplom uniwersytecki czy najmodniejsze sukienki - ma MOC. Magia Sary jest bardzo silna, dzika i nieokiełznana tak jak jej właścicielka, a przy tym czarownica jest piekielnie inteligentna i skuteczna. Niestety okazuje się, że są moce silniejsze od Saniki, a komuś bardzo zależy, żeby Krakowem zawładnął chaos i zniszczenie. Weronika musi stanąć do walki, choć wydaje się, że nie ma w niej większych szans na zwycięstwo... "Spalić wiedźmę" to debiutancka powieść Magdaleny Kubasiewicz, aktualnie zamieszkującej w Krakowie studentki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Akcja powieści toczy się we współczesnym Krakowie wzbogaconym o magiczne elementy, aczkolwiek nawet wielka Pierwsza Czarownica Polonii nie jest w stanie zredukować korków, które w godzinach popołudniowych tworzą się w Alejach Trzech Wieszczów... Autorka wykorzystała w swojej powieści kilka krakowskich legend (chociażby o Twardowskim, nożu zawieszonym w Sukiennicach czy o krakowskich gołębiach) jednak opowiedziała je na nowo i nadała im całkiem odmienny magiczny wymiar. Jednak elementem, który powoduje, że książkę czyta się właściwie jednym tchem jest główna bohaterka. Sokolska to jedna z tych postaci, którą czytelnik pokocha od pierwszego zdania, aczkolwiek biorąc na logikę powinien ją zupełnie znielubić. Oschła, zamknięta w sobie, złośliwa, lekceważąca wszystko i wszystkich - taka jest Sanika. Jednak pod tą maską kryje się osoba z ogromnym bagażem traumatycznych przeżyć, nieufna, odczuwająca czysto ludzkie emocje, potrafiąca poświęcić się w imię sprawy w którą wierzy czy złożonej przysięgi. Jak wspomniałam wyżej, książkę czyta się niemal jednym tchem, co jest zasługą ciekawej i dynamicznej akcji.Autorka nie wyjawia wszystkich sekretów Sary, pewnych faktów z jej biografii możemy się jedynie domyślać. Tak przy okazji - czytając książkę miałam chwilami nieodparte wrażenie, że Magdalena Kubasiewicz tworząc postać Sokolskiej (świadomie lub nie) wzorowała się na Babuni Jagódce z opowiadań Anny Brzezińskiej, natomiast pomysł nowego odczytania krakowskich legend przywodzi na myśl "Opowiadania o Wiedźminie" Andrzeja Sapkowskiego. Być może takich nawiązań do innych dzieł polskiej lub obcej fantastyki jest w tej powieści więcej - ja niestety nie będąc znawcą tematu nie jestem ich w stanie wychwycić. Serdecznie zachęcam do sięgnięcia po tę powieść. A ponieważ legend krakowskich jest jeszcze bardzo wiele to mam taką nieśmiałą nadzieję, że jeszcze kiedyś spotkam się Pierwszą Czarownicą Polonii Sarą Weroniką Sokolską. Obym nie musiała czekać zbyt długo...
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2016-01-31, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Po każdą książkę o czarownicach sięgam w ciemno. Mimo że ten motyw jest dosyć słabo rozpowszechniony w literaturze, uwielbiam go całą sobą. ,,Spalić wiedźmę" to debiut Magdaleny Kubasiewicz, którego akcja rozgrywa się w najbardziej magicznym mieście, jakie sobie można wyobrazić - w naszym cudownym Krakowie! Autorka czerpała inspirację nie tylko z krakowskich legend (chociażby o rycerzach zaklętych w gołębie), ale również z wielu innych źródeł i stworzyła dzięki temu porywającą opowieść o wrednej, bezczelnej czarownicy... Rozpoczynając lekturę tej powieści poczułam się lekko zdezorientowana. Już od pierwszych stron trafiamy do alternatywnej rzeczywistości, w której magia oraz istnienie czarownic czy demonów jest na porządku dziennym. Otrzymujemy piękną wizję Wawelu, gdzie na tronie zasiada król a u swego boku ma Pierwszą Czarownicę, która odpowiedzialna jest za utrzymywanie porządku w mieście. W mojej wyobraźni od razu zaczął się układać pewien obraz, rodem ze świata fantasy, który chwilami przypomina typowe średniowiecze pod względem wyglądu czy zachowania bohaterów, aż tu nagle czytam, że nasza czarownica chodzi w podartych dżinsach i glanach. Jakby tego było mało, komunikuje się z królem za pomocą SMSów! Przyznaję, że początkowo nie byłam w stanie pogodzić jednego z drugim, ale po jakimś czasie granica między tymi dwoma światami samoistnie się zatarła. Bardzo ucieszył mnie fakt, że Magdalena Kubasiewicz osadziła akcję swojej powieści w Krakowie. To zdecydowanie moje ulubione miasto w naszym kraju i bardzo często je odwiedzam. Alternatywna wizja tego miejsca przedstawiona przez autorkę niezmiernie przypadła mi do gustu! Magia, demony i stare legendy idealnie pasują do Krakowa i tworzą niesamowity klimat, który udziela się czytelnikowi już od pierwszych chwil spędzonych z główną bohaterką. Jej postać również zasługuje na uwagę! Uwielbiam pewne siebie i harde bohaterki, a Sara Sokolska zdecydowanie się do nich zalicza. Czarownicy okiełznać nie można i nikomu nie radzę próbować! Sanika sama podejmuje decyzje, chadza własnymi ścieżkami, jest sprytna i przebiegła. Owszem, bywa również zbuntowana i wręcz dzika, ale to wciąż działa tylko i wyłącznie na jej korzyść. Podobnie jak stosowane przez nią ironia i sarkazm, dzięki którym nie raz uśmiałam się do łez! W tej powieści Kraków stał się istną areną, na której rozgrywa się walka pomiędzy siłami zła i dobra. Nad miastem spoczywają ciemne chmury - nie tylko w przenośni - i na powierzchni pojawiają się strzygi, inkuby i biesy. Do walki staje nie tylko Sanika, ale i cała Loża Czarodziejów, która niezbyt często pochwala jej działania. Autorka w niesamowity sposób wplotła do historii Sary legendy Krakowa. Pojawia się tutaj postać mistrza Twardowskiego, diabła krzysztoforskiego i oczywiście mojego ukochanego Smoka Wawelskiego, czym Kubasiewicz jeszcze mocniej mnie urzekła! Ciekawą rzeczą jest to, że świat magiczny i realny przenikają się, istnienie czarownic czy demonów nie jest tematem tabu, a te dwa środowiska wzajemnie się uzupełniają i dobrze ze sobą współgrają. ,,Spalić wiedźmę" to doskonały debiut, który przenosi nas do niepowtarzalnego świata, z jednej strony znajomego, a z drugiej zaskakującego pod wieloma względami. Akcja toczy się odpowiednim rytmem, nie brakuje jej dynamiki, a czytelnik z pewnością nie ma okazji, aby nudzić się u boku Sary Sokolskiej. Fabuła wciąga już od pierwszych stron, a w miarę jak Pierwsza Czarownica odkrywa kolejne sekrety i przyczyny kryjące się za rozwijającą się wojną, znajduje intrygujące artefakty takie jak chociażby lustro Twardowskiego czy Nóż Dwóch Braci, czytelnik zostaje całkowicie wchłonięty do tego znakomicie wykreowanego świata. Poszczególni bohaterowie mają w sobie spory potencjał, chociaż Sanika i tak pozostaje na czele. Magdalena Kubasiewicz stworzyła powieść oryginalną, w której wiele elementów przypadło mi do gustu. Styl autorki nie pozostawia wiele do życzenia, a jej twórczość czyta się lekko i przyjemnie, ale również ze sporym zaangażowaniem. To historia pełna zaskakujących zwrotów akcji, charakteryzująca się niesamowitą atmosferą. Chętnie zapoznałabym się z kolejnymi przygodami Saniki i mam nadzieję, że autorka nas na tym polu nie zawiedzie. Być może warto byłoby również ujawnić nieco więcej faktów z przeszłości głównej bohaterki? Czekam z niecierpliwością na kolejne powieści Magdaleny Kubasiewicz i mam nadzieję, że nie przyjdzie mi czekać zbyt długo! ,,-Nie czułem się tak źle od tej nieszczęsnej historii z Dratewką. -On z pewnością czuł się gorzej. Jeśli dobrze pamiętam, to odgryzłeś mu głowę. -Pewnie nawet nie zauważył, a mnie żołądek palił tygodniami po jego ekscesach! Poza tym jestem pewien, że zrobiłabyś dokładnie to samo na moim miejscu." www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Zapewne wielu miłośników fantastyki chciałoby trafić do magicznego świata, stworzonego przez któregoś z znakomitych autorów. Jedni marzą, by znaleźć się w Śródziemiu, inni w Westeros, jednak muszę powiedzieć, że gdyby była taka możliwość, to z chęcią wybrałabym się do świata przedstawionego w powieści Spalić wiedźmę. Magdalena Kubasiewicz stworzyła rzeczywistość, w której chciałby żyć zapewne nie jeden z nas. Ukazuje czytelnikom wizję świata, w którym istoty magiczne, pochodzące baśni, legend czy mitów, żyją pośród ludzi. Czy na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się banalny i wyczerpany? Owszem, jednak powieści Spalić wiedźmę do banału bardzo daleko. Bycie Pierwszą Czarownicą Polanii to ogromna odpowiedzialność. Sara Weronika Sokolska nie wiedziała na co się pisze, dopóki nie objęła tego stanowiska. Teraz jest najważniejszą czarownicą państwa, mająca dbać o bezpieczeństwo monarchy i królewskiego miasta - Krakowa. Idzie jej to całkiem nieźle do czasu, gdy w królewskim grodzie ma miejsce coraz więcej niecodziennych wydarzeń. Mroczne istoty objawiają się coraz częściej, bezcenne artefakty zostają skradzione, a aura miasta staje się cięższa niż zazwyczaj. Coś wisi w powietrzu. Co takiego? Tego Sara musi się dowiedzieć. Na początku spodziewałam się czegoś zgoła innego... ponieważ wszystko zaczęło się od morderstwa i poszukiwania zabójcy. Myślałam, że autorka postawiła na połączenie kryminału z wątkiem magicznym, z czarownicą, która będzie musiała rozwikłać zagadkę. Jednak nie. To był jedynie wstęp, mający przybliżyć nam nieco postać głównej bohaterki, której przeszłość do samego końca stanowi dla nas wielką niewiadomą. "Ene, due, rabe. [...] Księcia zmieniła wiedźma w żabę. Bogini wzięła twoją duszę, serce więc ci wyrwać muszę." Pierwszy, w przekonaniu Ligi oraz całego społeczeństwa, powinien być odpowiedzialny, rozważny, posłuszny królowi. Sara jest tego całkowitym przeciwieństwem. Spontaniczna, pozbawiona skrupułów, odważna i posiadająca cięty język. Jej zachowanie intryguje czytelnika i to między innymi dzięki temu nie można oderwać się tej powieści. Wielkie gratulacje należą się autorce za stworzenie tak nieszablonowej bohaterki. Wybija się ona z tłumu innych zagubionych i niepewnych siebie damulek - jest wyrazista, lecz nie przerysowana. Tym samym wpasowuje się w mroczny klimat powieści. Działa po stronie monarchy i broni miasta, jednak jej zachowanie wzbudza wiele kontrowersji wśród ludności. Prawdę mówiąc, nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy jest postacią dobrą, czy złą. Jej zachowanie chwilami jest egoistyczne i nieodpowiedzialne, jednak potrafi także zachować się szlachetnie. Inni bohaterzy także są interesująco stworzeni, choć przy Sarze wydają się nieco bezbarwni. Myślę, że nie jest to spowodowane ich słabą kreacją, a zabiegiem autorki, by to Sara wiodła prym w całej historii. Podoba mi się to, że nie ma tu ,,przesłodzonej" postaci. Każda, bliżej poznana, jest w pewien sposób niezwykła i tajemnicza. Nie mamy wrażenia jakby były puste, a wręcz przeciwnie - to, że wszystkie z nich mają swoje plany i dbają o własne interesy sprawia, że są jak najbardziej rzeczywiste. Ponadto Magdalena Kubasiewicz ukazuje tutaj relacje międzyludzkie, jakie istnieją w rzeczywistości, czasem opierające się na wzajemnej sympatii, jednak często na korzyściach wynikających ze znajomości. Wielką zaletą jest także fabuła, która jest bardzo interesująca. Prolog jest zwykłym opowiadaniem, tak jak wcześniej wspomniałam, nawiązującym do przeszłości Sary. Dopiero wraz z pierwszym rozdziałem poznajemy główny wątek, wiążący się z Krakowem, jego historią, a także przeznaczeniem głównej bohaterki. Akcja toczy się żwawo, na każdej stronie książki coś się dzieje. Nie ma chwili, bym się nudziła. Autorka zaciekawiła mnie, otaczając całą fabułę aurą tajemnicy. Ponadto powieść jest pełna zaskakujących zwrotów akcji, które zbijają z tropu i nie pozwalają przewidzieć tego, co lub kto tak naprawdę jest sprawcą dziwnych wydarzeń, mających miejsce w Krakowie. Bardzo podoba mi się lekkość, z jaką pisze Magdalena Kubasiewicz. Dzięki temu z ciekawością śledzimy przebieg historii i wciągamy się w opowieść przedstawioną w książce. Znacząca ilość ironicznego humoru sprawia, że lektura staje się jeszcze bardziej pasjonująca. Słownictwo nie jest wyszukane, aczkolwiek odpowiedni jego dobór sprawia, że z łatwością wyobrażamy sobie różne sytuacje przedstawione w Spalić wiedźmę, a także świat stworzony przez autorkę. Powieść Magdaleny Kubasiewicz warto przeczytać z wielu powodów. Jednym z nich jest ciekawa główna bohaterka, innym lekki styl autorki, który sprzyja szybkiemu czytaniu, jednak myślę, że najważniejszym powodem są emocje, które czujemy podczas czytania. Powieści nie czytamy beznamiętnie - gdyż wzbudza ona w nas wiele uczuć. Niejednokrotnie czujemy smutek, ekscytacje, zainteresowanie, a nawet szok. Jest to książka idealna dla miłośników dobrej fantastyki. Ogromną zaletą jest także zaskakująca, wciągająca i tajemnicza fabuła, która nie pozwala odejść od książki nawet na chwilę. Mimo wszystko zakończenie pozostawia wielki niedosyt. Jestem strasznie ciekawa dalszych losów bohaterów powieści - wraz z przeczytaniem ostatniej strony nie wszystkie tajemnice zostały wyjaśnione. Mam nadzieję, że kontynuacja powstanie i będzie tak dobra, jak ten debiut literacki niesamowitej polskiej autorki. http://czytanie-chwile-rozkoszy.blogspot.com/2016/01/zbyt-dobrze-poznaam-cienie-by-zdoay.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2016-01-07, Ocena: 5, Przeczytałam, E-book, Egzemplarz recenzencki, Mam,
Bardzo lubię fantastykę i trudno mnie zadziwić. Magdalenie Kubasiewicz się jednak to udało. Gdy tylko przeczytałam tytuł tej książki, coś zaiskrzyło. I jak tu nie wierzyć w magię. Spalić wiedźmę to fantastyka na naprawdę niezłym poziomie z główną bohaterką, którą uwielbia się od pierwszego przeczytanego zdania. Bo jak tu nie lubić niepokornej i dzikiej Saniki. Sanika, tylko niektórzy tak o niej mówią, to tak naprawdę Sara Weronika Sokolska, bardzo niebezpieczna Pierwsza Czarownica Polanii. Ktoś pomyśli: Polania, jakaś fantastyczna kraina? Nic bardziej mylącego. Polania to Polska, której stolicą jest Kraków, a na tronie na Wawelu zasiada król Julian. Rzecz nie dzieje się w średniowieczu, tylko w XXI wieku, gdzie chyba już zwykły człowiek zatracił wiarę w czary. Magdalena Kubasiewicz pełną garścią zaczerpnęła z podań i legend, ubrała je w nowe szaty i w taki sposób powstała powieść, od której nie mogłam się oderwać. Już bolały mnie oczy, a mimo tego czytałam dalej. Mało nie skończyło się to zarwaną nocą. Książka jest niesamowicie ciekawa, wciągająca i pełna niespodzianek. Nie brak w niej ekspresyjnego i bardzo obrazowego przedstawienia akcji. A dzieje się naprawdę wiele. Przemawia do mnie taka lektura, w której miesza się zwyczajne, szare życie z fantazją. Gdzie na każdym rogu możemy spotkać strzygę, a na brzegu rzeki Syrenę i nie zdawać sobie z tego sprawy. Jeżeli szukacie świeżego spojrzenia na magię, to książka dla was. Jeśli chcecie być zaskakiwani, z każdą odwracaną stroną, to jest to powieść idealnie dobrana do waszych gustów. Lubicie połączenie teraźniejszości z tym, co powinno było przeminąć, dnia dzisiejszego z baśnią, legendą, podaniem, mitem, skuście się na powieść Spalić wiedźmę, a uważam, że się nie zawiedziecie. Gorąco polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - meridazielona
meridazielona
Przeczytane:2022-04-04, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2022,

Oglądaliście już najnowszy hit Netflixa, "Krakowskie Potwory"?

Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji, to nie oglądajcie. Szkoda czasu. Lepiej przeczytajcie "Spalić wiedźmę" @magdalena_kubasiewicz

Znajdziecie tu i Kraków i słowiańskie demony. A na dodatek cudowną wiedźmę Sarę Weronikę Sokolską, zwaną Saniką. Ja ją pokochałam od pierwszych stron. Zmykam więc czytać druga część, bo jestem ciekawa jej dalszych losów ?

Link do opinii

Przypadkowa lektura, a bardzo wciągająca. Mama zamiar sięgnąć po kontynuację

Link do opinii
Avatar użytkownika - kavayee
kavayee
Przeczytane:2015-12-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Kraków. Czas współczesny. Tramwaje, nocne kluby, strzygi, upiory i inkuby. Coś mi się pomyliło? Ależ skądże! Wbrew temu co sądzicie – to idealne połączenie. Dodajmy do tego fakt, że Kraków jest ponownie stolicą Polski, a na tronie zasiada król, którego chroni nie tylko Smok Wawelski (widać owieczka wywołała jedynie niewielką niestrawność), ale i wielu czarodziei, czarownic i magów. Zastajemy Kraków w trudnych czasach, gdy pewna klątwa znajduje swoje urzeczywistnienie, a magiczne bariery okazują się zbyt słabe w obliczu wielkiego zła. Czy Pierwsza ma wystarczającą moc, aby nie ugiąć się jej wpływom? A może jest zbyt arogancka i bezczelna, aby pojąć prawdziwe niebezpieczeństwo?

Więcej na zukoteka.blox.pl

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - AlopexLagopus
AlopexLagopus
Przeczytane:2023-11-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023,
Avatar użytkownika - Fretka
Fretka
Przeczytane:2023-06-18, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2023,
Inne książki autora
Cienie z Donlonu
Magdalena Kubasiewicz0
Okładka ksiązki - Cienie z Donlonu

Donlon jest pełen magii, mgły i cieni, a Ava Carey włada tymi ostatnimi. Nawet magia cieni może jednak nie wystarczyć, gdy w magicznym mieście coraz...

Jesienny bluszcz
Magdalena Kubasiewicz0
Okładka ksiązki - Jesienny bluszcz

Małżeństwo Kariny, które nieomal rozbił romans Michała, przetrwało kryzys, w dużej mierze za sprawą niespodziewanej ciąży. Wymarzony syn utrzymał przy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy