Historie o więzi bliźniąt są mocno przesadzone, przynajmniej w ich przypadku. Trudno byłoby znaleźć dwie osoby różniące się od siebie bardziej niż Ewa i Piotr. On - twardo stąpający po ziemi. Ona - wiecznie bujająca w obłokach, pogrążona w swoich fantazjach. A jednak, choć Ewa zaginęła bez śladu już dziewięć lat temu, on nadal jej szuka i nie potrafi odpuścić.
Nieoczekiwanie w sprawie Ewy pojawia się nowy trop. Jej zdjęcie znaleziono w rzeczach Patrycji, dziewczyny zamordowanej w miasteczku gdzieś na końcu świata, do którego nie dotarła współczesna cywilizacja. Śledczy rozkładają ręce, ale Piotr bez chwili wahania wyrusza do Azylu, by wypytać miejscowych o siostrę.
Tyle że w Azylu nikt nie słyszał o Ewie. Mieszkańcy częstują go za to swoimi wersjami miejscowej legendy o Diable i jego czarownicy. Azyl przypomina miejsca z horroru: mała społeczność, mroczne sekrety i zmowa milczenia. A może Piotra tylko ponosi wyobraźnia? Co prawda nigdy nie grzeszył jej nadmiarem, ale... W takim miejscu jak to wszystko wydaje się możliwe.
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2019-01-22
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Ta książka posiada bardzo nastrojową fabułę – Kubasiewicz od samego początku trzyma czytelników w niepewności i czymś w rodzaju melancholii, a potem stopniowo dawkuje mroczne tajemnice Jeziora i Azylu. Robi to w wyjątkowy sposób, czemu sprzyja również jej baśniowy styl. Piękno legend i ich oddziaływania na funkcjonowanie tego miasteczka jest tutaj bardzo dosadne i istotne dla całej powieści – jakby chwilami zacierała się granica pomiędzy tym, co realne, a co fikcyjne. Z czystym sumieniem stwierdzam, że to jedna z najbardziej klimatycznych powieści, jakie trafiły w moje ręce w całym moim życiu. Nie dbam nawet już o tę historię Piotra, ale historia diabła i czarownicy związana z tajemniczym i mrocznym jeziorem pozostanie ze mną na długo.
Całość na: www.bookeaterreality.pl
Bywają na świecie miejsca, w których legendy wydają się nieustannie żywe. Takim miejscem jest Azyl, małe miasteczko nad jeziorem Diablim wydaje się całkowicie odcięte od świata. Tam właśnie wyrusza Piotr, by odszukać swoją siostrę bliźniaczkę Ewę, która zaginęła.
Na miejscu jednak okazuje się, że o Ewie nie ma w Azylu ani śladu, a wśród mieszkańców panuje dziwaczna zmowa milczenia, którzy dodatkowo namawiają chłopaka do szybkiego powrotu do domu. Między czasie każdy z nich opowiada Piotrowi swoją wersję miejscowej legendy o diable i czarownicy, jednak Azyl nie tak prędko będzie chciał wypuścić Piotra.
“Diabły są jednak sprytne i cierpliwe, kiedy im na czymś zależy.”(*¹)
AKCJA I FABUŁA
Akcja i fabuła książki bardzo mnie zaskoczyły, zwłaszcza zaskoczyły mnie (pozytywnie) zwroty akcji. Niby była ona prosta, momentami wydawała się do przewidzenia, jednak w pewnym momencie zwracała w innym, niespodziewanym kierunku, który nadawał świeżości. Fabuła książki też wciąga. Niby mamy prostą fabułę, jednak potrafi ona zaskoczyć.
STYL I JĘZYK
Styl i język można powiedzieć, jest doskonale dopasowany do klimatu książki. Opisy, choć może nie aż tak szczegółowe potrafią zbudować odpowiedni nastrój, pozwalają wczuć się w emocje bohaterów i dynamikę akcji. Jednak trochę dialogi postaci momentami wydawały mi się suche, bez emocji, jednak dobrze współgrały z opisami.
POSTACIE
Jestem, zachwycona postaciami z książki Gdzie śpiewają diabły, ponieważ każda postać, jaka pojawia się w książce, ma wyraźnie zaprezentowany charakter. Co można dostrzec już po kilku rozdziałach. Każda postać prezentuje inne połączenie cech, przez co można dobrze je poznać.
Stworzone postacie przez autorkę to moim zdaniem arcydzieło, bo rzadko można spotkać, by w jakieś książce, każda postać miała swój indywidualny charakter.
“Słowa są ważne i można używać ich niczym broni; mogą ranić równie mocno jak fizyczne ciosy i ukoić ból lepiej niż najlepsze lekarstwo.”(*²)
Gdzie śpiewają diabły to książka, która mnie zafascynowała. Posiada niebywały, oryginalny klimat i ciekawych bohaterów. Autorka zrobiła na mnie wielkie wrażenie, dzięki temu, jak interesująco udało się jej opisać legendę krążącą po Azylu, z kilkunastu różnych perspektyw. Mimo że powtarzających się postaci, scenariusza, każda powieść historii o diable i czarownicy wydała mi się inna, dopasowana pod charakter i rolę postaci. Co prawda spodziewałam się ciut innego zakończenia, to, to przedstawione w książce również mi się podobało. Książkę odłożyłam z wielkim niedosytem, ale również z nadzieją, że autorka skusi się na dopisanie jeszcze jednej części.
Książkę Gdzie śpiewają diabły, polecam każdemu, ja ją pochłonęłam w jeden wieczór i był to dobrze spędzony czas z cudną lekturą.
Przypisy.
*cytaty (*¹),(*²) są z książki Gdzie śpiewają diabły autorstwa Magdaleny Kubasiewicz
Klimatyczna powieść z pogranicza literatury grozy, sensacji i kryminału... - to bez wątpienia jeden z najefektowniejszych mariaży gatunkowych, ale też i najtrudniejszy do okiełznania przez współczesnych autorów. Trudność ta polega na tym, iż nie jest prosto ukazać historię przerażającą z jednej strony, z drugiej zaś jak najbardziej inteligentną i daleką od groteski. Na szczęście niektórym autorom udaje się tego dokonać, na co niechaj najlepszym dowodem będzie najnowsza powieść Magdaleny Kubasiewicz pt. "Gdzie śpiewają diabły". Powieść przerażająca, fascynująca i nie dająca zapomnieć o sobie przez bardzo długi czas...
Książka przedstawia sobą losy młodego mężczyzny o imieniu Piotr, który to od blisko dziewięciu lat poszukuje swojej zaginionej siostry bliźniaczki - Ewy. Oto teraz pojawia się jednak nadzieja na przełom w ów poszukiwaniach, gdy w zdjęciach zamordowanej gdzieś na peryferiach kraju młodej dziewczyny, odnaleziono zdjęcie Ewy. Piotr, tchnięty nadzieją, udaje się do malutkiego miasteczka o intrygującej nazwie Azyl, by tam poszukiwać odpowiedzi na pytania o los siostry. Na miejscu bardzo szybko okazuje się jednak, że nie będzie to łatwym zadaniem, gdy przychodzi mu zmierzyć się ze ścianą milczenia mieszkańców tej społeczności, który wyraźnie coś ukrywają...
Najnowsze dzieło tej utalentowanej i wielce doświadczonej już autorki, zaprasza nas swoimi stronami do świata suspenu, grozy, tajemnic i ludzkich emocji, oscylujących na granicy jawy i snu, a poniekąd też logiki i szaleństwa... I tak oto wraz z lekturą tej powieści przyjdzie przeżyć nam niezwykłe wydarzenia, poznać nietuzinkowych bohaterów, dotknąć legend o złu i jego najmroczniejszych wcieleniach, jak i wreszcie zatopić się w niepowtarzalnym klimacie miejsca akcji tej historii, które tyleż nas sobą fascynuje, co i autentycznie przeraża... To wszystko gwarantuje nam lektura tej książki, wobec której to z pewnością nie jest możliwym przejść zupełnie obojętnym...
Pod względem fabularnym powieść ta broni się niemalże w każdym względzie, gdyż jedyna uwaga może tyczyć się tutaj rozpiętości tej narracji, która chwilami wydaje się nazbyt i chyba nie do końca potrzebnie przeciągnięta. To tylko jednak niewiele znaczący drobiazg wobec logiki, dynamiki i efektowności historii, jaką przychodzi nam tu poznawać. Otóż opowieść - oparta na sprawdzonym wielokrotnie schemacie przybycia głównego bohatera do tajemniczej i zamkniętej społeczności, porywa nas sobą bez reszty, stawiając u boku Piotra przed niezwykłymi, mrocznymi i dramatycznymi u wydarzeniami, jakie to dotyczą jego śledztwa w sprawie zaginionej strony. To kolejne niespodzianki, zaskoczenia, nagłe zwroty akcji, jak i również szokujące informacje, które prowadzą tak głównego bohatera, jak i nas, do spektakularnego finału...
Bardzo wiele dobrego można powiedzieć tu z pewnością o bohaterach, jak i przede wszystkim wykreowanym miejscu akcji tej opowieści. I tak oto postacie przekonują nas do uwierzenia im, poświęcenia naszej uwagi i swoistego zaufania - tak w przypadku Piotra, co wydaje się jak najbardziej logiczne, ale też i chociażby w odniesieniu do mieszkańców - przedziwnych mieszkańców Azylu, którzy są tajemniczy, nieodgadnieni, budzący nasz niepokój, ale jednocześnie i wielką ciekawość. I choć w prawdziwym życiu nigdy nie chciałabym spotkać ich na swojej drodze, to w przypadku lektury książki, jak najbardziej tak!
Co do miejsca, to przedstawia się tu ono naprawdę zjawiskowo, budząc tym samym skojarzenia chociażby ze znakomitą twórczością Stephena Kinga... Tak jak w książkach mistrza, tak i tutaj mamy do czynienia z przedziwnym, na pozór zwyczajnym, ale już po chwili naszego czytelniczego pobytu wymykającym się zdrowemu rozsądkowi miejscu... Autorce udało się w idealny sposób oddać jego aurę, klimat, duszny charakter, atmosferę niepewności i strachu. I obiektywnie należy przyznać, iż poznawanie Azylu u boku Piotra, stanowi dla nas niezwykłe i bardzo intrygujące literackie doświadczenie...
I wreszcie groza... Groza, która przybiera tu moją ulubioną literacką formę, czyli nienachalną, nieoczywistą, nie zawsze wyrażoną wprost, a raczej ukrytą gdzieś pomiędzy słowami i znaczeniami. Grozę, które moim zdaniem w tej właśnie formie potrafi przerazić czytelnika w o wiele większym stopniu, aniżeli krwistymi scenami makabry. I tak, muszę przyznać że co najmniej kilkukrotnie podczas lektury tej książki naprawdę się bałam..., i niechaj to będzie najlepszą oceną "przerażającej" odsłony tej opowieści, a po części także i komplementem pod adresem jej autorki.
Lektura powieści "Gdzie śpiewają diabły", oferuje sobą moc wrażeń, emocji, niezwykłych doznań, jak i też porcję autentycznego strachu. Jeśli tylko zatem lubujemy się w takich klimatach, to ta książka będzie niewątpliwie właśnie dla nas. Polecam z jak największym przekonaniem, jak i też ciekawością tego, czy powieść ta przypadnie wam do gustu w równie wielkim stopniu, jak to miało miejsce w przypadku mojej skromnej osoby:)
Azyl to małe miasteczko, w którym wszyscy się znają. Znajdziecie tam zaniedbany zajazd o nazwie "Stara Szafa", prowadzony przez Starą Iwanową. Obowiązują w nim dwie waluty - można zapłacić nie tylko gotówką, ale również... opowieściami. A tamtejsze jezioro o czarnej tafli skrywa ponoć w swych głębinach diabelskie serce, zamknięte w drewnianej szkatułce.
Piotr szuka swojej zaginionej przed dziewięciu laty siostry bliźniaczki. Gdy traci resztki nadziei na jej odnalezienie i już ma dać za wygraną, rozpoznaje ją na fotografii zamordowanej niedawno młodej kobiety. Podążając nowym tropem, trafia do Azylu, małego miasteczka ukrytego wśród lasów. Mieszkańcy jednak wydają się niezbyt chętni do pomocy. Wszyscy uparcie twierdzą, że nie znają Ewy i że tam z pewnością jej nie znajdzie. O wiele chętniej dzielą się za to pewną krążącą wśród nich od lat opowieścią. Legendą o Diable i czarownicy.
Azyl to miasteczko zdecydowanie nietypowe. Dziwne nazwy uliczek, pomieszane numery domów, czarne jezioro i most nad przepaścią, który prowadzi nie wiadomo dokąd. Mieszkańcy również nie wzbudzają zaufania. Zamknięci w sobie i wyjątkowo niechętni wszelkim przybyszom z zewnątrz, żyją we własnym świecie. Wciąż krążą wśród nich pełne magii opowieści. Każda napotkana tam osoba, każdy budynek, każda uliczka - wszystko jest nimi przesiąknięte, a historia o czarownicy i Diable pozostaje wiecznie żywa. Każdy ma swoją własną wersję, ale która jest tą prawdziwą? Czy którakolwiek z nich ma w sobie choć ziarenko prawdy?
Większość bohaterów aż do samego końca otacza aura tajemnicy i tak naprawdę niemal nic o nich nie wiemy. A jeśli nawet pojawia się jakiś strzęp informacji czy nowy trop, autorka niemal natychmiast upewnia się, że przysłoni je odpowiednia porcja wątpliwości. Mimo że mieszkańcy Azylu nie wzbudzają może zbytniej sympatii, nieodmiennie intrygują i każą bez końca zastanawiać się, kim rzeczywiście są i co tak skrzętnie ukrywają. Magdalena Kubasiewicz bardzo zręcznie dawkuje wszelkie informacje na ich temat, zdradzając jedynie niezbędne minimum i skłaniając czytelnika do snucia kolejnych, coraz bardziej nieprawdopodobnych domysłów.
Wyjątkowy klimat zagubionego gdzieś na końcu świata niewielkiego miasteczka, do którego nie każdy umie trafić, przywodzi mi na myśl pewien stary musical - "Brigadoon". I choć tam wszystko znikało w gęstej mgle, by pogrążyć się we śnie na sto kolejnych lat, Azyl także zdaje się całkowicie odizolowany. Komórki tracą tu zasięg, internet nie działa, a większość dolegliwości leczy się przy pomocy ziół. Życie toczy się w zupełnie innym rytmie, jak gdyby nawet czas omijał to miejsce. Za to kiedy już znajdziemy się w tym dziwacznym, pełnym tajemnic świecie, wcale nie mamy ochoty go opuszczać.
Powieść "Gdzie śpiewają diabły" ujęła mnie specyficznym baśniowym klimatem, umiejętnie tkanym z mroku, magii oraz niezliczonych sekretów, przemilczeń i niedomówień. Choć akcja rozwijała się w raczej umiarkowanym tempie, zupełnie mi to nie przeszkadzało. Sugestywne opisy były dla mnie równie interesujące i budowały odpowiednią atmosferę. Poczucie niepewności i nieznanego zagrożenia wciąż mi towarzyszyło, sprawiając, że powieść wciągała niczym ruchome piaski. Wprawdzie po cichu liczyłam na zakończenie, które wszystko by jednoznacznie wyjaśniało, ale przyznaję, że ta wersja jednak lepiej pasuje do charakteru całości. Miłośnikom mrocznych baśni, tajemnic i niewytłumaczalnych zjawisk polecam z całego serca.
Ciesze się, że coraz częściej zdarza mi się sięgać po książki z
gatunku fantastyki. Zdecydowanie przenoszą nas one w inny wymiar i
działają na naszą wyobraźnię. To właśnie te książki każdy z nas będzie
odbierał zupełnie inaczej i dla każdego będą one miały inne znaczenie.
Ta historia jest o pewnym dziwnym miejscu, ukrytym gdzieś w środku
lasu, o mieście Azyl. To właśnie tutaj dociera Piotr i szuka
zagubionej 9 lat temu siostry. Czy ją odnajdzie? Jak skończy się ta
historia i co tak naprawdę się tam dzieje?
Pomysł autorki? GENIALNY! Fani baśni, podań i legend będą zachwyceni.
Poznajemy kilka wersji legendy, która oczywiście dotyczy tego miejsca.
Mamy czarownicę, mamy diabła, ale kto tak naprawdę jest kim?
Dowiadujemy się, że tutaj każdy tworzy swoje własne opowiadanie, każdy
ma swoją indywidualną wersję wydarzeń, a czy któraś jest prawdziwa? O
tym dowiecie się na samym końcu!
Ja książkę pochłonęłam momentalnie i jest piękna wspaniałych cytatów i
przesłań. Żałuje tylko, że ta historia tak szybko się skończyła!
"Nigdy nie ma tylko jednej jedynej opowieści: tej prawdziwej".
Piotr poszukuje swojej zaginionej przed laty siostry. Jedynym tropem jest znalezione jej zdjęcie w portfelu zamordowanej dziewczyny. W ten sposób Piotr trafia do Azylu. Ludzie nie witają go z otwartymi ramionami, są raczej nastawieni niechętnie do obcej osoby, która się tam kręci. Czy to dlatego, że wyjątkowo mocno nie lubią obcych? A może dlatego, że znają prawdę i z jakiegoś powodu nie chcę, by poznał ją Piotr? Jedyne, czym mieszkańcy chętnie się dzielą jest opowieść. Opowieść o Diable i Czarownicy, każda jest inna i każda jest podobna. Każdy ma swoją wersję opowieści, ale przecież Piotr nie szuka opowieści, szuka siostry. Jednak zarówno te opowieści, jak i miejsce zaczynają go coraz bardziej intrygować i przerażać.
Jest to cudowna opowieść, w której tajemnica rządzi. Różne opowieści jednej historii są jak dawne baśnie, zanim zostały spisane. Każdy mógł dołożyć coś od siebie albo wyeksponować to, co chciał. Bohater mimo strachu i wyraźnej niechęci miasteczka robi wszystko, by odkryć prawdę.
Wspaniała, krótka historia, która zasługuje by ją poznać.
Pozycja ta pozostawiła we mnie wrażenie... lekkiego chaosu.
Razem z Piotrem wyruszamy do Azylu na poszukiwania jego zaginionej siostry. Poznajemy dość oryginalnych i nietuzinkowych mieszkańców tego miasta, którzy ewidentnie coś ukrywają. O Ewie, po której w mieścince ewidentnie pozostały ślady, rzekomo nikt nie słyszał. A ogólnie mieszkańcy mają dziwne upodobanie do historii o diable i czarownicy. I każdy ma własną wersję.
W zasadzie w tej powieści nic się nie dzieje. Niby jest jakieś morderstwo, tuszowane przez mieszkańców, niby Piotr prowadzi swoje śledztwo w sprawie siostry, ludzie chodzą tu i tam, jak dla mnie bez celu, a końcówka jest, jak dla mnie, nijaka i nie wyjaśnia niczego.
Styl całkiem przyjazny, absolutnie nie czytało się tego źle. Tylko nie mam pojęcia, o czym ta książka tak w sumie była,
Baśniowa, tajemnicza opowieść o miasteczku Azyl i jego niezwykłych mieszkańcach. Ta lektura to mieszanka sensacji, kryminału, fantastyki, romansu. Do miasteczka trafia Piotr, który od wielu lat szuka swojej siostry bliźniaczki. Jednak nad miastem panuje dziwna zmowa milczenia, a każdy z mieszkańców dzieli się z bohaterem inną opowieścią o diable i czarownicy. Jednocześnie mają miejsce irracjonalne wydarzenia, a Piotr czuje się w tym wszystkim zagubiony. Bardzo wciągająca opowieść, którą czytało się z wielką przyjemnością.
Bardzo klimatyczna, wręcz baśniowa opowieść. Nie ma tu rozmachu, jest wręcz intymnie. Małe miasteczko o nietypowej zabudowie, specyficzni mieszkańcy, legenda o diable i rzucane co jakiś czas delikatne aluzje w zupełności wystarczyły, by zbudować specyficzną atmosferę. Nie jest strasznie, co najwyżej niepokojąco, ale też raczej nie o straszenie chodziło.
"Gdzie śpiewają diabły" to powieść, która ma w sobie coś co urzeka i sprawia, że jesteśmy ciekawi dalszych losów. Co prawda podczas czytania domyśliłam się kto jest zabójcą, nie zmieniło to jednak pozytywnego odbioru książki. Czytało mi się dobrze. Legendy o diable i czarownicy - genialne, świetny pomysł! Bardzo to było ciekawe i czytałam każdą z zainteresowaniem. Jedyne czego mi zabrakło to trochę grozy. Tak liczyłam na dreszczyk emocji i strachu. No myślałam, że się trochę przestraszę. Do tego na początku irytował mnie główny bohater, ale ze strony na stronę można się do niego przyzwyczaić i przekonać. Nie zmienia to faktu, że książka była dobra! Czytało się ją baaaardzo szybko. Było interesująco i klimatycznie. Jestem jak najbardziej na tak. Polecam. :-)
Każdą klątwę można złamać Żeby wypełnić obietnicę złożoną Calebowi Blythe'owi, Jagoda Wilczek przyjeżdża do Wielkiej Brytanii. Jej wiedza i moc mają...
Donlon jest pełen magii, mgły i cieni, a Ava Carey włada tymi ostatnimi. Nawet magia cieni może jednak nie wystarczyć, gdy w magicznym mieście coraz...
Przeczytane:2020-07-06, Ocena: 5, Przeczytałam, 2020, 52 książki 2020, Fantasy,
"Gdzie śpiewają diabły" Magdaleny Kubasiewicz należy do fantastyki.
Co możecie tutaj spotkać? Diabły, czarownice...
Ewa siostra bliźniaczka Piotra zaginęła bez śladu. Jej brat wręcz wychodzi z siebie, żeby ją odnaleźć. I mimo tego że minęło już kilka lat to on wciąż nie potrafi się z tym pogodzić. Nieoczekiwanie jednak pojawia się nowy trop. Piotr bez wahania wyrusza w podróż do miasteczka gdzieś na końcu świata by dowiedzieć się czegoś więcej. Jednak ludzie mieszkający w Azylu nie są do niego przyjaźnie nastawieni. Nie przepadają za obcymi. Jednak Piotr jest zdesperowany żeby się czegoś dowiedzieć.
Miasteczko żyje własnym życiem. Wszyscy znają się i są dla siebie jak rodzina. Każdy mieszkaniec również ma własną wersję pewnej legendy. Czy Piotr pozna własną? .
Jest to przepełniona odrobiną mroku opowieść, która przypomina razczej baśń.
Śmierć, samobójstwo, morderca, rodzina, bliźniak, miłość, przyjaźń, diabeł, czarownica, .. to wszystko co tutaj znajdziecie A nawet wiele więcej.
Jest to wciągająca powieść o odnajdywaniu samego siebie. Piotr przede wszystkim chce wiedzieć co spotkało Ewę jednak przy okazji dowiaduje się co zrobił źle i że zranił swoją siostrę...
Czy tajemnicze miasteczko pochłonie i jego ,? Dowiedźcie się sami!