Z miłości do kiczu? - Analiza uporządkowanego chaosu?

Data: 2007-03-10 14:15:13 Autor: Prof. Włodzimierz Wójcik
udostępnij Tweet

Jestem otwarty na świat;  to powinność humanisty-profesora. Nasłuchałem się sporo opinii o kiczu. Same oczywistości. A więc kicz to lichy, bezwartościowy utwór literacki czy też plastyczny. Cechuje go tandeta, łatwość konstrukcyjna, brak głębi. Widać w nim „piękno”, ale piękno uznane przez większość, przez pospólstwo. Dzieło „milutkie”, wielekroć przesłodzone, niosące ukojenie i spokój…  Kicz pokazuje świat, lub światek, wymarzony, a nie rzeczywisty. Jest to po prostu sztuka „szczęścia”, szczęścia, którego szary, prosty człowiek zazwyczaj bardzo łaknie…

Oczywiście takiego spokoju i poczucia bezpieczeństwa  nie niosą takie dzieła, jak Nike z Samotraki,  okaleczona przez Historię Wenus z Milo. U Grunewalda,  Durera czy Francisco Goyi piękno bezustannie przeplata się z tragedią, dramatem cierpieniem. Tu nie ma „makatkowego”  piękna. A jednak…

Jest w dobrym tonie – oczywiście w pewnych kręgach społeczno-zawodowych -  wyszydzać kicz. Któż bowiem nie chce uchodzić za konesera sztuki. A przecież kicz istnieje, funkcjonuje, nie można zamknąć oczu oczekując, że zniknie z pola widzenia. Istnieje;  jest zjawiskiem społeczno-psychologicznym.

Czy należy za wszelką cenę odżegnywać się od kiczu?  Ludzie na pewnym poziomie, ludzie myślący, nie zmanierowani  z pewnością tego nie będą czynić. Robią to „nuworysze”, tępi nowobogaccy.  Dla świętego spokoju gotowi  pozbyć się na przykład  uroczego obrazu Kobieta   z wachlarzem Franciszka Żmurki, na rzecz  „jakiegoś tam” Mondriana – bo tak wypada, jest w dobrym tonie w danym momencie.

Ja i kicz?

W  domu mojego dzieciństwa i mojej młodości od wielu lat wisiały bardzo przyzwoite, reprodukcje – wziętych ze skarbca  wielkiej narodowej sztuki  - obrazów Rodakowskiego i Michałowskiego. Był Grottger i Chełmoński. Ale też równocześnie  nad piecem kuchennym, nad komodą, nad stołem panoszyły się swojskie makatki chwalące gospodynią serwującą wspaniałe, „pyszne”, „zdrowe”  potrawy. W nocnych szafkach leżały setki kartek okolicznościowych: „z powinszowaniem imienin”, kartek Wielkanocnych, bożonarodzeniowych niosących niezliczoną ilość ckliwych, sentymentalnych obrazów życia.  Był też kiczowaty Chrystus w Ogrojcu. Czy to obcowanie w dziełami niejako „z różnych parafii” popsuło mi smak? Nie sądzę. Jedno wiem. „Dnie i noce” przez dziesięciolecia kontemplowałem dzieła  w muzeach  i galeriach  Paryża,  Londynu, Moskwy, Sofii, Budapesztu, Bukaresztu, Berlina, Pragi, Rzymu, Belgradu, Amsterdamu,  Hagi, Brukseli, Aten a przecież kiedy przyjeżdżałem do maminego domu, zawsze witałem z biciem serca, z radością, ze wzruszeniem typowy kiczowaty obrazek. Obrazek jak obrazek. Widać było wijącą się rzeczkę. Nad nią przerzucony drewniany mostek z poręczą. Przez mostek przechodzi staruszka niosąca z lasu na plecach w zwykłej płachcie chrust na podpałkę. W oddali prosta wieśniacza chatka. Nad tym wszystkim swojskie konary  rozłożystej lipy, wyżej niebo i lecące trzy ptaszki.

Ten obraz to pozostałość dawnych czasów kiedy to członkowie rodziny handlowali tego rodzaju „dziełami”. Dawniej  i dzisiaj przynosił mi i przynosi nadal klimat łagodności,  spokoju.  Świat jest tu uporządkowany, bez niespodzianek. Jednocześnie jest to świat WIECZNY, w którym nie istnieje czas. Nic się nie rodzi, ale nic nie umiera.

Dzisiaj jestem „dziedzicem” tego malunku pozostawionego mi przez rodziców. Jako profesor-senior powiesiłem obok niego reprodukcję Marca Chagalla. Też przedstawia zwykłe chaty i kobietę. Ale ta kobieta unosi się w powietrzu, ponad wioską. A więc koegzystencja, współistnienie.

Zresztą co tu rozdzierać szaty. Parę miesięcy temu w Muzeum Śląskim, posiadającym cudowny zbiór naszego narodowego malarstwa XIX i XX wieku, oglądaliśmy z żoną  ciekawą, pomysłowo uformowaną,  ekspozycję KICZU. Wrażenie duże…

Kicz, czyli sztuka szczęścia - Abraham Moles

Coś z tych rzeczy rozumiała Zofia Nałkowska pisząc niektóre swoje powieści – z odcinka na odcinek, z tygodnia na tydzień – z przeznaczeniem dla „publiczności gazetowej”, czyli dla  masowego odbiorcy.  Były to utwory najwyższej lub bardzo wysokiej rangi. Miały one jednak wabić popularnego, często bardzo prostego  czytelnika tym, że wielekroć w tytule pojawiał się rzeczownik „romans”  (Romans Teresy Hennert)   lub  podtytuł „romans prowincjonalny” (Niedobra miłość),  rzeczownik ocierający się niejako o pojęcie kiczowatości, kojarzący się z pojęciem melodramatyczności.

Nawet Granica Nałkowskiej, powieść psychologiczna, realistyczna, polityczno-społeczna i filozoficzna, ma w konstrukcji ramy kompozycyjnej coś „gazetowego”, niemal plotkarskiego. Na samym początku utworu pisarka sygnalizuje gazetowe wiadomości o skandalu obyczajowym, jaki  wstrząsnął opinią publiczną  w pewnym miasteczku Polski międzywojennej. Oto dostojnik państwowy kiedyś uwiódł  prostą dziewczynę, ta – zagubiona życiowo, psychicznie po stracie nieślubnego dziecka – wypaliła niewiernemu  kwasem oczy. On z rozpaczy popełnił samobójstwo. Temat jak znalazł dla służących. Ale za tym plotkarskim, kiczowatym komunikatem, za tą powłoką plotkarską  kryją się nieprzebrane problemy, które wymagają uruchomienia wyobraźni i refleksji nad kondycją człowieka. „Wabik”  Nałkowskiej miał całkiem szlachetne cele. Dodać należy, że znamiona kiczu pojawiają się wielekroć także u samego… Żeromskiego. Dość wskazać na niektóre elementy konstrukcyjne jego Dziejów grzechu.

W sztuce jak w życiu. Istnieją obok siebie różne wartości i jakości. We wczesnej młodości czytałem (przyznajmy: z wielkim trudem) wielkie dramaty Szekspira i Wyspiańskiego a jednocześnie Rodziewiczówną, Gąsiorowskiego, Zarzycką czy Mniszkówną.  Tych pierwszych twórców – wiadomo – literaturoznawcy wysoko stawiali. Na  drugich… raczej kręcili nosami. Mnie, zwykłemu wówczas  chłopcu, jedne i drugie dzieła nie zaszkodziły.

Nie jestem ani kompozytorem, ani muzykologiem; jestem zwykłym, prostym muzyki wokalnej i instrumentalnej  miłośnikiem. Kiedy stokroć oglądałem i słuchałem w salach koncertowych i teatralnych Europy i Polski wielką ilość dzieł światowej rangi twórców, wielekroć zwracałem uwagę na istniejące w nich elementów kiczu. „Nic to!” – powtarzałem za Wołodyjowskim.  To co w nich bowiem  DOMINOWAŁO, to była wielka SZTUKA. A ta jest po prostu – idąc za Norwidem – „kształtem miłości”…

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - wiqtazrhc hvjybzf
wiqtazrhc hvjybzf
Dodany: 2007-09-19 09:42:55
0 +-
eblnsawo rbcfaxvy jaxoibwd xtajkldqy jtqvmpxw xorbmcevk zwchs
Avatar uĹźytkownika - jsge catvr
jsge catvr
Dodany: 2007-08-01 19:49:03
0 +-
kueo vcakzn ncpk ylibntx psmgxnid oaztgreb bpgqxrtz
Avatar uĹźytkownika - jsge catvr
jsge catvr
Dodany: 2007-08-01 19:44:29
0 +-
kueo vcakzn ncpk ylibntx psmgxnid oaztgreb bpgqxrtz
Avatar uĹźytkownika - fish_hfd
fish_hfd
Dodany: 2007-06-30 19:51:25
0 +-
It's nice
Avatar uĹźytkownika - vkrp xazhjv
vkrp xazhjv
Dodany: 2007-06-20 21:40:32
0 +-
wazcbrov bonuxm dvxfosgby wdhkgto cpyvr eygtu jhoupgmv
Avatar uĹźytkownika - Coble
Coble
Dodany: 2007-06-17 03:32:07
0 +-
I am very impressed how you can build webpages! Please visit my homepage:
Avatar uĹźytkownika - anatol
anatol
Dodany: 2007-06-11 21:54:20
0 +-
Nise site!
Avatar uĹźytkownika - anatol
anatol
Dodany: 2007-06-11 21:54:20
0 +-
Nise site!
Avatar uĹźytkownika - anatol
anatol
Dodany: 2007-06-11 21:54:06
0 +-
Nise site!
Avatar uĹźytkownika - sidhe
sidhe
Dodany: 2007-03-16 11:13:56
0 +-
kicz jest zjawiskiem potrzebnym ponieważ, szeroko pojty termin sztuki - wpisującej się w definicję kultury wysokiej[wartosciowanie nieuniknione] mozna badac i analizowac w kontekscie kiczu, masowosci.
Avatar uĹźytkownika - Profesor W.
Profesor W.
Dodany: 2007-03-14 07:48:25
0 +-
Ja z właściwą sobie skromnością - zgadzam się z Mróweczką.
Avatar uĹźytkownika - mrowka
mrowka
Dodany: 2007-03-11 20:53:45
0 +-
:D
Avatar uĹźytkownika - slk
slk
Dodany: 2007-03-11 12:23:51
0 +-
na szczęście, Profesor W. nie jest u nas gościem, tylko stałym mieszkańcem ;-) a że mieszkańcem szczególnym - tu się zgodzę. Więc zamiast napisu Special Guest Star wypadałoby nadać Mu wkrótce Honorowe Obywatelstwo.
Avatar uĹźytkownika - ZZ
ZZ
Dodany: 2007-03-11 09:30:42
0 +-
ładne
Avatar uĹźytkownika - mh
mh
Dodany: 2007-03-10 20:47:44
0 +-
Teksty takich Autorów powinno się oznaczać, drodzy redaktorzy Granic, złotym napisem: Special Guest Star.

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje