Historia i namiętność. Wywiad z prof. Waldemarem Bednarukiem
Data: 2020-09-03 12:59:5826 sierpnia nakładem Wydawnictwa Harde ukazała się książka Dom gejsz. To kontynuacja powieści Harem, na kartach której splotły się losy spadkobiercy fortuny Zamoyskich Jana zwanego Sobiepanem i wiejskiej dziewuszki sprzedanej do magnackiego haremu. Z tej okazji z jednym z autorów obu powieści – Waldemarem Bednarukiem - rozmawiała Magdalena Niemirowska-Kaczyńska.
Akcja obu tomów toczy się w XVII w., naznaczonym potopem szwedzkim i wojnami z Turcją. Fascynujący okres w historii Polski?
Zdecydowanie tak! Chociaż do tej pory znany głównie z perspektywy wojen toczonych przez Rzeczpospolitą z sąsiadami. Dzisiaj czytelnicy oczekują, by im pokazać nie tylko spiżowych bohaterów, umierających z uśmiechem na ustach za swoją ojczyznę. Chcą zobaczyć ich życie codzienne w domu, w kuchni i w sypialni. Żądają prawdziwych postaci, poruszających się w realnym świecie. Chcą poznać ich obyczaje, problemy i bolączki.
Równocześnie jest to jednak czas rozkwitu renesansowego miasta idealnego – Zamościa. Do czego przyczynił się też Jan Zamoyski, bohater obu tomów powieści, który był hulaką i rozpustnikiem, ale też dobrym gospodarzem…
Wiemy oczywiście, że za czasów Sobiepana Zamość rozwinął się gospodarczo i że dbał on o swoich kupców, rzemieślników oraz doinwestował Akademię Zamojską, ale o ileż ciekawsze są jego hulanki i swawole (śmiech). Książka skierowana jest raczej do tych, którzy ponad liczby cenią sobie dworskie intrygi i fascynujący obraz życia w pańskim pałacu.
Jan Zamoyski jest postacią historyczną, a nałożnica z jego haremu - Józia z Brzezin? Czy w starych dokumentach, listach, relacjach znajdziemy jej pierwowzór?
Tak. Zachowały się wzmianki, dość lakoniczne, ale jednak są na temat dziewczyn z haremu Sobiepana. Wiemy, że w pewnym momencie zaczął on rekrutować młode kobiety różnych stanów, które zgromadził w jednym miejscu, by służyły jego rozrywce. Wiedzieli o tym również jego przyjaciele i wspominali o nich w listach, pismach, fraszkach i wierszach. Sobiepan był dumny ze swojego dzieła i obnosił się z nim jak z ogromnym osiągnięciem. Inni panowie, w tym znany wszystkim książę Bogusław Radziwiłł, zazdrościli mu posiadania doborowej gromadki gotowych na każde skinienie dziewcząt.
W Domu gejsz drogi życia Zamoyskiego i Józi rozchodzą się.
Drogi głównych bohaterów Haremu się rozchodzą, ale ich losy pozostają kanwą drugiej części powieści, to wokół nich i wokół Marysieńki toczy się akcja Domu gejsz. Nie chciałbym uprzedzać faktów, ale niechęć dwóch najważniejszych kobiet w życiu Sobiepana będzie aż iskrzyć na kartach książki.
Młoda żona magnata, Maria Kazimiera d’Arquien, rozpędza harem męża…
I to była kość niezgody między młodymi małżonkami! Marysieńka zaczyna pożycie małżeńskie, zabierając mężowi jego ulubioną zabawkę i wtedy się zaczyna ...
Jan Zamoyski słynął z nieposkromionych chuci, ale nie był czuły na wdzięki młodej i pięknej przecież żony. Jak układały się ich relacje?
Ależ był! Zauroczył się nią, może nawet zakochał w pierwszej chwili. Tak musiało być, skoro w dobie związków polityczno-gospodarczych, bo tak wyglądały w tym czasie małżeństwa wielkich tego świata, zdecydował się wbrew swojej rodzinie pojąć za żonę ubogą dwórkę. Bez najmniejszej wątpliwości świadczy to o czułości Sobiepana na wdzięki Marysieńki – zobaczył ją i zapragnął ją mieć!
Co więc się stało, że ukazane w powieści relacje młodych małżonków od początku układają się tak źle?
Marysieńka pokazała pazurki (śmiech)! Pan ordynat (jak większość kawalerów od początku świata) nie spodziewał się, że młoda żonka zacznie ich wspólne pożycie od zdemolowania jego poukładanego życia. Myślał, że będzie sobie żył w swoim haremie, tak jak do tej pory, tyle że mając na dodatek piękną żonę, z którą będzie się mógł pokazać w towarzystwie. A tutaj niespodziewanie jego nowa atrakcja zażądała wyłączności dla siebie i cały świat pana na Zamościu się rozsypał. Stąd nie może dziwić, że zareagował dość nerwowo.
A właśnie – rodzina! Wspomniał Pan o niechęci rodziny. Nie jest tajemnicą, że królująca na zamojskim dworze siostra Jana Zamojskiego i wdowa po Jeremim Wiśniowieckim, Gryzelda, też nie darzyła bratowej miłością. Dlaczego?
Powodów było tak wiele, że nie wiem od czego zacząć! Po pierwsze i najważniejsze: pochodzenie panny młodej – dla kogoś takiego jak Gryzelda, wdowa po wielkim wodzu i księciu Jeremim Wiśniowieckim, a do tego osoba z takim pochodzeniem, ślub jej brata z dwórką był mezaliansem. Rodziny polskich magnatów szukały odpowiednich partii do związku małżeńskiego wśród równych sobie w kraju albo za granicą. Według Gryzeldy odpowiednią kandydatką dla Zamoyskiego była co najmniej księżniczka z kręgu jednego z potężniejszych rodów panujących w Europie. A tu trafił się, nie przymierzając – Kopciuszek.
Po drugie: Marysieńka od pierwszej chwili chciała pokazać, kto tu rządzi, zademonstrowała charakterek, uderzając z marszu w mężowski przybytek rozkoszy i zamierzała walczyć o rządy w zamojskim pałacu z dotychczasową niepodzielną władczynią – to musiało doprowadzić do konfliktu. Wojna od początku wisiała w powietrzu.
W Zamościu nie oszczędzano Marysieńce upokorzeń…
To prawda, miała cały czas pod górę. Nikt jej nie lubił i dawno jej to odczuć na każdym kroku. Staram się to pokazać w książce.
Czy czytelnik „Domu gejsz” pozna również kulisy narodzin jednego z najsłynniejszych polskich romansów – Marysieńki i Jana III Sobieskiego?
Tak, początki znajomości jednej z najsłynniejszych w dziejach Polski pary kochanków datują się na pierwsze tygodnie po ślubie Sobiepana i Marysieńki. Odtrącona przez męża młoda żona potrzebuje przyjaciela i wtedy w Zamościu pojawia się przystojny sąsiad...
Losy Marysieńki wiążą się na kartach Domu gejsz z losami Józi. Równie istotny jest jednak w książce wątek zamorskiej podróży Sobiepana. Zamojski awanturnik chce dotrzeć do tajemniczej Japonii, by poznać legendarny świat gejsz. Prawda historyczna czy fikcja?
Sobiepan odbył kilka zagranicznych podróży. Nieco wiadomości zachowało się jedynie z tej pierwszej, losy kolejnych pozostawały dotychczas nieznane. Nie można wykluczyć, że dysponując takim potencjałem, nasz bohater mógł odbyć podróż nawet do Azji. Jego późniejsze działania sugerują, że inspiracji do swoich dokonań poszukiwał daleko poza granicami naszego kraju.
Czytając opis podróży Zamojskiego, można odnieść wrażenie, że przemierzał bezkresne oceany w pogoni za marzeniami. Że Polska była po prostu dla tego niespokojnego ducha za ciasna…
Mając ogromne środki i bujną wyobraźnię, poszukiwał spełnienia w innych dziedzinach niż jego przodkowie. Sięgał wyobraźnią dalej i śmielej. Trudno byłoby mu dorównać w życiu politycznym ojcu, a szczególnie dziadkowi. Może dlatego nie przejawiał aspiracji w tym kierunku. Wybrał własną drogę i konsekwentnie nią kroczył.
Podobnie jak w Haremie, również w Domu gejsz nie stroni Pan od odważnej erotyki i namiętnej miłości. Czy to zabieg uzasadniony fabularnie, czy raczej motyw, który ma zachęcić do sięgnięcia po książkę?
I jedno i drugie. Jeśli pisze się książkę o haremie, to trudno skupiać uwagę czytelników na uroczystościach kościelnych, choć i w nich niewątpliwie nasz bohater uczestniczył każdej niedzieli. Jeśli główną postacią powieści jest hulaka i miłośnik domów publicznych, to pokazywanie go w sytuacji, gdy oddaje się czytaniu książek – tak, wiemy że to też robił – byłoby mniej ciekawe dla czytelników. A że w dzisiejszych czasach, szczególnie wśród czytelniczek, ogromnym zainteresowaniem cieszy się literatura erotyczna, to trudno zignorować zapotrzebowanie tak dużej części wielbicielek polskiej powieści historycznej. Żaden pisarz nie tworzy dla siebie, tworzy się dla innych. Uczestnicząc w licznych spotkaniach z czytelnikami, wiem, czego potrzebują i czego szukają w książkach, dzięki temu mogę wychodzić naprzeciw niektórym oczekiwaniom.
Jak by Pan zareklamował Dom gejsz?
To najtrudniejsze pytanie (śmiech), bo niełatwo znaleźć odpowiednie słowa, by zachwalać swoją twórczość. Ale gdybym musiał, to po długim namyśle powiedziałbym, że w moich książkach czytelnik znajdzie nie tylko rozrywkę, romans, miłość i przygodę, ale również wiedzę na temat życia ludzi w dawnych, bardzo ciekawych czasach. Bo w końcu książki mają nas nie tylko bawić, ale i uczyć.
Książkę Dom gejsz kupicie w popularnych księgarniach internetowych: