Polska biblioteka prosi o... pomoc finansową
Data: 2018-08-20 12:31:00Sytuacja finansowa bibliotek w Polsce bardzo często jest naprawdę trudna – głównie dlatego, że ich budżet uzależniony jest od przekazanych na ten cel pieniędzy ze środków miasta lub gminy. Coraz częściej słyszy się więc o zamykaniu filii, a mała liczba nowości wydawniczych na półkach miejskich książnic to dość częsty (i przykry) problem.
W podobnej sytuacji znajduje się polska biblioteka, która swoją siedzibę ma w… Irlandii! Pani Alicja mieszka na wyspie i od paru lat prowadzi lokalną, polską bibliotekę, z której korzystać może każdy, kto zobowiąże się do opłacenia rocznej składki członkowskiej i obieca dbać o książki. Wypożyczają je głównie Polacy, ale także Irlandczycy chcący poznać język polski lub zainteresowani polskimi albumami.
– Książki i czytanie to moja pierwsza pasja. Druga pasja to ludzie i spotkania z ludźmi. Z wykształcenia jestem bibliotekarzem, polonistą i pedagogiem oraz socjoterapeutą i arteterapeutą. Zawsze byłam bardzo aktywna. Kiedy przyjechałam do Irlandii 4 lata temu, zaczęłam pracować, ale była to praca dająca tylko finanse na utrzymanie, a nie satysfakcję. W jednym ze sklepów trafiłam na kubek z napisem: Do what you love, Love what you do i już wiedziałam, co chcę robić… Wiedziałam, że w Cork – drugim co do wielkości mieście w Irlandii i ogromnym skupisku Polaków – nie ma polskiej biblioteki ani ośrodka kultury polskiej. I jest zapotrzebowanie na takie miejsce. Więc w 2016 roku – z pomocą syna i znajomego – ruszyliśmy z biblioteką – mówi nam pani Alicja Zajączkowska, właścicielka biblioteki.
To piękna inicjatywa, bo choć z całą pewnością Polacy na obczyźnie powinni integrować się z lokalną społecznością, to ważne, by dbali przy tym o język ojczysty i sięgali również po lektury w języku polskim.
Biblioteka w Cork, oprócz prowadzenia księgozbioru, zajmuje się także działnością kulturalną – podobnie jak jej odpowiedniki w Polsce.
Placówka staje teraz jednak przed niemałym problem, którego rozwiązanie wymaga pomocy ze strony czytelników. Księgozbiór biblioteki się rozrósł, co skutkowało powiększeniem powierzchni wynajmu dla biblioteki, a zatem – także i większych kosztów najmu.
– Biblioteka działa już 2 lata i księgozbiór wciąż rośnie. W tej chwili mamy już 6 tysięcy książek, które zgromadzone są w jednym pomieszczeniu. Do niedawna odbywały się tu także zajęcia i spotkania. Jednak trzeba było dostawić regały na coraz większą ilość książek, których wciąż przybywa. Przynoszą je w darze czytelnicy, sama dokupuję klasykę i nowości – zwłaszcza autorów polskich – mówi pani Alicja. – Rozwija się także coraz bardziej działalność kulturalna. Stąd niezbędne było wynajęcie drugiej sali, a akurat teraz była taka możliwość – zwolnił się lokal obok biblioteki w tym samym budynku. Tak więc od sierpnia wynajmuję dodatkowe pomieszczenie z przeznaczeniem na zajęcia Klubu Malucha, spotkania Klubu Seniorów, wieczory z poezją, na projekcje filmowe, zajęcia szachowe; na zajęcia i warsztaty literackie, artystyczne i rozwojowe.
Niestety, wraz ze wzrostem kosztów najmu, pojawiły się problemy z utrzymaniem biblioteki. Jak się dowiedzieliśmy, Alicja Zajączkowska od samego początku zdana była wyłącznie na siebie. Jednym z pomysłów, które podpowiedzieli czytelnicy biblioteki, było zwrócenie się o pomoc do Ambasady Polski w Irlandii. Pytamy o ten pomysł właścicielkę biblioteki.
– Od początku sama finansowałam bibliotekę. W zeszłym roku, też w podobny okresie, pisałam do Ambasady z prośbą o wsparcie – bezskutecznie. We wrześniu 2017 roku napisałam dwa projekty do Ambasady z prośbą dofinansowanie projektów pracy grup w bibliotece na rok 2018. Niestety, dostałam bardzo niewielką dotację. Większe wsparcie otrzymałam od Stowarzyszenia Wspólnota Polska, która pośredniczy w otrzymywaniu pomocy Senatu. Wcześniej już uruchomiłam stronę gofoundme, na której można wpłacać datki, ale bardzo pilna potrzeba pomocy pojawiła się teraz – mówi właścicielka biblioteki. – Muszę zebrać pieniądze, bo po prostu nie mam środków na zapłacenie podwójnego czynszu. Parę dni temu wysłałam maila do Ambasady, w którym opisałam obecną sytuację. Poprosiłam o pomoc ze środków rezerwowych Ambasady. Dwa dni temu otrzymałam odmowną odpowiedź wraz z zachętą o pisania projektów na 2019 rok. Projekty można składać do 15 września. Odpowiedź o dofinansowaniach jest udzielana pod koniec marca następnego roku. Jak mam zapłacić czynsz za styczeń, luty i marzec, zakładając, że dostanę dofinansowanie, tym razem na pracę biblioteki?
Mamy nadzieję, że Pani Alicji uda się zebrać odpowiednie środki na utrzymanie placówki. W innym wypadku – możemy przypuszczać, że polska biblioteka w Cork znajdzie się w naprawdę trudnej sytuacji. Jeśli możecie, weźcie udział w zbiórce lub pomóżcie znaleźć osoby lub instytucje, które mogłyby udzielić placówce wsparcia.
Dodany: 2019-06-07 21:50:48
Na takie przedsięwzięcia powinny się znaleźć środki. Przykro, że to właśnie polska ambasada odmówiła pomocy. Trzymam kciuki za panią Alicję i jej bibliotekę.
Dodany: 2018-10-30 11:42:50
To się musi udać!
Dodany: 2018-10-20 13:26:27
Szkoda, że instytucja, która powinna wspierać tak aktywną i działającą na rzecz polskiej społeczności kobietę, nie potrafi stanąć na wysokości zadania. Mam nadzieję, że mimo to się uda trwać i promować polską literaturę i język.
Dodany: 2018-09-06 07:50:25
mam nadzieję, że się uda ! :)
Dodany: 2018-08-20 16:37:23
Dlaczego mnie nie dziwi odmowna odpowiedź Ambasady... Smutne, jak się dba o polskość poza granicami kraju.
Dodany: 2018-08-20 14:36:33
Oby się udało!