- Piszcie, piszcie, piszcie. Rozmowa z Sabiną Waszut

Data: 2015-10-30 09:34:43 Autor: Adrianna Michalewska
udostępnij Tweet

Wygrałaś nagrodę "Pióra" na Festiwalu Literatury Kobiet 2015. Jak się z tym czujesz?

Nagroda to przede wszystkim zaskoczenie. Miałam swoją faworytkę wśród nominowanych i liczyłam, że to jej imię zostanie przeczytane. Oczywiście, to też niesamowita radość, że tak ważna dla mnie książka została doceniona. 

 

Rozdroża nie są Twoim debiutem literackim, ale to pierwsza samodzielnie napisana powieść Sabiny Waszut. Co to oznacza, gdy debiutantka dostaje główną nagrodę?

Otrzymałam od jury i czytelniczek ogromny kredyt zaufania. Postaram się ich nie zawieść. Mam nadzieję, że kolejne moje książki będą odbierane równie dobrze. 

 

W laudacji usłyszeliśmy, dlaczego Twoja historia jest wyjątkowa. A co sądzisz o pozostałych powieściach, które były nominowane do nagród Pióra i Pazura?

Muszę przyznać, że nie czytałam nominowanych powieści. Jest natomiast kilka, które bardzo chcę przeczytać. Szczególnie te, w których losy bohaterów przedstawione są na tle istotnych wydarzeń historycznych. Jury, podsumowując konkurs, stwierdziło, że poziom nominowanych książek był najwyższy od początku istnienia Festiwalu Literatury Kobiet. Cieszę się, że poprzeczka podniesiona była wysoko. To dobrze, że proza kobieca przestaje być kojarzona jedynie z powieściami o bardzo prostej fabule. 

Potrafisz zdefiniować pojęcie: literatura kobieca? Zgadzasz się z zaszeregowaniem do tego nurtu?

Definicja jest oczywista - literatura kobieca to książki, po które chętnie sięgają właśnie kobiety. Zazwyczaj jest w takich lekturach więcej emocji, więcej chwil powodujących wzruszenia. Kobiety częściej utożsamiają się z bohaterami. Czytając, żyją ich życiem. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby w takich książkach pojawiały się również treści trudne, poruszające ważne, społeczne problemy, bądź - tak jak w przypadku moich książek - ukazujące wydarzenia, które wielu czytelniczkom mogły być wcześniej nieznane. Literatura kobieca to nie tylko miłosne historie. Należy to podkreślać. Choć oczywiście takie książki również powinny powstawać, przecież wciąż istnieje duża grupa czytelniczek, która właśnie takich historii poszukuje. 

Co w Twoim życiu zmieni nagroda Pióra?

Na pierwszy rzut oka niewiele. W dalszym ciągu pomiędzy pracą zawodową i rodziną będę szukała czasu na realizowanie swojej wielkiej pasji, jaką jest pisanie. Nagrody pomagają w momentach zniechęcenia. Dają siłę, bo przypominają, że czytelnicy doceniają niewątpliwy wysiłek, jakim jest pisanie. 

Na rynku jest już Twoja kolejna powieść W obcym domu. Opowiedz nam o niej.

W obcym domu to dalsze losy bohaterów Rozdroży. Ty razem Zosia i Władek muszą radzić sobie z powojenną rzeczywistością. W tej książce również starałam się poruszyć trudne sprawy, a nawet takie, o których do niedawna nie można było otwarcie mówić, jak na przykład wywózki śląskich górników, powstanie obozu na Zgodzie. Poruszam również problem tożsamości narodowej.

Masz słabość do Górnego Śląska. To Twoje Macondo?

Śląsk to mój dom. Miejsce, które widzę przez pryzmat spędzonego tu szczęśliwego dzieciństwa. Dla mnie to na pewno miejsce magiczne. 

Świętujesz sukces, ale na pewno masz też plany?

Pracuję nad kolejną powieścią. Znów opisuję w niej Śląsk, ale tym razem współczesny, pełen kolorów i różnorodności.  Mam nadzieję, że niebawem uda mi się postawić kończącą kropkę.

Wróćmy do Twoich powieści. Poruszasz w nich tematy, które nie zawsze są powszechnie dyskutowane i często piszesz o sprawach nieznanych. Czy nie obawiasz się zarzutów o wyciąganie przysłowiowych trupów z szafy? Sprawa obozu pracy na Zgodzie była przez wiele lat tuszowana.

Mimo, że od lat o tych sprawach można mówić głośno, wciąż wiele osób - szczególnie spoza Śląska -nie ma pojęcia, co działo się tutaj zaraz po zakończeniu wojny. Nadal istnieją sprawy, które nie są wyjaśnione do końca, i takie, które są niezrozumiane albo źle zrozumiane. Śląsk wciąż jest regionem tajemniczym. Bardzo chciałabym pokazać, jacy są Ślązacy, co czują, myślą i czym żyją. Historia jest istotnym elementem moich książek, ale mnie interesują ludzie i ich emocje. Właśnie przez pryzmat emocji chcę opisywać Śląsk. 

Twoje bohaterki biorą na siebie odpowiedzialność za świat. Mężczyźni spierają się o doktryny, a one szukają mięsa na obiad. Skąd takie wzorce? Wiemy, że Rozdroża oparte są na faktach dotyczących Twojej rodziny.

Tak Rozdroża są oparte na historii moich dziadków. Wiele jest w Zosi cech mojej babci i chyba jeszcze więcej charakteru dziadka we Władku. Takich ich zapamiętałam i cieszę się, że wspomnienie o tym, jacy byli, udało mi się przelać na papier. 

Śląskie kobiety to swoisty archetyp. Łucja Kowolik z filmu „Perła w koronie” chyba najlepiej go oddaje. Ich terenem jest dom, swoiste sacrum, poza którym świat jest zły i groźny. Co innego w domu. Tu rządzi matka. To już chyba nieaktualne?

Dom dla Ślązaka nadal jest bardzo ważny. Oczywiście teraz to już zupełnie inny dom. Nieczęsto się zdarza, aby kobiety nie pracowały, aby ich jedyną rolą była opieka nad domowym ogniskiem, ale to ognisko tutaj, na Śląsku, wciąż płonie. Więzi rodzinne są bardzo silne. Niegdyś to na kobietę spadała odpowiedzialność za dom. Mężczyźni pracowali w kopalniach, kobiety sprzątały, gotowały, opiekowały się dziećmi, prowadziły domowe rachunki. Miały na barkach wiele i doskonale sobie radziły. Myślę, że właśnie tę siłę i dobrą organizację odziedziczyłyśmy po naszych prababciach. Mówi się, że śląskie kobiety „nie dają sobie w kaszę dmuchać”. Oczywiście, zgadzam się z tym powiedzeniem. 

A jak się żyje dzisiaj na Śląsku? To już nie tylko teren, gdzie każda rodzina jest związana z pracą w górnictwie. Czy nadal Barbórka przypomina, że kończy się kolejny rok?

Śląsk bardzo się zmienił. Teraz obok siebie istnieją dwa światy - ten tradycyjny, który można jeszcze spotkać w starszych dzielnicach, szczególnie tych związanych z kopalniami, i ten nowoczesny, z apartamentowcami i biurowcami. Właśnie taki Śląsk chcę pokazać czytelnikom w książce, nad którą obecnie pracuję. 

Poza pisaniem pracujesz zawodowo. Jesteś matką i żoną. Jak to wszystko godzisz?

Nie będę ukrywała, że czasem jest to trudne. Zawsze coś jest kosztem czegoś. Czasem martwię się, że przez pisanie mam mniej czasu dla dzieci, które jeszcze bardzo potrzebują mamy, ale wiem też, że ważne jest, aby miały szczęśliwą i spełnioną mamę. Chcę, aby wiedziały, że zawsze można znaleźć czas na realizowanie marzeń, a ja od dziecka marzyłam o tym, aby pisać. Być może kiedyś stanę przed decyzją o rezygnacji z pracy zawodowej bądź choć skróceniu czasu pracy. To jednak przyszłość, zobaczymy, co przyniesie. 

W Twoich powieściach możemy znaleźć sporo ciekawych i prostych potraw. Co u Ciebie dzisiaj na obiad?

Zapiekanka, ale przygotował ją mąż. Ja będę zmywała. To właśnie są zmiany, o których mówiłam. 

Co chciałabyś powiedzieć wszystkim początkującym pisarkom, które marzą o nagrodzie Pióra?

Rad mam kilka:

Po pierwsze, piszcie o tym, co czujecie. Co Wam gra w duszy. Nie ma sensu oglądanie się za modami, za trendami. Na przykład, choć teraz w książkach „modna” jest dosłowność, a sceny intymne opisywane są bardzo szczegółowo, ja spuszczam zasłonkę. Nie potrafię inaczej. Nie chcę. Bo taki jest właśnie mój styl, ja taka jestem. To ważne, aby nie zagubić siebie, bo wtedy, to co powstanie, będzie fałszywe. Czytelnicy natychmiast to wyczują. 

Po drugie, nie rezygnujcie. Gdy pisałam Rozdroża, z różnych stron słyszałam, jak trudno jest debiutantom. Wydanie książki bez zapłacenia za nią wydawało się właściwe niemożliwe. Okazało się, że można. Można również zostać nagrodzoną, za pierwszą samodzielnie napisaną książkę. 

Po trzecie: uwierzcie w siebie i piszcie, piszcie, piszcie.

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - emilly26
emilly26
Dodany: 2015-12-12 21:01:18
0 +-
Gdy się czyta wywiad o Pani Sabinie to czuje się ,że ma ona samo dobro płynące z jej serca.

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje