Pijąc wódkę z Agnieszką Osiecką

Data: 2008-08-08 05:48:35 Autor: davidcoma
udostępnij Tweet

Załóżmy, że są wczesne latach dziewięćdziesiąte. Magda Umer i Krysia Janda wychodzą pospiesznym krokiem z pewnej knajpy na Saskiej Kępie. Lokalu nikt nie zamyka, bo zostało jeszcze dwóch klientów – kobieta z długimi blond włosami w dojrzałym wieku, która pije wódkę i jakiś facet z nie wiadomo jakiej rzeczywistości.

 

Załóżmy, że „terminy, święta, zagłady” nie są nam jeszcze znane. Facet przysiada się do stolika kobiety i już oboje wiedzą, że w ich życiu nie wszystko jest wykrojone na miarę – jak „krzesło, ławka, stół”, lecz niemal każda rzecz staje się „rozdartym drzewem”.

 

Załóżmy, że kobieta i mężczyzna wyzbyli się wszelkiej egzaltacji, choć wydawałoby się, że chodzą jak koty po płocie z pełną dystynkcją i zrozumieniem losu. Powiedzmy sobie wprost, kobieta jest znaną Poetką, nazywa się Agnieszka Osiecka, a facet jest nieznacznym przypisem do jej nocnego życiorysu. Z braku wódki, mogliby rozmawiać, ale i tak muszą rozmawiać (nie ma znaczenia, że nikt nie formułuje zdań i myśli w postaci słów), patrzą na siebie i zatapiają się w milczącej rozmowie.

 

Alkohol pali od środka, ściany naginają się do nowej rzeczywistości, a czwarta nad ranem nie jest już żyletką, która bezkarnie rozcina dobę na noc i dzień. Agnieszka wspomina trochę lata studiów, mówi o reżyserii, o tym jak smakuje "peppermint" na sopockim molo i o kilku przyjaciołach, którzy zapewne teraz już śpią jak na przykład Magda i Krysia, które prawdopodobnie wróciły już do swoich rodzin.

 

Noc zaczyna blednąć, facet rozpływa się w szarości przedświtu. Zostaje tylko Poetka i jej bluzka z konieczności biała. Trzeba jeszcze coś napisać nim wszystko się doszczętnie obudzi:

 

Choroba czwartej rano

 

O czwartej rano,

jak pożar,

budzi mnie ból.

Wstaję.

Czepiając się ścian wchodzę do łazienki.

Wątpię w istnienie Boga,

dobrych ludzi,

ciebie.

Dzwonię do zegarynki.

Jest.

 

Załóżmy, że jest rok 1997. Jakiś facet wchodzi do lokalu na Saskiej Kępie, szuka pewnej Poetki, chce z nią poważnie porozmawiać o przyszłości, o życiu. Gdzieś w jego głowie, zrodziły się słowa, które nie były jego własnością, należały do Poetki, która właśnie postanowiła, że trzeba zmienić lokal…

 

Nie ratuj mnie, Panie, nie tul,

nie ciągnij na wódkę,

ja już właściwie nie - tu,

zebrałam szmatki... suknie...

 

Nie daruj mi w raju jabłek

ni w celi - papieru i pióra.

Ja Ci tak pięknie słabnę

jak popołudnie w biurach.

 

Ach, lekko kamień mój dźwigać...

Lżej niż po innych - pierścionki.

Z nim umknę, wniebowzięta,

jak wniebobiorą skowronki.

                                   (fragm. Kamień z serca)

 

Dawid Klachacz

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - antymimoza
antymimoza
Dodany: 2008-09-05 13:15:33
0 +-
Ni przypiął ni przyłatał to jest denerwowanie się takimi komentarzami jak mój i pisanie o tym. Nie każdy komentarz musi być słodki. Profanacji chyba nie dokonałam? Nie każdy musi lubić inspirację alkoholem. Właściwie wcześniej nie wiedziałam nawet o takowym wątku w jej twórczości.I żeby nie było że upraszczam- te piosenki które zdążyłam poznać spodobały mi się od razu. Pozdrawiam :)
Avatar uĹźytkownika - davidcoma
davidcoma
Dodany: 2008-09-03 22:54:27
0 +-
*jaką
Avatar uĹźytkownika - davidcoma
davidcoma
Dodany: 2008-09-03 22:53:03
0 +-
ee tam sama zrzędzisz, Osiecka nigdy nie robiła z siebie świętej, a zmysł krytyczny fakt - miała wyostrzony, ale raczej to było z jej strony przenikliwe. Poczytaj trochę z jej twórczości i biografii to zorientujesz się jakim ciekawą figurą, może być zwykła wódka w literaturze. Każdy ma prawo do uproszczeń, ale wybacz najbardziej Ty uprościłaś swoim "ni przypiął ni przyłatał" komentarzem, że nie lubisz Osieckiej bo zrzędzi... pozdrawiam;)
Avatar uĹźytkownika - beatah
beatah
Dodany: 2008-08-19 20:07:07
0 +-
a ja zasłuchana jestem w jej piosenkach... Dzięki nim, my, młodzież urodzona po roku 89, możemy choć w części poznać nastrój czasów PRLu. Gdy słucha się jej utworów, ma się wrażenie, że jest to opowieść jej życia- pełnego zawirowań, chwil smutnych i chwil pełnych szczęścia.
Avatar uĹźytkownika - antymimoza
antymimoza
Dodany: 2008-08-18 10:31:59
0 +-
Czyli wódka może być inspiracją....Dlatego nie lubię Osieckiej. Nie była święta, a zrzędziła na tę dzisiejszą młodzież... a rocznik 85 to już w ogóle...Cóż każdy ma prawo do socjologicznych uproszczeń, a zwłaszcza poetka...

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje