Chciałem złamać schemat. Wywiad z Mieczysławem Gorzką
Data: 2023-08-18 09:53:06 | artykuł sponsorowany– Każdy, kto czytał moje poprzednie książki, wie, że lubię opowiadać bardzo złożone, wielowątkowe historie, które mają drugie, trzecie, a czasem i czwarte dno. Już tak mam, że na etapie wymyślania książki, a jeszcze częściej na etapie pisania, włącza mi się komplikator i lubię czytelników zaskakiwać – mówi Mieczysław Gorzka, autor książki Poszukiwacz zwłok.
Laura Wilk, zwana Wilczycą, musiała utorować sobie drogę w zawodzie śledczej. Jak to jest – policja to wciąż miejsce dla twardych facetów, czy jednak liczy się charakter, a nie płeć? Laura sama przyznaje, że ma dosyć ścigania się z facetami.
Kobiety zawsze mają trudniej w typowo męskich zawodach i żeby udowodnić swoją wartość, muszą ciężej pracować i na pewno wykazać się twardym charakterem. W tym przypadku trzeba jednak pamiętać, że Laura Wilk postacią fikcyjną, a jej zawodowe problemy z facetami są wymyślone na potrzeby książki. Choć pewnie w jakiejś części mają odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Wilczyca to osoba stworzona po to, by działać w tym zawodzie. Twarda, surowa, zaangażowana. A Ty jaką masz z nią relację? Czym Wilczyca zdobyła sobie serce pisarza?
Bardzo lubię postać Laury Wilk. Tak naprawdę głównym bohaterem książki miał być Maciej Lesiecki, tymczasem gdy tylko na kartach pojawiła się Laura Wilk, natychmiast zawładnęła fabułą. Rozpychała się i wywalczyła sobie miejsce w gronie głównych bohaterów obok Lesieckiego. Bardzo cieszę się z sygnałów płynących od czytelników, że niektórzy uważają ją za główną postać w książce. Bardzo dobrze, ponieważ jeśli kiedyś napiszę kontynuację Poszukiwacza Zwłok, Laura nadal będzie grała główną rolę. Mam jeszcze do opowiedzenia kilka historii o jej pracy i życiu.
Maciej Lesicki to również ciekawa postać. I jest to postać złożona, zresztą jak każda w Twojej powieści. On jednak wymyka się schematom. Zwą go poszukiwaczem zwłok… Traumy z przeszłości znaczą jego teraźniejszość. Skąd pomysł na zbudowanie takiej postaci?
Postać Maciej Lesieckiego pojawiła mi się wraz z pomysłem na fabułę. W końcu od jego przezwiska wziął się tytuł książki. Dużo czasu poświęciłem tej postaci, wiedziałem że musi być inna niż pozostałe osoby w książce, czymś się wyróżniać, być osobą niejednoznaczną. Chciałem żeby czytelnik prawie do końca nie wiedział, czy jest to postać negatywna, czy poczytywana. I tak się stało, że im dłużej myślałem o Macieju Lesieckim, tym bardziej stawał się oryginalny, a jego wewnętrzne problemy narastały.
Gliniarze umoczeni, skorumpowani, gotowi na każde matactwo, byle tylko chronić swój tyłek. Co sprawia, że w tym zawodzie zawsze znajdzie się ktoś, kto śmierdzi? To dlatego, że ta robota tak mocno daje popalić?
I tu powtórzę, że rozmawiamy o historii wymyślonej, mającej zaskoczyć czytelnika, zagrać na jego emocjach, zaciekawić i być dla niego doskonałą rozrywką. To w tym celu do książki został wprowadzony wątek skorumpowanych policjantów i ich problemy. Nie chciałbym, żeby prawdziwa policja była postrzegana przez pryzmat tej książki. Bycie policjantem to ciężki zawód, wymagający dużo silnej woli, samozaparcia i chęci. Oczywiście, tak jak wszędzie, i w tej instytucji pojawiają się funkcjonariusze wchodzący w konflikt z prawem, ale na pewno nie dochodzi do tego tak często, jak przestawiają to pisarze w książkach kryminalnych i sensacyjnych.
Poszukiwacz zwłok to powieść kryminalna, w której naprawdę dużo się dzieje. Każdy wątek ma znaczenie. Czytelnik dostaje dużo różnych tropów. W jaki sposób panowałeś nad tym wszystkim? Czy opracowałeś mapę godną profilera?
Każdy, kto czytał moje poprzednie książki, wie, że lubię opowiadać bardzo złożone, wielowątkowe historie, które mają drugie, trzecie, a czasem i czwarte dno. Już tak mam, że na etapie wymyślania książki, a jeszcze częściej na etapie pisania, włącza mi się komplikator i lubię czytelników zaskakiwać. Nie znaczy to jednak, że muszę robić jakieś wielowątkowe notatki, korzystać z tablic korkowych czy przyklejać wszędzie żółte karteczki dla przypominania, co się zdarzyło i co ma się jeszcze zdarzyć. Jeśli dobrze przemyślę książkę, wszystko mam w głowie. Z notatek korzystam bardzo rzadko. Chyba tylko po to, żeby zapisać nazwiska osób występujących w książce, ponieważ mam z tym problem i często je przekręcam.
Mocno wgryzasz się w psychikę bohaterów, dlatego większość z nich nie jest ani do końca dobra, ani do końca zła. A Poltergaist, seryjny morderca? On jest wyłącznie zły?
Jak to w życiu, każdy z nas ma coś za uszami – coś, co chowa przed światem jak najgłębiej. Moi bohaterowie są przecież zwykłymi ludźmi. Jeśli chodzi o postać Poltergeista, to on jest zły z powodu popełnionych czynów, dla których nie ma wytłumaczenia ani wybaczenia. Więcej nie chciałbym na razie zdradzać, ponieważ jeśli powstanie kontynuacja, Poltergeist będzie w niej ważną postacią i o nim też mam jeszcze dużo historii do opowiedzenia.
Z drugiej strony, niektórzy – na przykład Żołnierz – próbują szukać przyczyny swoich win, trochę się usprawiedliwiać, nie brać w pełni odpowiedzialności przed samymi sobą. Tak lżej żyć? Z myślą: To się zaczęło od tego, jak ktoś mnie skrzywdził?
Znowu powiem: jak to w życiu. Komisarz Żołnierz nie jest jedyną w mojej książce postacią skrzywdzoną w dzieciństwie, tylko że on jako jedyny nie próbuje czegoś u siebie zmienić, ale skupia się na własnej nienawiści i krzywdzeniu innych. To prawda, tak jest łatwiej. Zmiana swojego sposobu myślenia i postępowania wymaga wielkiej pracy, co widać na przykładzie Macieja Lesieckiego.
Twoi bohaterowie taplają się w niezłym bagnie. Poszukiwanie seryjnego mordercy nastolatek to tylko jedna z kwestii. Jednak poza tym wszystkim to jednak zwyczajni ludzie, którzy pragną bliskości, miłości. Czy w ich świecie jest choć cień szansy na stabilność?
To dość ryzykowne pytanie. Pewnie taka szansa jest, tylko o czym wtedy miałbym napisać książkę? Konwencja wymaga ode mnie, żeby stawiać ich w trudnych sytuacjach przed nieoczywistymi wyborami.
Wspominasz, że tę powieść budowałeś nieco inaczej niż poprzednie książki. Co dokładnie masz na myśli i jak oceniasz efekt? Ja z mojej strony powiem, że to jest petarda!
Przede wszystkim postawiłem na plastyczność języka, „pisałem obrazami”, starałem się, żeby nie było żadnych przestojów w akcji. Z drugiej strony: chciałem złamać schemat klasycznego kryminału. Książka zaczyna się od sprawy Poltergeista, potem ten główny wątek w książce ląduje w tle, ale nie znika, a my skupiamy się na poszukiwaniach zaginionej przed laty dziewczyny. Na koniec Poltergeist wraca i mamy finał. Myślę, że mi się udało.
Na końcu puszczasz oko do Małgorzaty Starosty. Wilczyca czyta jej powieść Kto zabił mamusię. Jak to jest, kiedy pisarz wyjątkowo mrocznych kryminałów bierze się za czytanie komedii kryminalnej? Co cenisz w tym gatunku?
Bardzo lubię książki Małgosi. Wbrew pozorom, nie czytam tylko mrocznych kryminałów, a wręcz staram się ich unikać. Małgorzata Starosta wymyśla przezabawne historie, świetne dialogi i sympatyczne postaci. Jej książki śmiało można porównać do klasyki spod znaku Joanny Chmielewskiej. Jeśli szukacie świetnej rozrywki – polecam! Sam mam w planach napisanie komedii kryminalnej, ale oczywiście na swój „gorzki” sposób. Powiedziałbym nawet, że to nie będzie komedia kryminalna, tylko „kryminał cyniczny”.
Zagadka, jaką dajesz czytelnikowi, jest świetna i frapująca. O to chodzi. Zawsze ciekawiło mnie, czy wymyślenie tego klucza, serca powieści kryminalnej, to największe wyzwanie? Czy jednak cała otoczka jest bardziej wymagająca?
Uważam, że pisząc, należy zwrócić należytą uwagę na wszystkie elementy składające się na dobrą książkę. Każde zdarzenie jest ważne, nie można zlekceważyć żadnych szczegółów, postaci drugo a nawet trzecio planowe są tak samo ważne, jak główni bohaterowie. Oni też mają jakieś swoje cechy szczególne, jakąś historię, czasem mówią w specyficzny sposób. Nawet najlepsza historia się nie obroni, jeśli pokazana będzie na tle miasta opisanego jak dekoracje w teatrze, a głównymi bohaterami będą wypchane słomą kukiełki, nie mające nic mądrego do powiedzenia, odgrywające z góry przeznaczone im role.
Nad czym teraz pracujesz? Czego możemy się spodziewać spod Twojego pióra?
Obecnie pracuję nad książką zamykającą mój cykl Wściekłe psy.
Książkę Poszukiwacz zwłok kupicie w popularnych księgarniach internetowych: