Kultura Europy (średniowiecznej), czyli jak to było bez prądu i Unii...
Data: 2006-10-31 02:03:15Średniowiecze jest najdłuższą epoką w dziejach kultury świata - to wiemy Wynika za sprawą wzajemnego przenikania się kultury późnego antyku, chrześcijaństwa z wpływami pogańskimi. Dorobek tej epoki jest podstawą nowożytnej kultury europejskiej i tym samym budulcem naszej „nowoczesnej” tożsamości kulturowej.
Zewnętrzne formy życia rysowały się wówczas wyraźniej niż obecnie, można było zauważyć większy dystans pomiędzy cierpieniem i radością, między szczęściem a nieszczęściem. Ponadto występowały silne różnice powstające ze względu na status społeczny, majątkowy. Również każdy czyn lub zdarzenie miało charakterystyczną formę. Życie miało wymiar publiczny, powszechne egzekucje, wszechobecni nędzarze, trędowaci domagający się o datki. Przynależność do poszczególnej klasy podkreślano strojem: ”możni panowie nie wyruszali nigdy bez zbytkownej broni i okazałego orszaku wzbudzając tym zawiść i strach” , zakochany nosił barwy damy natomiast czeladnik znak cechowy. Często odbywały się procesje: ludzie szli z pochodniami, boso, głodni, uczestniczyli w nich ludzie wszystkich stanów, nawet dzieci.
Egzekucje odbywały się na oczach ludzi, miały charakter widowiska z moralnym pouczeniem. Często podczas egzekucji „widzowie” wzruszali się, zabójcy przebaczali katom: i tak potrafił poruszyć serca, że wszyscy rozpływali się we łzach współczucia”, okazywali skruchę w ostatnich chwilach życia. Na śmierć skazywani byli zarówno biedni jak i wielcy panowie, co przypominało, ze w obliczu śmierci jesteśmy równi. Nieraz na stracenie szli wielcy i możni panowie jak np., Jean de Montaigu, który padł ofiarą nienawiści Jana bez Trwogi i tym samym siedząc na taczce wieziony na stracenie miał na sobie spodnie w biało-czerwone pasy oraz złote ostrogi.
Średniowiecze - Michałowska Teresa
Charakterystycznym, ale rzadszym niż egzekucje i procesje elementem życia średniowiecza były kazania wędrownych kaznodziejów. Potrafili wzruszyć lud swoimi słowami, nawet jeden z nich – brat Ryszard był spowiednikiem Joanny d`Arc – swoje kazania wygłaszał od piątej rano do jedenastej. Kaznodzieje brat Ryszard i brat Tomasz zyskali sobie poparcie ludu karcąc przepych i dostatek. Nakazali podpalać całe stosy przedmiotów zbytku, czyniono to na wielką skalę i było to ogromną strata dla sztuki.
Poza innymi rozrywkami tj. egzekucje i procesje popularna była również gra w szachy, która wówczas była pełna emocji i niejeden spór został przez nią spowodowany. „Zatargi synów królewskich nad szachownicą były jeszcze XV wieku motywem równie obiegowym jak opowieści o Karolu Wielkim”
Każda epoka tak jak średniowiecze tęskni za piękniejszym światem, życiem. Głównym uczuciem panującym pod koniec średniowiecza była melancholia. Z jednej strony bano się śmierci z drugiej twierdzono, że ponowne narodzenie to było by coś strasznego. Obecnie panujący nastrój najlepiej obrazuje poezja Jeana Meschinot:
”O jak żałosne i nędzne zycie...
Mamy zarazę i głód, i wojnę;
Zimno, gorąco, dzień, noc nas dręczy;
Pchły i roztocze, inne robactwo
Nęka nas: miserere Domina
Nad nędznym ciałem, co krótko żyje „
Przedstawia życie jako niemal Shopenhauerowską wizję ustawicznego cierpienia i męki.
Przyjemność płynąca z lektur, muzyki, sztuki, miały służyć jedynie mądrości (cnocie). Jeżeli służyły jedynie jako przyjemności- wówczas uznawane były za grzech. Zachwycać się można było jedynie sztuką poświęconą religii. Dokładnie tak się to miało do muzyki gdzie jedyną poważaną muzyką była muzyka sakralna: organowa chorałowa. Ustalono szereg zasad dotyczących zapisu muzyki, komponowania i budowy utworów, aby rozgraniczyć muzykę świecką od kościelnej, przy czym muzyka świecka była traktowana jako grzeszna i niepoważna. W tamtych czasach twierdzono, że jedynie uprawianie cnoty na własny użytek to jedyna rzecz, która może przynieść korzyść. Dopiero pod koniec średniowiecza z społeczność zaczął wstępować nowy duch, piękno świata, jako że grzeszne uznano za podwójnie kuszące.
Estetyka stosunków życiowych osiągnęła wtedy szczególnie wysoki stopień wyrazu – im wyższa była zawartość takowych stosunków tym łatwiej ich wyraz sam w sobie stawał się sztuką. Dotyczy to głównie dworskiej etyki i etykiety.
Strukturę społeczeństwa średniowiecznej europy można podzielić na trzy zasadnicze grupy: duchowieństwo, szlachta i stan trzeci. Wbrew powszechnemu postrzegania średniowiecza jako epoki rycerskiej świadczy to, że większość przemian społeczno-politycznych odbywało się poza kręgiem klasy szlacheckiej. Faktem jest to, że rzeczywistego systemu lennego i rozkwitu kończy się na wieku trzynastym a później następuje rozkwit mieszczaństwa. W tym czasie najważniejszymi czynnikami jest dominująca pozycja bogatych mieszczan, rozwój kapitalizmu i handlu. Pomimo tego w większości tamtejsze źródła narracyjne skupiają się głównie na stanie rycerstwa i to nawet do XVII wieku, pomimo, że szlachta utraciła swoją pozycję. W świadomości społeczeństwa zachował się obraz szlachty jako dominującej klasy. Współcześni zbytnio doceniali pozycję szlachty a zbyt nisko cenili dorobek i rolę mieszczaństwa. „Średniowieczny obraz społeczeństwa jest statyczny a nie dynamiczny” Nadworny dziejopis Filipa dobrego uważa rycerstwo za źródło dobrobytu państwa. Bóg stworzył pospólstwo żeby uprawiało rolę i pracą tworzyło podstawy utrzymania, duchowieństwo zostało powołane do wiary następnie szlachta by strzegła cnoty i by poprzez swoje zachowanie było wzorem do naśladowania. Bogaci mieszczanie są opisywani jako prostacy, traktowani przedmiotowo bez jakiegokolwiek poszanowania godności przez stan duchowieństwa czy szlachty. Panuje wszechobecny wyzysk chłopów, lud jest nawiedzany przez wojny, wykorzystywany przez urzędników, musi utrzymywać wyższe stany. We Francji po wyniszczającej wojnie stuletniej dominuje motyw chłopa przepędzonego z domu i z roli złupionego i udręczonego przez żołnierzy.
Natomiast idea rycerska jest traktowana jako ideał pięknego życia, jest ona ideałem estetycznym „utkanym z barwnej fantazji i podniosłych uczuć, dąży również do tego, aby być ideałem etycznym, jednakże w tym aspekcie zawodziła, ponieważ jej walor moralny obniżało to, że wywodziła się z grzechu. Jak pisał Chastellain: „Sława książąt polega na dumie i na podejmowaniu bardzo niebezpiecznych przedsięwzięć, wszystkie moce książęce zbiegają się w jednym punkcie zwanym dumą”. Dążenie do sławy i czci jest bezpośrednio powiązane z kultem bohaterów, wiąże się z tym naśladowanie poszczególnych wzorów takich jak Lancelot, Cezar, Dawid, Hannibal.
Z ideą rycerską bezpośrednio powiązany jest motyw rycerza – bohatera, i damy – wybranki jego serca. Jest to pierwszy niezmienny motyw romantyczny. Tutaj pojawia się potrzeba pokazania kobiecie swej odwagi, wystawienia się na rozmaite niebezpieczeństwa, w tej materii przez wiele lat aż do dziś wiele się nie zmieniło. Tylko białogłowe bardziej się sfeminizowały i uniezależniły od błędnych rycerzy. Najbardziej bohaterskim czynem pozostaje uratowanie ukochanej z grożącego jej niebezpieczeństwa, przeplata się również wątek rycersko – erotyczny, mianowicie ratowanie dziewictwa kobiety i zachowanie go dla wybawiciela nawet, jeśli przeciwnikiem miał być smok. Również turnieje rycerskie zawierały w sobie wątek dramatyczny i erotyczny. Rycerze często walczyli „ku sławie damy”, nosili elementy garderoby ukochanych, chustki itp. Noszące zapach wybranki. Kościół jednoznacznie potępiał turnieje rycerskie, ponieważ niejednokrotnie były one przyczyną kłótni, lub zdrad małżeńskich. Pomimo tego stanowią nieodłączny element kultury średniowiecznej Europy.
Turnieje i zapasy rycerskie posiadają wysoką wagę dla szlachty. Obyczaj nakazywał stawianie pomnika w miejscu wyjątkowego pojedynku. Zapasy średniowieczne są przeładowane dekoracjami, intensywność walki wzmaga bodziec dumy arystokratycznej oraz powab artystycznej okazałości.
Kolejnym ważnym aspektem dotyczącym rycerskości były zakony i śluby rycerskie. Geneza zakonów wywodzi się z połączenia mnichów z rycerzami. Tak właśnie powstał zakon Templariuszy gdzie mnisi zmuszeni bronić swego mienia nie rozstawali się z „żelazem”. Wówczas najważniejszą sprawą była walka chrześcijańskiej Europy z islamem, i szerzeniu chwały Boga:
Nie dla zabawy ani swawoli,
Lecz po to, aby była oddana
Na pierwszym miejscu cześć, chwała Bogu,
A dobrym wielki rozgłos i sława.
Była to odpowiedź Filipa Burgundzkiego na powszechną opinię społeczeństwa, że te pięknie wypracowane formy nowych zakonów to po prostu marnowanie czasu. Wiele zakonów trwało w złudnym i naiwnym przekonaniu o wartości misji, jaką wypełniają, początkowe idee obróciły się w tylko w obłudę i marzenia. Filip de Mezeries, upatruje zbawienia epoki i ideałów w nowym zakonie rycerskim ( Zakon Męki Pańskiej), zakłada przyjęcie do niego wszystkich stanów. Szlachta ma obsadzić stanowiska wielkiego mistrza i rycerzy, mieszczanie powinni być braćmi a chłopi mają służyć reszcie. Taka wizja ma tworzyć zespoloną całość, sprawnie działający mechanizm, a jest praktycznie zminimalizowaniem ówcześnie panującego, powszechnego modelu społeczeństwa. „Zbrojna potyczka z Saracenami” autorstwa Loyset`a Liedet`a w pewnym stopniu może zobrazować działalność militarną zakonów. Pod koniec XIV wieku każdy książę chciał mieć swój zakon, stało się to prawdziwą modą, nawet szlachta nie pozostawała w tyle, np. Boucicaut założył zakon „Zielonej tarczy białej damy”, stworzony specjalnie po to by bronić dwornej miłości i uciśnionych kobiet.
Założenia zakonów i rycerzy mierzyły ustawicznie w jeden cel – wyzwolenie Jerozolimy. Jest to odzwierciedlenie militarnego i politycznego aspektu idei rycerskiej. Jednakże pod tymi ckliwymi i wyidealizowanymi założeniami obecny był jeszcze jeden czynnik motywujący szlachtę do działania, mianowicie chciwość. Wszelaki prowadzone wojny o chociażby najwyższe ideały niosły w sobie również podtekst czysto ekonomiczny. Nie przeszkadzało to w sumiennym wypełnianiu etykiety rycerskiej, jak honorowy zakaz wycofywania się z pola walki, mógł albo poddać się albo zginąć.
Równoległe z ideałem rycerstwa rozwijał się motyw miłości, która okazała się jeszcze bardziej skomplikowanym zjawiskiem. Miłość stała się polem, na którym rozwijały się wszelkie ideały etyczne i estetyczne. Przez miłość dokonuje się istny erotyczny katharsis, kiedy to szlachetny kochanek pod wpływem uczucia staje się nagle cnotliwy i czysty, w liryce objawia się to prymatem pierwiastka duchowego. „W żadnej innej epoce ideał kultury świeckiej nie był tak ściśle zespolony z miłością do kobiety” jak wtedy zwłaszcza od XII do XV wieku. W szerokiej palecie barw uczucia miłosnego zawarte były wszystkie tęsknoty do lepszego życia. Dążono ty ustylizowania miłości, ale nie było to tylko próżna zabawą, potęga namiętności miała tak silny wpływ na ówczesne społeczeństwo, że spowodowała przekształcenie życia erotycznego w piękną i szlachetną grę. Dotyczyło to jednak w większości stanów niższych, gdzie kościół miał poważne wpływy. Natomiast, co do arystokracji ta zachowała dużą autonomiczność w stosunku do Kościoła, ponieważ była w posiadaniu części kultury nie związanej niczym z religią, jedynym hamulcem w rozwiązłości erotycznej była sama uszlachetniona poprzez literaturę, modę i normy towarzyskie pełniące funkcję normatywną, erotyka. Faktycznie stwarzały one jedynie pozory, w istocie w stanach wyższych życie miłosne było bardzo nieokrzesane. W średniowiecznej erotyce wykorzystywano pojęcia związane z wykonywaniem rzemiosła (polowanie, muzyka, turnieje) a nawet życie kościelne i kościelne obrzędy (profanacja wyrażeń liturgicznych przez używanie ich do nazywania spraw seksualnych). Być może były to celowe zabiegi, służące temu, by dodać im komizmu, a może chęć powiązania erotycznej sfery życia (jak każdej w średniowieczu) ze świętością.
Poznanie ówczesnych form miłości i towarzyszącym jej zjawiskom i obrzędom umożliwia literatura. Przez wiele lat wykształciło się bardzo wiele symboli dotyczących temu uczuciu. Istniała bardzo subtelna, ale również szeroko rozbudowana symbolika barw i znaczeń z nimi utożsamianych. Symbolika barw i kolorów nawet współcześnie nie została jeszcze zapomniana. Ten, kto nie był dostatecznie zorientowany w złożoności wyżej opisanej symboliki oparcie mógł znaleźć w „Le blason des colorues” dziele powstałym około roku 1458 „popełnionego” przez Herolda Sycylię.
Z ciekawszych form powiązanych z miłością należy wymienić pielgrzymki.... Tak pielgrzymki właśnie i wybór jej miejsca/celu miał dać sposobność doznania wszelakich przygód miłosnych. Pomimo tego faktu bardo poważnie traktowano pielgrzymki z wielką i należną pobożnością.
Obraz miłości dworskiej był jednak wyidealizowany. Małżeństwa były ustalane wcześniej i to najczęściej przez rodziców wybranków serca, i sprowadzając święty węzeł małżeński do strefy profanum można porównać je do obecnie panującego mechanizmu tzw. fuzji przedsiębiorstw, gdzie jedynym poważnym aspektem branym pod uwagę są profity, czyli odbywa się to na tle ekonomicznej korzyści obydwu stron. Wiadomo, że „serce nie sługa”, więc wszelakie skandale spowodowane romansami były na porządku dziennym na tyle powszechne, że nikogo specjalnie nie dziwiły. Tak obciążony wszelakimi ideałami piękna i cnoty, idylliczny obraz życia dworu ukazywał w trzeźwym rozrachunku słabość, nieautentyczność i bezużyteczność. Gdy realistycznie oceniano zycie szlacheckie miarą sławionych przezeń ideałów i cnót okazywało się ono zakłamane i próżne. W związku z powyższym nasila się tendencja do ucieczki od skostniałego i pruderyjnego życia dworskiego w kierunku prostoty i co za tym idzie harmonii i poczucia bezpieczeństwa. Panuje przekonanie, że jedynie w życiu prostym gdzie: ”Maria Antonina doi krowy i robi masło” (ówczesna szlachta (XV w) bawi się w pasterzy, cytat dotyczy czasów odległych o 3 wieki.), Wówczas jest już to ideał usankcjonowany powagą fizjokratów: Natura i praca stały się już wielkimi, choć wciąż jeszcze śpiącymi bóstwami epoki” występuje niczym nie zakłócona naturalność.
Żadne chyba spośród średniowiecznych haseł nie zyskało takiej popularności i nie zapadło tak głęboko w świadomość ludzką jak: „memento mori”, czyli „pamiętaj o śmierci”. Motyw śmierci był szczegółowo eksplorowany w rozmaitych formach sztuki, stąd bogata ikonografia. Dionizy Krautz tymi słowami we wskazówkach dla szlachcica opisuje stan kryjący się pod tym wyrażeniem: „A gdy się udaje do łoża, niech pomyśli sobie, że tak jak teraz sam się w łoże kładzie, tak w niedalekiej przyszłości jego własne ciało będzie przez innych złożone do grobu”. Powszechnie przewidywano kres wszystkich wspaniałości związanych z ziemią. Pojawiają się trzy podstawowe motywy związane ze śmiercią:
1.Ubi sunt? – to pytanie: „gdzie podziali się Ci wszyscy, którzy niegdyś napełniali świat swym przepychem?”- przejawia się tu świadomość marności życia, świadomość, że ludzie giną, ale zostaje po nich sława, wspomnienie, nazwisko. Ale nic więcej.
2. Motyw rozkładu ciała- spostrzeżono, że ciało przeminie, jego piękno oraz młodość. Natomiast to, co znajduje się wewnątrz ciała, pod skórą, budzi obrzydzenie, w związku z tym ciało jest czymś marnym. Motyw ten jest inspiracją plastyczną pod koniec XIV w. Stąd bardzo ceniono i podkreślano fakt, że zwłoki niektórych świętych nie ulegały rozkładowi, a po śmierci ich ciała nadal były oblane rumieńcem(, co notabene było spowodowane obecnością pałeczką ropy błękitnej (Pseudomonas aeruginosa), która w wyniku beztlenowej syntezy z tkankami zmarłego powodowała specyficzny koloryt skóry i brak objawów rozkładu zewnętrznego). Powszechny był zwyczaj, że wielcy dostojnicy, którzy zmarli z dala od domu, byli gotowani, po czym mięso chowano na miejscu, a kości odsyłano do domu, gdzie odbywała się ceremonia pogrzebu.
3. Danse Macabre, czyli taniec śmierci. Śmierć prowadzi korowód, w którym uczestniczyli ludzie różnych stanów, wszyscy wobec śmierci są równi. Prawdopodobnie motyw ten najpierw był widowiskiem, kolejno powstał obraz- najsłynniejszy pochodzi z 1424 r. i jest to malowidło ścienne na Cmentarzu Niewiniątek w Paryżu. Celem było pocieszenie ludzi zmęczonych średniowiecznymi podziałami, którzy uświadamiali sobie to, że wobec śmierci jesteśmy równi. Jednocześnie powodował przerażenie wobec nadchodzącego końca. Grozę budził przede wszystkim fakt, że w tym korowodzie występuje każdy. Pierwotnie byli ukazywani jedynie mężczyźni, z czasem powstawały tańce śmierci kobiet. Była to swego rodzaju synteza: upomnienie, jak i satyra społeczna. Cechą charakterystyczną wizerunku śmierci był fakt, że za każdym razem musiał on budzić grozę. Istniało kilka powszechnie panujących wyobrażeń: szkielet z kosą ewentualnie z łukiem i strzałą, apokaliptyczny jeździec, megiera ze skrzydłami nietoperza. (Przypomnijmy sobie wizerunek śmierci w rozmowie mistrza Polikarpa: Upadł ci jej kawał nosa z oczu leci krwawa rosa, lico leści się jako mednica) (fragment przywołany z pamięci – możliwe błędy)
Marcin Luter. Człowiek między Bogiem a diabłem - Oberman Heiko A.
Jednocześnie motywu samej chwili pożegnania się z tym światem było brak.
Wspominano również o czterech rzeczach ostatecznych: śmierci, sądzie ostatecznym, piekle i niebie. Człowiek, by otrzymać zbawienie, musiał ciągle o nich pamiętać.( Św. Augustyn twierdził, że Bóg z góry ustala, kto zostanie zbawiony, natomiast Św. Tomasz uważał, że każdy musi sobie na zbawienie zapracować. Późnośredniowieczny kościół był tomistyczny) W średniowieczu panował zupełnie inny stosunek do śmierci niż obecnie, wtedy śmierć i umieranie miało charakter publiczny stąd wypłynęły swoiste przykazania przyszłego nieboszczka: Ars moriendi. Występuje pięć pokus, na które naraża umierającego diabeł, mianowicie: zwątpienie w wierze, rozpacz z powodu grzechu, przywiązanie do dóbr ziemskich, rozpacz z powodu osobistych cierpień, pycha z powodu własnej cnoty. Przy każdej z pokus człowiekowi pomaga anioł. Śmierć bliskich ludzi budziła smutek przez świadomość o zbliżającym się własnym końcu. Nie widziano w śmierci pocieszenia jako kresu cierpień, przy czym powstaje paradoks – ludzie nie chcieli umierać jednocześnie wychodząc z założenia, że obecny świat jest pełen cierpień i nie chcieliby się ponownie narodzić. „Myśl kościelna późnego średniowiecza zna tylko dwie krańcowości: z jednej strony skargę na przemijanie[...], z drugiej radość, jaką budzi uratowanie duszy od stanu wiecznego błogosławieństwa. Wszystko to, co znajdowało się pomiędzy tymi dwoma biegunami, pozostawało nie wypowiedziane.”
W czasach późnego średniowiecza idee, tak samo jak motyw śmierci, przekształcano w obrazy. Pojawiła się pilna potrzeba nadania temu, co święte, postaci obrazowej, po to by zawarło się w umyśle silnie zarysowanym obrazem. Religia była zależna od kultury i odwrotnie. Była silnie zakorzeniona w codzienność, regulowała tryb życia i obyczajowość. Wiele zabobonów, miały podtekst religijny. Do takich można zaliczyć „Święto Niewiniątek”, które obchodzono 28 grudnia, miało upamiętniać mord na dzieciach w Betlejem. Dzień ten był uważany za wyjątkowo pechowy. Panował również przesąd, że będąc na mszy w kościele człowiek się nie starzeje... „sacrum” przeniknęło do wszystkich warstw życia, panował szerszy niż obecnie rynek zbytu dewocjonaliów, dla przykładu małe figurki Matki Boskiej, stawiły się element zastawy do picia. Zagrożenie stanowiło nieuniknione zatarcie pomiędzy tym, co ziemskie, a świętością, (która pozostawała w kręgu powszedniości). Dla przykładu odpusty, które można było uzyskać w ciekawy i bardzo pobożny sposób, czyli jako wygraną na loterii... ( Pominę aspekt czysto ekonomiczny odpustów, przeciwko, któremu sprzeciwił się Marcin Luter). Wypadki z życia porównywano z życiem Chrystusa. Chodzenie do kościoła staje się elementem życia towarzyskiego: pokazanie się w nowym stroju, podziwianiu piękna kobiet. Jak już wcześniej wspomniałem: pielgrzymki stały się sposobnością do rozrywki, przede wszystkim- przygód erotycznych. Rozbudowane części mszy, oraz niezliczona ilość motetów- przyśpiewek, powoduje w końcu zaburzenie klarowności i jasności przekazu, włączano często świeckie proste piosenki, czasem w różnych językach.
Wiarę i religię w późnym okresie średniowiecza traktuje się z mniejszą powagą. Zdarzają się przypadki demonstracji swojej niewiary. Kult świętych zbytnio się rozwinął i skomplikował, a przecież obrazy służyły temu, by dosłownie „pokazać” ludziom niewykształconym, w co mają wierzyć. Dopiero w czasie kontrreformacji, próbując przywrócić kult świętych, znaczcie go zubożono. (dwie szkoły ikonograficzne).
Panowało przekonanie, że modły skutkują dzięki Bogu, lecz jeśli zostały wykonane w nieprawidłowy, zły sposób- przez diabła. W epoce średniowiecza można dostrzec nierozerwalność charakterystycznego upodobania do przepychu z surową pobożnością. Rozwój malarstwa, rzeźby i złotnictwa jest warunkowany przez potrzebę barwnego przedstawiania wszystkiego.
Wizerunki świętych, ukazujących się w średniowieczu, są ponadczasowe.
Od wczesnych lat młodości naucza się wrażliwości na widok wizerunku ukrzyżowanego Chrystusa. W życiu codziennym odwoływano się do zdarzeń z jego życia. Religijne wzruszenia były gwałtowne, ale szybko przemijające. Ludzi poruszały przedstawienie okropności piekła, groźba pokuty za grzechy, męką pańskiej (to właśnie w późnym średniowieczu narodził się obyczaj odbywania i przezywania drogi krzyżowej) i rozprawianie o miłości Bożej. Niekiedy wzruszenia prowadziły do wybuchów emocji: „łzy są skrzydłami modlitwy”. Dostrzegano pewne niebezpieczeństwa trwania w zbytniej pobożności i poddawaniu się nazbyt surowym postom. Podobno modlitwy bez opamiętania mogły wprawić człowieka w stan, w którym mógł być łatwo opętany przez diabła. Przesadna pobożności nieraz doprowadzała do szaleństwa np. ludzie utrzymywali, że mają wizje i potrafią czytać przyszłość. Osobliwą skrajnością i chyba najbardziej ponurym zjawiskiem średniowiecza będącym konsekwencją przesadnej pobożności był „szał czarownic”, spowodowany gorliwością pobożnych. Alanus de la Roche może uchodzić za skrajnie posunięty przypadek dewocji francuskiej. Urodził się około 1428 i żył 47 lat, dominikanin ten za ulubione zajęcie uważał krzewienie modlitw różańcowych, następnie zalecał wnikliwą medytację nad każdą częścią ciała Marii. W wizji Alana znajduje swoje miejsce również pierwiastek seksualny w diabelskiej fantastyce: potwory grzechów mają odrażające organy płciowe, z których wytryska ognisty, siarkowy strumień, przesłaniający ziemię dymem.
Traktat o człowieku - Święty Tomasz Z Akwinu
Tak „głęboka” wiara wymagała równie rozbudowanego systemu symboli. „Symboliczny system myślenia istnieje niezależnie od myślenia genetycznego i jest z nim równowartościowy” . Dla przykładu pojawia się kult samego imienia Jezus, w średniowieczu powstał również utrzymany do dziś kształt Monstrancji jako słońca, symbolu miłości Bożej. Wszystko trzeba było odnieść do Boga, by znaleźć we wszystkim wyższe treści. Istniała harmonia, która była spoiwem wszystkich dziedzin myśli. Również podział roku był związany z religią : 12 miesięcy - 12 apostołów, 4 pory roku-,4 ewangelistów, z tego rozumowania wychodzi oczywisty fakt: „rok jest Chrystusem”. Ponadto powstaje symbolika liczby idealnej - 7: 7 błogosławieństw, 7 darów ducha św., 7 psalmów pokutnych, 7 sakramentów. Obecny był także system dziesiątek i piątek (części różańca, przykazania). Panuje również maksyma: „Omne trium perfectum” – wszystko co potrójne jest doskonałe – subtelna aluzja do trójcy świętej. Z czasem następuje schyłek symbolizmu, ta forma myślenia ulega wyeksploatowaniu. Następnie łączono symbole religijne z polityką, nadano nawet gramatyce łacińskiej symbolikę teologiczną. W końcowej fazie średniowiecza społeczeństwo jest przesycone i zarazem zmęczone całą świętością. Podczas reformacji wszystkie alegorie dotyczące kościoła zostają wyśmiane. Poemat Oliviera La Marche, Le perement et triumphe des dames ukazuje najniższy stopień symbolizmu, gdzie każdej części garderoby przypisana jest jakaś cnota:
Pantofel zdrowie tylko nam daje
I wszelką kożyść, a nie chorobę,
By mu więc nadać tytuł zaszczytny,
Niech mianem jego będzie pokora.
W tych czasach skłonność do nadawaniu odpowiedniego urzędu każdej funkcji była powszechna. Istniał także obyczaj nadawania imion własnych przedmiotom nieożywionym (armatom, mieczom), we wszystkim doszukiwano się moralitetu, nauki, która w nich tkwiła.
W tej epoce bardzo ważne znaczenie odgrywa przysłowie, ponadto każdej dewizie przypasowano odpowiedni emblemat (ścisły związek z heraldyką ) np. kij sękaty z Je l`eneve. „Symbolizm był jak gdyby żywym oddechem myśli średniowiecznej” Jednakże tam gdzie brakowało funkcji symbolicznej pojawił się idealizm. System ten zakorzenił się na dobre w kulturze średniowiecznej albowiem każdą kwestię sporną dotycząca np. polityki, społeczeństwa czy obyczajowości rozpatrywano poprzez linię przedłużenia pojęcia na ideę. Praca umysłu średniowiecznego polegała na podzieleniu całego świata na idee mające samodzielną egzystencję, kolejno na uporządkowaniu owych idei (hierarchizacja). Z tego wynikała skłonność średniowiecznego umysłu do wyodrębniania poszczególnych idei z kompleksu/kontekstu.
W tym okresie powstało dzieło: ”Imitatio Christi”, miało pełnić funkcję pokrzepiającą, książka ta nie reprezentuje żadnego zwartego systemu filozoficznego, jest zbiorem niezmiernie prostych myśli ubranych w sentencje. Jednak ta księga ma jedna wspólną cechę związaną z ówczesnymi przejawami mistyki, w niej przełamana została obrazowość, zarzucono system symboliczny i dla tego Imitatio nie jest związana ściśle z jednym kręgiem kulturowym, nie należy do jednego okresu w kulturze.
Kultura francusko – burgundzka ze schyłku Średniowiecza jest najlepiej znana ze sztuki plastycznej. Prekursorami i „profesorami” średniowiecznej formy byli bracia van Eyck, Roger Van der Weyden oraz Memling pod rękę z rzeźbiarzem Sluterem tworzyli widzialny nam współczesnym obraz epoki. Literatura średniowiecza bywała pozbawiona krytycyzmu i pełna łatwowierności. Kronikarze ukazywali ponury obraz swoich czasów: pełen okrucieństwa, namiętności, chciwości, pychy, zemsty, nędzy, chciwości. Jednocześnie koloryt stanowiło ukazywane piękno w postaci przepychu życia dworskiego, barwnych i wzniosłych uroczystości „roztaczając blask zużytych alegorii”
W aspekcie kultury materialnej i sztuki użytkowej, w dziedzinie rzeźby najczęściej wykonywano nagrobki i ołtarze – mając na względzie podniosły cel (jak i korzyści materialne). Malowano, portretowano głównie osoby z dworu: księżniczki, gdyż obrazy często służyły królom, gdy wybierali swa przyszłą żonę (przy średniowiecznej tendencji do upiększania niewiast i praktycznie jednolitemu ideałowi piękna: biada królowi i niefortunnemu malarzowi!(patrz biografia Henryka VIII i okoliczności ślubu z księżną niemeicką Anną z Kleve)), tworzono także obrazy nagrobkowe. Każde dzieło cechował przepych, ozdoba i ornament nie służyły upiększeniu, ale same w sobie „przerastają” sztukę i grozą jej zdławieniem. Ozdoby nie były w malarstwie szeroko stosowane, ale snycerstwo i tkactwo stało się polem do popisu w aspekcie kunsztowności stosowanych technik zdobniczych.
Świąt, związanych z religią, była ogromna ilość, odprawiano je hucznie oraz kolorowo była to najbardziej popularna alternatywa nastawiona w opozycji do szarej rzeczywistości.
Literatura (np. rycerska) miała za cel ukazywanie ideałów, które w praktyce były dawno zapomniane, jednocześnie próbując je na próżno przywrócić (praca organiczna? Praca u podstaw?). W średniowiecznym wyobrażeniu piękna najważniejsza była doskonałość, proporcja, oraz blask. To w pięknie podziwiano świętość, i piękno samo w sobie było święte. Kąt umiaru, wytworności, porządku, wielkości i celowości to były główne wyznaczniki dzieła sztuki.
Piękno wiązało się również z formami muzycznymi, a muzyka je podkreślała, dlatego do szat przyczepiano ozdoby wydające dźwięki. Na okres średniowiecza wyszczególnia się potężny rozwój muzyki polifonicznej: 32 głosowość, polichóralność, zastosowanie rozwiniętej notacji muzycznej. Powstają pierwsze traktaty muzyczne, np. „traktat o harmonii”
Malarstwo powiązane było głównie z tematyką religijną, literatura natomiast ze wszystkim, co świeckie. W literaturze występował komizm oraz wiele dziwnych alegorii. Poezja miłosna była łagodna i melancholijna, ale trochę drażniąca przez profanację liturgii. W kanon wpisywała się koncepcja, zakładająca że miłość aby była prawdziwa musiała być smutna, wręcz tragiczna (miłość romantyczna).
W każdym dziele obowiązkowo występowały alegorie - wyznacznik, co krepowało artystów i zawężało zakres możliwości. Tak ze stadium embrionalnego powoli krystalizowała się nowa forma. Należy zaznaczyć że określenie to początkowo należy odnieść do pierwiastków przejawiających się jako forma zewnętrzna, a dopiero później stały się podwaliną i budulcem rzeczywistego „nowego ducha”. Już około 1400 roku we Francji przejawia się nowe, humanistyczne podejście, będące bardziej wnikliwą analiza w docześnie panująca strukturę. Jako pierwszych przedstawicieli „nowej fali średniowiecznej” należy wymienić osoby: Jeana de Monstreueil, Nicolas de Clemenges. W opozycji do wspomnianych wyżej pierwszych francuskich humanistach był
Petrarka, później na nieco ograniczonej płaszczyźnie Boccacco. Jako przedstawiciele nowej epoki, byli to pierwszymi naśladowcami antyku. Francuskim przedstawicielom humanizmu naśladowanie dorobku antyku nie idzie jednak równie sprawnie jak tym, którzy urodzili się ”pod słońcem Toskanii” Ludźmi nowoczesnymi stawali się ludzie prości w duchu i w formie, nawet, jeśli nadal postępują według średniowiecznego schematu. Pojawiają się pierwsze wypowiedzi o wydźwięku pogańskim (w średniowiecznym znaczeniu tego słowa), co jest uważane za początki, odrodzenia
Dodany: 2007-11-14 15:23:23
Dodany: 2007-10-13 00:19:12
Dodany: 2007-10-01 14:16:10
Dodany: 2007-09-29 13:15:12
Dodany: 2007-05-31 20:34:25
Dodany: 2007-05-31 20:28:08
Dodany: 2007-05-21 13:50:01
Dodany: 2007-04-19 20:49:07
Dodany: 2007-01-17 00:02:22
Dodany: 2007-01-10 23:14:45
Dodany: 2006-12-31 01:39:13
Dodany: 2006-12-30 11:35:04
Dodany: 2006-12-14 18:14:28
Dodany: 2006-12-12 20:54:12
Dodany: 2006-12-12 17:23:27
Dodany: 2006-12-09 21:44:36