Harrison Ford w filmie akcji "Firewall"

Data: 2021-09-07 20:23:47 Autor: martasurowiecka
udostępnij Tweet

Ciągłe i zaskakujące zwroty akcji mogą powodować szersze otwarcie oczu i lekkie opadnięcie dolnej szczęki. Bez przerwy coś się dzieje. Wszyscy są zdenerwowani. Wszyscy się boją, krzyczą, gonią i uciekają. Napięcie ofiar i porywaczy przenosi się na widownię. Czas płynie niepostrzeżenie i nawet nie wiadomo, kiedy film zmierza ku końcowi.

Firewall – o czym jest film?

Nic nie powstrzyma superbohatera. Sponiewierany Ford odradza się niczym feniks z popiołów. Człowiek w obliczu niebezpieczeństwa zdolny jest niemal do wszystkiego. Niemożliwe staje się możliwe. Słabszy rośnie w siłę. Przeciętnie wysportowany zachowuje się tak, jakby był olimpijczykiem, jakby bieganie tam i z powrotem nie stanowiło dla niego najmniejszego problemu. Wraz ze wzrostem adrenaliny wzrasta jego odporność na ból. Potrafi więc, bez szwanku rozbijać własnym ciałem szyby okienne, wychodzić z płonącego samochodu, przyjmować ciosy w skroń i nie mieć wstrząsu mózgu czy chociażby najmniejszego zaćmienia. Człowiek jest naprawdę niesamowity! A jeszcze kiedy zagrożone jest życie jego rodziny – wtedy potrafi dać z siebie wszystko! Będąc starszym panem, nabiera zdolności do regeneracji własnego organizmu. Polega to na tym, że w kilka godzin młodnieje. Czuje się, jakby mógł góry przenosić i poniekąd to robi.

Firewall – opinie

Jack, którego gra Harrison Ford dużo biega, skacze po balkonach, taranuje wozem budynek, ucieka z ognia, świetnie się bije, czasem się przewraca, ale zawsze wstaje – odrodzony niczym feniks z popiołów i gotowy do działania. Wszystko po to, by wreszcie jako ostatni zadać cios przeciwnikowi. Taki bohater akcji z prawdziwego zdarzenia. Sponiewierany, ale w doskonałej formie fizycznej i psychicznie. 

Ten mężczyzna już w nieco podeszłym wieku to świetny komputerowiec odpowiadający za system bezpieczeństwa dużego banku. Jest szantażowany przez bandytów, którzy wdarli się do jego domu i wzięli do niewoli jego rodzinę. Przestępcy chcą okraść konta klientów banku, a nasz bohater ma im w tym pomóc. Jeśli tego nie uczyni, straci bliskich. W przywódcę czarnych charakterów wcielił się Paul Bettany. Jego wygląd blond chłopaka o delikatnych rysach świetnie kontrastuje z pełną nienawiści postacią, którą odgrywa. Ten kontrast i maska stoickiego spokoju, którą umie przybrać (nawet, kiedy morduje i szantażuje) plus chłodny, obojętny ton czynią jego wizerunek naprawdę groźnym.

Firewall – czy warto zobaczyć?

Jack początkowo zastraszony i zaskoczony takim obrotem sprawy niewiele robi. Wykonuje polecenia złoczyńców, którzy wkładają mu pod ubranie kamery oraz podsłuchy i karzą iść do pracy, jakby nic się nie stało. Monitorują każdy gest mężczyzny i przetrzymują jego rodzinę. Jack nie może pójść na policję albo prosić kogoś o pomoc. Jak przystało na prawdziwego bohatera – zdany jest tylko na siebie. Czy to jednak całkowicie hamuje jego aktywność? Niezupełnie. Niestety wszelkie próby akcji ze strony Jacka spełzają na niczym. Dopiero kiedy sprawy przybierają znacznie poważniejszy obrót i czarne chmury niebezpieczeństwa gęstnieją nad głowami ukochanej żony i dzieci robi się naprawdę gorąco.

Jackowi jaśnieje umysł, wyrastają skrzydła, ubywają kilogramy oraz lata i w takim stanie przystępuje do działania. Teraz już nic nie jest w stanie powstrzymać naszego superbohatera. A więc to prawda, że człowiek w obliczu zagrożenia życia dostaje nadprzyrodzonych mocy!

Firewall – recenzja filmu

Scenariusz jest dobrze przemyślany i dopracowany w szczegółach. Nie ma chwil wytchnienia, a film w każdej minucie nie daje widzowi okazji, aby zerknąć w telefon. Podjadacze popcornu albo go odstawią na potem, albo wchłoną w ciągu pierwszych 5 minut. Dla własnego zdrowia lepiej niczego nie przyrządzać na seans. Firewall to nie piknik, ale pościgi i przepychanki – jedno wielkie urwanie głowy. Ciągłe i zaskakujące zwroty akcji mogą powodować szersze otwarcie oczu i lekkie opadnięcie dolnej szczęki. Bez przerwy coś się dzieje. Wszyscy są zdenerwowani. Wszyscy się boją, krzyczą, gonią i uciekają. Napięcie ofiar i porywaczy przenosi się na widownię. Czas płynie niepostrzeżenie i nawet nie wiadomo, kiedy film zmierza ku końcowi.

Czytaj także: Firewall - w obronie siebie i swojej rodziny

Firewall to typowe kino sensacyjne. Dobre i na poziomie. W tej konwencji na niesamowite zdolności niepokonanego obrońcy uciśnionych chętnie przymyka się oko. Razić jednak może Harrison Ford jako superbohater. Ten starszy pan nie pasuje już do tego typu ról. Kłóci się z wizerunkiem herosa choćby jego wygląd. Ciało już nie jest takie piękne i jędrne, ruchy trochę ociężałe, no i ta zadyszka, która nie umknie uwadze spostrzegawczym widzom. Firewall jeszcze udało się Fordowi udźwignąć na swoich barkach, ale to już powinien być dla niego ostatni taki „ciężar”. Jeśli aktor nie chce narażać się na śmieszność albo zawał serca, niech zainteresuje się rolami odpowiedniejszymi dla swojego wieku – dziadków, a nie przeganianych przez ekran ojców małoletnich dzieci.

Marta Surowiecka

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.