Mądra literatura może nas uratować. Wywiad z Ewą Materą
Data: 2020-04-17 15:38:06– Literatura ma nas skłaniać do myślenia, patrzenia na świat bez uprzedzeń, nauczyć wczuwania się w sytuację innych ludzi – mówi Ewa Matera, autorka książki Emi i źródło Ekry.
Podobno stare chińskie przysłowie mówi: „obyś żył w ciekawych czasach".
W takich czasach żyli bohaterowie mojej książki, niestety my aktualnie również… Kalijowie używali określenia „ciężkie czasy”, co oznaczało suszę, wojnę lub zarazę. Gdy dowiedzieli się o narodzinach dziewczynki z niebieskim pasmem we włosach, zrozumieli, że takie czasy nadchodzą.
Tyle, że narodziny Emi nie tylko zapowiadały kłopoty, ale niosły też nadzieję.
Tak. Emi była ratunkiem. Los kalijów zależał od tego, czy dobrze wychowają wyjątkowe dziecko, które zostało im dane. Wiedzieli, że jeśli zrobią wszystko jak należy, gdy ciężkie czasy nadejdą, Emi będzie gotowa, by przynieść wodę z cudownego źródła i uratować ich ukochaną wyspę.
Dobrze wychować – to znaczy jak?
Zgodnie z zaleceniami ksiąg. Miała wzrastać otoczona miłością, bardzo blisko natury. Oraz rozwijać swoje wrodzone talenty i zdobywać wiedzę. Dla wypełnienia misji pisanej kalijowi źródła nie wystarczyło niebieskie pasmo we włosach. Musiał być bardzo sprawny, by zdobyć górę prawie-nie-do-zdobycia oraz tak mądry by – gdy ukończy 16 lat – zasiąść w radzie starszych, która zarządzała wyspą. Wyjątkowości kalija źródła towarzyszyła ogromna odpowiedzialność.
Wyspa kalijów wydaje się idealnym miejscem do życia, daje im wszystko, czego potrzebują.
Myślę, że taka jest. Kalijowie żyją w otoczeniu przepięknej przyrody, oddychają idealnie czystym powietrzem, w strumieniach płynie krystaliczna woda, a w lesie rośnie pyszne, zdrowe jedzenie. W dodatku – na wypadek gdyby tę harmonię coś zepsuło – na szczycie góry czeka cudowne źródło, które wszystko naprawi. O ile ktoś przyniesie z niego wodę.
Właśnie – Emi praktycznie wychowuje się w lesie. To dobre środowisko dla dziecka - nie tylko kalijskiego?
Dla Emi, zgodnie z nauką płynącą z ksiąg, to środowisko konieczne. Jednak las służy każdemu z nas. Bliskie obcowanie z naturą, zieleń, spokój, działają kojąco.
Tych analogii między światem kalijów i ludzi jest zresztą więcej.
Istotnie. Ich wyspa – tak jak nasz świat – nie jest wolna od zagrożeń. Poza tym kalijowie są podobni do ludzi, jeśli chodzi o emocje i postawy. Nie są idealni, choć stworzyli prawie idealną społeczność. Miewają problemy z tolerancją, niekiedy kierują nimi uprzedzenia czy pycha. Ale są też zdolni do ciężkiej pracy, bezinteresownej przyjaźni, wielkiej miłości, poświęceń czy nawet zaryzykowania życia w imię wyższego dobra – tak jak ludzie.
Kalijowie jednak mają łatwiej: od razu wiadomo, do czego są stworzeni.
Zgadza się. Ludzie swoich talentów często muszą żmudnie szukać. Kalijowie wiedzą od urodzenia, w czym będą świetni. Jednak życie kalija to nie tylko pasmo przeznaczenia – to również rodzina, ukochana wyspa i jej społeczność oraz inne, niezależne od pasma, pasje.
Kalijowie to tradycyjna społeczność plemienna, bardzo przywiązana do tradycji i obyczajów...
Owszem, mają radę starszych, która stanowi prawo i podejmuje decyzje w imieniu rodu. Mają też swoje księgi...
...które niosą mądrość, ale bywają też niebezpieczne, bo mogą nieść pewne uprzedzenia.
Zasadniczo księgi są dobre, stanowią przecież źródło ogromnej wiedzy kalijów. Te, które stały się źródłem uprzedzeń, to księgi nowe, powstałe już w czasie wojny. Na pewno daleko było im do obiektywizmu. Miały budzić odpowiednie postawy wobec wroga. Zresztą świeże przekazy trudnych sytuacji często bywają nieobiektywne. Czas pewne kwestie weryfikuje.
Te nowe księgi mówią, że obcy, gardowie, to potwory, że muszą być naszymi wrogami. Dzieci tego rodzaju obciążenia stereotypami nie mają.
Nie rodzą się z nimi, ale łatwo przejmują je od dorosłych. Emi przyjęła za pewnik, że gardowie są źli. Tego uczyła ją siostra – i wspomniane księgi - naturalne więc, że chciała z gardami walczyć.
Wojny wybuchają z błahych powodów?
Z chęci udowodnienia kto ma rację, czyjegoś pragnienia władzy, bogactwa czy dostępności do różnych dóbr…
Lub z powodu nieporozumień, uprzedzeń czy stereotypów. Emi potrafiła je przezwyciężyć.
Na szczęście w sytuacji, w której mogła sama ocenić garda, Emi nie pozwoliła, by uprzedzenia wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem. Zdobyła się na samodzielne wyciągnięcie wniosków, choć kłóciły się one ze źródłami, które uznawała za wiarygodne. Podobnie jest w naszym świecie: owszem, jesteśmy podatni na stereotypy, ale możemy im się nie poddawać.
Mamy na to „szczepionkę”?
Mamy. Jest nią umiejętność samodzielnego myślenia, podparta tolerancją i wrażliwością.
I literatura?
Jak najbardziej. Literatura ma nas skłaniać do myślenia, patrzenia na świat bez uprzedzeń, nauczyć wczuwania się w sytuację innych ludzi. Mądra literatura może nas uratować. I mogą uratować nas dzieci, które będą po nią sięgały.
Dodany: 2020-04-19 19:10:56
Słusznie
Dodany: 2020-04-19 11:00:50
"Mądra literatura może nas uratować" - oby tylko więcej osób czytało.
Dodany: 2020-04-18 00:45:20
Bardzo dobre i mądre słowa autorki dotyczące literatury.