Chłopak czy dziewczyna?
Data: 2008-10-13 22:01:33Marcus i Frannie mówią o sobie „bliźnięta jednomózgowe” - inie tylko dlatego, że każde z nich marzy o znalezieniu wymarzonego chłopaka. Sąoryginalni, niezależni i doskonale się uzupełniają: Marcus jest gejem, ale toFrannie łatwiej mówić o jego orientacji, Frannie jest heteroseksualna, ale toMarcus lepiej potrafi prowadzić rozmowę na czacie, by zaintrygować chłopaka.Posuwa się jednak za daleko: zaczyna podszywać się pod Frannie, żeby rozmawiaćsam na sam z jej wybrankiem - i... zakochuje się po uszy.
Chłopak czy dziewczyna? toklasyczna opowieść o miłości i o pomieszaniu tożsamości, niezwykle zabawna,pełna zwrotów akcji i inteligentnych dialogów. Jest wyjątkowa także z innego powodu - homoseksualizmjednego z głównych bohaterów nie jest tu potraktowany jako problem - jest poprostu elementem świata nastolatków.
Skąd pomysł na taką formę książki i dlaczegozdecydowaliście się ją pisać we dwójkę?
W wydawnictwie Penguin mieliśmy tego samego redaktora i to on zaprosił nasdo tego projektu. Kiedy tylko się spotkaliśmy, od razu „zaskoczyliśmy” i szybkoubraliśmy w detale osobowości Marcusa i Frannie, ich przyjaźń i historię.Biorąc pod uwagę fakt, że nasza książka opowiada o zmianach perspektywy ipercepcji, uznaliśmy, że forma „powiedział/powiedziała” będzie wspaniale tooddawać.
Czy takie pisanie „na dwa głosy” przysparzało problemów,czy też było doświadczeniem pozytywnym?
Pisanie w tandemie miało bardzo mocne wady i zalety, ale ogólnie było pozytywnymdoświadczeniem. Zabawnie było pisać rozdział, wysyłać go, a potem dostawać nowyrozdział e-mailem kilka tygodni później. Zupełnie jakby dostać prezent! Ale zdrugiej strony trudniej było wprowadzać zmiany w fabule. Każde z nas musiałowiedzieć, co będzie się działo, więc byliśmy bardzo skrępowani schematem, którysporządziliśmy przed napisaniem pierwszego szkicu.
Książka opowiada o chłopaku, dla którego jego orientacjaseksualna nie jest żadnym problemem. Otoczenie również podchodzi do tej kwestiibez uprzedzeń. Czy według Was nastolatki są tak tolerancyjne, że rzeczywiścieodmienność drugiego człowieka przestała być dla nich problemem?
Sądzimy, że Chłopak czy dziewczyna?prezentuje optymistyczną wizję zmian w nastawieniu młodzieży do gejów ilesbijek. Świat Marcusa i Frannie to świat doświadczeń coraz bardziejpowszechnych, ale jednocześnie nieco wyidealizowanych. Oczywiście rzeczywistośćbywa brutalniejsza – stąd wątpliwości i rozterki Marcusa związane z ujawnieniemswojej seksualności otoczeniu.
Czy po publikacji książki w USA dostaliście jakieś listyod młodych ludzi, którzy przeczytali Waszą książkę? Czy możecie podzielić sięnajciekawszymi opiniami?
Owszem, dostawaliśmy listy i e-maile. O treściach od „czy jesteściehomoseksualni?”, przez „przez was nie spałem do 5.30 nad ranem, żeby poznaćzakończenie”, aż po „chciałbym mieć przyjaciela geja”. Nasi czytelnicy stanowiąodbicie szerokiego wachlarza postaci z książki – hetero i geje, chłopaki idziewczyny.
Książka jest znakomicie napisana, zabawna i wciągająca.Czy pisząc ją, mieliście na uwadze tylko cel rozrywkowy, czy też myśleliście okwestiach edukacyjnych? Wasza książka uczy przecież, że homoseksualizm Marcusato element jego osobowości i odrębności, a nie piętno, skaza czy problem.
Podczas pisania tej książki za cel postawiliśmy sobie raczej rozbawienieczytelników niż edukowanie ich, ale faktem jest, że uczymy się poprzez czytaniehistorii o ludziach, którzy dzielą z nami – lub nie – doświadczenia i punktwidzenia. Być może Chłopak czy dziewczyna?wzmocni poglądy niektórych czytelników. Być może otworzy też kilka umysłów.
Mam nadzieje, że w Polsce znajdziecie wielu fanów swojejksiążki. Czy chcielibyście im coś specjalnego powiedzieć? Na pewno po lekturzeksiążki będą chcieli dowiedzieć się czegoś więcej o jej autorach.
Jesteśmy bardzo podekscytowani w związku z polską premierą Chłopaka czy dziewczyny? – zwłaszcza żeksiążka zawiera scenę rozgrywającą się na festiwalu polskiej kuchni! Wielunaszych czytelników pisze do nas, że chcieliby mieć bliźniaka jednomózgowego,takiego jak Marcus i Frannie. A my zaczęliśmy używać określenia „bliźniętajednomózgowe”, ponieważ – jako pisarze – myślimy prawie dokładnie tak samo.Zanim dotarliśmy do końca książki, kończyliśmy nawzajem swoje zdania iopowiadaliśmy te same żarty.