Znów nadejdzie świt

Ocena: 5.31 (16 głosów)
Inne wydania:

Osierocona w tragicznych okolicznościach Karolina długo czekała, by los wreszcie się do niej uśmiechnął. Z ulgą porzuciła służbę w nieprzyjaznym dworze. Do mężowskiej chałupy zabrała ze sobą jedynie kilka drobnych pamiątek po ukochanej matce, w tym modlitewnik z odręcznymi notatkami na marginesach.

Gdy 150 lat później stary modlitewnik trafił w ręce Elwiry, zapiski antenatek nie wzbudziły jej zainteresowania. W odróżnieniu od swoich przyjaciółek żywiołowa i radosna Elwira wolała żyć teraźniejszością, uparcie twierdząc, że w historii jej chłopskiej rodziny nie kryją się żadne sekrety ani skandale.

Tajemniczy zapisek po francusku zwrócił jednak uwagę Joanny Podlaskiej. Dzięki przyjaciółce Elwira zaczęła odkrywać, że losy jej przodków były bardziej zagmatwane niż sądziła, ale w najbardziej dramatycznych chwilach ocalenie przynosiło bezwarunkowe wsparcie i miłość rodziny.

Czy wyrządzona przed wiekami krzywda zostanie wreszcie odkupiona?

Czy wybaczenie i miłość zdołają zatrzymać cierpienia kolejnych pokoleń?

Jak zachowa się Elwira, gdy los postawi ją przed takim samym wyborem, jakiego musiała dokonać jej antenatka - Karolina?

Informacje dodatkowe o Znów nadejdzie świt:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-02-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381953856
Liczba stron: 552

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Znów nadejdzie świt

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Znów nadejdzie świt - opinie o książce

Avatar użytkownika - monikaswiatek
monikaswiatek
Przeczytane:2021-03-07,

"Znów nadejdzie świt" Anny J. Szepielak to trzecia część Sagi małopolskiej. W tej części poznajemy losy rodziny Elwiry.

Fabuła rozpoczyna się od roku 1867, a kończy w 2014. Stopniowo poznajemy bohaterów, ich losy, rozterki i tajemnice. Dzięki tej książce poznajemy obyczaje, które panowały w dawnych czasach.

Początkowo trochę się gubiłam wśród tych wszystkich imion, ale na końcu książki znajdziemy rodowód Elwiry w formie graficznej, co bardzo ułatwiało czytanie.

Jestem pełna podziwu dla dobroci i zrozumienia co niektórych bohaterów. Losy, które je spotkały nie dla wszystkich były łatwe. Niektórzy musieli podjąć bardzo trudne decyzje. Inni musieli zmagać się z tajemnicą i dylematami.

Bardzo dobrze czytało mi się czasy historyczne. Osobiście bardzo lubię taki powrót do tradycji, do tego co było kiedyś.

Całość fabuły jest uporządkowana, nie ma przeskoków w czasie. Po kolei poznajemy losy kilku pokoleń.

Historia, którą miałam okazję przeczytać wciągnęła mnie od samego początku.

Link do opinii
Avatar użytkownika - leonia
leonia
Przeczytane:2017-02-04,
Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką lecz na pewno nie ostatnie. Książka przepięknie napisana, świetnie oddaje klimat zarówno XIX Polski rozebrane przez zaborców jak i czasów nam współczesnych. Dziś w dobie internetu i telewizji już mało kto zna tak dalekie dzieje swoich przodków, brakuje czasu a czasem i chęci na posiedzenie ze starszymi członkami rodzin i posłuchanie jak to kiedyś było. Aż szkoda.
Link do opinii
To jest książka z duszą.Czytając ma się wrażenie jakby się było jednym z bohaterów...to jest to co uwielbiam :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2016-01-31,
Znów spotkałam się z bohaterami wcześniejszych książek Anny Szepielak. Zanim jednak Joanna, Marta i Elwira - dorosłe już kobiety - odsłonią swoją teraźniejszość przeniesiemy się wstecz na koniec XIX wieku i będziemy poznawać dzieje rodziny tej ostatniej (Elwiry). Poznamy Karolinę i Jędrzeja, ich sekrety, radości i smutki, następnie prababcię Basię, która przeżyła dwie wojny i komunizm, aż wreszcie Elwirę, z którą pewnie momentami można by się utożsamić. Warto przeczytać
Link do opinii
Avatar użytkownika - anek7
anek7
Przeczytane:2015-12-30,
Dzieje każdej rodziny kryją w sobie niejedną tajemnicę. Spowodowane jest to m.in. zawiłościami historii, która, czy tego chcemy czy nie, ma wpływ na życie każdego człowieka. Odpowiedzialne są za to również normy obyczajowe - młodym osobom, przyzwyczajonym do społecznościowego ekshibicjonizmu (chociażby na FB) chyba nawet do głowy nie przychodzi, że jeszcze nie tak znowu dawno (20-30 lat temu) była cała lista spraw z których nie tylko nie wypadało się chwalić znajomym, ale również skrzętnie ukrywano je przed rodziną... Marta, Joanna i Elwira przyjaźniły się od najmłodszych lat. kiedy dorosły ich drogi się rozłączyły, jednak po kilku latach znów spotkały się w rodzinnym miasteczku. Tak się złożyło, że zarówno Marta jak i Joanna musiały zająć się przeszłością swoich rodzin (o ich poszukiwaniach opowiadają książki Anny J. Szepielak "Młyn nad Czarnym Potokiem" oraz "Wspomnienia w kolorze sepii"). Elwira kibicuje koleżankom, jednak uważa, że w dziejach jej chłopskiej rodziny nie ma nic ciekawego. Gdybyż wiedziała jak się myli... "Znów nadejdzie świt" to ostatnia część trylogii o Marcie, Joannie i Elwirze, której tematem są dzieje przodków ostatniej z kobiet. Historia zaczyna się kilka lat po powstaniu styczniowym, kiedy w tragicznych okolicznościach giną rodzice kilkuletniej Karoliny. Ponieważ byli zatrudnieni we dworze, więc dziedzic podejmuje się opieki nad sierotą - dziewczynka zostaje oddana pod nadzór ochmistrzyni i ma się szkolić na pannę pokojową. Dorosła Karolina decyduje się wyjść za mąż za miejscowego chłopa i chociaż nie do końca jest akceptowana przez wiejską społeczność udaje jej się stworzyć z Jędrzejem zgodne i kochające się małżeństwo. Młoda kobieta nie zdaje sobie jednak sprawy, że jej spokojne życie skończy się w chwili, kiedy nowy dziedzic zwróci się do jej męża z nietypową prośbą... Karolina, Antonina, Franciszka, Barbara i Matylda, antenatki Elwiry, to kobiety, które los niejednokrotnie i ciężko doświadczał. Nieświadome, że na ich losie zaważyła tragedia sprzed lat, borykają się z codziennymi problemami, starają się chronić swoich bliskich i skrzętnie skrywają rodzinne tajemnice. Są silne, zdeterminowane i zawsze starają się stawiać dobro najbliższych ponad wszystko. Niejednokrotnie muszą podejmować trudne decyzje, lecz jeśli już coś postanowią to nic ich nie jest w stanie zawrócić z obranej drogi. Elwira jest ich nieodrodną potomkinią - jest lojalna wobec rodziny i stanowi oparcie dla przyjaciół. A kiedy los stawia przed nią problem podobny do tego jaki był udziałem jej babek nie waha się ani chwili... "Zanim nadejdzie świt" stanowi zamknięcie trylogii o mieszkankach miasteczka nad Czarnym Potokiem, jednak książkę można czytać jako odrębną całość. Chociaż nie ukrywam, że warto znać poprzednie części - Anna J. Szepielak stworzyła ciekawą i barwną opowieść o przeszłości i teraźniejszości, o tym jak zagmatwane potrafią być ludzkie losy i o tym, ze najważniejszymi wartościami w życiu są miłość i przyjaźń, bo tylko one mogą być dla nas wsparciem w trudnych chwilach.
Link do opinii
Anna J. Szepielak to polska pisarka, która ma na koncie kilka pozycji. Jedną z nich jest Znów nadejdzie świt, która ukazała się w 2015 roku dzięki wydawnictwu Nasza Księgarnia. Karolina i Jędrzej są szczęśliwym małżeństwem. Mają niewielkie gospodarstwo, pracują, są uczciwi i kochają się. Zdarza się, że któreś z nich zostaje wezwane do dworu, by pomóc. Jednak po jednej z takich wizyt Jędrzej wraca z dziwną propozycją. Para ma zaopiekować się dzieckiem, które niedługo się narodzi. Nikt nie wie, że we dworze przebywa ciężarna panienka, a Karolina sama spodziewa się dziecka. Małżeństwo nie jest przekonane, ale w końcu się zgadzają. Po wsi niesie się wieść, że Karolina powiła bliźniaki, co jest niebywałym wydarzeniem. Jednak dla małżeństwa to dopiero początek kłopotów - ludzie szepczą, zastanawiają się, a gdy jedna z dziewczynek zaczyna dziwnie się zachowywać, plotek nie brakuje. Ta jedna decyzja zaważy na losach nie tylko Karoliny, Jędrzeja i ich córek, lecz także na całej rodzinie i przyszłych pokoleniach... Powieść opowiada historię kilku pokoleń rodziny, która swoje początki bierze od Karoliny i Jędrzeja, choć i o przodkach kobiety dowiadujemy się kilku słów z prologu. Książka zaczyna się w 1884 roku we wsi galicyjskiej, a potem przechodzi kolejno przez następne pokolenia, robiąc mniejsze lub większe przeskoki. Narrator śledzi nie tylko rodzinę, która jest głównym bohaterem powieści, lecz także inne postacie, by dać nam pełen obraz sytuacji. Dzięki temu poznajemy plotki, legendy i zniewagi. Jednak główny nurt opowieści to akcja związana z pokoleniami rodziny Florczaków. W powieści znajdziemy kilka ważnych wątków. Przede wszystkim miłość - ta rodzinna i między partnerami. To ona jest głównym motywem książki. Jest pokazana na wielu płaszczyznach, co zachwyca. To miłość do męża, dzieci, kochanka, do muzyki, pracy... Wszystko, co może nas spotkać w życiu. Kolejny wątek jest dość tajemniczy. Nie brakuje w historii rzeczy, które są zatajane przed innymi osobami - nieślubne dzieci, podrzutki, dalecy krewni, zbrodnie i nieszczęśliwe wypadki. To wszystko podsyca tak niesamowicie opowieść, że nie można się od niej oderwać. Przy okazji pokazuje, jak skomplikowane są relacje międzyludzkie. Dzięki temu możemy uświadomić sobie, że w każdej rodzinie zdarzają się rzeczy, które mogą odbiegać od ,,normalności". Dodatkowo warto zwrócić uwagę na samą rodzinę. Jak w każdej - zdarzają się kłótnie, nieporozumienia i inne sprawy. Jednak zawsze można liczyć na bliskich i to właśnie pokazane jest w tej powieści. Dobroć i otwartość na pomoc krewnym wręcz wylewa się z tej książki i wypełnia serce czytelnika nadzieją i przyjemnym doznaniem ciepła rodzinnego. Dorzucę do tego jeszcze modlitewnik z zapisanymi dziejami rodziny, z którego kolejne pokolenia mogły czerpać wiedzę o przodkach i mamy naprawdę ciekawą konstrukcję pokoleniową. Bardzo ciekawym zabiegiem jest także powtarzanie pewnych motywów. Autorka pokazuje, że przygarnianie ,,obcych" dzieci nie jest wcale niczym nowym dla rodziny, którą opisuje. Czy może to być uwarunkowane w tym, co działo się wcześniej? Świetny motyw, który długo zaprzątał mi głowę. Trzeba też wspomnieć o sposobie przedstawienia czasów i języka w powieści. Autorka powinna dostać medal za kreację wypowiedzi bohaterów. Każdy z nich otrzymał swój własny styl mówienia, dopasowany do czasów i pozycji społecznej. Jeśli chodzi o tło czasowe i społeczne to jest ono pokazane nienachalnie, czasem wręcz zarysowane, bardzo dobrze dopasowane do tego, co aktualnie się dzieje w akcji. Przenosimy się z zaborów do PRL, potem w czasy obecne. Wszystko dobrane tak, że nie można się do niczego przyczepić. Książka bardzo mi się podobała. To chyba pierwsza tego typu powieść, z którą miałam do czynienia. Jednotomowa saga rodzinna pochłonęła mnie na długo i pozwoliła poznać tę niezwykłą historię. Bardzo dobrze napisana, doskonale wymyślona aż zachęca do czytania! Polecam osobom, które lubią powieści obyczajowe, pokazujące niby zwykłe życie, a jednak z czymś więcej niż codzienne obowiązki. Nie brakuje tu tajemnic, które uświadomią wam, że w drzewach genealogicznych aż roi się od zaskakujących wydarzeń i tajemniczych osób. Momentami wzruszająca, momentami dająca nadzieję, dobra historia na późnojesienne popołudnia.
Link do opinii
Każda przeszłość ma swoje sekrety, które lepiej zostawić w spokoju, bo już niczego nie zmienią, a mogą namieszać. (s. 466) Tak twierdzą niektóre kobiety z rodu Florczaków, bohaterki trzeciego tomu serii ,,Nad Czarnym Potokiem" Anny J. Szepielak - ,,Znów nadejdzie świt". I mają ku temu powody. Akcja rozpoczyna się w 1867 roku w Galicji Zachodniej. Poznajemy Karolinę i Jędrzeja Florczaków oraz ich malutkie bliźniaczki Antoninę i Franciszkę. To chłopska rodzina z niewielkim dobytkiem, aczkolwiek sama Karolina do końca nie jest pewna swego pochodzenia. Niewiele pamięta z wczesnego dzieciństwa, a może i nie chciała pamiętać. Gdy miała 6 lat jej rodzice zginęli w tragicznych okolicznościach w odstępie tygodnia. Ale dziewczynka umiała już pisać i czytać, bo jej matka była opiekunką panienki we dworze. Narrator prowadzi czytelnika przez kolejne lata 1884-5, 1903-4, 1910, 1913. To opis życia rodziny chłopskiej w Galicji. Codzienny trud pracy na gospodarce, ale i błogosławieństwo korzystania z jej dóbr. To obraz życia chłopów z małej gospodarki i życia na gospodarce dużej, bogatej. Los różnie plecie ludzkie losy, więc i Florczakom się poszczęściło i przenieśli się na gospodarkę po zmarłym bracie ich księdza z parafii. A byli to ludzie pracowici i dobrzy, pobożni i szanowani przez innych. Ta książka to także opis życia w małej wsi, gdzie wszyscy wszystkimi się interesują i muszą wiedzieć, co za miedzą piszczy; opis relacji rodzinnych i stosunków sąsiedzkich. To również opis wnętrza chat i obejścia, strojów, pożywienia oraz świąt, zwyczajów, ale także przesądów chłopskich. Ta najstarsza część powieści najbardziej mnie fascynowała. Autorka wykazała się olbrzymią wiedzą i dopieściła każdy historyczny szczegół. Zadbała też o stylizację językową, co jeszcze bardziej uwiarygodniło opis życia chłopów z II połowy XIX wieku i I połowy XX. Dla mnie to prawdziwy majstersztyk porównywalny z Chłopami Władysława Stanisława Reymonta. Powieść noblisty przeczytałam w 5 dni, bo tak byłam zafascynowana bohaterami z Lipiec. To samo jest z częścią historyczną książki ,,Znów nadejdzie świt" Anny Szepielak, tyle tylko że tu akcja dzieje się nieco później i jest przedstawiona w dłuższej perspektywie czasu. Pietrowa jako żywo przypominała mi Dominikową. Następnie akcja przenosi się do roku 1988 i czasu przemian w Polsce. Doskonale pamiętam te czasy, bo to moje dzieciństwo. Świat dziecka w tamtym czasie również został pięknie przedstawiony z dbałością o niuanse i prawdę historyczną. Wprawdzie nie uważam, by moje kozaki Relax były obciachowe, ale dziergane czapki, szaliki czy dziecięce zabawy i przekomarzania się rymowankami zostały przedstawione żywo i barwnie, jak najbardziej wiarygodnie. Do tego brak towaru na półkach, kolejki i wykorzystywanie dzieci do zakupu większej ilości deficytowych towarów - to wszystko było w 1988 roku i jest na kartach powieści. To też opowieści prababki Barbary o koligacjach rodzinnych, przeszłości rodziny i pewnych jej predyspozycjach lub braku, choćby do pojazdów zmechanizowanych. Szczególnie prawnuczka Elwira lubi słuchać opowieści rodzinnych, jej brat Wojtek i kuzynka Natalia w mniejszym stopniu, zaś wnuczka Matylda z jednej strony jest nimi zafascynowana, gdy jakaś tajemnica rodzinna uchyli swój rąbek i ujrzy światło dzienne, a z drugiej strony opowieści traktuje poniekąd jako bajanie staruszki. Ale Barbara mimo ponad 80 lat ma doskonałą pamięć w przeciwieństwie do młodszych pokoleń: Dawniej człowiek musiał wszystko w głowie mieć, bo czytać i pisać nie każdy potrafił, a teraz jak se w tych waszych kalendarzach nie pozapisujecie, co i kiedy, to gorsza skleroza niż u mnie. (s. 283-4) Staruszka sama przed sobą po cichu przyznaje: Matka miała rację - mruknęła w ciemności Barbara. - Trzeba mi zapisać wszystkich z rodziny w jakimś notesie, bo inaczej to młode pokolenie nic pamiętać o przodkach nie będzie. Co w tym trudnego, to ja doprawdy nie widzę: spamiętać parę imion. A on się gubią. Słabiaki. (s. 290) Gdy akcja przenosi się do roku 2014, czytelnik poznaje kolejne pokolenia, kolejnych potomków Karoliny i Jędrzeja Florczaków. Elwira się szczyci, że pochodzi z chłopów. Po śmierci dziadka Tadeusza robi porządki w jego domu. Dzięki Joannie Podlaskiej odkrywa kilka tajemnic z życia swojej rodziny i przyjaciółek. Okazuje się, że niektórzy krewni mogą nie być krewnymi lub być nimi, lecz spowinowaceni w inny sposób. Ale żeby wszystko to zrozumieć, trzeba znać pierwsze dwa tomy, czyli ,,Młyn nad Czarnym Potokiem" oraz ,,Wspomnienia w kolorze sepii". Autorka rewelacyjnie przemyślała fabułę do 3 tomów. W każdym z nich odkrywa część prawdy o pochodzeniu rodzin oraz przedstawia współczesne pokolenia i ich talenty odziedziczone po przodkach, predyspozycje. Wspomina o tajemnicach rodzinnych, ale nie odkrywa ich od razu, tylko stopniuje napięcie i ciekawość czytelnika. Mało tego, uważny czytelnik wiele wyczyta między wierszami i zrozumie dzięki wyciągniętym wnioskom, ale mimo to jeszcze nie wszystkie karty zostały odkryte, przez co powieść i cała trylogia są jeszcze bardziej fascynujące. Dużym ułatwieniem w odnalezieniu się między licznymi członkami rodzin i ich koligacjom jest zamieszczone na końcu drzewo genealogiczne. Nasi przodkowie i pamięć o nich, pochodzenie rodziny to ważny temat w życiu każdego człowieka, aczkolwiek nie każdego to interesuje. Jednak jak przyznała Joanna Podlaska, amatorka genealogii: Słuchaj, to nie są żadne pierdoły! To obowiązek wobec przyszłych pokoleń. (s. 398) To prawda. Obowiązek i moralny nakaz. To, kim jesteśmy, zawdzięczamy też naszym przodkom. Od genów się nie ucieknie, od przeszłości rodzinnej też nie - wcześniej czy później nas dopadnie w takiej czy innej formie. Każdy z nas ma w domu jakieś pamiątki rodzinne, które przechowuje dla przyszłych pokoleń, które przekazuje młodszym pokoleniom. A poza tym duchy naszych przodków mogą gdzieś krążyć wokół nas, czuwać nad nami. W powieści bohaterki czasem miewały dziwne sny związane z duchami swoich przodków, z którymi rozmawiały. Także duchy z pewnej odległości przypatrywały się temu, co się na ziemi wyprawia. Barwne opisy oddające realia życia w XIX, XX i XXI wieku, historyczna prawda uwieczniona w każdym szczególe, tradycje i przesądy związane z cyklem życia człowieka i porami roku, nieco już zapomniane, piękna polszczyzna i stylizacja na gwarę chłopską, a do tego po prostu ludzie - zwykli ludzie ze swoimi problemami i troskami, szczęściem i radością. Powieść jest bardzo sugestywnie napisana, a czytelnik ma wrażenie jakby był tam na miejscu i podglądał bohaterów, przeżywał z nimi dobre i złe chwile, bo i takich nie brakuje. Książka dostarcza wielu emocji, nawet chusteczki się przydadzą do otarcia łez czy to ze smutku, czy ze śmiechu. Znów nadejdzie świt to powieść obyczajowa mocno osadzona w historii, ukazująca życie kolejnych pokoleń chłopów. Powieść, która uświadamia czytelnikowi, że w każdej rodzinie są tajemnice skrzętnie skrywane. Polecam wszystkim! Literatura na najwyższym poziomie... moim skromnym zdaniem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2015-10-21,
Powieść ma zupełnie odmienną konstrukcję od wcześniejszych tomów trylogii. Anna Szepielak najpierw skupiła się tylko i wyłącznie na przeszłości i opowiedziała historię z punktu widzenia Karoliny. I dopiero kiedy bohaterka doczekała wnucząt, przeniosła akcję do kolejnej epoki. W każdym momencie opisywanej historii wiedziała, co chce zaakcentować, co wskazać czytelnikowi jako temat godny przemyśleń. Skutecznie intrygowała, manipulowała uwagą tak, by skupiała się nie tylko na rzeczach ważnych, ale i szczegółach. To dzięki uważnej lekturze, już od pierwszego tomu wyłapałam detale, które wraz z zagłębianiem się w kolejne rozdziały i tomy przeradzały się w słowa "tak myślałam", "to był jego syn", "to była siostra przyrodnia", "biesiadnik weselny miał rację", "dlaczego nie powiedziała prawdy", "czemu nie wyjaśniła celu wizyty, tak blisko było poznanie rodziny". Mnóstwo pytań cisnęło mi się na usta, tak wiele tajemnic poznałam, zagadek rozwiązałam, tyle zdarzeń mnie zadziwiło, zszokowało, rozśmieszyło, zdenerwowało. Ale przecież powieść to nie tylko problemy, tajemnice i smutne chwile. Autorka podarowała nam też dawkę humoru zwłaszcza w sytuacjach, kiedy pojawiały się dzieci i ich psikusy - moim ulubionym fragmentem jest chyba ten, w którym zniecierpliwiony zachowaniem parobka koń, ściąga mu z głowy czapkę i po rzuceniu jej w śnieg zarżał "ze śmiechu". Bo już koło od wozu i jego "duchy" nie należą do humorystycznych fragmentów. To niesamowita lektura. Każdy tom z osobna to nieprawdopodobny wkład pracy autorki, zapewne liczne notatki, tworzenie drzew genealogicznych (za które zresztą serdecznie dziękuję, bo to ogromna pomoc) i rozmyślanie nad powiązaniem poszczególnych bohaterów i skrzyżowaniem ich ścieżek. Czuję, że jestem na wygranej pozycji w stosunku do bohaterów, ponieważ znalazłam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania a oni... nie zawsze. Liczne zawiłości, finały poszczególnych tomów a i sam styl pisania - za to wszystko należą się brawa, plusy, "lajki" czy co tam jeszcze się da. Ja jestem zahipnotyzowana i czuję, jakbym opuściła magiczną krainę, zupełnie inny świat lub inny wymiar, gdzie żyłam jako duch tuż obok bohaterów trzytomowej opowieści. Wciągnęła mnie, pochłonęła i kiedy musiałam odłożyć którykolwiek tom na czas snu czy domowych obowiązków, byłam niepocieszona i myślami wciąż trwałam przy bohaterach, próbując odgadnąć kolejne pomysły autorki na kreację ich losów. całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/10/anna-j-szepielak-znow-nadejdzie-swit.html
Link do opinii
Wraz z autorką książki cofamy się w czasie o niemal 150 lat i przenosimy do Zachodniej Galicji. To właśnie tutaj mają miejsce dramatyczne wydarzenia, które położą się cieniem na dalszych losach przodków Elwiry. Wraz z biegiem opowieści stajemy się obserwatorami najważniejszych wydarzeń w życiu rodziny i decyzji kluczowych dla jej dalszych losów. Nierzadko wydarzenia te są bardzo dramatyczne i trudne, ale za każdym razem siłą napędową okazują się głębokie i silne więzy rodzinne. To one z znacznym stopniu kształtują tę historię. Towarzysząc przodkom i bliskim Elwiry poznajemy trudne czasy końca osiemnastego i początku dziewiętnastego wieku, by poprzez schyłek komunizmu przenieść się do czasów współczesnych i poznać samą bohaterkę i jej losy. Niezwykłe jest to, jak wspaniale Anna J. Szepielak oddaje nastroje każdego okresu, który przytacza na kartach swojej powieści. Czy to czasy wiejskich chat z klepiskiem zamiast podłogi czy kolejek po szklanki i buty komunijne - autorka dostosowuje się do nich zarówno pod względem klimatu, jak i odbywających dialogów. Nie ukrywam, że przyniosło mi to wiele wzruszeń. Z racji, iż bohaterzy książki mieszkają w okolicach bliskich tym, z których wywodzi się moja własna rodzina, z łezką wzruszenia czytałam o przygotowaniach do świąt i tradycjach bardzo zbliżonych z tymi, o których opowiadała mi babcia i ciotki. Część poświęcona czasom współczesnym jest z kolei nacechowana wspaniałym humorem, czym autorka złagodziła mój smutek, że zbliżam się już do końca tej niezwykłej,a zarazem bardzo życiowej historii. Powieść Anny J. Szepielak jest naprawdę wspaniała, głęboka, rozległa i poruszająca, właśnie tak powinny wyglądać sagi rodzinne. Nie znajdujemy tutaj wielu nawiązań do historii, autorka skupia się na zwykłym, codziennym życiu ludzkim, zmaganiach z problemami i radości płynącej z przebywania z rodziną. Język powieści jest bardzo przyjemny, ładny, równowaga zachowana pomiędzy ilością dialogów i opisów pozwala czytać lekko, ale zarazem bardzo wiele dowiedzieć się o charakterze minionych czasów i zagubionych gdzieś w nich tradycji. To jedna z lepszych powieści, jakie zdarzyło mi się czytać i mam nadzieję, że gdy sięgnę po wcześniejsze książki autorki, przyjemność z lektury będzie podobna. Szkoda mi nieco, że autorka zaplanowała tak wielki przeskok w czasie i pominęła długi okres w losach rodziny Elwiry, ale nie wątpię, że miała w tym jakiś zamysł. A być może pominięte lata znajdę w innej historii?
Link do opinii

Znów nadejdzie świt to trzecia a zarazem ostatnia część sagi małopolskiej autorstwa Anny J. Szepielak. Książka tak jak pozostałe części została wydana nakładem Fillii.
Przełom wieku XIX i XX. Osierocona w młodości Karolina znajduje szczęście u boku Jędrzeja. Mijają lata na świat przychodzą dzieci. Pewnego dnia przepowiednia Cyganki sprawia, że rodzina przenosi się daleko od swojego miejsca zamieszkania. Tam dorastają ich dzieci a Karolina i Jędrzej przeżywają szczęśliwe lata. Tak jest do czasu aż zły los ponownie namiesza w ich życiu.
XXI wiek. W ręce Elwiry wpada modlitewnik należący do jej przodków. I chociaż nie jest entuzjastką ,,wycieczek'' w przeszłość pozwala swojej przyjaciółce odczytać co zostało w nim zapisane. Dzięki temu, chcąc nie chcąc odkryje kilka sekretów swoich antenatek, które okażą się bardziej zagmatwane niż do tej pory sądziła. Czy Elwira pozna wszystkie sekrety przodków ? Czy wyniesie z nich jakąś naukę?
Wcześniejsze dwie części tego cyklu czytałam już kilka lat temu i zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Jednak wiedziona doświadczeniem nie nastawiałam się, że ta część również przypadnie mi do gustu. Moje obawy okazały się bezzasadne, bo książka już od pierwszej strony wciągnęła mnie bez reszty.
Tak właściwie książka dzieli się na trzy okresy. W pierwszym towarzyszymy Karolinie żyjącej na przełomie XIX i XX w. Jako dziewczynka została sierotą co, zważając na okoliczności utraty rodziców miało wpływ na nią i kolejne pokolenia. Potem przenosimy się do końcówki lat 80 XX wieku. Tutaj towarzyszami Elwirze i Wojtkowi oraz ich mamie a także Natalii, która pomieszkiwała u nich przez jakiś czas. Następnie przenosimy się do roku 2014. Wtedy też dorosła Elwira dzięki modlitewnikowi i listom odkryć swoje korzenie. Z początku kobieta nie jest tym zainteresowana jednak potem to się zmienia. Przy okazji będzie musiała podjąć ważną życiową decyzję.
Znów nadejdzie świt jest idealnym zwieńczeniem serii. We wcześniejszych częściach autorka powoli sączyła nam historię z przeszłości, która tutaj zyskała nowy kontekst i kolejne elementy, które dopełniły całości. Ta całość uświadamia czytelnikowi jak przeszłość danej rodziny ma wpływ na teraźniejszość jej członków dlatego warto ją poznać. Dlaczego? Chociażby żeby potem nie żałować. Często się zdarza, że za młodu ktoś nie chce wiedzieć nic o swoich przodkach a potem żałuje.
Niniejsza książka ma nie tylko ciekawe i niejednowymiarowych bohaterów, interesującą oraz wciągającą fabułę, ale także szczegółowo i realistycznie odmalowane tło. Szczerze polecam ją tym, którzy wraz z bohaterami zechcą odkrywać powoli sączące się sekrety przeszłości rodziny Elwiry i Natalii. To przyjemna, mająca wiele zwrotów akcji lektura, która umili wiele chwil.

Link do opinii
Avatar użytkownika - helena610
helena610
Przeczytane:2020-03-21, Ocena: 6, Przeczytałam,

Rewelacyjna powieść!!

Mnóstwo tajemnic, z których część powinna ujrzeć światło dzienne, a część niekoniecznie...

Oprócz fabuły zachwyca kunszt językowy i mądrość tej najważniejszej moim zdaniem bohaterki-Karoliny :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - Morella
Morella
Przeczytane:2021-09-26, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, Domowa biblioteczka, 52 książki 2021,
Avatar użytkownika - jesienna-to-ja
jesienna-to-ja
Przeczytane:2018-07-02, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2017-02-05, Ocena: 6, Przeczytałam,
Inne książki autora
Francuski klejnot
Anna J. Szepielak0
Okładka ksiązki - Francuski klejnot

Kontynuacja powieści ,,Francuskie zlecenie". Chrześnica Ewy, Kalina, boryka się z poważnymi problemami. Zawiść rodziny, internetowe oszczerstwa oraz straty...

Jesteś opowieścią
Anna J. Szepielak0
Okładka ksiązki - Jesteś opowieścią

Z całej rodziny Natejków jedynie Agnieszka nigdy nie miała dość słuchania opowieści przybranej prababci Krysi. Fascynowały ją legendy o rodowych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy