Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016-02-03
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 144
Podsumowując pan Schmitt znów pokazał klasę! Jego książki nie są długie, ale zawierają pełno świetnych cytatów, wartości moralnych, a czytelnik po skończeniu książek zostaje z milionem pytań bez odpowiedzi. Nie dają o sobie zapomnieć i sprawiają, że musimy pomyśleć o swoim życiu i czy my nie robimy podobnie. Dobrze, że trafiłam na tą książkę, bo brakowało mi takiej refleksyjnej powieści, bym mogła sie zatrzymać na chwilę i pomyśleć. Serdecznie polecam i zachęcam po sięgnięcia po nią, bo warto! ?
Nie ukrywam, że Eric- Emmanuel Schmitt należy do pisarzy, których darzę ogromnym szacunkiem. Świetny obserwator życia, wspaniały psycholog dusz, niejednokrotnie potrafi swoją twórczością zafascynować, zmusić czytelnika do wielu przemyśleń i zostawić go całkowicie rozedrganego emocjonalnie. W większości jego ostatnich powieści i opowiadań, występujący bohaterowie to ludzie dojrzali, którzy swoje emocje, dylematy umieją nazwać i określić. „Zazdrośnice” to szesnastoletnie dziewczęta, wchodzące w dorosłość, nie umiejące jeszcze radzić sobie ze swoimi uczuciami. Walczące o miłość, zainteresowanie, oscylujące pomiędzy dzieciństwem a dorosłością, marzące o pełnoletności, tak naprawdę chcące pozostać małymi dziewczynkami. „Kiedy dorośli traktują mnie jak smarkulę, mam do nich żal, zwłaszcza do matki, bo uważam, że zasługuję na ich poważanie. Gdy jednak jest przy mnie Dad, mam ochotę uchodzić równocześnie za kobietę i za dziecko”. Według jednejh miłość przynosi spełnienie, według drugiej jest w jakimś stopniu uzależnieniem, jeszcze inna jej nienawidzi, pragnie przeciw niej buntować się i nią manipulować. Anouchka, Julia, Raphaelle, Colombe – przyjaciółki od serca, od zawsze razem, kłódka na moście z ich inicjałami ma przetrwać wszystko, bo to co je łączy, jest sto razy ważniejsze i trwalsze niż miłość. Gdy jedna z nich zwierza się, że została już prawdziwą kobietą, staje się to motorem zdarzeń, których żadna z nich nie umie powstrzymać, lecz każda z nich jest naprawdę ich sprawczą siłą. Dorastanie to ogromnie trudny czas, w którym emocje są tak silne i często tak skrajne, że nie można ujrzeć nic pośrodku, nie ma szarości, tylko czerń i biel, jest „tak” i „nie” bez pozwolenia na „może”. Pewna bezwzględność bohaterek przeraża lecz i one same uginają się od prób odpowiedzi na pytania - kim jestem, po co żyję, dokąd zmierzam, jak mnie ludzie postrzegają. Brak akceptacji własnej osoby, małe problemy które rosną do rangi dramatów, przytłaczając i blokując obiektywizm stają się prawdziwymi tragediami. Emanująca od nich zazdrość staje się przyczyną konfliktów, nieporozumień i staje się grubą barierą, która je oddziela ale daje możliwość na jej obejście.
Eric- Emmanuel Schmitt po raz kolejny udowadnia, że potrafi całkowicie zaskoczyć i wyprowadzić czytelnika na manowce. Nasze spekulacje, domysły nie doprowadzają nas do celu, a pytania długo pozostają bez odpowiedzi. Czy ciemna strona uczuć zwycięży, czy bohaterki odkryją prawdziwe oblicze miłości i jaki to na nie będzie miało wpływ? Moc pytań, zaskakujące odpowiedzi. Zdecydowanie polecam.Gdy zaczynałam czytać "Zazdrośnice" nawet przez myśl mi nie przeszło takie zakończenie. Myślałam, że czytam o przyjaźni i dojrzewaniu nastolatek, takich codziennych problemach, coś jak "Stowarzyszenie wędrujących dżinsów". A tu coś takiego... Czuję się zaskoczona, a to odczucie, które bardzo lubię mieć po skończeniu czytania. No kurcze, fajna książka, fajna.
Była zrozpaczona, gdy opuścił ją tak nagle. Pozostawiona sama sobie, bezbronna. Nowy mężczyzna miał jej pomóc zapomnieć o przeszłości i otworzyć...
HISTORIA MIŁOŚCI, KTÓRA PRZETRWAŁA WIEKI Gdzie jesteś, Nuro? Ile razy jeszcze będę musiał cię stracić, nim odnajdziemy się na dobre? Noam odradza...