Świat nigdy nie był dla Idy zbyt łaskawy. Choroba sprawia, że kobieta traci słuch i niebawem może się stać zupełnie głucha. Z obawy przed niepełnosprawnością i samotnością tkwi w toksycznym związku. Dodatkowo dramatyczne wydarzenia sprzed lat sprawiły, że zupełnie nie wierzy w siebie i w to, że mogłaby normalnie żyć.
W dniu swoich trzydziestych urodzin przypadkowo spotyka Adama. Mężczyzna samotnie wychowuje sześcioletnią córkę i również ma za sobą trudną przeszłość. O każdym bolesnym przeżyciu świadczą liczne blizny na jego ciele. Oboje są osamotnieni, poturbowani i niepasujący do świata. Od początku są też świadomi, że ich znajomość nie ma przyszłości, a za dobre chwile przyjdzie im słono zapłacić...
Czy tych dwoje życiowych rozbitków ma jeszcze szansę na szczęście?
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2021-06-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Słuch to jeden z najważniejszych zmysłów.
Wyobrażacie sobie jakby to było gdybyśmy nie mogli odbierać świata tym zmysłem?
Nie słyszymy głosów, szumu wody, śpiewu ptaków, szelestu wiatru... Zupełnie nic.
Ida od najmłodszych lat boryka się z wadą słuchu,która wciąż postępuje. W szkole spotykała się z drwinami i wyśmiewiskami. Przez problemy młodzieńcze straciła zupełnie wiarę w siebie i nie potrafi nikomu zaufać. Jakby wszystkiego było mało tkwi o toksycznym związku.
Czy zakończy to co ją niszczy?
Czy przypadkowo spotkany Adam, który ma za sobą trudną przeszłość odmieni jej życie?
Czy dla Idy zaświeci słońce? Czy uwierzy, że może być szczęśliwa mimo traumy z dzieciństwa? Czy tych dwoje ludzi ma szansę na szczęście?
Autorka poruszyła bardzo poważny problem społeczny. O ile dla samych niedosłyszacych jest coraz więcej możliwości by normalnie słyszeć, o tyle mentalność niektórych ludzi pozostawia wiele do życzenia. Teksty "patrz głucha" , "patrz co ma w uchu" to nadal funkcjonuje. A ponoć jesteśmy inteligentnymi osobami. Gdzie takt, dyskrecja.
Historia, którą stworzyła autorka jest wyjątkowa i jakże prawdziwa. Postacie swietnie wykreowane. Bardzo wzruszająca historia. Sama postać Idy wzbudza tyle współczucia, angażuje czytelnika w chęć pomocy jej, przytulenia.
Sztuka tak napisać książkę, aby postacie były wiarygodne, namacalne i takie nasze, a to w tej książce autorce się udało.
Różnimy się od siebie wzrostem, kolorem włosów, sposobem mówienia, a co, jeśli ktoś wyróżnia się bardziej i nie wpisuje się w przyjęte kanony urody, ogólne zachowania, gdy jego inność wywołana jest chorobą, z którą boryka się na co dzień. Czy społeczeństwo jest gotowe, by zaakceptować i z niewymuszoną naturalnością traktować wszystkich jednakowo? Ta opowieść to ukłon w stronę ludzi, którzy choć raz czuli, że czegoś się wstydzą lub boją się braku akceptacji, który jest tak ważny do budowy własnej wartości.
Ida to kobieta, która od dziecka uczy się żyć ze swoją niepełnosprawnością. Próbuje budować relacje z mężczyzną, mimo że w tym związku, nie czuje się tak naprawdę szczęśliwa, nie rezygnuje jednak z obawy przed samotnością. W dniu swoich trzydziestych urodzin spotyka Adama. Mężczyzna ma za sobą bolesne przejścia i już od młodych lat czuje, że nie pasuje do tego świata. Wychowuje samotnie sześcioletnią córkę, która daje mu motywację, by się nie poddawać. Wydaje się, że tych dwoje ma ze sobą niewiele wspólnego, czy aby na pewno?
Przypadek splata losy dwojga ludzi. Oboje mają tajemnice z przeszłości i trudne przeżycia, które odcisnęły na nich piętno i nie dają o sobie zapomnieć do dziś. Borykają się z problemami, których większość ludzi nigdy nie doświadczy. Próbują się wpisać w przyjęte kanony społeczne, uczą się tuszować swoje niedoskonałości, by społeczeństwo ich zaakceptowało.
Poznajemy życie Idy od lat młodości aż po obecny czas. Kobietę, autorka przedstawia bardzo wnikliwie, dzięki czemu mamy możliwość poznać codzienność osoby niepełnosprawnej, jej obawy, codzienne lęki, myśli, które zna tylko ona sama. Jej ograniczenia nie zawsze wynikają z choroby, a czasem z braku wiary we własne możliwości i małą samoocenę. Mnie podobała się drugoplanowa, ale jakże ważna postać, jest to siostra Idy. Kolejną wartością, którą przekazuje nam między wierszami autorka, to wpływ rodziny na nasze życie. Czasem znajdujemy w niej opacie, a czasem przeciwnie, jest toksyczna jak trucizna.
Wpleciona tajemnica dziewczyny zaciekawia, a mężczyzny intryguje. Ida i Adam są bardzo wyjątkowymi ludźmi i wręcz pragniemy poznawać ich codzienne rozterki i problemy, które szykuje dla nich życie. Nie są idealni i może właśnie dlatego tak nam bliscy. Emocje, które przerastają bohaterów, lęk przed śmiesznością, próba zadowolenia wszystkich dokoła, codzienne zmaganie się z niepełnosprawnością, samotność oraz brak wiary w siebie po wydarzeniach, które jak drzazga siedzą w ich sercach i nie chcą opuścić ich wrażliwe dusze. To wszystko sprawiło, że doświadczyłam moc wzruszeń, a ciekawość jak potoczą się losy sympatycznych bohaterów, trwa aż do ostatniej strony.
Przejmująca historia bardzo dobrze napisana pełna emocji z wrażliwymi bohaterami i tematami społecznymi jakże ważnymi. Wymagały one analizy i przygotowania ze strony autorki, a opakowane w piękną opowieść sprawiają, że zaczytamy się w niej bez pamięci. Trochę smutna, trochę nostalgiczna, ale daje też nadzieję, wiarę w dobro i lepsze jutro.
Bardzo wartościowa publikacja nie tylko ze względu na poruszane kwestie, ale i styl pisania Anny Ziobro, który aż prosi się o pochwałę, bo czyta się płynnie i jedyną wadą tej opowieści jest to, że się kończy. Chcemy więcej i więcej, by poznać kolejne losy bohaterów bardzo prawdziwych i wyrazistych. Nic nie pozostaje mi innego, jak czekać na kolejną propozycję autorki, a wiem, że to już niebawem.
"Za ścianą ciszy” to poruszająca i smutna historia zawierająca cały wachlarz emocji. Powieść wciąga od pierwszych stron, a lekki styl pisania autorki, piękno języka i dobrze wykreowani bohaterowie sprawiają, że książkę czyta się szybko i nie sposób się od niej oderwać. Anna Ziobro umiejętnie połączyła teraźniejszość z przeszłością dzięki czemu dowiadujemy się jaki wpływ na główną bohaterkę miało jej dzieciństwo i okres dorastania oraz traumatyczne wydarzenia, których doświadczyła.
Jest to powieść poruszająca wiele trudnych tematów - odrzucenie, brak zrozumienia i akceptacji, brak poczucia własnej wartości, postrzeganie osób niepełnosprawnych.
.
Historia skłania do refleksji i zadumy, a Autorka uczy nas empatii i przypomina żeby nie oceniać ludzi po pozorach.
Polecam!
"Szczęście nie zależy od tego, czy jest się takim samym jak wszyscy, czy zupełnie innym. Zależy od nas samych. Sami kształtujemy je dla siebie, nieważne w jakim jesteśmy miejscu, czym się zajmujemy ani jak nas widzą inni..."
Myślę, że powyższy cytat oddaje to co znalazłam w książce Anny Ziobro "Za ścianą ciszy" - znalazłam szczęście...
Pomimo tego, że może nie każdy będzie je rozumiał tak jak ja, ale dla mnie ta książka była rewelacyjna... I odnalazłam w niej szczęście chociażby czytając ją byłam szczęśliwa. To nic, że momentami łza zakręciła mi się w oku... po prostu byłam szczęśliwa, że mogę czytać, widzieć te literki...że mogę czuć tę książkę w swoich dłoniach:)
Doceniajmy te cuda każdego dnia...
Wzrok, słuch, dotyk... cieszmy się tym, bo są tacy którzy tego nie znają...
Może się powtórzę, ale takie książki jak Twoja Aniu wzbudzają we mnie chyba dodatkowe emocje... za bardzo wczuwam się i emocjonalnie podchodze do takich bohaterów...
Świat Idy nie jest mi obcy ponieważ córka przyjaciółki chodzi w takich aparatach słuchowych i obie uczyły się niedawno języka migowego.. zresztą to jest takie moje małe marzenie, żeby kiedyś się go nauczyć. Może mi się uda;)
Główna bohaterka nie miała w życiu łatwo. Od najmłodszych lat wyśmiewana z jej "kalectwa"... Najgorzej było z rówieśnikami w szkole, chociaż Maciej był dorosły, a napsuł mi nerwów... ohhh jak ja takich ludzi nie lubię! Nie rozumiem jak można być takim człowiekiem! 😤
Dziewczyna zawsze miała wsparcie w swojej siostrze. Dobrze, że miała kogoś na kim może polegać...
W swoje 30-ste urodziny wpada w sklepie na Adama... ma wrażenie jakby skądś go znała...
Wkrótce poznaje prawdę i wszystko się powoli zaczyna układać w jedną całość.
Adam wychowuje samotnie mała córeczkę i ma swoją tajemnicę...
Ale kto z nas ich nie ma?
Jak myślicie czy tajemnica Adama wyjdzie na jaw?
Jak potoczą się losy Idy i Adama, czy dwoje ludzi zranionych przez życie będzie mogło być ze sobą szczęśliwych...?
Uważam, że jest to jedna z piękniejszych historii jakie czytałam. Myślę, że pomimo tego, że powieść Ani jest smutna i trudna...jest również CUDOWNA!
Pomimo tego jacy jesteśmy i jak ciężko jest nam w życiu zasługujemy na szczęście. I pamiętajcie ono zawsze nadejdzie... nawet wtedy kiedy długo się na nie czeka...
.
Wiem coś o tym...💚
.
Polecam z całego serca!
.
Aniu @anna_ziobro_autorka gratuluję!
.
Napisałaś piękną powieść!
.
Czekam na kolejne Twoje dzieła:*
„Szczęście nie zależy od tego, czy jest się takim samym jak wszyscy, czy zupełnie innym. Zależy od nas samych”.
Ona – piękna, młoda, utalentowana kobieta, od dziecka zmagająca się z chorobą, która nie zamierzała się cofnąć, a wręcz przeciwnie – postępowała. Jej całe życie to walka o normalność, bo jej odmienność ją definiowała w oczach innych ludzi, a w końcu i w jej własnych. Choć często załączał się jej tryb czarnowidztwa, czułą się bezużyteczna, wadliwa i niezasługująca na szczere uczucie, w głębi serca wierzyła, że i ją w życiu może spotkać coś dobrego.
On – poturbowany przez życie jak mało kto, mimo wszystko twardy facet. Choć od dziecka czuł się jak niepasujący do świata, przytłoczony rzeczywistością – jako samotny ojciec miał konkretny, niezaprzeczalny powód, by zawalczyć o godne życie nie tylko swoje, ale i swojej córki.
Ona, z natury zamknięta w sobie, nie potrafiła być zawsze szczera. O nie był gotowy na szczerość. Ale to był ten właściwy moment. Oni musieli się spotkać.
Czy dwójka ludzi zbyt odmiennych od wszystkich stanie się idealna dla siebie?
„Za ścianą ciszy” to pięknie opowiedziana, wzruszająca historia, o tym ile człowiek jest w stanie udźwignąć. Autorka porusza tu ważne społecznie tematy, od funkcjonowania osób niepełnosprawnych w rodzinie, grupie rówieśniczej, potem w związkach, po toksyczne relacje, samotność wśród ludzi i zjawisko autoagresji.
Warto przeczytać. To lekka i pełna emocji historia, która otwiera oczy na kilka naprawdę ważnych spraw.
Polecam.
"Ido, cały świat może być nienormalny , ale nie ty..."
Piękna, utalentowana dziewczyna, później kobieta, która ma jedną wadę. Cierpi na niedosłuch. Ale czy to faktycznie wada? Może to stanowi o jej wyjątkowości? Na pewno nie sądzą tak rówieśnicy, z którymi musiała mierzyć się codziennie, dopóki nie zaczęła nauki w szkole średniej. Musiała znosić docinki, głupie żarty, szykanowanie... Po nagłej śmierci ojca, u którego zawsze szukała oparcia i je dostawała, czas dojrzewania młodej dziewczyny zachwiał jej wiarą w siebie i normalne życie. Stroni od przyjaciół, a jej cichym azylem jest spędzanie czasu przy tworzeniu grafik komputerowych, które są bajkowe, niesamowite. Spotyka Adama, który samotnie wychowuje sześcioletnią córkę. Mężczyzna ma za sobą bolesną przeszłość, która objawia się ranami zadawanymi w zaciszu własnej łazienki, a jego ciało zdobione jest starymi i świeżymi bliznami. Przypadkowe spotkanie Idy i Adama odmieni ich życie, ale czy będzie im dany happy end? Czy dwójka ludzi z rysami na swoich życiorysach, a także ciałach, będą w stanie zaufać sobie nawzajem?
Bardzo emocjonująca książka, która wciąga w historię Idy od pierwszych stron. Poraża okrucieństwem wymierzonym w niewinną dziewczynę, której pogłębiający się niedosłuch dostarcza wielu przykrości i zmartwień. "Ida-inwalida" prześladuje ją od czasów szkolnych i rzutuje to na jej dorosłe życie. Wiem, że to fikcja, ale każda osoba z niepełnosprawnościami na pewno musiała bądź musi się mierzyć z przeróżnymi epitetami na swój temat. Jest to przykre. Autorka w bardzo delikatny sposób poruszyła wrażliwy temat, jak rodzina, rówieśnicy, osoba niepełnosprawna patrzą na tę inność.
"Za ścianą ciszy" oparta jest na wydarzeniach, które w życiu Idy miały swoje miejsce będąc nastolatką, a także w czasie rzeczywistym, kiedy to Ida jest już trzydziestoletnią kobietą. Zgrabnie przeskakujemy w czasie i łatwo można się w tym odnaleźć co uznaję za duży plus. Pióro autorki jest przyjemne, język prosty, przez co książkę czyta się szybko i przyjemnie. Nie czytałam jeszcze nigdy książki w tejże tematyce i zaskoczeniem dla mnie jest, że naprawdę mi się podobała. Pani Ania ujęła mnie tą historią i co tu więcej mówić, musicie przeczytać tę książkę! Serdecznie Wam polecam!
Początek powieści "Za ścianą ciszy" to opis snu jaki wkradł się pod powieki Idy. Jedna z postaci obiecuje jej normalność pod warunkiem, że dziewczyna zanurkuje do rzeki. Życie bohaterki nie jest łatwe i kolorowe, bo Ida traci słuch i bardzo boi się niepełnosprawności. Jej partner życiowy nie rozumie jej i nie wspiera.
Przypadkowe spotkanie odmienia jej życie. Ida poznaje Adama, który miał niełatwe dzieciństwo, a teraz samotnie wychowuje córeczkę.
Czy w końcu do Idy i Adama uśmiechnie się szczęście?
"Za ścianą ciszy" to powieść pięknie napisana, ciepła, emocjonująca, poruszająca i prawdziwa.
Autorka porusza niełatwy temat niepełnosprawności i robi to z dużym wyczuciem w sposób wyważony i delikatny.
Ida to dziewczyna, która ma wiele kompleksów. W szkole marzyła, żeby mieć przyjaciół i żyć jak "normalna" uczennica. Jednak doświadczyła szyderstwa i braku zrozumienia ze strony rówieśników. Staje się coraz bardziej nieufna, niepewna i lękliwa, a niestety jej choroba postępuje. Ida traci słuch. Bardzo podobała mi się jej postać. To niezwykle wrażliwa i inteligentna dziewczyna, która nie umie rozmawiać o swoich lękach i obawach nawet ze swoją siostrą.
Z kolei Adam skupia się na opiece nad córką. W życiu przeżył wiele złych chwil. Nie ma nikogo z kim mógłby dzielić dobre i złe momenty. Jest mężczyzną ciepłym i opiekuńczym.
Czy bohaterowie przełamią swój strach przed bliskością i otworzą się na drugiego człowieka?
"Za ścianą ciszy" to niezwykle poruszająca książka, która jest pełna różnorodnych emocji. W mojej pamięci zostanie na długo. Tak sobie myślę, że często nie zwracamy uwagi na to, że wszystkie nasze zmysły sprawnie działają. Widzimy, słyszymy, czujemy, nic nas nie boli. Myślimy, że tak będzie zawsze. Co byśmy zrobili, gdyby nasze ciało przestało dobrze działać?
Po książkę Anny Ziobro powinien sięgnąć każdy, bo porusza serca i daje dużo do myślenia. To mądra, ważna i potrzebna powieść. Pokazuje świat kobiety, która jest niepełnosprawna, ale ma marzenia, jak każda z nas.
Czy macie tak, że przeczytaliście debiut Autora i wiedzieliście, że każdą kolejną książkę chcecie czytać?
Ja mam tak z Anią 💚 Dlatego gdy zobaczyłam, że pojawi się Jej kolejna powieść to wiedziałam, że muszę przeczytać.
Ida to kobieta, która od urodzenia nie słyszy na jedno ucho a w drugim stopniowo traci słuch. Doświadczenia z dzieciństwa spowodowały, że jej poczucie własnej wartości jest bliskie zera. Uwikłana w toksyczny związek boi się go zakończyć ze strachu przed samotnością. Jest zdania, że z jej niepełnosprawnością nie ma szansy na nic innego.
W dniu urodzin spotyka w sklepie mężczyznę, który wydaje jej się znajomy... Co dalej? Sprawdźcie sami.
Ta książka jest dla mnie dowodem na to, że Autorka ma wiele twarzy i jeszcze wiele do pokazania. Powieść kompletnie inna od wcześniejszej, dotykająca kolejnego trudnego tematu a jednak tak samo doskonała.
Doskonała w swej prostocie przekazu, dotykaniu emocji czytelnika, malowaniu postaci i uczuć.
Ja czułam to co czuje Ida. Nie da się ukryć, że choć czasami byłam na nią zła, że tak zamyka się przed światem to jednocześnie rozumiałam jej strach. Mogłam sama go poczuć.
Tej powieści się nie czyta ją się odbiera. Ania z łatwością grała na moich emocjach doprowadzając mnie do łez czy złości. Czasami czułam się też bezsilna i to było najgorsze z uczuć. Na pewien czas zostałam wchłonięta w inny świat, pełen ciszy, smutku, braku nadziei... Ania pokazała mi, że przy Jej pomocy mogę go poznać i zrozumieć.
Autorka jest po prostu mistrzynią.
Utwierdziłam się w przekonaniu, że zdecydowanie, każdą Jej książkę biorę w ciemno!!!
Poza tym to nie jest ,,tylko" dobra powieść, to książka która w pewnym stopniu otwiera oczy. Mam po niej wiele refleksji, przemyśleń...
Nie powiem, że warto przeczytać bo tę książkę koniecznie!!! należy przeczytać.
Aniu 💚 wielkie gratulacje. Twoje książki zostają nie w głowie a w sercu 💚
"Za ścianą ciszy" Anna Ziobro
Niepełnosprawność od urodzenia jest integralną częścią mnie i dziś jestem gotowa na to, aby otwarcie przyznać, że z jej powodu od dziecka spotykało mnie wiele przykrości i upokorzeń. Mając w pamięci te przykre i bolesne wspomnienia, już jako dorosła kobieta postanowiłam, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby podnosić świadomość społeczną w aspekcie chorowania i wszelkiego rodzaju niepełnosprawności. Po to, aby każdy, kto będzie miał styczność z osobami niepełnosprawnymi, nie tylko wiedział, jak wiele trudności na co dzień przysparza ona sama w sobie, ale przede wszystkim zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo duży wpływ na to, jak sobie z nią radzimy, ma środowisko, którego jesteśmy częścią. To właśnie osoby pełnosprawne poprzez sposób, w jaki nas postrzegają i w jaki nas traktują, mogą sprawić, że albo nasza odmienność nie będzie miała większego wpływu na nasze relacje społeczne, albo wręcz przeciwnie już na zawsze odciśnie piętno nie tylko na naszej teraźniejszości, ale i przyszłości. Zdecydowałam, że postaram się dotrzeć do ludzi z tak ważnym tematem poprzez książki, które czytam i o których wam opowiadam. Wierzę, że mają one wielką moc sprawczą i mogą przemówić do swoich czytelników, skłaniając ich do zmiany mentalności i postrzegania drugiego człowieka. A piszę wam o tym nie bez powodu, bowiem przychodzę do was z recenzją powieści Anna Ziobro - autorka ,,Za ścianą ciszy", która bez wątpienia do książek tego typu należy i już teraz mogę was zapewnić, że nikogo, kto po nią sięgnie, nie pozostawi wobec siebie obojętnym.
Na jej kartach poznajemy piękną, zdolną trzydziestoletnią kobietę, która jednak nie dostrzega swoich zalet i atutów. Wszystkie one nikną w oczach Idy w obliczu niepełnosprawności, która towarzyszy jej od zawsze. Choć być może zabrzmi to strasznie, chciałabym napisać, że to właśnie postępująca dysfunkcja słuchu, z którą się zmaga, odebrała jej pewność siebie i poczucie własnej wartości. Niestety to bezpośrednio nie sama choroba stała się powodem takiego stanu emocji i postrzegania siebie przez naszą bohaterkę. Przyczyną tego stanu rzeczy stał się drugi człowiek, a ściślej rzecz ujmując, pewne traumatyczne wydarzenie z przeszłości, które po dziś dzień nie pozwala Idzie o sobie zapomnieć, a które w znaczący sposób ukształtowały ją i jej obecne życie.
Dziewczyna bardzo boleśnie przekonała się, jak złudne okazały się próby jej rodziców przygotowania córki, na to, co może się wydarzyć w momencie, kiedy będzie musiała wyjść spod bezpiecznego klosza ich wsparcia i zmierzyć się z okrucieństwem prawdziwego życia. Nie ma ono litości, dla tych, którzy w jakikolwiek sposób nie wpasowują się w wizerunek tego, co powszechnie akceptowalne i pozornie idealne. To właśnie wtedy rozpoczęła się jej trudna batalia o przetrwanie wśród osób, które postrzegają ją tylko poprzez pryzmat jej schorzenia. To wtedy ostatecznie zniszczono jej poczucie własnej wartości i wiarę w to, że ona również może zaznać szczęścia.
W momencie, kiedy my czytelnicy przystępujemy do lektury książki, a tym samym stajemy się obserwatorami codzienności Idy, bardzo szybko orientujemy się, że każdego dnia odgrywa ona rolę osoby pogodzonej ze swoim losem. Nie chce być dla nikogo ciężarem. Biernie przyjmuje wszystko, co otrzymuje, nie wierząc w to, że może spotkać ją jeszcze wiele dobrego. Wszystko, co czuje, skrywa za murem obojętności, na to, czego doświadcza. A trwa w toksycznym związku u boku egoistycznego partnera, który oczekuje od niej, by była śliczną laleczką, dopełniającą jego nieskazitelny wizerunek. Koniecznie przeczytajcie tę niezwykle poruszającą, emocjonalną i zapadającą w serce każdego, kto po nią sięgnie powieść. Przekonacie się, czy naszej bohaterce uda się pokonać traumatyczne wspomnienia i odzyskać dawno utraconą radość życia.
Jednak to jeszcze nie wszystko, co w tej książce przygotowała dla swoich czytelników autorka. Spotykamy tu jeszcze kogoś, kto podobnie, jak Ida wie, czym jest poczucie osamotnienia w walce z własnymi demonami, które pojawiły się w życiu Adama w momencie, kiedy przygniotło go ono zbyt mocno. Los nigdy go nie oszczędzał, a on szuka ukojenia, w czymś, co prowadzi do samozniszczenia. Dziś jednak nie może myśleć tylko o sobie, bowiem jest całym światem kogoś, kto pokłada w nim całą swoją ufność. Jak się możecie domyślać, życie postawi tę dwójkę na wspólnej drodze. Co wyniknie z tego spotkania osób, które nie potrafią uwierzyć, że za trawiącym ich bólem i cierpieniem czeka światło nadziei na lepszą przyszłość.
,,Za ścianą ciszy" to książka, która już zawsze będzie miała swoje szczególne miejsce w moim sercu i chciałabym bardzo podziękować autorce za to, że zdecydowała się oddać ją w nasze ręce. Po pierwsze dlatego, że dzięki niej zwróciła naszą uwagę na rodzaj niepełnosprawności, o którym mówi się zdecydowanie zbyt mało, a tym samym przybliżyła nam jego istotę. Ponadto dała nadzieję i przywróciła wiarę każdemu niepełnosprawnemu na lepsze jutro, a także dodała sił w procesie odbudowania siebie na nowo, gdyż niezależnie od tego, jaka niepełnosprawność nas dotknęła na pewno, w pewien sposób utożsamimy się z uczuciami i emocjami Idy.
Ja przyznam szczerze, że podczas poznawania kolei jej losów wiele razy płakałam, gdyż w mojej pamięci powróciły moje osobiste trudne doświadczenia, przez które niejednokrotnie cierpiałam i czułam się gorsza. Trzeba przyznać, że autorka mocno doświadczyła swoją bohaterkę, ale pamiętajcie, że to nie jest modelowy przykład osoby niepełnosprawnej. To jak sobie radzimy z niepełnosprawnością, jest ściśle zależne od naszej osobowości i cech charakteru nas odzwierciedlających. Cóż więcej mogę powiedzieć. Tę książkę powinien przeczytać każdy, gdyż skłania ona do głębokich refleksji i przemyśleń, które pozwalają zobaczyć w niepełnosprawnych ludzi, którzy są tacy sami, jak wszyscy i mogą dać od siebie wiele dobrego dla drugiego człowieka.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2024/02/za-sciana-ciszy-anna-ziobro.html
Kolejna powieść Anny Ziobro, która trafiła w moje ręce, a nią nowi pocharatani bohaterowie.
Bardzo wciągająca historia, ciekawe spojrzenie na problemy osoby tracącej słuch.
Powieść przeczytana w ramach Book Tour.
Smutna, poruszająca, wzruszająca, pobudzajaca wyobraźnię. Takie były moje pierwsze myśli po przeczytaniu tej książki.
A sięgnęłam po nią za sprawą licznych polecajek Małgosi @ogrod.ksiazek ... I gdy tylko zaczęłam czytać wiedziałam, że przepadłam. Moje oczy zachłannie chłonęły każdy kolejny wers a dłonie nie chciały jej odłożyć...
Piękna, niebanalna książka obyczajowa, która dogłębnie wnika w czytelnika...Sprawia, że się popada w zadumę a te najczęściej przewijające się myśli to "dlaczego? "
Autorka stworzyła bohaterów, których się kocha albo nienawidzi. Tu nie ma nic pomiędzy...
Ida urodziła się z niedosłuchem. Od najmłodszych lat była w szkole prześladowana i szykanowana z powodu protezy, którą by słyszeć nosiła...
Zawsze z boku, zawsze sama. Nigdy nie skarżąca się na swój los. Z pokorą przyjmowała kolejne ciosy i zaczęła wierzyć w to, że nigdy nie będzie normalna a dla innych zawsze będzie "Idą-inwalidą"... Czy w dorosłym życiu odnajdzie szczęście?
Piękna wartościowa historia. O sile siostrzanej miłości, o ignorancji, ale też o tym, że niezależnie jak los sobie z nas zadrwi to nie należy tracić nadziei...
Tę książkę powinien przeczytać absolutnie każdy niezależnie od wieku. I tak jak Małgosia mnie do niej namawiała tak i ja będę namawiać kolejnych czytelników.
Moje pierwsze spotkanie z autorką wypadło dobrze, może nie spektakularnie, nie mocno wciagająco, ale własnie dobrze - bo książka jest z tych bardzo poprawnych, ważnych i z morałem.
Nie jest to typowa historia o miłości, a raczej o pokonywaniu własnych trudności, radzeniu sobie z piętnem niepełnosprawności, o tolerancji, o traumie. Cała powieść jest naszpikowana trudnymi tematami, kazdy bohater walczy, próbuje zmienić swoje życie. Jest to opowieść o dwójce pokiereszowanych ludzi, ktorych połączy przypadkowe spotkanie. Książka podobała mi się, jednak brakło mi większych emocji. Nie było wzruszeń, a całość prezentowała się raczej płasko. Nie było porywająco, ale przeczytałam z zaintetesowaniem. Plus za trudny temat, oryginalność i konsekwencję.
Przeważnie postrzegamy się jako osoby empatyczne, otwarte na potrzeby drugiego człowieka. Tak jest w teorii, a w praktyce? Gdyby na naszej drodze pojawiła się osoba z niepełnosprawnością, czy potrafilibyśmy wczuć się w jej sytuację? Czy bliskie kontakty z niepełnosprawnym człowiekiem, które pociągają za sobą konieczność zmierzenia się nie tylko z jego ułomnością, ale często również z towarzyszącymi jej lękami, izolacją, czy nawet depresją nie przytłoczyłyby nas?
Ida, bohaterka powieści Anna Ziobro „Za ścianą ciszy”, jest piękną, młodą kobietą, utalentowaną graficzką, ale przede wszystkim osobą mającą wadę słuchu. I to właśnie ów niedosłuch od zawsze definiuje jej życie. Społeczeństwo odrzuca Idę traktując ją jako odmieńca. W szkole była szykanowana i wyśmiewana. Później, będąc dorosłą osobą, również nie miała łatwo. Ciągłe upokorzenia i strach przed kolejnym agresywnym zachowaniem spowodowały, że nie potrafi uwierzyć w siebie, w to, że może być w pełni samodzielną i niezależną osobą. Ida nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłaby wieść normalne życie, kochać i być kochaną. "Szczęście nie zależy od tego, czy jest się takim samym jak wszyscy, czy zupełnie innym. Zależy od nas samych." Tylko, że Idzie z każdym dniem jest coraz trudniej w te słowa uwierzyć.
W jej życiu pojawia się Adam, samotny ojciec sześcioletniej dziewczynki. Czlowiek, którego nie pzeraża jej wada sluchu, ale... No właśnie, Adam sam boryka się z traumatyczną przeszłością. Czy mężczyzna, który nie potrafi uporać się z własnymi demonami może dać wsparcie Idzie?
***
Książka Anny Ziobro choć liczy sobie zaledwie 350 stron, to zawiera ogromny ładunek emocjonalny. Bohaterowie jej powieści muszą zmierzyć się nie tylko z problemem niedosłuchu głównej bohaterki, ale również stawić czoła prześladowaniom i szykanom, czy przepracować traumę związaną ze śmiercią bliskiej osoby. Czytając "Za ścianą ciszy" trudno nie oprzeć się wrażeniu, że my, jako społeczeństwo, jeszcze długo nie będziemy mogli nazwać się otwartym i przyjaznymi w stosunku do osób borykającymi się z przeróżnymi niepełnosprawnościami, tymi fizycznymi, jak i psychicznymi. I choć zmieniamy się, to wciąż wolimy odseparować się od tych "innych". Nadal łatwiej przychodzi nam powiedzieć, ale Ty jesteś biedny i pójść dale, niż zapytac się co u ciebie słuchać, lub zaproponować wspólny spacer.
Choć książka pani Anny nie jest lekturą łatwą i lekką, to zdecydowanie warto poświęcić jej trochę czasu i przeczytać. Polecam!
Sabina zdaje sobie sprawę, że jej dni są policzone. Podejmuje więc decyzję o przeniesieniu się do hospicjum. W podróż na miejsce zabiera ją taksówkarz...
Nadia i Michał jako dzieci byli nierozłączni. Mieli też swój mały sekret - słoik, do którego wrzucali kolorowe karteczki ze swoimi marzeniami, wspomnieniami...
Przeczytane:2022-04-15, Ocena: 6, Przeczytałam, Literatura obyczajowa , literatura piękna,
Już od dłuższego czasu obserwuję poczynania Ani w świecie literackim. Autorka wydała w sumie 4 książki, których okładki są tak piękne, że same wołają by wziąć je w ręce. Postanowiłam w końcu zapoznać się z treścią tych cudnych wizualnie książek. Nigdy nie ukrywałam faktu, że nie przepadam za obyczajową literaturą. Tym razem jednak postanowiłam spróbować poczytać coś z repertuaru Ani. I wiecie co? Ogromnie mi się podobało! Kiedy poznałam Idę i jej pokaleczoną duszyczkę, nie mogłam przestać czytać. Książka pochłonęła mnie bez reszty. I pewnie gdyby nie nawał pracy przed świętami przeczytałabym ją znacznie szybciej.
Okładka jest piękna i delikatna, natomiast sam tytuł książki jest niejednoznaczny, ale kiedy zaczęłam czytać zrozumiałam jego znaczenie. To przepiękna historia o rodzącej się miłości dwojga pokiereszowany przez życie ludzi, którzy mimo wszystko postanowili dać sobie na wzajem odrobinę szczęścia.
Ida to młoda kobieta, która od najmłodszych lat żyje z niepełnosprawnością. Urodziła się z poważnym niedosłuchem na lewym uchu, przy czym na prawe nigdy nie słyszała. Rodzice robili wszystko, żeby ich córka wychowywała się w szczęściu. Ida w rodzinie nigdy nie czuła się gorsza. Niestety świat zewnętrzny nie był już tak przyjemny. Najwięcej upokorzeń i nieprzyjemności dziewczyna doznała od swoich rówieśników w szkole. Przeżycia jakie zaserwowali jej koledzy i koleżanki ukształtowały charakter Idy. To wszystko co przeżyła pokazało jej, że nigdy nie znajdzie nikogo kto ją zaakceptuje taką jaką jest.
Kobieta nigdy też nie oczekiwała miłości od życia. Uważała że taka kaleka jak ona nie może żyć w szczęśliwym związku. Jednak na jej drodze pojawił się Maciek. Młody i przystojny mężczyzna, który zaakceptował jej niepełnosprawność. Jednak nigdy całkowicie nie pogodził się z faktem, że Ida nie słyszy. A ona sama tkwiła w tym związku ze strachu, że nikt inny jej nie zechce. Podczas jednego wieczoru okropne zachowanie Maćka w stosunku do Idy doprowadziło do zakończenia ich relacji. Ida przejrzała na oczy i zrozumiała, że nie chce tak żyć.
Kiedy Ida już pogodziła się ze swoim losem, zaakceptowała, że znów jest sama i pewnie nigdy to się nie zmieni, na jej drodze staje Adam. Młody mężczyzna, który w życiu przeszedł równie wiele przykrych chwil co Ida.
Oboje pokaleczeni przez los, oboje łaknący szczęścia, zrozumienia i akceptacji. Dla świata byli nie idealni, nie pasujący do nikogo, ale doskonale pasowali do siebie. W swoich oczach byli tacy jak być powinni. Tylko czy dadzą sobie szansę na szczęście? Na odrobinę szaleństwa?
Wow!!! To była piękna historia. Ania Ziobro stworzyła piękną i wzruszającą historię. Nie ma tu zawrotnej akcji. Autorka skupia się na emocjach bohaterów. Pokazuje jak niedosłysząca Ida od najmłodszych lat zmaga się ze swoją niepełnosprawnością. Przeżywszy tak dużo przykrych chwil, usłyszawszy tyle bolesnych słów z ust rówieśników, stworzyła wokół siebie mur, który miał ją ochronić przed złem tego świata. Ida wmówiła sobie, że jest nic nie warta, że nie ma prawa być szczęśliwa tylko dlatego, że nie słyszy. Ale czy niedosłuch Idy jest powodem, żeby tak się nisko oceniać i skazywać się na samotność? Wg mnie nie, bo każdy człowiek ma prawo być szczęśliwym. I to bez względu na swój wygląd, kalectwo czy choroby.
Poznajemy też drugiego doświadczonego przez los człowieka. To Adam, który nie potrafi poradzić sobie z własnymi emocjami, jedynie zadawanie sobie bólu koiło jego wewnętrzne rozterki. Ale ten sposób na radzenie sobie z problemem też nie jest dobry. Tworzy jedynie ogromną barierę między Adamem a światem zewnętrznym, gdyż sam z czasem źle czuje się ze swoimi bliznami. Wstydzi się ich, ale mimo to nie potrafi przestać tworzyć nowych. Dopiero kiedy na jego drodze stanęła Idą, Adam się zmienił. Zobaczył, że może żyć inaczej.
Oboje stali się lekarstwem dla siebie na wzajem. W swoim towarzystwie poczuli, że jeszcze mogą być szczęśliwi, muszą jedynie otworzyć się na siebie i dla siebie.
Jestem zachwycona tą powieścią i z pewnością sięgnę po kolejne książki Ani. Coś czuję, że też będą naładowane emocjami jak historia Idy i Adama.
Pozostaje mi jedynie polecić Wam tą poruszającą serce historię o miłości mimo wszystko.