W słusznej sprawie

Ocena: 5.16 (25 głosów)
Mocna dawka emocji, czyli nowa powieść w klubie KOBIETY TO CZYTAJĄ!

Jane jest wykształconą, pełną zapału opiekunką społeczną, która właśnie podjęła swoją pierwszą pracę. Ivy, jej podopieczna, razem z babką i starszą siostrą żyją w skrajnej biedzie. Fatalna sytuacja materialna tej rodziny sprawia, że Jane, zgodnie z obowiązującymi w Karolinie Północnej przepisami, ma doprowadzić do sterylizacji Ivy. Sytuacja się komplikuje, gdy dziewczyna zachodzi w ciążę…
Czy uda jej się zachować przy sobie córeczkę i uchronić ją przed adopcją?

Czy komukolwiek wolno ingerować w życie i przyszłość kobiety, nawet niepełnoletniej, jeśli z całego serca pragnie zostać matką? Co dzieje się w sytuacji, gdy problemy finansowe, rasa lub choroba dają „lepszym” prawo do ubezwłasnowolnienia „gorszej” jednostki? Jak dokonać słusznego wyboru między obowiązkiem a własnym sumieniem?

„W słusznej sprawie” odsłania gorzką prawdę o programie sterylizacji eugenicznej. Idealna powieść dla klubów czytelniczych i wielbicielek Jodi Picoult.
„Library Journal”

„W słusznej sprawie” łączy w sobie napięcie typowe dla powieści sensacyjnej z doskonale zarysowanym tłem obyczajowym i wiarygodnymi postaciami z krwi i kości.
Christina Schwartz, autorka „Tonącej Ruth”

Informacje dodatkowe o W słusznej sprawie:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-04-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-7839-749-6
Liczba stron: 456

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę W słusznej sprawie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

W słusznej sprawie - opinie o książce

Avatar użytkownika - monia89
monia89
Przeczytane:2022-05-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022, 26 książek 2022,

"W słusznej sprawie" Diane Chamberlain to bardzo emocjonująca i wciągająca powieść. Autorka porusza niesamowicie trudny temat sterylizacji eugenicznej. Bohaterowie oraz cała fabuła powieści są fikcyjne, jednakże sam Program Sterylizacji Eugenicznej istniał naprawdę i funkcjonował w Karolinie Północnej w latach 1929-1975. Wymierzony był m.in. w osoby z upośledzeniem umysłowym, przebywające w ośrodkach opiekuńczych, szkołach specjalnych, chorych na epilepsję oraz inne osoby, których sterylizacji wymagało tak zwane dobro publiczne. Diane Chamberlain w swojej opowieści przedstawia nam punkt widzenia zwolenników ale też przeciwników i ofiar tego programu. Jane jest pełną zapału opiekunką społeczną, która właśnie podjęła pierwszą pracę.  Posiada odpowiednie wykształcenie i ambicję, jednak brak jej doświadczenia, nie do końca wie z czym przyjdzie jej się zmierzyć w pracy. Robert, mąż Jane, jest niezadowolony, że żona podjęła pracę w dodatku jako opiekunka społeczna. Mężczyzna jest lekarzem, zalicza się do elitarnego grona i uważa, że pracująca żona źle wpłynie na jego wizerunek. Jane mimo braku wsparcia ze strony męża i ciągłych pretensji, nie traci optymizmu i coraz bardziej angażuje się w pracę. Wśród jej podopiecznych znalazła się rodzina Hart. Rodzina ta składa się z babci Nonnie, która opiekuje się swoimi wnuczkami, piętnastoletnią Ivy, siedemnastoletnią Mary Ellą i dwuletnim synkiem Mary Elli Williamem, nazywanym przez wszystkich Dzidziusiem. Mieszkają w malutkim, bardzo skromnym domku na farmie tytoniu pana Gardinera. Dziewczyny oraz babcia ciężko pracują na farmie aby móc tam mieszkać i zarobić cokolwiek na swoje utrzymanie, prowadzą bardzo ubogie, biedne życie. Ojciec sióstr zginął w wypadku na farmie, matka, która nie mogła sobie z tym poradzić trafiła do szpitala psychiatrycznego, od tej pory opiekunem prawnym dziewcząt została babcia. Nonnie jest schorowana i słaba dlatego często ciężko jej wychowywać dorastające dziewczyny. Mary Ella w wyniku przeprowadzonego testu na inteligencję została uznana za upośledzoną umysłowo. Dlatego gdy w wieku piętnastu lat urodziła Dzidziusia, zaraz została poddana zabiegowi sterylizacji. Dziewczyna jednak nie ma o tym pojęcia, powiedziano jej, że miała usunięty wyrostek. Teraz gdy Jane przejeła opiekę nad tą rodziną ma doprowadzić do sterylizacji Ivy. Zgodnie z obowiązującymi w Karolinie Północnej przepisami podstawą do tego jest fatalna sytuacja finansowa rodziny i epilepsja, na którą cierpi Iva. Jane jednak zwleka jak długo się da z wypełnieniem wniosku do Komitetu Eugeniki. Ma poważny moralny dylemat związany z tym programem. Jest oburzona tym, że sterylizację Mary Elli przeprowadzono bez wiedzy dziewczyny i że do tej pory nie powiedziano jej prawdy. Czy problemy finansowe, rasa lub choroba dają "lepszym" prawo do ubezwłasnowolnienia "gorszej" jednostki? Czy komukolwiek wolno ingerować w życie i przyszłość kobiety? Jane ma sprzeczne uczucia, czuje się rozdarta. Z jednej strony jest pracownikiem opieki społecznej i powinna działać w granicach prawa, ale jest też młodą kobietą, która sama nie ma jeszcze dzieci i nie potrafi sobie wyobrazić aby ktoś zdecydował w tej sprawie za nią. Cała sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej gdy na jaw wychodzi, że Ivy jest w ciąży. Najprawdopodobniej zaraz po porodzie dziecko Ivy zostanie zabrane do adopcji, a dziewczyna poddana sterylizacji. Ivy jest tym przerażona, za wszelką cenę chce zachować przy sobie dziecko. Czy Jane uda się znaleźć sposób aby uchronić dziecko przed adopcją, a Ivy przed sterylizacją? Czy Mary Ella, która planuje w przyszłości dużą rodzinę, pozna prawdę o zabiegu i jakie będą tego konsekwencje? "W słusznej sprawie" to niesamowita historia. Opowieść o bezdusznym systemie i ludziach, którzy z całych sił walczą o swoje szczęście i przyszłość o jakiej marzyli. Powieść jest pełna emocji i dramatycznych zwrotów akcji. Jest to książka, która skłania do refleksji i jeszcze na długo po przeczytaniu nie pozwala o sobie zapomnieć. Zdecydowanie polecam.

Link do opinii
„Gdyby Ivy była moją sąsiadką, nikomu nie przyszłoby do głowy, że trzeba ją poddać sterylizacji. Oto klucz do całej sprawy. Decyzja o wniosku zapadła, ponieważ dziewczyna była biedna, żyła z zasiłku i nie mogła mówić za siebie” Cieszę się, że podczas nieplanowanych zakupów wpadła w moje łapki. Oczywiście wszystkiemu winna okładka, która sprawia wrażenie takiej delikatnej i subtelnej. Z opisu na odwrocie dowiadujemy się, że poruszany jest w niej Program Sterylizacji Eugenicznej, w Karolinie Północnej. Jak tu przejść obojętnie nad takim tematem? Głowna bohaterką jest Jane, która jest świeżo upieczoną mężatką. Nie widzi siebie w roli kobiety, która leży w domu i pachnie czekając na swojego męża. Mimo sprzeciwu partnera i towarzystwa decyduje się podjąć pracę opiekunki społecznej. Dla żon szanowanych mężów z towarzystwa, w którym się obracają, nie do pomyślenia jest, żeby elegancka kobieta, żona poważanego lekarza obracała się wśród biedoty i kolorowych ludzi. "Elita" żon ma dwa zadania - być matką i wspierać organizacje charytatywne nie "brudząc" sobie przy tym dłoni i kosztowych ciuszków. W swojej pracy Jane szczególnie zżywa sie z jedną rodziną. Na tle całej rodziny wyróżnia się postać Ivy. Ivy Hart jest piętnastoletnią sierotą, która wychowywana jest wraz z siostrą Mary Ella przez babkę. Życie dziewczyny komplikuje się, gdy zachodzi w ciążę i dowiaduje się, że zostanie poddana sterylizacji tak, jak to było z jej siostrą. Jak potoczą się dalsze losy Ivy? Tego juz Wam nie zdradzę, lecz gorąco zachęcam, abyście sami się przekonali. ;) W książce spotykamy zwolenników, jak i przeciwników przymusowej sterylizacji. Mamy możliwość wglądu w idealny model rodziny lat 60. Szanowany i bogaty mąż, posiadający świetną pracę. Żona i wedle oczekiwań matka, która zajmuje się działalnością dobroczynną tak, aby nie brudzić sobie dłoni. „Wcale się nie zmieniłam(...) Tylko widzę, że to, co ci się we mnie podobało na początku znajomości, teraz wyraźnie ci przeszkadza. Jestem tą samą osobą, ale ty ją kochałeś jako swoją dziewczynę, a nie żonę.” Jak wpasuje się w ten schemat Jane, która rwie się do autentycznej pomocy i pragnie od życia czegoś więcej? „W Słusznej sprawie” jest pierwszą książką Diane Chamberlain, którą miałam okazję czytać. Jeżeli jej pozostałe książki są równie intrygujące i wciągające jak ta, to z przyjemnością zagłębię się w kolejny świat, który wyszedł spod jej pióra . Nie miałam pojęcia, że książka, która porusza tak trudny temat może być tak lekko i przystępnie napisana. Przedstawia śmiały obraz tego, jak wyglądał Program Sterylizacji Eugenicznej w oczach ludzi, których dotykał. Dzięki niej, mimo oburzenia jaki we mnie wzbudzał ten absurdalny program, lekturę zaliczam do przyjemnych. To historia opiewająca w tajemnice z udziałem realistycznych postaci.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-06-26,
Książka jest wybitna, jest książką koło której nie można przejść obojętnie. Ta książka nie jest czarno biała w której są jasne odpowiedzi, posiada wiele odcieni szarości. Program Sterylizacji Eugenicznej, praca mops-u, pogląd i przyzwolenie ludzi na takie metody jestem zszokowana... i w tym wszystkim perełka Jane która posiada uczucia, moralność i rozum... Mocna książka a najlepsza recenzją tej książki są 2 rzeczy moje łzy ( poryczałam się jak bóbr), 2 sprawa że choć skończyłam czytać tą książkę wiem że mój rozum i serce długo będą toczyć bój . Wyśmienita pisarka, wyśmienity styl pisarski, genialny temat. 6+
Link do opinii
Avatar użytkownika - zksiazkawreku
zksiazkawreku
Przeczytane:2016-09-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
http://z-ksiazka-w-reku.blogspot.com/ _______________________________________________________________________ Ten, kto już się zapoznał z twórczością Diane Chamberlain wie, że w każdej swojej książce autorka porusza trudne i życiowe tematy. Tym razem nie jest inaczej. Autorka wręcz przeszła samą siebie, zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, a sam temat okazał się tak poruszający i ciekawy, że musiałam o nic poczytać więcej. Jane jest dwudziestodwuletnią, wykształconą kobietą, świeżo po ślubie. Wbrew panującym obyczajom, woli męża i znajomych, podejmuje pracę w opiece społecznej. Ma wielu podopiecznych, jednak najbardziej interesuję ją rodzina pewnej nastoletniej Ivy, to właśnie tej rodzinie poświęca najwięcej uwagi. Ivy wraz ze schorowaną babką, chorą psychicznie siostrą i jej upośledzonym synkiem, żyją w biedzie. Fatalna sytuacja materialna tej rodziny oraz epilepsja Ivy sprawia, że Jane musi doprowadzić do sterylizacji młodej dziewczyny, najprawdopodobniej wbrew jej wiedzy i woli. Sytuacja całkowicie się zmienia, kiedy piętnastoletnia Ivy zachodzi w ciążę. Czy uda się jej uniknąć zabiegu, który nie pozwoli jej mieć więcej dzieci? Czy opieka pozwoli jej wychowywać dziecko w tak tragicznych warunkach? Jak widzicie po opisie fabuły, autorka porusza naprawdę trudny, ciężki i wstrząsający temat. Program sterylizacji eugenicznej był bardzo popularny w Karolinie Północnej w latach 60. ubiegłego wieku. Temu zabiegowi były poddawane najczęściej kobiety, z biednych rodzin, które były "obdarzone" chorobą psychiczną, epilepsją lub miały nadmierny kontakt z chłopakami, co mogło doprowadzić do licznych ciąż. Zdarzało się, że dokonywano zabiegu bez zgody i wiedzy kobiety. Powieść pokazuje, co się dzieje w sytuacji, gdy problemy finansowe, rasa albo choroba dają "lepszym" prawo do ubezwłasnowolnienia "gorszej" jednostki. Pomimo tego że postaci jak i cała otoczka historii jest fikcją literacką, temat jest autentyczny, naprawdę wstrząsający, zmusza do refleksji i zastanowienia się nad moralnym aspektem zabiegu sterylizacji. Podczas lektury często zadawałam sobie pytanie co ja bym zrobiła na miejscu Jane, ale przede wszystkim jak dokonać słusznego wyboru między obowiązkiem a własnym sumieniem? Nigdy wcześniej nie miałam styczności z tematem sterylizacji. Dzięki książce dowiedziałam się bardzo dużo o tym zabiegu, a ta wiedza... Cóż.. Wstrząsnęła mną. Wszystko to dowodzi, że autorka jak zwykle wymyśliła oryginalną fabułą, którą poprowadziła w genialny sposób, trzymający w napięciu. Książki nie da się odłożyć. Akcja książki toczy się w 1960 roku, z dwóch punktów widzenia: Ivy oraz Jane. Obydwie narracje są napisane lekkim i przyjemnym językiem, a dialogi niebanalne i niewymuszone. Narracja prowadzona przez Ivy różni się od tej prowadzonej przez Jane. Ta pierwsza jest napisana bardzo prymitywnym językiem, z licznymi archaizmami typu "tamój", "najsampierw" itp. Dodaje to niezwykłej autentyczności fabule. Podsumowując, "W słusznej sprawie" to moim zdaniem najlepsza książka Diane Chamberlain jaką do tej pory przeczytałam. Jest to powieść z bardzo oryginalną fabułą, pełną emocji, poruszająca naprawdę ciężki temat. Wstrząsa i daje do myślenia. Z całego serca polecam! Jeśli twórczość tej autorki macie nadal przed sobą to zacznijcie od tej książki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2015-05-18, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 ksiązki 2015,
Młoda pani doktorowa mimo niechęci męża podejmuje swoją wymarzoną pracę jako opiekunka społeczna. Zawsze chciała pomagać innym. Od razu zostaje rzucona na głęboką wodę i rusza w teren. Opiekuje się rodzinami białych jak i kolorowych.Jej obowiązkami jest nie tylko pomoc materialna i finansowa ale również zmuszona jest zmierzyć się z problemem sterylizacji. Proces ten jest wykonywany na młodych jak i starszych kobietach aby nie zachodziły w kolejne ciąże i nie rodziły kolejnych dzieci które będą potrzebowały pomocy społecznej.Jej podopieczna Ivy tez jest zakwalifikowana do sterylizacji i tu Jane nie wytrzymuje i ujawnia jej i jej starszej siostrze, co zrobili jej siostrze a jej chca zrobic tuz po porodzie. Mary Elli nie wytrzymuje i popełnia samobojstwo. Jane za bardzo angazuje sie emocjonalnie w swoja prace i dlatego zostaje zwolniona. Sumienie jednak nie pozwala jej zostawic Ivy bez pomocy. Zabiera ja do siebie i tam rodzi swoje dziecko, jednak sielanka nie trwa długo obydwoje zostaja zabrani do rodziny zastepczej a Jane do wiezienia. Dopiero zycie ich splata sie po latach i poakazuje ze Jane podjeła słuszna decyzje. Ksiazka naprawde godna polecenia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - dayna15
dayna15
Przeczytane:2015-04-11, Ocena: 4, Przeczytałam, z_52 książki 2015 (181),
Historia przedstawiona z perspektywy młodej, wykształconej Jane, która dostaje swoją pierwszą wymarzoną pracę w opiece społecznej. Praktycznie od razu zostaje rzucona na głęboką wodę, angażuje się w wykonywaną pracę i można ją odebrać jako kobietę z misją ulepszania świata. Przez to popada w konflikt z mężem i współpracownikami, którzy zarzucają jej nadmierne zaangażowanie. Z drugiej strony mamy Ivy - nastolatkę, która mieszka z babką, siostrą i siostrzeńcem na plantacji tytoniu. Pełną marzeń o życiu w Kalifornii, zakochaną w synu właściciela, ale ubogą i dość prostą. W Karolinie Północnej w latach 60. dozwolona była sterylizacja kobiet i mężczyzn, którzy byli upośledzeni, korzystali z opieki społecznej lub cierpieli na choroby. Zabieg ten wywoływał wiele dylematów etycznych. Z jednej strony osoby, które dobrowolnie chciały się mu poddać, a z drugiej te, na których zabieg wykonano wbrew ich woli. Kiedy Ivy zachodzi w ciążę, a nad jej głową ciąży widmo sterylizacji, Jane przystępuje do działania i zabiera dziewczynę do siebie. Dochodzi do dramatycznych wydarzeń, jednak optymiści doszukają się tu szczęśliwego zakończenia. Niestety kilka pierwszych rozdziałów nie zachęca do przeczytania książki, ale warto dotrwać do końca, choćby dlatego, żeby wyrobić sobie własne zdanie na temat poruszanych w książce zagadnień.
Link do opinii
Poruszająca i trudna powieść jednocześnie. Akcja ma miejsce w latach 60 , Jane Forrester to młoda kobieta,która zaczęła pracę w opiece społecznej. Rodzina, którą obejmuje opieką Ivy Hart, jej siostra Mary Ela, dwuletni Wiliam synek Mary Elli i ich babcia Nonnie żyją w skrajnej biedzie.Babcia nastolatek z powodu pogarszającego się zdrowia nie zawsze jest w stanie podołać obowiązkom, dlatego cały dom i opieka nad małym Wiliamem jest na głowie Ivy, chociaż ma zaledwie piętnaście lat. Rodzina Hart i pozostali mieszkańcy żyją na zasiłku opieki społecznej, która z jednej strony im pomaga,ale z drugiej składa wnioski o dokonanie sterylizacji. Według nich ludzie biedni, upośledzeni umysłowo lub cierpiący na inne choroby, nie powinni zakładać rodzin, ponieważ dzieci urodzone w takich związkach miałyby "zmarnowane życie" Często wiele osób było poddane sterylizacji nie mając o tym pojęcia lub opieka społeczna nie brała pod uwagę wyboru tych osób. Ten sam los spotkał Mary Ellę po urodzeniu dziecka, kiedy Ivy zachodzi w ciążę Jenny ma wysłać wniosek o sterylizację dziewczyny. Jenny sprzeciwia się poglądom wygłaszanym przez opiekę społeczną, jej zdaniem każdy człowiek powinien mieć możliwość wyboru. Poglądy eugeniczne doprowadzają do pewnych tragedii, których nie zdradzę. Obraz dyskryminacji ukazany przez autorkę na zawsze zostanie w mojej pamięci. Czy ludzie wyżej postawieni mają prawo decydować o życiu i wyborach tych biedniejszych? Autorka złamała obraz opieki społecznej, gdzie nie zawsze są tam ludzie, którzy z powołania idą z pomocą,ale przyczyniają się do zadawania cierpień. Podczas czytania podziwiałam Jenny za to, że chociaż była krytykowana przez przełożoną i współpracowników nie dała się zastraszyć , ogromnie kibicowałam Ivy i współczułam Mary Elli jak odbierało ją społeczeństwo. Historia jest fikcją literacką, ale Eugenika istniała naprawdę i wielu ludzi zostało skrzywdzonych z powodu tych poglądów. W słusznej sprawie to wzruszająca i skłaniająca do refleksji powieść obyczajowa. Pokazuje jak ludzie, którzy mieli ułatwić życie biedniejszej jednostce przyczyniała się podstępem do jego zniszczenia. Budzi wiele emocji, gniew, poczucie niesprawiedliwości, ale nadzieję, że może nadejdą lepsze czasy. Naprawdę warto sięgnąć po tę książkę.
Link do opinii
Przepiękna, wzruszająca książka. Ukazany jest w niej bardzo trudny temat, a mianowicie sterylizacja eugeniczna. Sterylizacja ta obowiązywała na terenie Karoliny Północnej do 1975 roku. To co przechodziły w tym okresie kobiety jest coś niewyobrażalnego i trudnego do opisania, z jakim okrucieństwem ze strony władz musiały się borykać. Losy Ivy, oraz jej siostry Mar Elle, a także pozostałych mieszkańców jednej z farm położonej w obrębie Karoliny Północnej zrobiły we mnie psychiczny rozgardiasz. Cała ta historia pozostanie we mnie na bardzo długo.
Link do opinii
Diane Chamberlain podejmuje niezwykle trudny temat: przymusową sterylizację osób chorych, upośledzonych, czy biednych w USA w połowie ubiegłego wieku. Temat kontrowersyjny, niejednoznaczny i prowokujący do dyskusji. Historia niezwykle ciekawa, pełna emocji, dwutorowa narracja w tym przypadku sprawdziła się doskonale! Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - magdkos
magdkos
Przeczytane:2014-07-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Mistrzowska historia. Mistrzowscy bohaterowie.Mistrzowska autorka.Mistrzowska akcja. Uwielbiam Diane i czuję,że nie jestem obiektywna pisząc o jej książkach. Ja nigdy nie widzę tam żadnych wad, ani nic co inni uważają za "Zbędne".
Link do opinii
Avatar użytkownika - takahe
takahe
Przeczytane:2014-06-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2014 roku, Mam, zakupione,
Jest to pierwsza książka tej autorki którą przeczytałam i jestem pewna że nie ostatnia. Styl pisarski pani Chamberlain jest bardzo podobny do książek pani Picoult i Scottoline. Temat poruszony w tej książce jest bardzo kontrowersyjny. Za pewne znajdą się zwolennicy jak i przeciwnicy sterylizacji osób uznanych przez społeczeństwo za nie przystosowanych i nie zdolnych do funkcjonowania w "normalnym" społeczeństwie. Zostało tu jasno pokazane że są ludzie lepsi i gorsi (kolorowi, epileptycy i osoby z zaburzeniami psychicznymi), że tych gorszych, biednych najwygodniej było by wysterylizować jak zwierzęta i w ten sposób pomoc socjalna pozbyłaby się problemu z kolejnymi podopiecznymi. Pełna podziwu jestem wobec Jane za to co odważyła się zrobić. Z czystym sercem polecam tą książkę bo naprawdę warto ją przeczytać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - anulka1312
anulka1312
Przeczytane:2014-06-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Bardzo dobra opowieść o trudnym temacie a mianowicie sterylizacji biedniejszych i słabszych w Karolinie. Dzieki temu można dowiedzieć sie wiecej na ten teamt, który też zapisuje sie jako czarna karta w historii Ameryki. Losy Ivy i Jane, która stara się im pomagać, niesamowicie wciagają. Ponadto obrazuje podejście społeczeństwa do tej niższej warstwy społeczeństwa(miedzy innymi postawa męża Jane). Czyta się stronę za stroną tej książki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - malineczka74
malineczka74
Przeczytane:2014-06-06, Ocena: 6, Przeczytałem,
W dobroczynności też są granice! Przed lekturą najnowszej powieści jednej z moich ulubionych zagranicznych autorek Diane Chamberlain nie miałam prawie żadnego pojęcia czym był program eugeniczny. Wiedziałam, że istnieje ingerencja w życie osób chorych umysłowo, ale że był czas i miejsce iż miała ona takie rozmiary nie miałam pojęcia. Jak się okazało po raz kolejny na ziemi dobrymi chęciami było piekło wybrukowane. Skrzywdzono wiele tysięcy osób pod przykrywką dobrych uczynków. Wprawdzie Ivy to postać fikcyjna, ale zdarzenia opisane w książce " W słusznej sprawie" miały jednak miejsce rzeczywiście w latach 60-tych XX wieku. Powieść którą właśnie przeczytałam, a którą za pośrednictwem tej recenzji polecam ma dwie główne bohaterki. Młode kobiety pochodzące z dwóch różnych światów. Los zetknął je ze sobą i dobrze się stało. Ivy jest nastolatką pochodzącą z biednej rodziny. Wychowuje ją babka - stara i poważnie chorująca. Jej ojciec nie żyje, a matka przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Jej starsza siostra jest już młodą mamą. W domu panuje olbrzymia bieda, pomaga opieka społeczna. Pomaga, bo daje zasiłek, ubrania, ale i szkodzi, bo zbyt mocno ingeruje w życie podopiecznych. W imię wyższego dobra decyduje o sterylizacji. Przedstawicielką urzędu jest Jane. Młoda zaledwie 22-letnia kobieta, pochodząca z dobrego domu, wykształcona żona lekarza. Ale i kobieta o czułym sercu, która bardzo mocno angażuje się w pracę. Nie pracuje dla pieniędzy, dla sukcesu, ale drzemie w niej chęć rzeczywistej pomocy innym, którzy otrzymali od losu mniej, którym jest w życiu trudniej i stromiej pod górę. Sumienie Jane nie śpi. Nie daje się otumanić biurokratycznymi procedurami, obowiązującymi przepisami. Jane chce pomagać zgodnie z własnym sumieniem , z tym, co dyktuje jej serce. Tym samym na swoją głowę sprowadza poważne kłopoty... Sięgając po tę powieść przygotujcie się na olbrzymie emocje. Zarezerwujcie tyle czasu, by przeczytać książkę od razu do samego końca. Inaczej chyba się nie da. Diane Chaberlain jak zwykle podejmuje bardzo kontrowersyjny temat. Trudny, którzy budzi kontrowersje. Nie boi się wciągnięcia czytelników w zagmatwane życie swoich bohaterów. Ukazuje z innej strony rzecz pozornie dobrą. Wszak opieka społeczna to coś na pierwszy rzut oka pozytywnego i potrzebnego. Są jednak pewne granice. Są sfery do których ingerencja człowieka nie powinna docierać. W imię zasad, w imię "zdrowego" rozsądku można bowiem zagłaskać przysłowiowego kota na śmierć. Zamiast dobra można wyrządzić zło, nienaprawialną szkodę, która zrujnuje czyjeś życie. Życie, a zatem dobro najwyższe. Lektura wyczuliła mnie na pewne słowo. Patologia. Jak łatwo nim operować, jak łatwo przypiąć łatkę. Jak łatwo pozornie ocenić. Zaszufladkować i mieć pozamiatane. Jane nie postępuje bezdusznie i schematycznie. Ona odbiera sytuację swoich podopiecznych nie rozumem, a sercem. Widzi to, co powinna. Jest czuła na cierpienie, na bezduszność prawa. Zasługuje na wielkie brawa za gesty odwagi. Bez wahania opowiedziałam się po jej stronie. Przyznałam jej rację. Jane zyskała moją sympatię. I pewnie postąpiłabym dokładnie tak jak ona. Ta powieść otwiera oczy na wiele spraw. Pokazuje je dokładnie takimi jakie są. Autorka nie ubarwia, nie przysłania. Pokazuje ludzkie dramaty. I odważne postawy. Uczy, że za trwanie przy swoich racjach można oberwać spore lanie. Mimo to warto. Warto być sobą, warto mieć swój kodeks wartości. W końcu "odważni żyją krótko, ale tchórze wcale". Kapitalna powieść, którą podobnie jak inne książki tej autorki z całego serca polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-05-12, 52 książki 2014 rok, Mam,
Muszę przyznać, że o eugenice do tej pory nie wiedziałam zbyt wiele. Oczywiście, główna idea była mi znana, choć od tej zdecydowanie złej strony, związanej z nazistowskimi planami tworzenia ,,czystej" rasy - na świat miały przychodzić dzieci tylko o pożądanych przez władze cechach. Jednak pojęcie to istnieje zarówno w teorii, jak i w praktyce znacznie dłużej niż od czasów panowania Hitlera i oznacza, jak podaje internetowy słownik języka polskiego PWN, system poglądów zakładający możliwość doskonalenia cech dziedzicznych człowieka. Teoretyczny wydźwięk tego pojęcia wydaje się bardzo pozytywny, jednak człowiek potrafi zepsuć wszystko, co z założenia miało być dobre... W dążeniu do stworzenia wolnej od wad istoty ludzkiej człowiek był (i chyba tak naprawdę nadal jest) w stanie posunąć się bardzo daleko, cały czas podpierając się szczytną ideą. W dawnych czasach liczne programy eugeniczne pozwalały na m. in. segregację rasową, ludobójstwo czy przymusową sterylizację. Temu ostatniemu tematowi miałam okazję przyjrzeć się nieco bliżej za sprawą nowości autorstwa Diane Chamberlain pt. ,,W słusznej sprawie", która niedawno miała swoją premierę na naszym rynku. Autorka zdecydowała się poruszyć szalenie trudny i emocjonalny temat, którego podstawą jest obowiązujący do 1975 roku na terenie Karoliny Północnej (USA) program sterylizacji eugenicznej. Akcja powieści toczy się głównie na początku lat 60. ubiegłego wieku. W okręgu Grace, na jednej z tamtejszych farm tytoniowych dzięki - nazwijmy to - uprzejmości właściciela mieszkają dwie młode dziewczyny, tj. piętnastoletnia Ivy i dwa lata starsza od niej Mary Ella, a także jej synek William, nazywany przez nie Dzidziusiem, oraz ich babcia Nonnie. Wiodą stosunkowo spokojne życie, aczkolwiek wypełnione ciężką pracą i wyzierającą z każdego kąta biedą, więc nic dziwnego, że dziewczyny próbują urozmaicić tę mało barwną codzienność za pomocą uczuć i marzeń. Mary Ella przez opiekę społeczną uznawana jest za opóźnioną w rozwoju, dlatego tuż po urodzeniu Williama lekarze poddali ją zabiegowi sterylizacji. Ivy, choć młodsza od swej siostry, przejawia już zainteresowanie chłopcami, co przekłada się na częste spotkania pod osłoną nocy z synem farmera, na których nie tylko snują wizje o wspólnym wyjeździe do Kalifornii, ale coraz mocniej się do siebie zbliżają. Zdaje się, że nieszczęście wisi w powietrzu, w związku z wchodzeniem Ivy w czas, w którym emocje i szalejące hormony biorą górę. Tak przynajmniej twierdzą pracownicy opieki społecznej, którzy znają tę rodzinę oraz problemy, z którymi się zmaga. W ich trudny dla zwykłego człowieka świat zostaje wprowadzona nowa pracownica ośrodka - Jane. Młoda, świeżo upieczona małżonka dobrze zapowiadającego się pediatry nie ma zbyt dużego doświadczenia zawodowego, a w pracy socjalnej - wcale, choć nie brak jej solidnego zaplecza edukacyjnego. Bardzo chce móc pomagać potrzebującym tego ludziom i robi to mimo braku aprobaty męża (pracująca żona lekarza nie jest zbyt dobrze odbierana w środowisku, bowiem każe myśleć, że ten najpewniej zarabia zbyt mało, by utrzymać rodzinę). Wybór tak niedoświadczonego pracownika na tak poważne stanowisko w efekcie końcowym przynosi jednak wiele nieoczekiwanych zdarzeń: nad Mary Ellą krąży widmo utraty Williama, zaś Ivy może zostać wysterylizowana... To, co ostatecznie dzieje się w życiu tych kobiet, przechodzi najśmielsze oczekiwania. Sytuacja robi się z dnia na dzień coraz bardziej dramatyczna i nie wiadomo do końca, co jest temu bardziej winne: czy niedoświadczenie oraz nazbyt emocjonalne podejście Jane do pełnionej funkcji, czy obowiązujące prawo. Szalenie trudno mi opowiedzieć się po którejś ze stron, bo jest to trochę jak walka rozumu z sercem. Nie wiadomo, które rozwiązanie jest tak naprawdę dla tej rodziny najlepsze, jednak zakończenie całej sprawy mnie osobiście usatysfakcjonowało - jest takie, jakie być powinno. Chamberlain na ogół tworzy bardzo emocjonujące i wciągające historie, ale tym razem postarała się wyjątkowo mocno, by nawet po zakończonej lekturze nie móc przestać myśleć o tym, co właśnie przeczytaliśmy. Niby jest to opowieść zmyślona, niby postaci są fikcyjne, ale nie sposób nie pokusić się o rozważania na temat sensu i moralnego aspektu eugeniki. Podstawowe pytania, jakie nasuwają się po zakończonej lekturze, to: Jak daleko można posunąć się w myśl wielkich idei? Jak mocno można ingerować w czyjeś życie? Każdy z nas musi na nie odpowiedzieć sobie samodzielnie. ,,W słusznej sprawie" to trzecia powieść tej autorki, którą dane mi było przeczytać. Tak jak w dwóch poprzednich, tak i tu znalazłam pełnokrwiste postaci, z którymi nie sposób się nie zżyć (w przypadku Ivy autorka zadbała nawet o język, jakim bohaterka się posługuje, dzięki czemu nie mamy wątpliwości, z jakiej warstwy społecznej się wywodzi). Jedyne, co na ogół nie podobało mi się w poprzednich książkach, to dający się czasem wyczuć brak realizmu, jednak tym razem to uczucie mnie nie spotkało, dlatego pokuszę się o stwierdzenie, że ,,W słusznej sprawie" jest zdecydowanie najlepszą książką Chamberlain, którą do tej pory czytałam. Jest w niej wszystko, co powinna zawierać dobra ,,obyczajówka" plus naprawdę ciekawy i poruszający temat. Kto z Was jeszcze nie skusił się na tę nowość, niechaj szybko to nadrobi. Gwarantuję, że nie oderwiecie się od tej książki aż do ostatniej strony. Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/05/w-susznej-sprawie-diane-chamberlain.html
Link do opinii

Długo, oj długo zostanie ze mną ta książka...

Program sterylizacji bardzo mocno kojarzył mi się z Hitlerowskim "sposobem oczyszczania rasy", choć przeprowadzany był w nieco inny sposób.... Czy ktoś kto jest biedny mi ma prawa do założenia rodziny i posiadania własnych dzieci? Czy wszyscy powinniśmy być wrzucani do jednego worka w odniesieniu do tego gdzie i jak mieszkamy i jaki mamy status materialny?

Uwielbiam książki Diane Chamberlain za poruszanie bardzo trudnych tematów i pokazywanie tego co jest między czernią a bielą....

Link do opinii
Avatar użytkownika - Poczytajka
Poczytajka
Przeczytane:2014-09-15, Ocena: 6, Przeczytałam, ***Adopcje,

Jestem wierną czytelniczką powieści Diane Chamberlain i pomimo, że przeczytałam ich już siedem, autorka nie przestaje mnie zaskakiwać. Każda z książek jest ciekawa, ważna, inna i niepodobna do poprzednich (poza formą i stylem pisarskim).  „W słusznej sprawie” to historia traktująca o niezwykle istotnym procederze sterylizacji kobiet i mężczyzn, który po II wojnie światowej w Stanach Zjednoczonych, a szczególnie w Karolinie Północnej zaczął wymykać się spod kontroli. Zabiegi te często wykonywane były w tajemnicy przed zainteresowanymi, wbrew ich woli i traktowane jako coraz bardziej popularna metoda zapobiegania ciąży.Diane Chamberlain w swojej powieści przedstawiła nam dwie ubogie rodziny Hartów i Jordanów od pokoleń pracujące na farmie tytoniu dla swojego pracodawcy Davidsona Gardinera. Z pozoru stosunki na plantacji wyglądały poprawnie, właściciel na swój sposób troszczył się o pomocników, zapewniał im mieszkanie i utrzymanie, za co oczekiwał sumiennej pracy. Jego syn także pomagał w polu, więc wydawałoby się, że nic niezwykłego tam się nie dzieje. Rodziny Hartów i Jordanów żyły bardzo biednie i objęte były pomocą społeczną. To dzięki opiekunkom, a właściwie jednej z nich – Jane Forrester, ciemne sprawy mieszkańców plantacji zaczęły wychodzić na jaw… Okazuje się, że dwuletnie dziecko nie jest należycie pilnowane  przez 17-letnią matkę, babkę i 15-letnią ciotkę. Matka chłopca ma do tego pewne problemy natury psychicznej, ale bezgranicznie kocha swego synka i to on jest całym jej światem.


Czy w tej sytuacji należy odebrać rodzinie malucha i powierzyć jego wychowanie rodzicom zastępczym, aby zadbać o jego bezpieczeństwo? A może należałoby uszanować uczucia matki i pozostawić chłopca na plantacji? Czy piętnastolatkę, która spodziewa się dziecka powinno się wysterylizować po porodzie, tak aby już na zawsze pozbawić ją kłopotu? A może ktoś powinien zapytać dziewczynę o zdanie, a nie za plecami rozporządzać jej losem? 

 

Autorka poruszyła w tej powieści bardzo trudne problemy, których nie da się rozwiązać rutynowo. Każdy człowiek to odrębny przypadek, który trzeba potraktować indywidualnie. I jedyną osobą, która pragnęła w ten sposób podejść do sprawy, była nowa opiekunka społeczna Jane Forrester. Niemniej jej szczere chęci i przekonania, jak na ironię, często przynosiły odwrotny efekt i zamiast pomagać, doprowadzały do nieszczęścia. Mimo to, kobieta poświeciła dla swoich podopiecznych wiele z własnego życia… Pozostaję pod ogromnym wrażeniem tej opowieści. Pobudza emocje i wrażliwość na ludzką niedolę. Zmusza do zastanowienia nad tematem, choć wydaje się, że bardzo trudno tu o „złoty środek”. Dość zaskakujący i tajemniczy wstęp pobudza zainteresowanie i ciekawość, jak też te wątki wreszcie się ze sobą splotą. Autorka w charakterystyczny dla siebie sposób prowadzi narrację z punktu widzenia dwóch bohaterek, dzięki czemu otrzymujemy dosyć obiektywny obraz sytuacji. Ale we wstępie i zakończeniu pojawia się trzecia kobieta, której związek z wydarzeniami przez długi czas pozostaje niewyjaśniony. Jeśli zaintrygowałam Was choć  odrobinę, sięgnijcie po tę książkę, aby przekonać się, że warto. Mnie ta historia na długo pozostanie w pamięci.
 
Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - wiesia884
wiesia884
Przeczytane:2022-12-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2022,
Avatar użytkownika - xedex
xedex
Przeczytane:2017-06-13, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2016-07-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 2016,
Inne książki autora
Dar morza
Diane Chamberlain0
Okładka ksiązki - Dar morza

Wcześnie rano w dniu swoich jedenastych urodzin Daria Cato na plaży koło swojego domu w Karolinie Północnej znajduje niewiarygodny dar morza: porzuconego...

Zatoka o pólnocy
Diane Chamberlain0
Okładka ksiązki - Zatoka o pólnocy

Wszystkie dzieci popełniają błędy - czasami tragiczne w skutkach... Należący do rodziny letni dom na wybrzeżu New Jersey był dla Julie Bauer miejscem...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy