Wcześnie rano w dniu swoich jedenastych urodzin Daria Cato na plaży koło swojego domu w Karolinie Północnej znajduje niewiarygodny dar morza: porzuconego noworodka. Tożsamości maleńkiej dziewczynki nie udaje się odkryć i zostaje ona adoptowana przez rodzinę Darii. Ale jej tajemnice nadal dręczą Darię. Teraz, dwadzieścia lat później, Shelly jest niezwykłą, eteryczną młodą kobietą, którą Daria nadal ochrania. Kiedy jednak Rory Taylor, przyjaciel Darii z dzieciństwa, a obecnie producent telewizyjny, wraca, by na prośbę Shelly zrobić program o okolicznościach jej przyjścia na świat, w miasteczku Kill Devil Hills zachodzi dziwna zmiana. Im więcej pytań zadaje Rory, tym większy niepokój ogarnia małą społeczność, bo ściśle chronione sekrety i grzechy tamtego lata sprzed wielu lat zaczynają wydobywać się na światło dzienne. Tajemnica dziecka, tego „daru morza”, zostaje fragment po fragmencie ujawniana, a jest to tajemnica, na spotkanie z którą nikt zainteresowany – ani Shelly, ani Daria, ani nawet Rory – nie jest przygotowany. Prawda zawsze zmienia przyszłość. Czy chciałabyś poznać prawdę? Co byś zrobiła?
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015-11-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Bardzo lubię powieści Diane Chamberlain. Czytając "Dar morza" miałam wrażenie,że znalazłam się nad oceanem i słyszę jego szum. Autorka stworzyła intrygującą opowieść o relacjach rodzinnych. Od samego początku intrygowało mnie kto tak naprawdę jest matką Shelly i kiedy już byłam pewna rozwiązania prawda okazała się zaskakująca.
Poruszająca historia,która pokazuje,że każdy ma prawo poznać swoje pochodzenie,myślę nawet,że powinien,bo każdy człowiek chce poznać swoją tożsamość. Jedynie uznaję tutaj wpleciony wątek homoseksualny za zbędny i kolejny minus,że czasem ta historia się przeciąga,ale jednak warto dotrwać do końca. Nie będę opisywała fabuły,trzeba odkryć ją samemu, a książka zainteresuje każdego kto lubi tajemnice.
Kolejna wciągająca historia autorki!
Niemowlę znalezione na plaży, pobożna rodzina adopcyjna, wyspa żyjąca "sezonowo" i mnóstwo tajemnic powoli wyciąganych na światło dzienne!!
Już od prawie roku nie sięgałam po powieści Diane Chamberlain i szczerze powiem, że zatęskniłam za jej intrygującymi historiami. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy wreszcie trafiła w moje ręce książka „Dar morza” i… szybko zasiadłam do lektury.
Dar morza – tak rodzina adopcyjna nazywała małą Shelly (Michelle), którą na brzegu oceanu znalazła jedenastoletnia Daria Cato. To dzięki dziewczynce, jej odwadze i zaradności udało się uratować wyziębionego, ale wciąż walczącego o życie noworodka. Przez lata nie udało się ustalić, kto porzucił dziecko na plaży i wydawało się, że tak pozostanie już na zawsze. Ale dorosła, 22-letnia Shelly zapragnęła dowiedzieć się, kto jest jej biologiczną matką i poprosiła o pomoc reportera Rory’ego Taylora – współtwórcę popularnego programu telewizyjnego pt.:”Prawdziwe historie”. Zagadka narodzin Shelly to wspaniały temat, a Rory to ten sam mężczyzna, który jako chłopiec spędzał z rodzicami wakacje na Outer Banks w Karolinie Północnej. To właśnie tutaj doszło do porzucenia dziecka, a Rory doskonale pamiętał tamte wydarzenia. Mężczyzna udaje się więc wraz ze swoim synem do Kill Devil Hills, gdzie czeka na niego letni domek na plaży należący kiedyś do jego rodziców oraz miłe sąsiedztwo trzech sióstr Cato, z którymi dawniej spędzał wakacje. Na Outer Banks oczekują na niego także dawne sekrety, z którymi wszyscy będą musieli się zmierzyć oraz wspomnienia, od których nie da się uciec…
„Dar morza” to kolejna, niesamowicie wciągająca historia, która trzyma w napięciu i niepewności do ostatniej strony. To już dziewiąta powieść pani Chamberlain, jaką przeczytałam i muszę przyznać, że każda z nich jest inna, niepowtarzalna, zaskakująca i ciekawa. Autorka ma prawdziwy talent do tworzenia emocjonujących historii, które, tak różne od siebie, wywołują podobne odczucia i budzą niesłabnące zainteresowanie. Jej powieści mają niepowtarzalny klimat, dotykają spraw trudnych i często bolesnych, ale ich przekaz emanuje ciepłem i optymizmem. Oby jak najwięcej takich historii wychodziło spod pióra utalentowanych pisarzy.
Polecam serdecznie.
Będzie to dotychczas najsłabsza pozycja autorki. Sam opis był intrygujący. 11-letnia Daria znajduje na plaży noworodka. Jej rodzina postanawia adoptować dziewczynkę. Dorosła już Shelly prosi reportera, aby odkrył, kim są jej biologiczni rodzice. Okazuje się, że mieszkańcy plaży niechętnie współpracują i ukrywają prawdę.
Liczyłam na jakieś śledztwo, dziwne sytuacje, może nawet agresję przesłuchiwanych osób, a dostałam beznamiętną fabułę o wszystkim. Historia jest tak naciągana, że nic jej nie ratuje. Samo zakończenie było tak przedziwnym zbiegiem okoliczności, że aż nierealne. Nie mogłam doczekać się końca, ale przez brak emocji i jakiejś akcji szło strasznie mozolnie. Autorka poruszyła wiele wątków, które prawie nic nie wnoszą w moim odczuciu do fabuły. Te momenty, które powinny mieć efekt "wow", kompletnie nie były tak odczuwalne. Drażniła mnie ta historia oraz Daria i Rory, o których było najwięcej. Shelly, która powinna być głównym tematem książki, jak dla mnie była jedynie krótkim tematem pobocznym, bo głównym stał się romans między dwojgiem przyjaciół. Bardzo szkoda, że tak się stało. Liczę na to, że kolejna będzie już lepsza.
Obietnica złożona przez Laurę Brandon umierającemu ojcu była prosta: odwiedziny u starszej kobiety, o której wcześniej nie słyszała, a która nie pamięta...
Sara Weston wychodzi do sklepu i... znika. Dlaczego samotna matka porzuciła swojego poparzonego syna? Odtąd siedemnastoletni Keith sam musi się zmagać...
Przeczytane:2016-11-13, Ocena: 6, Przeczytałam,