Upalne lato Kaliny


Tom 2 cyklu Upalne lato
Ocena: 5.2 (10 głosów)

Jakim człowiekiem może stać się kobieta, silnie poturbowana przez wojnę, która wyrzekła się wszystkiego dla miłości?

Kalina prawie nie zna własnej matki - Marianna nigdy nie pozwoliła, by ktokolwiek, włącznie z córką, poznał jej przeszłość i zrozumiał życiowe motywacje. Dlatego Kalina, choć jest już dorosłą kobietą, nadal w głębi serca pozostaje małym, skrzywdzonym dzieckiem. Zagubionym, samotnym i niepewnym swojego miejsca w świecie.

Już nie ma sielskiego dworu wśród rozkołysanych, mazowieckich pól, a niezwykłą atmosferę ostatniego, przedwojennego lata zatarła w pamięci późniejsza zawierucha. Marianna jest zagubiona w nowej, siermiężnej rzeczywistości i nie potrafi uporać się z noszoną w sercu tajemnicą.

Ale los nie pozwoli jej być biernym obserwatorem życia. Kalina staje się żoną, matką... ale dopiero gdy na jej drodze staje Maciej, musi się rozliczyć sama ze sobą.

,,Upalne lato Kaliny" pewnymi watkami nawiązuje do ,,Upalnego lata Marianny" (choć książka jest odrębną całością). Tym razem autorka przenosi czytelnika w sugestywnie naszkicowany świat końca lat sześćdziesiątych.

Informacje dodatkowe o Upalne lato Kaliny:

Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2013-07-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788377791400
Liczba stron: 288

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Upalne lato Kaliny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Upalne lato Kaliny - opinie o książce

Druga część trylogii "Upalne lato" to opowieść o Kalinie, córce Marianny, choć i Mariannie Autorka poświęca sporo uwagi.
Dobre to było, świetnie napisane, ciekawe. Czy przeszłość ma wpływ na teraźniejszość? Czy doświadczenia naszych przodków mają jakieś znaczenie dla nas, współczesnych? Wreszcie, czy Kalina w końcu dowie się prawdy o swojej matce?
Bardzo polecam, bardzo!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdaKa
MagdaKa
Przeczytane:2024-07-15, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2024,

 "Upalne lato Kaliny" Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak, to  kontynuacja losów bohaterów, których mieliśmy okazję poznać w "Upalnym lecie Marianny". Autorka tym razem przenosi nas w powojenne realia, przedstawiając historię Kaliny, córki Marianny. Kalina to postać pełna sprzeczności – z jednej strony dojrzała matka i żona, z drugiej – wciąż poszukująca własnej tożsamości kobieta, której życie nie szczędziło trudnych doświadczeń.
Urlop w Zakopanem, gdzie Kalina spędza czas z mężem Jerzym i przyjaciółmi, staje się dla niej okazją do refleksji i próby odnalezienia siebie. To w górach, z dala od codziennych obowiązków, Kalina zaczyna dostrzegać swoje potrzeby i marzenia.  Zauważa, że z mężem niewiele ją łączy, co jeszcze bardziej potęguje jej frustrację.
"Upalne lato Kaliny" jest odrębną historią, ale  w pewnych momentach odwołują się do "Upalnego lata Marianny”. Powojenne losy Marianny, owiane tajemnicą, powoli odkrywają swoje karty, a my dowiadujemy się więcej o tym, jak wojna wpłynęła na życie Gabrysi, Aleksandra i innych postaci z Kamieńczyka. Te retrospekcje są jak most łączący dwa światy – przeszłość i teraźniejszość, dając czytelnikom pełniejszy obraz wydarzeń i to one są w powieści najbardziej  intrygujące. To właśnie epizody z przeszłości Marianny, tytułowej bohaterki pierwszego tomu najbardziej przykuły moją uwagę. Bieżące wydarzenia, mimo nieco dramatycznego rysu, nie poruszają i są łatwe do przewidzenia. Razi powtarzalność sytuacji i dialogów, za czym  w literaturze nie przepadam.
Moralnie niejednoznaczny dla mnie jest też wątek dotyczący małej Gabrysi, córki Kaliny. Dziewczynka jest  pod opieką niani w Kamieńczyku, by Kalina mogła kontynuować studia w Warszawie i nawet w wakacje nie ma czasu dla swojego dziecka, bo wtedy  wyjeżdża z mężem na urlop  do Zakopanego. Ta decyzja, choć pragmatyczna, budzi w Kalinie wiele emocji. Rozłąka z dzieckiem, mimo że tymczasowa, staje się dla niej źródłem refleksji nad własnym macierzyństwem i relacją z córką.  Historia się powtarza, znowu zostaje unieszczęśliwione dziecko, bo Kalina, która sama była wychowywana w nieco chaotycznych warunkach, nie jest w stanie zapewnić Gabrysi stabilność i miłość, jakiej jej samej często brakowało, a nawet najlepsza niania, troskliwa i doświadczona, nie zastąpi matki.
"Upalne lato Kaliny" to nie tylko opowieść o poszukiwaniu siebie, ale także o miłości, przyjaźni i wybaczaniu. Książka nie unika trudnych tematów – wojna, jej konsekwencje, skomplikowane relacje rodzinne – to wszystko tworzy tło dla opowieści, która jest momentami smutna i poruszająca.  
Polecam tę powieść czytelnikom, którzy lubią wielowątkowe sagi rodzinne, z dużą dozą życiowych mądrości.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2015-07-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Rodzice z reguły kochają swoje dzieci. Piszę "z reguły", ponieważ niewątpliwie zdarzają się niechlubne wyjątki. Jeszcze o ile uczucie ojca a właściwie jego brak można sobie jakoś wytłumaczyć (nie był gotowy, nie czuje się ojcem, jest za młody i tak dalej) o tyle więź matki z dzieckiem jest nierozerwalna i szczególna. Miłość rodzi się z chwilą odkrycia maleńkiego mieszkańca brzucha i rośnie wraz z nim. Matka choćby nie wiem jak była zmęczona, jak była chora (kojarzycie reklamę "Mamy nie biorą zwolnienia. Mamy biorą ..." i tu nazwa specyfiku) to po prostu musi być "na chodzie", musi dawać radę, nawet jeśli pada na pyszczek. Coś o tym wiem... Jednak czy zawsze matka poświęca swoje życie dziecku? Czuje wszechogarniającą miłość i więź? Niestety nie. Przekonałam się o tym czytając kontynuację "Upalnego lata Marianny", z którą przygodę rozpoczęłam w lutym. Kto nie czytał wspomnianego tomu pierwszego recenzję "Upalnego lata Kaliny" czyta na własną odpowiedzialność. Lata sześćdziesiąte. Kalina jest młodą kobietą, która popełniła - według wielu znanych i nieznanych sobie osób - mezalians poślubiając dużo od siebie starszego mężczyznę. Kalina jest po obronie pracy magisterskiej a Jerzy Pilecki robi właśnie habilitację na wydziale historii. Pileccy mają córeczkę - Gabrysię, którą wychowuje wieloletnia niania Kaliny - Gabriela. Dlaczego? Najpierw było to najprostsze rozwiązanie, by Kalina mogła dokończyć studia a później stało się po prostu wygodne w sytuacji, gdy doktorowa nie czuła miłości do swojego dziecka i mogła wymówić się obowiązkami, uczelnią czy lepszym otoczeniem do wychowywania małego dziecka na wsi. Opiekunka nie narzeka, nie wypomina, ale jest zadziwiona, że matka nie ma chęci zabrać córeczki do domu, nie chce uczestniczyć w jej wychowaniu, życiu, nie chce obserwować nowych postępów. A teraz Kalina przyjeżdża do mazowieckiej wsi nie po to, by zabrać ze sobą prawie roczną Gabi, ale żeby obwieścić opiekunce, że wyjeżdżają z Jerzym na ponad miesiąc do Zakopanego. Ona jeszcze nigdy nie była w Tatrach a on napisze w ciszy pracę naukową - ostatnią, której brakuje mu do zakończenia procesu habilitacji. Właściwie Kalina z góry założyła, że Gabriela zgodzi się zająć małą jeszcze do ich powrotu, bo kocha tą istotkę jak własną córkę czy wnuczkę. W pociągu wiozącym całą czwórkę do stolicy Tatr (pomysłodawczynią była Baśka, przyjaciółka Kaliny, zapalona taterniczka oraz jej brat bliźniak) spotykają Maćka, który wprowadzi nieco chaosu w już pogmatwane życie Kaliny, zasieje w niej ziarno wątpliwości a rozmowy przeprowadzone między tą dwójką w Zakopanem zmuszą dziewczynę do przemyślenia własnego życia, do poukładania na nowo priorytetów i podjęcia ważnych decyzji. Czy uda się przełożyć myśli na czyny? Czy Kalina odważy się na zmiany? Dni upływają sielsko: młodsi chodzą na wycieczki górskie a wieczorem spotykają się czasami w lokalach rozrywkowych. Jerzy zaś oddaje się głównie pisaniu... I nagle pewna przesyłka burzy całkowity spokój ducha Kaliny. To Gabriela postanawia nie ukrywać dłużej prawdy o przeszłości. Wie, że lat jej przybywa i nie chce zabierać do grobu informacji istotnych dla tej młodej kobiety. Chce niejako wyspowiadać się, oczyścić, zrzucić z siebie ciężar, który przez gromadził się na sercu i teraz mocno jej doskwiera. Koperta jest bardzo gruba i zawiera tajemnice dotyczące życia Marianny (matki Kaliny) podczas wojennej zawieruchy. Tłumaczy jej zachowanie po wojnie, stosunek do maleńkiej córeczki, opisuje małżeństwo Marie i wiele późniejszych zdarzeń jakże ważnych dla obecnych relacji Kaliny z małą Gabi (których długo pojąć nie mogłam, jako matka). List opiekunki jest bardzo ważny, wnosi wiele w historię, którą znamy z kart poprzedniego tomu trylogii. Wtedy opowieść została zakończona w okresie wakacyjnym, tuż przed wybuchem wojny a ten tom zdradza nam sekrety Marianny, dotyczące pozostałych lat jej życia. Moim skromnym zdaniem tom ten jest znacznie lepszy i ciekawszy niż poprzedni. Więcej się dzieje, wyjaśnia się wiele tajemnic i sekretów głęboko ukrytych w zakamarkach serc i umysłów a któż tego nie lubi. Dodatkowo sceneria gór i kolejne wycieczki młodych wprowadziły mnie w błogi, urlopowy nastrój (mimo, że czytałam książkę nad morzem). Zaś zakończenie ogromnie mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się tak mocnego uderzenia. List Gabrieli był niesamowity, kilka ostatnich kart to niespodzianki a sam finał - bomba. Powieść skupia się na relacjach między rodzicami i dziećmi. Dla mnie ten właśnie temat był najważniejszy. Bardzo przeżywałam historię Marie, jej wojenne działania, powrót, tajemnicę, traktowanie jej rodziny w czasie wojny i okupacji, ale nie mogę jej wybaczyć tego, że pozwoliła by Kalina czuła się odrzucona, skrzywdzona i samotna. Teraz to rzutuje na jej relacje z córeczką a przecież takie dzieciątko potrzebuje miłości, uwagi i troski! "Upalne lato Kaliny" jest niby odrębną książką, zupełnie inną i zamkniętą historią, ale mimo wszystko polecam przeczytać najpierw "Upalne lato Marianny". Ja niedługo sięgnę po ostatni tom trylogii opowiadający losy Gabi. Nie mogę się doczekać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - figlarna24
figlarna24
Przeczytane:2015-06-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,

Och, jak    czekałam na ten moment, kiedy będę mogła w końcu sięgnąć na półkę i przeczytać o dalszych losach panny z dobrego, szlacheckiego domu Marianny. Nadmienię, że  "Upalne lato Kaliny" jest kontynuacją "Upalnego lata Marianny". W pierwszej części młoda szlachcianka Marianna marzy, by od października 1939 roku rozpocząć studia prawnicze w Warszawie, a tym samym uciec od monotonni życia w dworze. Marianna tegoż roku, latem poznaje Zygmunta, wykładowce prawa, zakochuje się w nim bez pamięci. We wrześniu 1939 roku wybucha wojna.... Mijają lata i w tym momencie rozpoczyna się fabuła "Upalnego lata Kaliny". Kalina to córka Marianny. Mężatka, matka malutkiej Gabi. Mężem Kaliny jest dużo starszy wykładowca na uniwersytecie Jerzy. Co dziwne Kalina  go nie kocha. Wyszła za niego za mąż tylko dlatego, że przydarzyła im się kolokwialnie pisząc-wpadka. Kalina zaraz po urodzeniu Gabi powierza opiekę nad córką Gabrieli, opiekunce, która ją piastowała, ale i jej matkę, Mariannę. Gabriela to leciwa staruszka, która swoją miłością chciałaby naprowadzić Kalinę na właściwą drogę. Piastunka była świadkiem tego, jak tocząca się wojna, przerwane marzenia, ambicje oraz chorobliwa miłość zgubiły Marianne, która swoją obojętnością, ale i twardym wychowaniem sprawiła, że Kalina jest postacią tragiczną. Kalina Pilecka jest zagubiona, a jej osobowość to skomplikowana koniugacja przyczynowo-skutkowa. Sama będąc niekochaną przez rodziców, nie potrafi kochać ani męża, ani córki. Kalina myśli, że wszystko się zmieni, gdy spędzi te ostatnie chwile bez córki, z mężem , przyjaciółką Basią, Staszkiem w malowniczych górach. Ale czy upalne lato w górach da Kalinie to czego szuka? A co się stanie , gdy na drodze pani doktorowej stanie młody i przystojny łamacz dziewczęcych serc Maciej? Być może nasze lato 2015 zaczyna się dopiero w tych czerwcowych dniach, ale w tej powieści upalne lato już trwa. W powieściach Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak lubię melodyjny styl pisarki. Zawsze, gdy czytam jej książki odnoszę wrażenie, że czytane wyrazy, zdania płyną w rytm niesłyszalnej muzyki. Wydźwięk słów układają się tak w mojej głowie, że czytam i oderwać się nie mogę. Autorka ma niebywałą zdolność budowania napięcia  wydawałoby się w najprostszych, zwyczajnych oraz życiowych sytuacjach. Bo miłość, samotność czy odtrącenia są zwyczajnością w życiu człowieka. Rodzina, przeżycia, cele, inspiracje wpływają na życie bohaterów, a tajemnice, które nakładają się latami na siebie inicjują wydarzenia, które w tak krótkim okresie letnim zmieniają wszystko. Wszystko staje się bardziej przejrzyste i oczywiste, ale czy najważniejsze? Życie to zweryfikuje. Tylko czy decyzje , dokonane wybory będą słuszne? Tego nie wiemy. Autorka tajemniczo ustami bohaterów milczy. Mój apetyt rośnie w miarę czytania. Ale czy "Upalne lato Gabrieli" je zaspokoi? Zobaczymy. 

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-09-27,
,,Upalne lato Kaliny" to zaskakująco dobra książka, znacznie lepsza niż jej poprzedniczka. Oczywiście nie każdemu przypadnie do gustu, ale docenią ją ci, którzy szukają lektury na wakacje o miłości i związanych z nią problemach, ale też czytelnicy liczący na wnikliwy opis charakteru młodej kobiety przytłoczonej ciężkim bagażem doświadczeń. To lektura na kilka godzin, bo kiedy już zacznie się ją czytać, chciałoby się nie kończyć.
Link do opinii
Avatar użytkownika - MaKo
MaKo
Przeczytane:2013-08-22, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2013, Mam, Przeczytane,
Większość młodych ludzi uwielbia lato i wakacje. Czas lenistwa, beztroski, zabaw, przygód. Ale nie Kalina. Dziewczyna na nic nie czeka, niczego nie chce, nic nie sprawia jej radości. Chociaż perspektywa spędzenia całego sierpnia w Zakopanem, pieszych wędrówek po górach, towarzystwo spokojnego męża, przyjaciółki i jej brata zapowiadają się obiecująco. Poza tym te wakacje mają być ostatnim momentem wytchnienia przed opieką nad roczną córeczką, której nieoczekiwane i nieplanowane pojawienie się na świecie wepchnęło Kalinę w ramy żony i matki. Dziewczyna bez żalu zostawia dziewczynkę pod skrzydłami swojej dawnej opiekunki Gabrysi i wsiada do pociągu. Tam nagle poznaje Macieja, przystojnego kobieciarza, duszę towarzystwa, przyjaciela jej przyjaciół. To spotkanie ożywia coś w sercu Kaliny, budzi drzemiące w niej uczucia, niesie ze sobą niepokój, od pierwszej chwili jest zapowiedzią kłopotów, których nie da się uniknąć... ,,Upalne lato Kaliny" to drugi tom rodzinnej sagi autorstwa Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Co prawda nie trzeba znać pierwszej części, aby sięgnąć po kontynuację, ale zbrodnią jest ignorowanie Marianny. Oba tomy są równie wyśmienite. Obok tak doskonałej literatury nie można przejść obojętnie. Kalina jest córką Marianny. Można powiedzieć, że wiążą je ze sobą tylko więzy krwi, bo Kalina nigdy tak naprawdę nie poznała swojej matki. Marie była histeryczką i egocentryczką, cały świat kręcił się wokół niej, wszyscy w domu martwili się tylko o nią. Mała Kalina była jakby zbędna. Nikt nie okazywał jej uczuć, nikt się o nią nie troszczył, nikt nie pokazał jej jak kochać. Bo miłości też trzeba uczyć. I tak stała się Kalina kobietą pustą wewnętrznie, zakompleksioną chłopczycą, ukrywającą swoją kobiecość, matką, która nie potrafi pokochać swojego dziecka. Dziewczyna wyszła za mąż za dużo starszego od siebie mężczyznę, bo on dawał jej spokój i stabilizację, ślepo zakochany w młodej żonie nie żądał wzajemności. A miłość? W życiu Kaliny nie ma miejsca na miłość. Latem 1969 roku zmieni się wszystko. Kalina dostaje list od Gabrysi. Stara opiekunka wie, że nie zostało jej już dużo czasu. Z perspektywy lat widzi jaką krzywdę cała rodzina, a przede wszystkim matka, wyrządziła dziewczynie. Gabriela podejmuje ostatnią próbę. Pisze list, w którym wspomina burzliwe koleje losów Marianny, ujawnia jej motywacje, sekrety, ukryte pragnienia. Ma nadzieję, że prawda ukoi skołatane serce Kaliny, pozwoli jej spojrzeć na matkę łaskawszym okiem, obudzi instynkt macierzyński, doda odwagi. ,,Upalne lato Kaliny" to powieść świetna warsztatowo, lekka, mimo trudnej tematyki, okraszona plastycznymi opisami, z charakterystycznym, melancholijnym klimatem. Długo nie potrafiłam zdecydować która z części ,,Upalne lato" podobała mi się bardziej, bo oba tomy trzymają równie wysoki poziom. Mimo wszystko muszę stwierdzić, że większym sentymentem darzę Mariannę. Przedwojenna atmosfera odpowiada mi bardziej, niż klimat komunistycznej Polski. Również historia o pierwszej miłości poruszyła mnie odrobinę mocniej, niż opowieść o skrzywdzonym i niekochanym dziecku ukrytym w ciele kobiety. Sama Marianna również jest ciekawszą bohaterką. Co prawda do samego końca nie udało mi się jej polubić, a Kalinę obdarzyłam sympatią zaraz na początku, ale i tak uważam, że Marie jest bardziej charakterna i charakterystyczna. Warto zwrócić uwagę, że obie powieści są od siebie zupełnie różne. Niby podobne, powiązane tymi samymi bohaterami, a jednak całkowicie odmienne. To chyba najmocniejsza strona pisarstwa Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak, bo z góry wiadomo, że autorka będzie zaskakiwać i szukać nowych rozwiązań. Teraz pozostaje tylko czekać na kolejny tom tej rodzinnej sagi. Czyżby miało to być ,,Upalne lato Gabrieli"?
Link do opinii
Avatar użytkownika - KaMax
KaMax
Przeczytane:2013-07-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Grupa wsparcia - 12 książek,
Bohaterką ,,Upalnego lata Kaliny" jest dwudziestopięcioletnia córka znanej nam już z poprzedniego tomu Marianny. Mimo że Marie nie jest w powieści fizycznie obecna, albowiem nie żyje od dziesięciu lat, to Kalina wciąż w swoim życiu potyka się o sekrety lub niedomówienia związane z matką. Mariannie wojna zabrała młodość, plany na przyszłość i marzenia. W zamian zostawiając ból i cierpienie i ograniczone wybory. Bieda, ciąża oraz piętnujące i alienujące przedwojennych właścicieli ziemskich czasy zgasiły uczucia wyższe i upośledziły emocje Marianny do tego stopnia, że nie potrafiąc się odnaleźć w nowej rzeczywistości odgrodziła się od niej grubym murem. Jak mąż i gosposia pracująca w rodzinie od lat, mogli sobie ten stan rzeczy jakoś wytłumaczyć, to Kalina zapłaciła najwyższą cenę - samotność i i świadomość, że nie jest kochana przez nikogo. Kalina nie mając żadnych pozytywnych wzorców uczuciowych w dzieciństwie i wczesnej młodości nie nauczyła się spontanicznie kochać, a nawet kogoś zwyczajnie lubić. W wieku kilkunastu lat jej osamotnienie tak już wżarło się w jej świadomość, że strata matki nie uczyniła w jej życiu żadnej znaczącej zmiany. I tak Kalina brnęła przez dalsze życie beznamiętnie. Nie nawiązywała kontaktu z rówieśnikami na studiach, miała powierzchowne relacje z ojcem. Nie epatowała swoją kobiecością, a człowieka, który się w niej zakochał traktowała chłodno. Wyszła za niego za mąż z rozsądku, ponieważ była w ciąży. Nie potrafiła się złamać i nawiązać z córką kontaktu emocjonalnego. Po urodzeniu zostawiła ją na rok pod opieką gosposi. Kiedy Kalina kolejny raz odsuwa moment przejęcia opieki nad dzieckiem i postanawia z mężem wyjechać do Zakopanego tłumacząc, że mąż musi skończyć publikacje naukową do habilitacji, gosposia, świadek rodzinnych historii i dramatów, postanawia napisać do Kaliny list i wyjawić jej wiele zagadek, aby dziewczyna mogła wreszcie zacząć kolejny etap życia bez destrukcyjnych tajemnic. Poznanie prawdy dla Kaliny było traumatycznym przeżyciem. I nie chodzi jedynie o wyjaśnienie rodzinnych sekretów i sprostowanie niedomówień. Kobieta zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę nie zna nie tylko matki, ale też i siebie samej. Nie potrafi rozpoznawać swoich emocji i ich klasyfikować. Teraz Kalina postanawia wszystko naprawić. Chce zakończyć nieudany związek, ale przede wszystkim pragnie zbliżyć się do córki, żeby nie powielić błędów swojej matki. Bo teraz jej nienawiść do matki pryska jak bańka mydlana. Okazuje się bowiem, że matka jest bardzo do niej podobna. Bezradność i rozczarowania sprawiały, że obie odrzucały wsparcie najbliższych, raniąc ich uczucia. Kalina widzi te podobieństwa i chce uczynić wszystko, aby przynajmniej jej się udało uniknąć autodestrukcji. ,,Upalne lato kaliny" to portret psychologiczny kobiety, której życie było zdeterminowane przez odrzucenie i która postanawia dźwignąć się z tego marazmu. Jednak, kiedy w kluczowym momencie Kalina powstaje jak feniks z popiołu, nagle, zupełnie nieoczekiwanie, dopada ją rodzinne fatum. W jednej chwili nieszczęście zawraca Kalinę z nowej drogi i spycha tam, gdzie panuje wieczna ciemność. Fragment mojej recenzji z magazynu Szuflada.net
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sardegna
Sardegna
Przeczytane:2013-08-14, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki kolejne w 2013,
Wszystko jest w tej powieści na swoim miejscu, odpowiednio wyważone. Każde zdanie, każde wspomnienie Kaliny czy retrospekcja z życia jej matki. Historia Kaliny idealnie wpasowała się w historię Marianny i odwrotnie, mimo że los nie obszedł się łaskawie ani z matką, ani z córką. http://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2013/08/upalne-lato-kaliny-katarzyna-zyskowska.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2015-07-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2015,
Avatar użytkownika - justa21
justa21
Przeczytane:2014-07-18, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - KKS
KKS
Przeczytane:2014-03-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2014-03-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 2014 107,
Inne książki autora
Niebieskie migdały
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak0
Okładka ksiązki - Niebieskie migdały

Ina ma obiecującą pracę, kochających rodziców, wspaniałych przyjaciół… i nieślubne dziecko. A wbrew temu, co pokazuje telewizja śniadaniowa, nie...

Upalne lato Marianny
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak0
Okładka ksiązki - Upalne lato Marianny

Spokojny dwór na mazowieckiej wsi, lato 1939 roku, coraz bardziej niepokojące wieści o nadchodzącej wojnie i... miłość, rozkwitające uczucia osiemnastoletniej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy