Rok 2015. Gabriela Kern, uznana pisarka i spełniona matka, opuściwszy Warszawę, wiedzie leniwą egzystencję w urzekającym zakątku Mazur. W jej hermetycznym, pozornie poukładanym świecie nie ma miejsca na rozpamiętywanie przeszłości i rozdrapywanie ran. Gaba do perfekcji opanowała sztukę życia hic et nunc, toteż nie tęskni za nikim i za niczym. Incydentalnie wikła się w niezobowiązujące związki, lecz od kochanków nie oczekuje deklaracji uczuć - sama także nikomu ich nie składa. Zamiast tego afirmuje wolność, ceni niezależność i uważa, że samotność to stan niezwykle wygodny, mimo że współcześnie niedoceniany... Tymczasem nadchodzi kolejne upalne lato. Gaba wydaje kontrowersyjną powieść o swoim ojcu, znanym opozycjoniście okresu przemian. Rozliczenie się z fragmentem najnowszej historii z osobistych przyczyn nie jest dla niej proste. Ponadto w wyniku nieoczekiwanego telefonu na nowo powracają do niej sprawy, które jakiś czas temu z rozmysłem zamiotła pod dywan niepamięci. Wiadomości z Francji - gdzie przed laty spędziła brzemienne w skutkach wakacje - sprawią, że Gaba będzie musiała opuścić swoją strefę bezpieczeństwa, rozwikłać rodzinne tajemnice i zajrzeć w głąb siebie. Tylko czy na wybaczenie zadawnionych krzywd nie jest już za późno? Saga Upalne lato... której trzecią część stanowi Upalne lato Gabrieli to opowieści, której rytm nadają zawirowania historii. Dwudziestolecie międzywojenne, okupacja, PRL i gorączka lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku stanowią barwne tło dla psychologicznego portretu trzech pokoleń kobiet.
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2015-05-06
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 272
Język oryginału: polski
"Upalne lato Gabrieli" Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak Jest to nie tylko kontynuacja losów bohaterów znanych z "Upalnego lata Marianny" i "Upalnego lata Kaliny", ale również zupełnie nowa historia. Autorka zabiera nas w podróż po zakamarkach duszy Gabrieli Kern, dojrzałej kobiety, pisarki i matki, która wiedzie pozornie poukładane życie na Mazurach.
Powieść ta wywołała u mnie mieszane uczucia. Jako część cyklu opowiadającego historie trzech kobiet z różnych pokoleń, książka ma swoje momenty, jednak oceniona jako samodzielne dzieło, wydaje się niewykorzystanym potencjałem.
"Upalne lato Gabrieli" przenosi czytelnika w sam środek gorących dni na Mazurach, gdzie życie Gabrieli Kern, cenionej pisarki i matki, toczy się do czasu spokojnym rytmem. Gabriela, która unika zobowiązań i ceni swoją niezależność, musi zmierzyć się z bolesnymi wspomnieniami, gdy wydaje książkę o swoim ojcu, znanym opozycjoniście. Jej życie komplikuje się jeszcze bardziej, gdy otrzymuje niespodziewany telefon, który przywołuje dawno zapomniane problemy i tajemnice z czasów młodości we Francji. W tej sytuacji Gaba musi stawić czoło duchom przeszłości, rodzinne sekrety wychodzą na jaw, a ona sama musi zajrzeć głęboko w siebie, by znaleźć siłę do wybaczenia. Gabriela to dość sympatyczna postać. Ma kilka cech, ma kilka wad, a także mrocznych wspomnień, które determinują jej charakter. Nie udało się jednak pisarce głęboko przeanalizować jej zachowania, jest więc raczej osobą oglądaną z czyjejś perspektywy.
Pozostałe postacie poza główną bohaterką, są ledwie zarysowane. Mamy więc przystojnego i inteligentnego prawnika Łukasza, wesołego, mądrego syna Gaby, Janka i nawet jego sympatyczną dziewczynę, Zuzę. Jest także Hubert Kern, prawicowy polityk i były mąż Gabrieli. Istnieje gdzieś na dalszym planie także i Maciej, uroczy straszy pan, wciąż kochający swoją żonę oraz Kalina, postać przedstawiona głębiej. Migawkowo zostali przedstawieni znajomi i przyjaciele Gaby z Warszawy. Sylwetki te nie są dokładne, autorka przedstawia je zdawkowo, fragmentarycznie, obdarowując ich dwoma, lub trzema cechami.
Historia Kaliny i jej męża mogła być bardziej rozwinięta, jednak autorka ogranicza się do streszczenia ich losów, co pozostawia uczucie niedosytu. Zbyt chłodny opis emocji i wydarzeń sprawia, że trudno się zaangażować w przeżycia bohaterów, mimo że Gabriela przeżywa intensywne emocje związane ze swoją przeszłością.
Jednym z głównych zarzutów wobec tej powieści jest styl autorki, który może wydawać się zbyt telegraficzny. Narracja jest oszczędna, co niektórym czytelnikom może przeszkadzać. Relacje międzyludzkie, które tworzy Zyskowska-Ignaciak, są niestety płaskie i stereotypowe. Szczególnie widać to w relacji między Gabą a prawnikiem Kaliny, która wydaje się schematyczna i mało oryginalna, przypominając bardziej fabułę z popularnych romansów niż autentyczne życie.
W powieści brakuje również odkrywczości. Refleksje na temat pracy pisarza i samego procesu twórczego są dość typowe i nie wnoszą niczego nowego. To, co najbardziej przyciąga w książce, to opisy letnich wieczorów na Mazurach i Lazurowym Wybrzeżu. Klimat tych miejsc jest oddany w sposób, który budzi tęsknotę za wakacjami, jednak nie wystarcza to, by wynagrodzić inne braki powieści.
Niestety, książka nie jest wolna od błędów. Zdarza się zamiana imion postaci, literówki, a także błędy logiczne, które zaburzają płynność czytania i sprawiają, że całość wydaje się mniej dopracowana.
Podsumowując, "Upalne lato Gabrieli" to powieść z ciekawym tłem i atmosferą, która jednak nie spełnia w pełni swojego potencjału. Jeśli nie byłaby częścią większego cyklu, mogłaby wypaść znacznie gorzej w oczach czytelników poszukujących głębszych i bardziej emocjonujących historii. Uważam tę powieść za kolejny głos w dyskusji o rzeczy uniwersalne, o tym, jak trudne jest przebaczenie i zapomnienie. Polecam czytelnikom lubiącym sagi rodzinne z tajemnicami z przeszłości w tle.
Trzy lata... Już się bałam, że sięganie po trzeci tom serii po tak długim czasie nie ma zupełnie sensu... Że nie będę pamiętała kto jest kim i o co w ogóle chodziło... Tak, dwie pierwsze części Upalnego lata czytałam w 2015 roku! I od tamtej pory bardzo chciałam serię dokończyć, ale wciąż inne powieści krzyczały do mnie głośniej :) Wreszcie się udało! Jak oceniam spotkanie z bohaterami po przerwie?
"Upalne lato Kaliny" zakończyło się w bardzo tragicznym momencie i pozostawiło mnie w ogromnym zawieszeniu - przepełniona wzburzeniem po przeczytaniu listu od Gabrysi Kalina spiesząc się na dworzec ulega wypadkowi... Czy przeżyje? Co zawierał list?
45 lat później
W szpitalnej separatce leży... Kalina. Dotychczas uwielbiała podróżować, zwiedzać, poznawać, ale obecnie jej stan zdrowia skłania męża - Macieja - jedynie do rozważań czy oddać ją do hospicjum czy też zabrać do domu. Przeżyli naprawdę wiele przez te wspólne lata, ale teraz na życzenie kobiety muszą wyciągnąć rękę ku przeszłości, bowiem Kalina marzy, by jeszcze raz móc zobaczyć córkę. Tylko zobaczyć... Ale czy Gabrysia zechce przyjechać?
Gabriela Kern jest pisarką słynącą z ciętego języka i lekkości pióra. Właśnie ukazała się jej najnowsza powieść "Profesor", która wywołuje niezłą burzę z uwagi na przedstawioną tematykę i postać głównego bohatera. Napisała ją, bo musiała się oczyścić, gdy odkryła prawdę o ojcu. Gaba jest rozwódką i ma dorosłego syna - Jaśka a trzy lata temu uciekła na mazurską wieś, gdzie szuka spokoju i ukojenia. Gdy w jej życie wdziera się dzwonek telefonu a rozmówca z Francji burzy poukładaną codzienność kobieta zaczyna poszukiwać odpowiedzi na pytania a wspomnienia same napływają i zmuszają do refleksji...
Trzyletnia Gabi mieszkająca na wsi z opiekunką Gabrielą... Zagubiona, odtrącona, pionek w grze dorosłych.
Nastoletnia Gabrysia zmuszona do przeprowadzki do Warszawy i zmagająca się z internowaniem taty... Odmieniec w szkole, samotna w domu, tęskniąca za latami spędzonymi z opiekunką na wsi.
Osiemnastolatka, której pozwolono wreszcie wyjechać do Francji i spotkać się utęsknioną od wielu lat mamą...
Ale lato 1987 roku we Francji okazało się jedynie powodem do kolejnych krzywd i bólu. Co się wtedy wydarzyło? Co złego zrobiła Gabrysia? I jakie słowa Kaliny popchnęły ją do takiego czynu? Czy pośród pozostawionych w piwnicy warszawskiego mieszkania dokumentów Gaba odnajdzie coś, co pomoże jej w wyjaśnieniu tajemnic sprzed lat i zrozumieniu dlaczego jej przodkowie podejmowali takie a nie inne decyzje? Czy odnajdzie prawdę o sobie i swoim pochodzeniu?
Teoretycznie Gabriela ma doskonałe relacje z synem, ale jak okazuje się w praktyce nie są one pozbawione sekretów, o których wie tylko ona i nie chce się nimi dzielić. Jednak to lato udowodniło, że jest między nimi wiele półprawd, niedomówień i ... gówno prawd. Czy bohaterka zdecyduje się na wyjazd do Francji? Czy na wybaczenie i miłość może być już za późno? Najtrudniej będzie podjąć decyzję...
"...z czasem każda rana przestaje krwawić." *
Powieść jest cudownym podsumowaniem całej trylogii Upalne lato. Zyskowska-Ignaciak rozplątała wreszcie wszystkie nitki, które do tej pory zawiązane w węzeł spowijały przeszłość we mgle tajemnic. Autorka prowadzi współczesną opowieść o niemal pięćdziesięcioletniej Gabrieli, jej problemach, rozterkach i próbie ofiarowania swojemu dziecku lepszego i pełnego miłości życia, jakiego nie miała ona sama. Jednocześnie poprzez wspomnienia wielu postaci powraca do przeszłości, która jest niezrozumiała, niewyjaśniona i pełna łez. Czy gdyby prawda o niektórych wydarzeniach wcześniej wyszła na jaw, relacje bohaterów ułożyłyby się lepiej?
Oczywiście w książce pojawiają się inni bohaterowie niż trio babka-matka-córka, czyli Marianna-Kalina-Gabriela, bowiem ta historia i tajemnice rodziny rozpoczęły się już od Marianny (tutaj pojawia się już tylko jej wspomnienie). Ale sporo zamieszania narobią również Błażej, Igor oraz Łukasz. Kim są i jakie odegrają role? To już musicie sprawdzić sami. Podobnie jak teorię o tym, że może lepiej demonów nie warto budzić? Może lepiej niech śpią w zakurzonej i zamkniętej walizce piwnicznego kąta?
"...w moim życiu nic nie jest jednoznaczne, nic nie jest ani białe, ani czarne. Chciałabym, żeby tak było, ale między tymi dwoma kolorami, między rzeczywistością a oczekiwaniami, jest jeszcze kilka odcieni szarości, kilka prawd." **
Podsumowując - powieść jest traktatem o porzuconym dziecku, które próbuje po swojemu radzić sobie z kolejnymi wyzwaniami w życiu, choć piętno przeszłości wciąż rzutuje na lepszym jutrze. To historia o straconym czasie, małżeństwie obok siebie, tęsknocie matki za dzieckiem i nadchodzącej śmierci, w obliczu której pojawia się pragnienie wybaczenia, pojednania, ostatniego przytulenia bliskiej osoby. Opowieść o myślach i uczuciach małej dziewczynki, której niezmiernie trudno było się odnaleźć w trudnej rzeczywistości dorosłych. A przecież to ich decyzje nieodwołanie zmieniały jej życie, nie licząc się zupełnie z pragnieniami. Lektura obowiązkowa do uzyskania pełnego obrazu historii toczącej się przez kolejne pokolenia.
* K. Zyskowska-Ignaciak, "Upalne lato Gabrieli", Wyd. MG, Warszawa 2015, s. 230
** Tamże, s. 166
Cykl "Upalne lato" autorstwa Katarzyny Zyskowskiej - Ignaciak, zyskał już wielkie uznanie w oczach polskich czytelników, którzy poznając historię kolejnych pokoleń polskich kobiet, poznawali także niezwykle burzliwe dzieje Naszego kraju.. Książki te są bowiem czymś więcej, aniżeli tylko kolejnymi opowieściami o mniej lub bardziej szczęśliwym życiu głównych bohaterek, gdyż opowiadają także o Nas samych, o Naszych dramatach okresu międzywojennego, wojennego, powojennego PRL-u, czy tez burzliwych przemian po roku 89. To swoiste kroniki Polaków, w których wszyscy możemy odnaleźć swoje własne losy, wspomnienia, życiorysy..
Z tym większą zatem radością mogę oznajmić, iż oto na półki polskich księgarni trafiła najnowsza - trzecia już odsłona tej wyjątkowej sagi, której tytuł brzmi: "Upalne lato Gabrieli".
Powieść ta po raz kolejny przenosi Nas w czas "upalnego lata" głównej bohaterki, którą tą jest tym razem Gabi. Mamy rok 2015, urokliwe Mazury i uporządkowane, spokojne, szczęśliwe życie pisarki - Gabrieli Kern, która porzuciwszy swoje wielkomiejskie, warszawskie życie, odnalazła w tym miejscu swoją cichą przystań. Dzieląc swój czas pomiędzy pracą nad książką o swoim ojcu (działaczu opozycyjnym), wypoczynkiem, niezobowiązującymi romansami, kontaktami z ukochanym synem, nie rozpamiętuje traumatycznego dzieciństwa, trudnej przeszłości i żalu do swojej matki, która przed laty wyjechała wraz ze swym ukochanym do Francji, porzucając de facto swoją córkę. Ową sielankę przerywa niespodziewany telefon od partnera matki - Macieja, który informuję Gabrielę o postępującej chorobie matki i nieuchronnie zbliżającej się śmierci.. Gabriela staje zatem przed najtrudniejszą decyzją w swoim życiu, której stawką jest nie tylko wybaczenie krzywd, ale także i odkrycie najtrudniejszych sekretów rodzinnych..
"Upalne lato Gabrieli" stanowi swobodną kontynuację dwóch poprzednich tomów tej kobiecej sagi, którą jednak możemy traktować również jako odrębną całość, nie wymagającą znajomości poprzednich części. I tak jak w przypadku poprzednich odsłon cyklu, tak i tym razem otrzymujemy tutaj niezwykle klimatyczną, wręcz esencjonalną, zmysłową i emocjonalną opowieść o wydarzeniach jednego, gorącego lata, które to na zawsze odmienią życie głównej bohaterki. Opowieść na wskroś współczesną, ale sięgającą także i przeszłości, trudnej historii rodzinnej i równie skomplikowanych dziejów całego narodu. Miłość, zdrada, krzywda, ból i potrzeba wybaczenia.. - wszystko to czeka na czytelnika w tej historii, która stanowi godne zwieńczenie całej, letniej sagi..
Największym atutem tej opowieści jest to, iż trudne i bolesne kwestie zostały opowiedziane tutaj w niezwykle lekki, prosty, naturalny sposób. Autorka nie sili się na górnolotne słowa, psychologiczne analizy, długie, filozoficzne rozważania na temat ludzkiej natury czy też przewrotności losu. Otóż w tej historii pierwsze skrzypce grają najzwyklejsze i najszczersze ludzkie emocje, konkretne czyny bohaterów i prosty język. Czytając tę powieść nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to autentyczna historia opowiedziana przez moją babcię, ciocię czy też mamę, która pamięta ją z własnego życia i dzieli się nią ze mną.. Myślę, że to wielki talent autorki, która potrafi najzwyczajniej w świecie opowiadać ciekawą historię w pasjonujący i wiarygodny sposób. Co ważne, nie tyleż literacki, co zwyczajny, codzienny, naturalny..
W książce Pani Katarzyny głównym punktem fabularnym jest konflikt pomiędzy matką i córką, którego początkiem są dramatyczne wydarzenia sprzed lat, a zwieńczeniem szansa na wybaczenie. Bardzo dobrym krokiem autorki było to, iż na końcu tej opowieści prezentuję całą głębie owego konfliktu, pozwalając tym samym czytelnikowi na jego własną ocenę, zrozumienie motywów każdej ze stron, a tym samym finalnej decyzji Gabrieli. I jak zawsze w życiu, tak i w tym przypadku ukazuje się, że prawda zawsze leży po środku, a nic nigdy nie jest tylko czarne albo białe. Prawdę tą pojmuje także i główna bohaterka, choć niestety chyba zbyt późno.. Warto jednak zwrócić tutaj uwagę na fakt, iż historia ta uzmysławia w bardzo jasny sposób to, że nie zawsze warto odkładać owe wybaczenie na później, gdyż wówczas może nie wystarczyć Nam czasu.. Myślę, że właśnie przede wszystkim o tym jest dla Mnie ta opowieść - o umiejętności i trudzie wybaczania..
Obok głównej osi historii, na uwagę zasługują także poboczne wątki. Mam tu na myśli chociażby kwestię działalności opozycyjnej ojca głównej bohaterki, któremu to poświeciła Ona swoją najnowszą książkę, jak i również niezwykle interesujący wątek pracy pisarskiej we współczesnej Polsce. Jedna z początkowych scen - wywiadu promocyjnego w radiu, jest absolutnie genialną analizą i spojrzeniem na polski rynek pisarski. Myślę, że tego typu wątki dodają niezwykłego kolorytu całej opowieści, stanowiąc tym samym pewną odskocznię od głównego nurtu tej historii.
Tak jak w przypadku poprzednich odsłon tego cyklu, tak i w tym przypadku, na wielkie słowa uznania zasługują realia i koloryt literackiego świata rysowanego na kartach tej lektury. Otóż otrzymujemy tutaj niezwykle autentyczny, ale i urzekający swym pięknem, obraz polskiej prowincji, małomiasteczkowego życia tamtejszych mieszkańców. Czytając tę powieść nie można przestać zachwycać się polskim krajobrazem, naturą i przyrodą, skarbami jakich na co dzień nie dostrzegamy. Naprawdę nie ma chyba zbyt wielu polskich autorów, którzy potrafili by opowiadać o przyrodzie piękniej, niż Pani Katarzyna.. Podobnie ma się sytuacja z ukazanym tutaj obrazem Francji, który w równie piękny i malowniczy sposób oddaje niezwykły klimat tego kraju i żyjących tam ludzi. I tylko taka oto refleksja nachodzi Mnie na koniec.., że niezależnie od tego czy mamy do czynienia z latem Polski przedwojennej, okresu PRL-u, czy też roku 2015.., to zawsze będzie ono piękne, wyjątkowe i zapadające na długo w pamięć, jeśli tylko zechcemy o nim opowiedzieć w pięknych słowach..
Oczywiście słów kilka poświęcić muszę także głównej bohaterce tej opowieści, czyli Gabrieli. Tak jak to miało miejsce kolejno w przypadku Marianny, Kaliny, tak i w przypadku Gabi mamy do czynienia z niezwykłą kobietą. Inteligentna, niezależna, unikająca zaangażowania w długie relacje z mężczyznami, stąpająca twardo po ziemi.. Na zewnątrz sprawiająca wrażenie wyrachowanej i chłodnej kobiety, co tak naprawdę jest tylko grą pozorów.. W rzeczywistości jest bowiem skrzywdzoną, małą dziewczynką.., która nigdy nie pogodziła się z tym, jak bardzo zraniła ją jej matka i która gdzieś w głębi duszy cały czas marzy o tym, by móc wreszcie się z nią pogodzić.. I choć postać Gabrieli to postać na wskroś współczesnej kobiety, to nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że w postaci tej możemy odnaleźć tak wiele podobieństw do jej babci i matki..
"Upalne lato Gabrieli" to wyjątkowa opowieść o najtrudniejszych ludzkich emocjach - miłości, dumie i nienawiści. Opowieść łącząca w sobie losy trzypokoleniowej rodziny, której finał znajdziemy na kartach tej historii. Myślę, że wszystkich miłośników twórczości Katarzyny Zyskowskiej - Ignaciak nie trzeba zachęcać do sięgnięcia po tę lekturę, zaś wszystkich tych którzy nie mieli dotąd przyjemności zmierzyć się z książkami tej autorki mogę zapewnić z pełnym przekonaniem, że z pewnością nie będą żałowali tego literackiego spotkania..:)
Czy na wybaczenie może być za późno? A jeśli tak, to ile jesteśmy w stanie puścić w niepamięć, tylko dlatego, że kończy nam się czas? Wiele? Wszystko? I w końcu - komu tak naprawdę potrzebne jest wybaczenie: skrzywdzonemu czy krzywdzącemu? Upalne lato Gabrieli to książka niełatwych pytań i równie trudnych odpowiedzi.
Upalne lato Gabrieli jest ostatnią częścią cyklu Upalne lato. Mocno i z przytupem kończy historię charakternych kobiet połączonych więziami rodzinnymi. W trakcie dwóch poprzednich części wiele się działo. Poza przeżyciami bohaterki kolekcjonowały też winy i grzeszki, które właśnie teraz domagają się rozrachunku. A do wybaczenia jest całkiem sporo.
Kalina, nietypowa matka Polka, wiodła piękne życie u boku ukochanego mężczyzny. To wszystko okupione było jednak wcześniejszym rozwodem i szczęściem dziecka, dla którego nie potrafiła znaleźć miejsca w swojej nowej rzeczywistości. Gabi, porzucona przez matkę, oszukana przez ojca, sama ma kochającego syna i od rodziców nauczyła się przede wszystkim tego, czego nie robić. Jest rozgoryczona i zła. Demony przeszłości, które uwalnia w swoich książkach, towarzyszą jej każdego dnia. I właśnie teraz, gdy umierająca matka prosi ją o ostatnie spotkanie... czy będzie potrafiła odpowiedzieć na najważniejsze pytania? Czy będzie w stanie wybaczyć nie tylko Kalinie, ale też sobie?
Trzeci, a zarazem ostatni tom z serii, był dla mnie pierwszym, po który sięgnęłam. Nie znałam wcześniejszych losów bohaterek, dlatego zupełnie wsiąknęłam w akcję. Historie, tajemnice rodzinne i niedopowiedzenie - to wszystko było dla mnie niezwykle wciągające i do samego końca zagadkowe. Nie wiem, jak odebrałabym powieść, gdybym czytała książki w odpowiedniej kolejności, ale sądzę, że towarzyszyłoby mi podobne napięcie. Upalne lato Gabrieli zostało napisane z perspektywy Gabi, która (tak jak ja) niewiele wie o przeszłości swojej familii. Obydwie poznawałyśmy więc rodzinne sekrety wraz z rozwojem akcji. A trzeba przyznać, że było co odkrywać. Autorka w swojej historii umieściła wiele pogmatwanych losów, zbiegów okoliczności i przypadków. Wydarzenia te miały bardzo polski charakter. Bohaterowie byli dziećmi swojej epoki, a odwołań do rodzinnej historii pojawiło się bardzo dużo. To już nie tylko wybaczanie sobie nawzajem, ale też ustrojowi i własnemu krajowi.
Wszystko nie jest jednak ani proste, ani jednoznaczne. Przyzwyczaiłam się, że bohaterowie książek obyczajowych to z reguły mili ludzie. Tutaj tak nie jest. Wspominane kobiety nie tylko popełniają wiele błędów, ale mają też trudne charaktery. Okoliczności tylko częściowo uzasadniają ich decyzje. Spokojnie można ich nie lubić, chociaż jednocześnie bardzo się im współczuje. Czy można się z nimi utożsamić? Tylko wtedy, gdy samemu sobie da się prawo do ogromnych, karygodnych błędów. A nie dla każdego jest to łatwe. Dlatego też nie wszyscy będą czuć się dobrze podczas czytania tej książki.
Również atmosfera powieści nie jest typowa. Wszechogarniające poczucie krzywdy, upływający czas i brak możliwości sprawiedliwego osądzenia przeszłości ciążą na sercu czytelnika do samego końca. Bo chciałoby się, żeby było dobrze. Nie było, ale czy nie będzie? To wszystko w rękach Gabi, która jednak nie garnie się, że sytuację nam uprościć. Zwleka, rozmyśla i analizuje. A nawet jak myśleć nie chce, to śni. Jest to ciekawy sposób na przedstawienie wydarzeń, o których sama nam nie opowiada. W książce jednocześnie sporo się dzieje, ale też brakuje akcji. Jeśli czysto technicznie przeanalizować wydarzenia, można dojść do wniosku, że jest ich raczej niewiele. Za to bardzo dużo dzieje się w głowie i sercu Gabi. Istna batalia z przeszłością. Dzięki temu sposobowi nawet nie mamy wrażenia, że w książce brakuje wydarzeń.
Samego zakończenia można było się domyśleć. Mam jednak wrażenie, że nie ono było najważniejsze. Zaskakujące są drogi, które do niego prowadzą. Autorka podsumowała losy bohaterek nie tylko bardzo kompletnie, książka okazała się też poruszająca. Pokazała, jak długa jest droga między krzywdą a wybaczeniem, jak łatwo zacietrzewić się we własnym bólu. I w końcu uzmysłowiła mi, że wszystko jest możliwe. Nawet wybaczanie.
Wojtek. Robi karierę w niemieckiej korporacji, jest mężem i ojcem coraz rzadziej wracającym do Polski, za to coraz bliżej zaprzyjaźnionym z koleżanką...
Jakim człowiekiem może stać się kobieta, silnie poturbowana przez wojnę, która wyrzekła się wszystkiego dla miłości? Kalina prawie nie zna własnej matki...