Równonoc

Ocena: 5.46 (28 głosów)

Światło czy ciemność - co wybierzesz w obliczu moralnego dylematu?

Tragedia wydarzyła się w tę właśnie noc. W równonoc. Jeden nierozważny krok wystarczył, by Justyna straciła swoją ukochaną siostrę, a wraz z nią - część siebie. Choć minęły lata, kobieta wciąż próbuje uporać się ze stratą i wyrzutami sumienia. Dołącza do grupy cierpiących na nietypowe fobie pacjentów, którzy w ośrodku na odludziu szukają dla siebie ratunku.

Terapię opartą na kontrowersyjnych metodach prowadzi ekscentryczny Werner. Nieustępliwie próbuje dotrzeć do źródeł fobii każdego z pacjentów. Obawa odkrycia przeszłości wzbudza w uczestnikach najgorsze instynkty. By uwolnić się od traumy, któreś z nich gotowe jest zabić. Do kolejnej równonocy w życiu Justyny zakrada się śmierć - dochodzi do brutalnego zabójstwa.

Mijają trzy lata. Kobieta próbuje na nowo ułożyć sobie życie z córką, lecz nagła wizyta jednego z byłych pacjentów Wernera znów przywołuje lawinę nieszczęść. Teraz, by odeprzeć gęstniejący wokół niej mrok i dotrzeć do niewygodnej prawdy, Justyna musi stoczyć najtrudniejszą w swoim życiu walkę...

Informacje dodatkowe o Równonoc:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788308084878
Liczba stron: 328

Tagi: Thrillery i suspens Thrillery psychologiczne

więcej

Kup książkę Równonoc

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Równonoc - opinie o książce

Tytuł: „Równonoc” Autor: Ewa Przydryga Gatunek literacki: thriller psychologiczny Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Ilość stron: 328

 

Nieprzepracowane traumy mogą zniszczyć nas błyskawicznie, ale mogą również robić to powoli, aczkolwiek systematycznie. Potrafią ranić, budzić koszmary, dezorganizować nasze życie codzienne. Staną się naszym cieniem, w którym skumulowane zostaną nasze negatywne emocje: złość, smutek, żal, rozpacz, zemsta. Aby zaakceptować i pogodzić się ze swoją przeszłością, potrzebna jest długoterminowa terapia. Tylko nie tak łatwo trafić na specjalistę, który jest tym, kogo oczekujemy. A co jeśli nasz terapeuta posługuje się nie do końca legalnym metodami, by za wszelką ceną dotrzeć do źródła mrocznej fobii każdego z nas? Jak długo będziemy w stanie całkowicie mu się poddać, bez żadnego sprzeciwu? Gdzie są nasze granice wytrzymałości psychicznej i fizycznej? Gdzie tkwi ta linia oddzielająca to, co realne i konieczne, od tego, co obsesyjne i niemoralne? Czy podążysz jasną drogą, ku dobroci i szczęściu, czy też pogrążysz się w cierpieniu i mroku?

Równonoc to czas, w którym dzień i noc stają się jednolite, w którym mają taką samą moc i wagę. Czas, w którym wszystko staje się możliwe. Dla Justyny (Florki) to jeden z najgorszych dni w jej życiu, bowiem to wtedy traci najukochańszą siostrę. A wraz z nią odchodzi część jej samej. Ta część, która była radosna, pełna nadziei, miłości. I choć lata mijają, to kobieta nadal ledwo radzi sobie z tą stratą i wyrzutami sumienia. Pomocna może okazać się kontrowersyjna terapia w pewnym ośrodku na odludziu. To tam Justyna wraz z kilkorgiem innych osób oddaje się w ręce ekscentrycznego Wernera. Jego metody coraz bardziej odbiegają od normy, zaś on sam traci w oczach swych pacjentów. Im bliżej odkrycia niewygodnych przeszłości członków terapii, tym silniejsze stają się ich pierwotne instynkty przetrwania. Szczególnie ten, który każde im zabić źródło zła i zagrożenia- Wernera. Granice pękają, mroczne instynkty zwyciężają, terapeuta ginie. I każdy mógł go zabić.

Trzy lata później, Justyna próbuje wieść normalne życie u boku córki, z dale od męża. Jej prowizoryczna sielanka zostaje przerwana wraz z pojawieniem się dawnego przyjaciela, uczestnika tej nieszczęsnej terapii. I niestety to nie koniec nieszczęść, które są konsekwencjami ich mrocznego sekretu. Justyna nie ma wyjść, musi czym prędzej podjąć kolejną walkę o przetrwanie, w której ofiary będą nieuniknione.

 

„Równonoc” Ewy Przydrygi, bo to o niej jest właśnie tutaj mowa, łączy w sobie mrok, tajemnice, duszną atmosferę oraz liczne niedomówienia. Ten thriller psychologiczny intryguje czytelnika swoją nieobliczalnością, wielowątkowością i nieokiełzanymi bohaterami. A wszystko to otoczone jest traumatycznymi przeżyciami, silnymi emocjami, cierpieniem i strachem przed poznaniem prawdy. I wystarczy tylko drobna iskierka, by rozpalić ogień, niszczący to, co nam zagraża. Ta powieść hipnotyzuje, porywa i nie wypuszcza ze swych szponów aż do ostatniej strony. Nie pozwala na chwile wytchnienie aż do samego końca, póki czytelnik nie pozna prawdy, póki nie zrozumie istoty tej ciemności.

Autorka ową historię poprowadziła wielotorowo. Na początku mamy obraz z przeszłości małej Florki (Justyny). Poznajemy tam jej relacje ze starszą siostrą, Mileną oraz pustkę, jaka panuje w domu rodzinnym. Jej beztroskie życie kończy się wraz z tragiczną śmiercią Mileny. I ta starta staje się najważniejszym elementem tej powieści. Później mam również przeszłość, a w niej opisany kulminacyjny moment w terapii psychologicznej Justyny. Ośrodek na odludziu, grupa sześciorga pacjentów, opiekunka i ekscentryczny terapeuta, który ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Ta noc zmieniła każdego z ich, łącząc w jednym sekrecie na śmierć i życie. Ostatnim elementem tej fabuły jest teraźniejszość, w której Justyna wiedzie w miarę spokojne życie, a do której mrok i tajemnice wdzierają się niepodziewanie. Wyjście jest tylko jedno- ocalić swoją rodzinę. Takie połączenie czasowe jest doskonałym zabiegiem, dzięki któremu możemy poznać historię Florki (Justyny) aż od podszewki. I wraz z główną bohaterką przeżywamy jej emocje, wzloty i upadki, towarzyszymy w odkrywaniu prawdy.

Dynamiczna i nieprzewidywalna akcja jeszcze bardziej podkręca adrenalinę i napięcie, by zaprowadzić nas ku końcowi tej historii, pozostawiając niedosyt i zapowiedź jeszcze bardziej intrygującego dalszego ciągu. I nie zwlekając ani chwili dłużej, czym prędzej zabrałam się z kolejną część tego cyklu, czyli „Perseidy”. Całość polecam i zapisuję i siebie jako ulubione.

Link do opinii
Avatar użytkownika - anatomiaemocji
anatomiaemocji
Przeczytane:2025-02-16,

Tam gdzie dzień równy jest nocy.

Tam, gdzie teraźniejszość styka się z przeszłością.

Tam gdzie młodzieńcze traumy nie zostały ujarzmione.

Tam, gdzie zrodziły się fobie.

Równonoc. "A co, je­śli wszyst­ko się na­gle zepsuje i zostanie tylko ciem­ność?"

 

Ta ciemność została, w sercu dziecka.

I śmierć wdzierająca się do życia bez zaproszenia.

Wspomnienia, które nigdy nie odchodzą.

Smutek, żal i tęsknota. Bo jakaś cząstka umarła w niej, wraz ze śmiercią siostry. I zostawiła fobię. Fobię, która miała być uleczona w ośrodku, a wraz z nią, 5 innych podobnych osób.

 

Naznaczeni przez los bolesnym dzieciństwem.

Jako dorośli zbierają żniwa.

Ich strach jest tak ogromny, że potrafi sparaliżować.

Zwierzęta drzemiące w człowieku, czychają, aby opuścić bezpieczne klatki. 

 

Ewa Przydryga wrzuciła mnie w ogień emocji. Zamieszała morzem wspomnień, potęgowanym własnym strachem, podsycane dorosłym lękiem. 

 

Autorka wykreowała postaci, dręczone wydarzeniami przeszłości. Te demony nie odeszły w zapomnienie. Trauma trudnego dzieciństwa pozostała do dzisiaj. 

Akcja toczy się dwutorowo odsłaniając bolesną prawdę. 

Ewa Przydryga zabiera nas w mroczny świat lęków i po mistrzowsku ukazuje kontrowersyjne metody prowadzonej terapii, która miała pomóc wyzbyć się choroby. Zamiast tego ginie ich terapeuta, którego wszyscy nienawidzili.

Nietuzinkowa, wciągająca, psychologicznie nakreślona, wybrzmiała emocjami.

Polecam z całego serca.

 

"Ci, którzy więcej czują cierpią bardziej".

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanaiska
zaczytanaiska
Przeczytane:2025-01-26,

Czasami w ludzkich umysłach ukrywają się demony. Ewa Przydryga nie boi się chwycić je za gardło i wyciągnąć na światło dzienne.

 

Szczęśliwe dzieciństwo Justyny przerywa tragiczna śmierć jej siostry. Kilka lat później Justyna razem z grupą innych pacjentów uczestniczy w kursie terapii grupowej prowadzonym przez kontrowersyjnego lekarza Wernera. Odcięty od świata ośrodek jest świadkiem bolesnych przeżyć pacjentów, ale również tajemniczego zgonu terapeuty. Po latach śmierć ponownie staj w progu domu Justyny.

 

Od samego początku powieść podszyta jest niepokojem i zapowiedzią ujawnienia się strasznej i bolesnej tajemnicy. Bohaterowie, których poznajemy skrywają w sobie ból, strach i mrok. Ich traumy są jedynie zaleczone, wystarczy mała iskra by rozpalić je ponownie.

 

Akcja skacze pomiędzy dwoma liniami czasowymi powoli zagęszczając historię. Nasze podejrzenia, małe prawdy odkrywane przez bohaterów zaczynają układać się w niebezpieczną układankę. Kto jest kim w tej grze?

 

Ewa Przydryga mocno skupia się na stronie psychologicznej swoich postaci. Wchodzi bardzo głęboko w ich ból i „grzebie” tam bezlitośnie swoim piórem. Każdy z jej bohaterów nosi w sobie niepokojącą i smolistą przeszłość.

 

Książkę czytało mi się dobrze, jednak przez sporę jej części brakowało mi tego czegoś, co spowodowałoby, że będzie ona za mną chodzić i przyciągać moje myśli. Pewne zaginięcie rozgrzało akcję i skoncentrowało moją uwagę. Od tego momentu nie potrafiłam się już oderwać od powieści a zdarzenia w niej ukazane zaczęły tętnić w mojej duszy aż do pełnego brudnych emocji finału. Na koniec pozostałam z paroma pytaniami, na które i najlepszy psycholog by nie potrafił odpowiedzieć.

 

Współpraca barterowa @wydwnictwoliterackie

Link do opinii
Avatar użytkownika - klaudiahanczuk
klaudiahanczuk
Przeczytane:2024-10-16, Ocena: 5, Przeczytałem,

Równonoc to moment, w którym długość dnia jest równa długości nocy, co oznacza że dzień, jak i noc trwają po 12 godzin. Widzieliście o tym?
.
Pani Ewa Przydryga pokusiła się o napisanie thrillera z fabułą nawiązującą do zdarzeń, które miały miejsce w równonoc. Te zdarzenia do końca zmienią losy cześciorga młodych ludzi i będą się ciągnęły za nimi jeszcze bardzo długo.
.
Na początku poznajemy Florkę, która obwinia się za śmierć siostry. Później życie nadal jej nie szczędzi bo jako dorosła kobieta traci dziecko. Postanawia poddać się terapii, która jest dosyć kontrowersyjna. Wraz z nią bierze w niej udział jeszcze pięcioro innych uczestników. Terapię prowadzi doktor Werner, a jego co raz to bardziej kontrowersyjne metody leczenia wzbudzają w pacjentach negatywne emocje związane z lekarzem.
.
Książka napełniona po brzegi emocjami i bólem. Trzymająca w napięciu do ostatniego zdania. Opowiada o traumach jakich doświadczyli bohaterowie, o szukaniu i wołaniu o pomoc, o ich trudnych relacjach i braku samoakceptacji. To powieść, która przeplata się pomiędzy przeszłością a teraźniejszością. Mordercza zagadka nie daje o sobie zapomnieć, a wiele niedopowiedzeń nie pomaga w jej rozwiązaniu. Do tego dochodzi magia równonocy, która dodaje tajemniczości, dusznego i mrocznego klimatu, wywołujące nieraz szybsze bicie serca.
.
Autorka największą uwagę skupiła na odsłonięciu dramatów bohaterów, przez które zostali oni mocno pokaleczeni emocjonalnie. Czytając, jesteśmy w stanie wczuć się w ich przeżycia, przeniknąć w ich umysły i tym sposobem odpowiedzieć sobie na wiele niewyjaśnionych pytań i odgadnąć zagadkę morderstwa doktora Wernera.
Kto jeszcze nie czytał "Równonocy" ten nie wie, ile stracił!

Link do opinii

To właśnie w równonoc Justyna będąc jeszcze mała dziewczynką, przez jeden krok, przez głupotę straciła swoją siostrę na zawsze. Nawet po upływie dobrych kilku lat główna bohaterka dalej boryka się z tą traumą. Trafia do grupy osób z nietypowymi fobiami, którzy wspólnie starają się sobie z nimi poradzić w ośrodku na odludziu.


Terapia opiera się na kontrowersyjnych metodach, a wszystko dzięki Wernerowi, to właśnie on podjął się walki z ich słabościami. W ośrodku są osoby, które są w stanie zrobić naprawdę wiele by tylko uwolnić się od swojego koszmaru. Nadchodzi równonoc i to będzie kolejna taka noc, podczas której w życie Justyny zakradnie się śmierć.


Po minięciu trzech lat główna bohaterka na nowo stara się ułożyć sobie życie wraz z córeczką Hanią. Jednak pewnej nocy spokój zakłóca jeden z byłych pacjentów Wernera, to właśnie on znów rozpętuje serię nieszczęść.


Czy Justyna upora się ze swoją traumą? Czy kobiecie uda się ułożyć sobie życie na nowo? Jakie przeciwności losu czekają jeszcze na główną bohaterkę?


Książkę czytało mi się przyjemnie i bardzo szybko, aczkolwiek mam trochę mieszane uczucia. Jakoś nie potrafiłam wczuć się w emocje bohaterki. Możliwe, że zabrałam się za czytanie tej książki w złym momencie, może powinnam się na niej bardziej skupić. Nie wiem, być może.


Justyna ma złe wspomnienia z równonocą. Jednego roku ginie jej siostra, a po kilkunastu latach zdarza się wypadek w ośrodku, w którym była na terapii. Po trzech latach w równonoc również zdarza się wypadek, który uruchamia wiele przeciwności losu.


Co do zakończenia to jakoś nie przychodziło mi do głowy takie rozwiązanie. Nie wiedziałam kto stoi za zabójstwami ani za porwaniem.


Już na początku historii jesteśmy zasypani imionami wszystkich uczestników terapii i tu trochę się w tym gubiłam.


Autorka pokazuje nam, że w obawie o dziecko zawsze rodzic będzie w najwyższej gotowości do działania. Nawet jeśli rodzice nie są już razem i mają inne związki, to gdy tylko grozi niebezpieczeństwo, potrafią działać razem i są w stanie zrobić bardzo wiele by tylko je ocalić.


Książkę czytało się dosyć szybko i przyjemnie, aczkolwiek jak dla mnie zabrakło czegoś, co by nie pozwoliło mi się od niej oderwać. To nie było moje pierwsze spotkanie z twórczości autorki i na pewno nie ostatnie. Kilka wcześniejszych książek mi się naprawdę podobało.

Link do opinii
Avatar użytkownika - malgosialegn
malgosialegn
Przeczytane:2024-11-03,
Równonoc. Zrównanie dnia z nocą. Co miała na myśli autorka, nadając taki tytuł swojej najnowszej powieści? Przyznam, że dla mnie jest zaskakujący, ale po skończonej lekturze mam już swoje zdanie na ten temat. Ciekawe, czy się zgadzamy? Jak sądzicie? Sześcioro bohaterów, których połączyła przeszłość. Nie wspólna, ale indywidualna każdego z nich, traumatyczna, zwieńczona grupową terapią. Zebrali się w ośrodku, w środku lasu, z dala od ludzi, aby spróbować zmierzyć się z przeszłością, z demonami, które tkwią w każdym z nich. Terapeuta Werner stosował wobec nich niezgodne ze sztuką zasady i metody terapeutyczne, takie, które zbyt mocno ingerowały w wewnętrzną przestrzeń uczestników terapii. Skutki stosowania niektórych z tych metod okazały się tragiczne. Pod koniec ich pobytu w ośrodku w niejasnych i niewyjaśnionych okolicznościach umiera terapeuta. Są przekonani, że był to nieszczęśliwy wypadek. Ale czy na pewno? Justyna jest jednym z uczestników terapii, zmaga się z traumą po śmiertelnym wypadku młodszej siostry. Obwinia się za jej śmierć, żyje w przekonaniu, że mogła temu zaradzić. Może jej się tylko tak wydaje? Pobyt w ośrodku ma jej pomóc zwalczyć błędne przekonania i pokonać rozdzierający ją ból. Trzy lata po zakończeniu terapii zjawia się u niej kolega, który informuje ją, że ich terapeuta został zamordowany, że to nie był nieszczęśliwy wypadek. Czyżby wiedział coś więcej? Po kilku godzinach zostaje znaleziony martwy niedaleko domu Justyny. Dziewczynę zaczynają nurtować pytania i zaczyna pewne kwestie układać niczym puzzle. Jaki będzie finał jej prywatnego dochodzenia i czy prawda okaże się inna niż krążący wokół nich przekaz, przekonajcie się już sami. „Równonoc” to intrygujący, pełen niedopowiedzeń i niejasnych okoliczności thriller psychologiczny. Bohaterowie, mimo ciążących na ich barkach trudnych zdarzeniach z przeszłości, żyją i próbują radzić sobie z teraźniejszością. Jednak nie każdy jest na tyle silny i odporny, aby zwalczyć to, co go uwiera, co nie pozwala spokojnie spać. Niektórzy nieustannie i czasami mimowolnie wracają do traumatycznych sytuacji, mimo że minęło już wiele lat. Czy terapia okaże się zbawienna i wyzwoli ich z pęt przeszłości? Cała historia opowiedziana jest z perspektywy Justyny i umiejscowiona na dwóch płaszczyznach czasowych. Odbywamy podróż do czasów pobytu bohaterów w ośrodku, poznajemy relacje i łączące ich więzi. I wracamy do czasów obecnych, po upływie kilku lat od terapii, kiedy nadal niektórzy z nich są osaczeni przez bolesne przeżycia sprzed lat. Dzięki temu mamy doskonały ogląd na całą sytuację, możemy na nią spojrzeć z innego ujęcia, nie będąc uczestnikiem fabuły. Obserwując ich uważnie, można zauważyć pewne niepokojące zachowania, na podstawie których można próbować przewidywać, jak potoczą się ich dalsze losy. Lektura ta dostarcza mnóstwa emocji, nie sposób wyrwać się z objęć przenikliwości i mrocznej atmosfery. Aura tajemniczości krąży między wątkami fabuły i panoszy się bezwzględnie. W każdej chwili czuć niepewność, strach i obawy, co mnie jeszcze może spotkać. Polecam, to jedna z tych opowieści, od której nie można się uwolnić!
Link do opinii

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗙𝗮ł𝘀𝘇𝗲𝗿𝘇 𝗿𝘇𝗲𝗰𝘇𝘆𝘄𝗶𝘀𝘁𝗼ś𝗰𝗶

Jeśli kiedykolwiek zapomniałabym, za co kocham twórczość Ewy Przydrygi, to pamięć natychmiast wraca po przeczytaniu prologu. Ewa Przydryga, jak rzadko kto, potrafi wniknąć w psychikę bohaterów i prowadzić mnie po mrocznych zakamarkach ich umysłów. Bez względu na tematykę danej historii zawsze odczuwam tę niezwykłą zdolność autorki do wnikania w ludzką psychikę. Ewa Przydryga mistrzowsko łączy intrygi, napięcie i psychologiczną głębię postaci. Jej książki charakteryzują się gęstą atmosferą oraz złożonymi wątkami, często poruszającymi trudne tematy. Autorka ma wyjątkowy styl, który mnie przyciąga – potrafi budować napięcie w narracji i dokładnie kreślić psychologiczne portrety postaci, sprawiając, że czuję ich emocje i zmagam się razem z nimi z tajemnicami oraz trudnościami.

Moim zdaniem 𝑅ó𝑤𝑛𝑜𝑛𝑜𝑐 jest najlepszą powieścią w karierze autorki. Fabuła koncentruje się na wąskim gronie osób, wśród których kryje się morderca. Kim jest i jakie ma motywy? Ewa Przydryga wprowadziła szereg mylnych tropów dotyczących tożsamości sprawcy oraz kilka nieoczekiwanych zwrotów akcji, co sprawiło, że powieść utrzymywała mnie w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Autorka zawarła w tej historii niezwykły ładunek emocjonalny, ponieważ każda z postaci cierpi na inny, unikalny rodzaj fobii. Miałam szansę na stopniowe odkrywanie fragmentów przeszłości bohaterów, a autorka pozostawiła mi jeszcze wiele do samodzielnej interpretacji. Postać terapeuty, który wykorzystuje słabości swoich pacjentów, dodaje całości niepokojącego klimatu.


𝑁𝑖𝑒𝑤𝑦𝑟𝑎ż𝑜𝑛𝑒 𝑒𝑚𝑜𝑐𝑗𝑒 𝑛𝑖𝑔𝑑𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑢𝑚𝑖𝑒𝑟𝑎𝑗ą. 𝑍𝑜𝑠𝑡𝑎𝑗ą 𝑧𝑎𝑘𝑜𝑝𝑎𝑛𝑒 ż𝑦𝑤𝑐𝑒𝑚, 𝑎𝑏𝑦 𝑝𝑜𝑤𝑟ó𝑐𝑖ć 𝑝óź𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑤 𝑧𝑛𝑎𝑐𝑧𝑛𝑖𝑒 𝑔𝑜𝑟𝑠𝑧𝑒𝑗 𝑝𝑜𝑠𝑡𝑎𝑐𝑖. – Zygmunt Freud

Florka, alias Justyna, którą stała się dwadzieścia pięć lat temu po tragicznej śmierci ukochanej siostry, zmaga się ze skutkami stresu pourazowego. Trafia wraz z grupą innych poranionych przez życie ludzi na terapię pod skrzydła Artura Wernera, któremu zależy wyłącznie na realizacji własnych celów; faktyczne zdrowie podopiecznych interesuje go znacznie mniej. Podczas równonocy i wyjątkowo niesprzyjającej pogody ów człowiek ginie w tragicznym wypadku, uderzony spadającym z drzewa konarem. Policja przyjmuje wersję wypadku, pomimo że wcześniej ktoś groził mu śmiercią. Jest jednak ktoś, kto wie, że to nie był wypadek.

Mijają trzy lata, a pod drzwiami Justyny pojawia się Paweł Strzyżewski, którego kobieta poznała podczas tej feralnej terapii. Mężczyzna jest kompletnie pijany, roztrzęsiony i oświadcza jej, że śmierć terapeuty nie była wynikiem nieszczęśliwego wypadku. Justyna, borykająca się z własnymi problemami, nie wierzy w słowa kolegi i nie wpuszcza go do mieszkania. Kiedy rankiem następnego dnia Paweł zostaje znaleziony martwy niedaleko jej domu, a ona znajduje pod donicą kartkę z informacją od niego, że zna tożsamość mordercy terapeuty, Justyna postanawia na własną rękę odkryć, kto i dlaczego zamordował Pawła. Co faktycznie zdarzyło się tamtej nocy, gdy zginął Artur? Wszystko wskazuje na to, że ktoś z grupy był mordercą i teraz pozbył się niewygodnego świadka.

Kluczem do rozwikłania zagadki zabójcy jest terapia sprzed trzech lat, prowadzona przez kontrowersyjnego terapeutę. Paweł odkrył tożsamość mordercy, ale tę wiedzę przypłacił życiem. Czy Justyna zdoła rozwikłać te tajemnice? Czy nie naraża siebie i swojej rodziny na niebezpieczeństwo? W końcu depcze po piętach człowiekowi, który zabił już dwa razy.

Dwie linie czasowe, obie równie mrożące krew w żyłach, różnią się tylko tym, że jedna już się wydarzyła, a nie wiadomo, do jakich konsekwencji doprowadzi prywatne śledztwo Justyny w teraźniejszości. Autorka sprytnie skonstruowała historię sprzed trzech lat, przez co trudno odgadnąć, który z uczestników terapii jest mordercą. Tak naprawdę mogło to być każde z nich, ponieważ każdy z bohaterów zmaga się ze swoimi fobiami, a nikt nie akceptuje sposobu, w jaki Werner prowadzi terapię. Uważają go za sadystę i zwyrodnialca. W tle znajdują się niedomówienia, tajemnice oraz powidoki tego, z czym każdy z bohaterów się zmagał. Każdy z nich nosi swoje demony, które budzą się pod wpływem różnych bodźców, jakim są poddawani przez Artura. Grupa ludzi, oczekująca od terapeuty pomocy, jest przez niego dręczona, ponieważ Werner uważa, że tylko w ten sposób może im pomóc.
Każde z nich nosiło w oczach coś, co zdradzało wewnętrzny ból, trawiący ich od środka. Wszystko, co miało upiększyć ciało i twarz, nie mogło tego zatuszować. Każdy z bohaterów skrywał sekret, który nie powinien ujrzeć światła dziennego, ale Artur je poznał i nie miał zamiaru zostawiać ich dla siebie.

Justyna poszukuje prawdy, lecz jako osoba po przejściach mogła konfabulować i momentami nie wydawała mi się wiarygodnym narratorem. A co, jeśli wszystko jest jedynie wytworem jej umysłu, który podsuwa jej obrazy? Jednak w późniejszych partiach narracja Justyny zyskuje na wiarygodności, gdy te same wydarzenia przedstawione zostają z różnych perspektyw, co dało mi możliwość wyrobienia sobie własnego zdania.

W 𝑅ó𝑤𝑛𝑜𝑛𝑜𝑐𝑦 zachwyciła mnie, jak zawsze, realistycznie oddana rzeczywistość oraz talent autorki do przekazywania emocji bohaterów. Dzięki retrospekcjom odkrywałam ich niepokojące tajemnice, a każda kolejna strona pozwalała mi widzieć i czuć coraz więcej. Fabuła thrillera jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach i utrzymuje równy, wysoki poziom od początku do końca.

W 𝑅ó𝑤𝑛𝑜𝑛𝑜𝑐𝑦 Ewa Przydryga ukazuje świat pełen nieoswojonych lęków, bolesnych strat, wyjątkowych fobii i dziecięcych traum, które wciąż odbijają się echem w dorosłości bohaterów. To thriller psychologiczny, prowadzony z kilku perspektyw i osadzony w dwóch różnych liniach czasowych, który pozwala zajrzeć nie tylko w teraźniejszość postaci, ale także w ich przeszłość, we wszystko, co ich ukształtowało — wydarzenia i relacje, które pozostawiły trwały ślad w ich psychice.

Autorka pokazuje, jak dziecięce traumy potrafią wpływać na nasze dorosłe życie, obciążając nie tylko nas, ale i naszych bliskich. W ten sposób Ewa Przydryga podkreśla znaczenie zmierzenia się z trudnymi doświadczeniami, by móc tworzyć zdrowe relacje i odnaleźć siebie na własnych zasadach, wolnych od przeszłości.

𝐶𝑖𝑠𝑧𝑎 𝑧𝑎𝑚𝑘𝑛𝑖ę𝑡𝑎 𝑤 𝑐𝑧𝑡𝑒𝑟𝑒𝑐ℎ ś𝑐𝑖𝑎𝑛𝑎𝑐ℎ 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑔𝑜𝑟𝑠𝑧𝑎, 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦 𝑑𝑜 𝑚𝑦ś𝑙𝑖 𝑤𝑘𝑟𝑎𝑑𝑎 𝑠𝑖ę 𝑜𝑏𝑎𝑤𝑎 𝑜 𝑏𝑒𝑧𝑝𝑖𝑒𝑐𝑧𝑒ń𝑠𝑡𝑤𝑜 𝑛𝑎𝑗𝑏𝑙𝑖ż��𝑧𝑦𝑐ℎ.

Link do opinii
Avatar użytkownika - goszaczyta
goszaczyta
Przeczytane:2024-10-20,

🌌 „𝓡ó𝔀𝓷𝓸𝓷𝓸𝓬” 𝓔𝔀𝓪 𝓟𝓻𝔃𝔂𝓭𝓻𝔂𝓰𝓪🌌

 


 Światło czy ciemność - co wybierzesz w obliczu moralnego dylematu? 

 


▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪

 


🌌 Justyna to główna bohaterka książki. Poznajemy ją w ciężkim momencie jej życia.  Nie radzi sobie po stracie ukochanej siostry, a przeżycie każdego dnia to dla niej wielkie wyzwanie podszyte lękiem i wyrzutami sumienia. Kobieta postanawia dołączyć do grupy pacjentów, którzy mierzą się z różnymi fobiami. Terapię opartą na kontrowersyjnych metodach prowadzi ekscentryczny dr Werner. Nieustępliwie próbuje dotrzeć do źródeł fobii każdego z pacjentów, wzbudzając w nich najgorsze instynkty. W Równonoc (gdzie dzień i noc trwają tyle samo na obu półkulac) dochodzi do zabójstwa. Ginie dr Werner, a jego śmierć zostaje uznana za nieszczęśliwy wypadek. Trzy lata później do życia Justyny wkracza jeden z uczestników, który twierdzi, że wie kto zabił Wernera. Od tego momentu wszystko się komplikuje… 🌌

 


Mimo iż nie czytałam opisu fabuły, to wiedziałam, że będzie to coś genialnego, bo samo nazwisko autorki zwiastuje sukces. Nie pomyliłam się w swoich przypuszczeniach, bowiem historia okazała się świetna, mówiąc wprost: zwala z nóg i uzależnia swoim mrocznym klimatem. Na pierwszy rzut oka, może się wydawać, że jest to zwykły thriller, który zawiera dość prostą zagadkę do  rozwiązania, a także akcję książki, która nie zaskakuje. Nic bardziej mylnego! Bohaterowie, jakich stworzyła autorka są niesamowicie wyraziści. Już na samym początku zauważamy, że każdy z nich potrafi idealnie kłamać, manipulować i oszukiwać czytelnika, dlatego do samego końca nie możemy rozgryźć o co tak naprawdę chodzi w tej historii. Ciężko rozróżnić, kto gra, a kto zachowuje się naturalnie. Co dzieje się w głowie Justyny, co jest tylko scenariuszem, a co prawdziwą akcją. Do samego końca dałam się oszukiwać. Bo nawet, gdy już myślałam, że wiem kto jest zabójcą, a kto ofiarą, pojawiało się coś, co burzyło mój obraz, jaki zdążyłam narysować w głowie. 

 


Zapewniam, że "Równonoc" wciągnie was na długie godziny i zapewni trochę niepokoju i strachu. Jednak ciekawość nie pozwoli wam odłożyć jej na bok. Także, jeśli lubicie takie historie z dreszczykiem niepokoju, to z pewnością zainteresuje was ten tytuł. Zakończenie zagadki jest logiczne i spójne z całością, jednak zabrakło trochę dynamicznej akcji. Najlepszą zaletą tej powieści, jest fakt, iż nie czuje się, że jest to rzeczywiście thriller, w którym poleje się krew i będzie strasznie, jest wręcz przeciwnie, czytelnik w ogóle tego nie odczuwa. Sama akcja powieści jest dość spokojna, lecz im dalej czytałam, zaczęłam odkrywać mrok tej historii.

 


„Równonoc” z jednej strony zachwyca czytelnika mrocznym klimatem i wysnuwa trudne emocje, a z drugiej znowu wywołuje współczucie dla bohaterów książki, którzy musieli zmierzyć się z naprawdę trudnymi emocjami. Mrok ludzkiej psychiki jaki przedstawiła nam Ewa Przydryga jest nie do podrobienia! Chylę czoła za tak misternie utkaną książką z najdrobniejszymi szczegółami, które tworzą kompletną i piekielnie dobrą powieść! 🙉 Polecam! 🍂

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2024-10-04, Ocena: 6, Przeczytałam,

Ewa Przydryga potrafi od pierwszych stron zahipnotyzować czytelnika mrocznym, niepokojącym klimatem swoich powieści, w których traumy przeszłości i ludzkie dramaty zmieniają postrzeganie rzeczywistości, a granica między tym, co realne, a wytworem wypaczonej wyobraźni często ulega zatarciu.

Najnowsza powieść Autorki „Równonoc” jest w moim odczuciu kwintesencją jej talentu i najbardziej dopracowaną pod każdym względem historią, jaka wyszła spod jej pióra! Czy miała na to wpływ zmiana wydawcy? Czy doświadczenie nabyte przy wcześniejszych jedenastu powieściach, w tym jednej w duecie z Małgorzatą Oliwią Sobczak? A może suma tych elementów? W każdym razie ten świat bolesnych traum i lęków, mrocznych tajemnic i niedopowiedzeń, a w końcu zbrodni przenika do krwiobiegu czytelnika i pochłania bez reszty.

"Równonoc. Niszczycielka. Zabójczyni. Zwykła k0rwa."

Magiczny czas równonocy jest tym momentem, który odcina beztroskie dzieciństwo siedmioletniej dziewczynki pogrążając ją w ciemności wyrzutów sumienia na wiele lat. Gdy już jako dorosła kobieta i matka, Justyna próbuje uporać się ze swoimi traumami równonoc ponownie zbiera krwawe żniwo. Czy śmierć kontrowersyjnego terapeuty uznana przed trzema laty za wypadek mogła być morderstwem? Czy osoba, która odkryła prawdę została uciszona na zawsze?

Podążając dwiema liniami czasowymi poznajemy uczestników terapii grupowej, ludzi w pewnym sensie okaleczonych, złamanych i zdominowanych przez lęki i traumy odbierające im szansę na szczęśliwe życie. Ale z drugiej strony zdeterminowanych, by się z nimi zmierzyć nawet gdy drastyczna terapia budzi wątpliwości co do granic ludzkiej wytrzymałości psychicznej i moralnej. Czujemy emocje bohaterów, ich niepewność, ból i desperację i odkrywamy, że każdy miał wiarygodny motyw, by zabić.

Zagłębianie się w psychikę bohaterów pokiereszowanych przez życie, w bolesne historie, które ich ukształtowały obudziło we mnie tyle ciekawości i emocji, że wyjaśnienie śmierci terapeuty zeszło wręcz na drugi plan. Psychologia postaci i umiejętność budowania dusznej i mrocznej atmosfery pozostaje dla mnie najmocniejszą stroną tej powieści, choć stopniowe ujawnianie kolejnych elementów, z których mogłam tworzyć własną hipotezę związaną z przeszłymi i bieżącymi zdarzeniami dało mi również dużo satysfakcji.

Tak jak wspomniałam powieść dopracowana jest pod każdym względem i trudno dopatrzyć się w niej słabszych stron. Budzącą pełną gamę emocji fabułę, niespodziewane zwroty akcji i głęboką warstwę psychologiczną dopełniają dojrzały styl Autorki i mroczny klimat, którym zaczynamy oddychać jak powietrzem.

Znając niemal wszystkie książki Ewy Przydrygi wiem, że sięgnięcie po każdą kolejną będzie dla mnie przyjemnością, więc jeśli i Wy jesteście miłośnikami thrillerów psychologicznych, to gorąco Was zachęcam do poznania tej i innych książek Autorki, przepadniecie w ich klimacie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - gdziejatamksiazk
gdziejatamksiazk
Przeczytane:2024-10-05, Ocena: 6, Przeczytałam,

"Tej nocy na kosmicznej wadze ważą się jasne i ciemne siły. Uzupełniają się i tworzą idealną harmonię wszechświata. Biel i czerń w jednej chwili. W jednym miejscu."
Ewa Przydryga ma tendencję do grzebania w przeszłości bohaterów. I ja tą tendencję uwielbiam. Dlaczego? Robi to w sposób mroczny, ciekawy, zmysłowy. Jeśli chodzi o tę ostatnią kwestię, to nie mam na myśli erotycznych zagrywek. Każdy opis przyrody czy niepokoju, który trawi od środka bohaterów jest dokładny, namacalny, taki, który sam możesz odczuć na własnej skórze.
"Równonoc" jest dokładnie tym, czym napisałam powyżej. Autorka wprowadza czytelnika do świata ludzi, którzy przeżyli różne wydarzenia pozostawiające po sobie rany, które nie chcą się zasklepić. Traumy, które próbują wyleczyć u ekscentrycznego terapeuty, nakierowują ich w inną stronę. Terapia, którą można nazwać bardzo kontrowersyjną, nie przynosi oczekiwanych skutków, ba! Prowadzi nawet do zabójstwa. Po trzech latach wydarzenia z ośrodka wracają do bohaterów i uderzają z pełną mocą.
Uwielbiam pióro Ewy za to, jaki tworzy klimat oraz zagadki, dzięki którym trudno oderwać się od lektury. Mam wrażenie, że z każdą książką Autorka pisze lepiej, choć ciężko mi w to uwierzyć, gdyż poprzednie książki także są rewelacyjne. Można? Można!
Przeszłość niedająca spokoju teraźniejszości jest jak upierdliwy młodszy brat, który nigdy nie chce dorosnąć, wręcz przeciwnie, jest coraz to gorszy. Ułuda mijającego czasu nie trwa wiecznie, ponieważ każda zatajona prawda w końcu zostanie ujawniona, a jej skutki mogą być katastrofalne.
"Równonoc" chłonęłam całą sobą. Książkę tę przeczytałam w jeden dzień i docierając do końca byłam nie usatysfakcjonowana. To już? Tak szybko? Chce się więcej i tak jest za każdym razem, gdy Autorka wyda nową książkę. "Równonoc" to świetna psychologiczna zagrywka ze strony Ewy Przydrygi. Zachęcam Was ogromnie, byście sięgnęli po ten tytuł.

Link do opinii
Avatar użytkownika - julitalatka
julitalatka
Przeczytane:2024-10-13,

Nie zwykłam układać rankingów przeczytanych książek, ale w tym wypadku, czynię wyjątek i „Równonoc” Ewy Przydrygi plasuje się w topce moich doświadczeń czytelniczych tego roku.

„Równonoc” wciąga od pierwszych stron. Jak bowiem przejść obojętnie obok historii dwóch sióstr i tragicznego wypadku w którym jedna z nich ginie a druga dorasta w poczuciu winy? Są zdarzenia, z którymi należy zmierzyć się ponownie. Taką decyzję podejmuje dorosła już Justyna, trafiając na terapię grupową do doktora Wernera, którego pacjenci zmagają się z różnego rodzaju fobiami. Ekspozycja – końcowy element terapii to trudne doświadczenie z powodu bolesnego powrotu do tragicznych zdarzeń, ale i metod które stosuje terapeuta. Tu gdzie powinno pojawić się wzajemne zaufanie, rodzi się poczucie zagrożenia i lęku, metody badawcze Wernera doprowadzają do konfliktu między nim a pacjentami, terapia zostaje przerwana. Kiedy dzień równa się z nocą, w równonoc jesienną, dochodzi do tragedii. Po kilku latach jeden z uczestników terapii odwiedza Justynę, twierdząc, że owe wydarzenia z równonocy nie były wypadkiem. To ponownie kieruje bohaterkę ku przeszłości jak i zaważa na bezpieczeństwie jej i jej bliskich.
Ewa Przydryga buduje dla nas wciągającą historię opartą na dwóch osiach czasowych, które zbiegając się w punkcie wspólnym, prowadzą nas do rozwiązania skrupulatnie skonstruowanej tajemnicy. Nim do niego dochodzimy, błądzimy jak dzieci we mgle, snując domysły, próbując wejść w skórę osób, które poznajemy, doświadczając ich lęków, fobii a także motywów jakimi mogły się kierować. A każda z napotkanych w tej historii postaci jest niezwykle autentyczna, złożona, pokiereszowana przez życiowe doświadczenia. Nie ma w tej książce miejsca na bylejakość. I tak jak niekiedy zdarza się w thrillerach, że intryga, zwroty akcji, przesłaniają dbałość o warstwę językową powieści, tu dostajemy nie tylko ciekawą, wciągającą historię, ale i historię opowiedzianą nam z najwyższą starannością, pozbawioną banalnych dialogów czy opisów. Bardzo polecam, z małym ostrzeżeniem: Uwaga! Dzień coraz krótszy, można zarwać przez tę książkę noc!

Link do opinii
Avatar użytkownika - anetaiksiazki
anetaiksiazki
Przeczytane:2024-09-19, Ocena: 6, Przeczytałam,

To była niesamowita podróż podszyta ludzkim strachem, fobiami, stratą i emocjami sięgającymi zenitu! RÓWNONOC to thriller idealny z solidnym fundamentem psychologicznym.  To najlepsza książka Ewy Przydrygi! 

 

Proza Ewy Przydrygi zawsze rozbudza  emocje, ale to, co wydarzyło się tym razem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Już dawno nie czułam tak wyraźnie fabuły.  Zatonęłam w niej po same uszy, w mroku, w fobiach i demonach przeszłości.  Nie ma w tej książce zbędnych zdań, które mogłyby rozpraszać. Tu wszystko jest przemyślane, dopracowane i skomponowane w idealną całość. Bohaterowie niesamowicie autentyczni, są atutem, bez którego ta książka nie miałaby takiego wydźwięku. Ewa Przydryga po raz kolejny zafascynowała mnie pomysłem na fabułę, wykonaniem i całą gamą emocji, które wciąż trawią mój umysł.

 

Justyna, Paweł, Maks, Artur, Daria, Ina.

Sześcioro uczestników kontrowersyjnej terapii, która ma ich uwolnić z objęć przeszłości i choroby. Dokładnie w równonoc w ośrodku, w którym przebywają, dochodzi do wypadku. Ginie Werner, ich znienawidzony terapeuta. Po trzech latach te wydarzenia wracają i zabierają w swoją otchłań kolejne ofiary.

 Chyba nic więcej nie będę pisać o fabule, poza tym, że jest rozpisana po mistrzowsku. Tutaj każdy element idealnie z sobą współgra, tworząc aurę pełną strachu, która wnika przez skórę i tworzy obręcz wokół serca. Przedstawienie wydarzeń w dwóch perspektywach czasowych jest doskonałym zagraniem, które nie tylko potęguje ciekawość, ale też w dużej mierze nadaje dynamiki fabule. 

 

Nie mogę tutaj pominąć niesamowitych kreacji bohaterów. Plejada złożonych osobowości, znajomych, których połączyła terapia. Ich fobie mają różne podłoże, ale taką samą wyniszczającą siłę. 

 

Warsztat pisarski Ewy jest doskonały! Wręcz poetycki!  Idealnie dobrane słowa tworzą zdania, które przenikają się z mrokiem i w naturalny sposób tworzą lepką od strachu atmosferę. Dodajmy do tego doskonałe przygotowanie merytoryczne, a otrzymamy mieszankę wybuchową, która rozerwie nasze emocje. Właśnie tego szukamy w książkach. Przynajmniej ja.

 

 Od pierwszych stron czułam, jak rośnie mi gula w gardle, a serce ciągle przyśpiesza. To uczucie niepokoju nie odpuściło nawet na chwilę. Chciałam pochłonąć książkę na raz, a jednocześnie obracać w głowie każde słowo, by dobrze odczytać jego sens. By pojąć i odczuć  myśli bohaterów. By zrozumieć, jak wielki wpływ na życie mają niezabliźnione rany i mroczne tajemnice.

 

 Ewa Przydryga to niekwestionowana mistrzyni thrillerów psychologicznych! Po raz kolejny udowodniła, że jest specjalistką od mrocznych klimatów i emocjonalnych przeżyć. Precyzyjnie buduje napięcie, które nie odpuszcza aż do finału! „Równonoc” to piekielnie dobry thriller, z porządnym podłożem psychologicznym, który stanowi kwintesencję tego gatunku! Jestem pod ogromnym wrażeniem i polecam wszystkim tym, którzy cenią sobie dobrą literaturę.
Czytajcie, bo naprawdę warto! 🔥❤️

  

Link do opinii
Avatar użytkownika - ubookmi
ubookmi
Przeczytane:2024-09-18, Ocena: 5, Przeczytałam,

„Równonoc” Ewy Przydrygi to książka, która otula czytelnika mrokiem, wciągając w świat traum, lęków i głęboko skrywanych tajemnic. To nie tylko trzymający w napięciu thriller psychologiczny, ale również fascynujące studium ludzkiej psychiki, odsłaniające mroczne zakamarki umysłu. Autorka z niezwykłą precyzją kreśli portrety swoich bohaterów, zagłębiając się w ich wewnętrzne demony, które nie tylko definiują ich codzienne życie, ale również kierują ich desperacką walką o przetrwanie.
Justyna, główna bohaterka, jest kobietą rozdrapującą dawne rany, wciąż próbującą uporać się z tragiczną śmiercią siostry. To właśnie ta strata prowadzi ją do ośrodka, gdzie spotyka ludzi równie pokaleczonych przez życie, jak ona. Autorka mistrzowsko buduje napięcie, odsłaniając przeszłość postaci w sposób subtelny, a jednocześnie przerażający. Terapia, której podejmują się bohaterowie, staje się nie tylko narzędziem w walce z ich fobiami, ale również katalizatorem dla jeszcze większego, panoszącego się chaosu.
Jednym z największych atutów tej powieści jest jej atmosfera – duszna, klaustrofobiczna, pełna niepokoju. Miejscem akcji jest znajdujący się z dala od cywilizacji ośrodek terapeutyczny. Staje się on idealnym tłem dla historii, w której tajemnice i ukryte traumy wychodzą na pierwszy plan. Odbiorca zostaje wciągnięty w grę, szukając finału historii. Nie jest to jednak łatwym zadaniem, ponieważ autorka z niezwykłą precyzją balansuje między wątkami psychologicznymi a klasycznym thrillerem, tworząc historię, która trzyma w napięciu i tajemnicy aż do ostatnich stron. Zawiła intryga, pełna zaskakujących zwrotów akcji, sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od książki.
„Równonoc” to opowieść o lęku – tym, który nosimy w sobie, i tym, który narzuca nam otaczający świat. To również historia o granicach moralności, które czasem łatwo przekroczyć w imię ratowania siebie. Dla fanów psychologicznych thrillerów, pełnych emocji, nieoczywistych postaci i tajemnic skrywanych głęboko pod powierzchnią, ta książka będzie prawdziwą literacką ucztą.

Link do opinii
Avatar użytkownika - olgamajerska
olgamajerska
Przeczytane:2024-09-03, Ocena: 6, Przeczytałam,

wtedy dzień z nocą się zrównał

i ciemność z jasnością walczyła

wtedy i wiatr na chwilę struchlał

i dusza człowiecza zbłądziła 

dotyku mrok tak pięknie ją muskał 

a ona lęki swoje w nim zostawiła 

 

tak los człowieczy krzywdą otula 

tak strach rodzi się w sercu wezbrany

równonoc ciemnością w jasność się wtula 

śmierci niesie oddech złem utkany 

serce wspomnienia do siebie przytula 

tam tylko bólu cień i lęk nieopisany

 

Powidoki zdarzeń tragicznych. 

Wspomnienia słów, które bolą.

Strach krzywdy narodzony.

Zwiastun powrotu przeszłości. 

Głęboko wciśnięty w duszy zakamarki najgłębsze. 

Umysł zniewala.

Serce murem otacza. 

Jest ucieczką umysłu,

głębokim zatraceniem,

tęsknoty westchnieniem. 

 

Na kawałki małe dusza się rozkruszyła. 

Rozpadła. 

Pogruchotane dziecięce serce się potłukło. 

W pustkę obróciło. 

Od ścian umysłu echem żalu odbijają się tamte momenty. 

Zasłyszanych złych słów nic cofnąć nie zdoła. 

Kształtów bolesnych wspomnień nic nie wymarze.

Ratunek stał się koszmarem. 

W terapii eksperymentalnej tkwiła ich nadzieja, 

ta odeszła wraz z równonocą. 

Z jej blasku wyłoniła się śmierć. 

Z czasem, kiedy światło z ciemnością negocjuje. 

Jedno mrokiem dusze przykrywa, 

drugie światłością próbuje się przebić.

 

Fobia narodzona z krzywdy. 

W dotyku kryje się koszmar największy. 

W głosie stłuczonego szkła dziecka cierpienie. 

Dyscypliny muśnięcia jak sznur na ciele zaciśnięty. 

Lęk wysokości wspomnienie utraty niesie. 

Faktura wody największym jego przerażeniem. 

Bać się można też strachu 

i słów, które niosą pogardy brzmienie.

 

Mocą tej opowieści jej wrażliwość, a siłą bohaterowie. Ich słowa i czyny nasycone znaczeniami. Każda z tych pokiereszowanych osób to historia. Niełatwa. Trudna. Wyjątkowa. Pełna mrocznych ścieżek. Ich traumy ukryte za zamkniętymi drzwiami serc. Płynie z nich siła, esencja niezmierzonych emocji. Dusze natchnione smutkiem i cierpieniem z mroku się wyłaniają. O lepszy czas walczą. Bez krzywd. 

 

Książki Ewy Przydrygi zawsze mocno ze mną rezonują, gdyż niosą ze sobą wrażliwość. Tutaj zalała one moje serce strumieniem niezmierzonym. Dlatego całym tym moim wrażliwym sercem i duszą polecam tę książkę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - matkawiedzma
matkawiedzma
Przeczytane:2025-02-25, Ocena: 6, Przeczytałem, 2025 PRZECZYTANE,

Jeśli można pisać prozę poetycko, to Ewa Przydryga robi to po mistrzowsku. Jej styl jest jak precyzyjnie tkana sieć - pełen niedopowiedzeń, lirycznych fraz i gęstej atmosfery, od której trudno się uwolnić. Każde zdanie zdaje się mieć drugie dno, każda myśl bohaterów niesie bagaż niewypowiedzianych strachów.

 

,,Nic nie zabija bardziej niż lęk." ,,Równonoc" to wielowarstwowa opowieść o traumach, relacjach i miłości - tej, która czasem musi zejść na dalszy plan, bo pierwszeństwo ma walka o własne przetrwanie. Sześcioro bohaterów, sześć dramatycznych historii i jeden wspólny cel: zmierzenie się z bolesną przeszłością i odnalezienie siebie na nowo. Niestety, mrok przeszłości nie daje łatwo za wygraną.

 

To thriller psychologiczny utkany z tajemnic i niejasnych okoliczności, w którym napięcie sączy się bardzo powoli. Nie ma tu łatwych odpowiedzi ani oczywistych rozwiązań. Historia wymaga uważności, bo autorka prowadzi czytelnika ścieżką pełną pułapek, fałszywych tropów i dusznej niepewności.

 

Dawno żadna książka nie pochłonęła mnie tak bez reszty jak ta. Bezapelacyjnie. Przydryga tworzy literaturę, która nie tylko dostarcza napięcia, ale zostawia coś więcej - emocje, które rezonują długo po zamknięciu książki.

 

 

Link do opinii

" [...] Są ta­kie wspo­mnie­nia, które ni­gdy nie od­cho­dzą. Palą pod skórą ży­wym ogniem. [...]"

Czy lubicie czytać polskie thrillery? Ja uwielbiam, dlatego postanowiłam przeczytać e-booka Ewy Przydrygi pod tytułem "Równonoc". Jest to dość mocny thriller, który trzyma w napięciu aż do samego końca.
Tytuł jest bardzo ciekawy i tajemniczy. Co może wydarzyć się w równonoc? Może się wydarzyć naprawdę wiele złego.
Autorka idealnie przedstawiła osoby zmagające się ze swoimi fobiami, traumami i własnymi demonami. Zobaczcie, do czego mogą doprowadzić niewłaściwe eksperymentalne terapie Wernera. Nie polubiłam typka. To taki moim zdaniem antybohater. 
Czy w grupie osób po przejściach zmagających się z różnymi fobiami, można odnaleźć prawdziwych przyjaciół? Przekonacie się o tym podczas czytania "Równonocy" Ewy Przydrygi.
Autorka nieźle poradziła sobie z fabułą. Akcji też nie mam nic do zarzucenia. Postacie są bardzo dobrze przedstawione. Znalazłam tutaj swoją imienniczkę -- Hanię.
Jeżeli lubicie w książkach tajemnicze zgony, to dobrze trafiliście. Tutaj śmierć zbiera swoje żniwo. Czy będą to morderstwa, samobójstwa, a może przypadkowe zgony? Tego dowiecie się z tej książki.
Podoba mi się klimat przedstawiony przez autorkę. Jest tajemniczy, bolesny i bardzo złowrogi. Przyciąga do siebie jak magnes i nie chce puścić, nim nie pozna się zakończenia.
Zakończenie, jak to zwykle bywa u Ewy Przydrygi, jest zaskakujące.
Warto czytać jej książki. Was odsyłam do "Równonocy", a sama wypatruję kolejnej powieści Ewy Przydrygi. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Spizarnia_ksiaze
Spizarnia_ksiaze
Przeczytane:2025-01-04, Ocena: 6, Przeczytałem, 52 książki 2025,

"Są ta­kie wspo­mnie­nia, które ni­gdy nie od­cho­dzą. Palą pod skórą ży­wym ogniem. Ja mam w so­bie przy­naj­mniej kilka ta­kich ob­ra­zów."

 

Najczarniejsza ze wszystkich nocy powraca w migawkach wspomnień. Obrazy, zapisane pod powiekami, tak bolesne, złączone w jednej chwili, która zmieniła wszystko. Odebrała Justynie ukochaną siostrę, a wraz z nią część samej siebie. Mimo upływu lat kobieta wciąż zmaga się ze stratą, z traumą, która uwiera i trawi od środka wyrzutami sumienia. Udział w kontrowersyjnej terapii prowadzonej przez dr. Wernera, zorganizowanej w odosobnionym ośrodku, miał przynieść wytchnienie i wsparcie. Dzielenie się trudnymi emocjami wymaga odwagi, a lęk przed odkryciem przeszłości budzi w uczestnikach tłumione instynkty. Tam również równonoc pozostawia po sobie śmierć. Teraz, po trzech latach od dramatycznych wydarzeń w życiu Justyny, ponownie pojawia się jeden z uczestników terapii, burząc tak trudno wypracowany spokój.

 

Niełatwa to była historia, wymagała uwagi, skupienia. Naznaczona nawarstwiającymi się emocjami, głęboką warstwą psychologiczną oraz bolesnymi kadrami z przeszłości. Pełna nieukojonego cierpienia, nasączona goryczą, która z upływem czasu staje się coraz bardziej dotkliwa. Poharatani przez los bohaterowie pragną wytchnienia, zwyczajnego życia i normalności. Autorka splata ich losy w miejscu, w którym szukali pomocy. Zderzenie tak różnych osobowości w obliczu kontrowersyjnej terapii tworzy niepokojący obraz. Ten niepokój powraca po latach, a wraz z nim obawa o najbliższych. Skrupulatnie skonstruowana intryga z każdą stroną staje się coraz gęstsza, bezwzględnie, obnażając słabości człowieka. Stopniowo odkrywane sekrety ukazują, jak trudno jest uwolnić się od przeszłości, która wpływa na teraźniejszość. Zawsze z przyjemnością sięgam po książki Pani Ewy, która doskonale potrafi podtrzymać napięcie i skupić całą uwagę czytelnika. Tak było i tym razem. Polecam wszystkim miłośnikom thrillerów.

Link do opinii

Traumy z dzieciństwa mogą zaważyć na całym dorosłym życiu. Równonoc czas kiedy dzień jest równy nocy to właśnie wtedy Justyna straciła swoją ukochaną siostrę i stało się to na jej oczach. W dorosłym życiu podejmuje się leczenia, trafia na dość niekonwencjonalną terapię prowadzoną w ośrodku na odludziu. Kolejna równonoc, kolejna tragedia, o której z czasem wszyscy uczestnicy terapii chcą zapomnieć. Niestety po latach znowu obok Justyny czai się śmierć, znowu będzie musiała się zmierzyć z czymś, o czym chciałaby zapomnieć. Zaczęło się tak spokojnie, z małą dawką emocji, po to by za chwilę uderzyć jak obuchem. Tajemnice, niedopowiedzenia, ukrywanie prawdy, tutaj każdy ma coś na sumieniu i każdy ma swoje traumy. Prawda jednak musi wyjść na jaw, lecz każdy z bohaterów brnie w kłamstwa. Justyna próbuje rozwikłać zagadkę ściągając na siebie i swoich najbliższych niebezpieczeństwo. Czy mogłabym się do czegoś przyczepić? Absolutnie nie, czytałam z wypiekami na twarzy. Mój ulubiony zabieg autora czyli dwie strefy czasowe kiedyś i dziś, uwielbiam to, widzę jak bohaterowie się zmieniają, co kierowało nimi wtedy i jak patrzą na to dzisiaj. Właśnie co do bohaterów, tu nikt nie jest mdły, nawet na początku Ci nijacy potrafią w pewnym momencie pokazać pazur. Do książek Ewy mam słabość, nie sposób jej nie mieć pisze tak, że ciężko się je odkłada i robi przerwę od czytania. Serdecznie polecam, warta przeczytania.

   
Link do opinii
Avatar użytkownika - codzienna
codzienna
Przeczytane:2024-11-19, Ocena: 3, Przeczytałem, 52 ksiązki 2024, Posiadam,

Przeczytałam ,ale książka mnie nie powaliła.Głównym mminusem jest tu sposób prowadzenia narracji,który zupełnie nie przypadł mi do gustu.Jest tu sporo niedopowiedzeń no i jak dla mnie główne pytanie..co ma równonoc do tej fabuły..?

Przyznaję,że początek zapowiadał się świetnie ,ale im dalej tym bardziej traciłam zainteresowanie ta książką.

Link do opinii
Inne książki autora
Mursz
Ewa Przydryga0
Okładka ksiązki - Mursz

Las, który odcisnął krwawe piętno na życiu okolicznych mieszkańców, przypieczętuje także jej los... Pola z trudem usiłuje wrócić do nowego życia...

Zatrutka
Ewa Przydryga0
Okładka ksiązki - Zatrutka

Wydaje ci się, że doskonale znasz osobę, z którą dzielisz życie? A co by było, gdyby nagle okazało się, że w jej życiorysie aż roi się od tajemniczych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Dotyk marcepanowych marzeń
Katarzyna Majewska-Ziemba
Dotyk marcepanowych marzeń
Koniec mapy
S.J. Lorenc
Koniec mapy
Ostatnie zadanie
Grzegorz Kozera ;
Ostatnie zadanie
Smak zatracenia
Luna Zara Ray
 Smak zatracenia
Biuro Ludzi Zagubionych
Zuzanna Gajewska
Biuro Ludzi Zagubionych
Silesius
Henryk Waniek ;
Silesius
Szafirowy płomień
Ilona Andrews ;
Szafirowy płomień
Śladami Amber
Christine Leunens
Śladami Amber
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy