LAUREAT NAGRODY WIELKIEGO KALIBRU 2023 ROKU!
Heinrich Vogel był kiedyś innym człowiekiem. Miał inne nazwisko, życie i świat, który stał przed nim otworem. Dwadzieścia lat wcześniej jedno zdarzenie zniszczyło wszystko i zmieniło go bezpowrotnie. Gdy już poukładał sobie życie na nowo, dociera do niego wiadomość, że w katastrofie śmigłowca ginie jego niewidziany od tamtej pory ojciec, a niedługo potem znajduje pływające w wodzie ciało zastrzelonej kobiety.
Nękany przez Miszę, dawnego współwięźnia i we współpracy z komisarz Iwoną Banach z CBŚP, Vogel idzie śladem ojca uwikłanego w ciemne interesy. Tropy wiodą go do Niemiec, skąd pochodzi część jego rodziny i prowadzą do tajemniczej kasety VHS: nagrany na niej krótki film jest kluczem do zrozumienia wszystkiego.
PIERWSZA CZĘŚĆ NOWEJ SERII KRYMINALNEJ AUTORA BESTSELLERÓW!
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-02-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Powiem wam, że dość sceptycznie podchodzę do książek autora, gdyż według mnie pisze zbyt twardym stylem, bym mogła się przez niego przebić. Często jednak polegam na swoim instynkcie, który wołał, że muszę tą książkę przeczytać, bo z pewnością mi się spodoba. I faktycznie wraz z każdym rozdziałem, który swoim tytułem naprowadza na zapisane wydarzenia, coraz bardziej się wkręcałam. W momencie, kiedy doszłam do mniejszej połowy wiedziałam, że już przepadłam. Styl jakim została napisana bardzo przypomina mi książkę Tożsamość Bourne'a Roberta Ludluma. Tam był tylko taki wątek, że facet obudził się na jakiejś wyspie i nie wiedział kim jest. W miarę jak śledził swoje życie odkrywał kim był i co sprawiło, że znalazł się tam oraz przed kim uciekał. Tutaj mamy podobny wątek, aczkolwiek dołączony został zarys pobytu we więzieniu i układków tam zawartych. Tutaj sprawa tyczy się ojca głównego bohatera, który igrał z największymi rybami i wyszło na to, że zginął. Tutaj na karty książki wchodzi wynajęty były więzień, który groźbą stara się wyciągnąć od syna domniemanego zamordowanego sekretne informacje. W miarę przymusowych poszukiwań dostają coraz więcej tropów, które prowadzą do wątpliwości wypadku. Heinrich wraz z towarzystwem policjantki dochodzą w śledztwie coraz dalej, gdy nagle ktoś z góry odbiera im sprawę. W tym momencie stoją między młotem a kowadłem, bo cokolwiek nie zrobią z każdej strony czeka kogoś śmierć. Bowiem pierwszy trup był tylko ostrzeżeniem...
Ptasznik jest pierwszym tomem nowej serii kryminalnej i już wiem, że bacznie będę śledziła losy postaci. Wszystko przez taką postać jak Misza na którą nie mogłam patrzeć, bo tak postacie są opisane, że widzimy ich oczami wyobraźni. Z powodu policjantki, która jest uosobieniem człowieka z problemami oraz przez postać z ogromnym ptasznikiem na plecach. W świecie z książki nie ma przypadków, są tylko starannie zaplanowane działania. Wiek nie gra tutaj roli, tylko pieniądze. To prawdziwy thriller sensacyjno-psychologiczny, który hipnotyzuje czytelnika nagłymi zmianami w akcji oraz barwnymi postaciami. Podkreśla również, że spokojnie nie może być nawet po śmierci. Mega książka, bardzo ją wam polecam!
„Ptasznik” – Marek Stelar Henryk Ptasznik spędził pięć lat w więzieniu, lata wyjęte z jego życia sprawiają, że po wyjściu z za krat staje się samotnikiem zamieszkującym na łodzi, z dala od interakcji międzyludzkich. Pewnego dnia adwokat przekazuje mu informację, że jego ojciec zginął w katastrofie samolotu. I generalnie nie robi to na nim większego wrażenia, gdyż lata temu odciął się od ojca i nie chciał mieć z tym człowiekiem nic do czynienia. Lecz na jego łodzi zjawia się kumpel z celi Misza i chce żeby Henryk odnalazł ojca, gdyż nie wierzy w żadną katastrofę samolotu. Śmierć została sfingowana… W związku z czym Henryk bierze sprawy w swoje ręce i zaczyna prywatne śledztwo. Co się dowie o ojcu? Dlaczego sfingował swoją śmierć i gdzie przebywa? Henryk postanawia odnowić kontakty z podkomisarz Iwoną Banach. I to właśnie z nią będzie dążył do odkrycia prawdy i tego co wydarzyło się dawno temu, a na czym zależy bardzo kumplowi z celi. Czy prawda, którą otrzymają spotęguje niefortunne w skutkach zdarzenia? Ile osób jeszcze będzie musiało pożegnać się z życiem, gdy prawda z przeszłości wyjdzie na jaw? Henryk twardo stąpa po ziemi, życie w więzieniu go bardzo tego nauczyło. Wie, że nie wolno się przyzwyczajać do rzeczy materialnych, gdyż dziś są, a jutro już można wszystko stracić. Tak właśnie było w jego przypadku. I choć ojciec był bogaty, on nie jest w stanie przyjąć jakiekolwiek majątku po nim. Nie chce mieć z nim nic wspólnego. Natomiast Misza jest wyrafinowany i perfidny. Nie liczy się dla niego nikt. Chce pogrążyć innych, nie liczy się z niczyim zdaniem. Bardzo wciągający thriller, który kryje wiele tajemnic i sekretów z przeszłości. I choć niektórzy z nich znaleźli się w nieodpowiednim czasie, o nieodpowiedniej godzinie, to smród ten ciągnie się za nimi latami i nie są w żaden sposób tego zatuszować. „Ptasznik” zaskakuje na każdym kroku. Co rusz odkrywane są nowe karty. Autor stworzył niesamowitą historię, o której nie da się szybko zapomnieć. Przeszłość, która już dawno powinna być zamkniętym rozdziałem w życiu głównego bohatera, odzywa się za nim na każdym kroku. Czy Henryk sobie z tym wszystkim poradzi?
Marek Stelar w powieści „Ptasznik” stawia na byłego więźnia, może nie jakiegoś „N” ale zdaniem sądu życie odebrał, może i nie umyślnie ale zabił. Szybko nabrałem sympatii do Heinricha Vogla bo o nim mowa. Nic w tej powieści nie jest proste tak jak w niejednym naszym życiu. Stelar tylko to nad wyraz umiejętnie wyciągnął na światło dzienne ubarwiając nieco opowieść. Każdy i każda przeszłość ma swoje tajemnice zdaje się pisać do nas Stelar. Dopowiada również, że nie każdy winien jej chociaż go kryje. Smaczku dodaje fakt, że w powieści pojawia się Przeworski czy pani Banach. Podobno to pierwsza część serii, będę wyczekiwał z niecierpliwością następnej. Do roboty Panie Autorze!
Powieści Marka Stelara zawsze mnie niezawodnie wciągają. Za każdym razem, gdy sięgam po książkę tego autora, dostaję angażującą historię kryminalną na wysokim poziomie fabularnym, językowym i narracyjnym."Ptasznik" rozpoczyna nową serię i już teraz wiem, że będę ją kontynuować, niezależnie od okoliczności.Nowy bohater jest intrygujący, a w połączeniu z Iwoną Banach, którą miałam okazję wcześniej poznać, tworzą duet nieoczywisty i nieprzewidywalny. Ich dramatyzm porusza moją empatię. Nie ufam autorowi, obgryzam paznokcie z nerwów, wiedząc, że stać go na wiele i brak mu czasem litości względem swoich bohaterów. Ale tym razem nie był, aż tak bezwzględny.Henryk Ptasznik alias Heinrich Vogel jako młody chłopak nadużył swojej siły. W ulicznym incydencie życie stracił człowiek, a on trafił do więzienia na pięć lat. Nie pomogły pieniądze i koneksje, swoje musiał odsiedzieć. Po wyjściu z więzienia ułożył sobie świat na nowo, na własnych zasadach. Ale po takich doświadczeniach człowiek się zmienia, nie ma powrotu do tego, co było.Heinrich izoluje się od świata, własna łódka i Vespa mu wystarczają. Tylko, co z tego, jak cholerna przeszłość wciąż depcze mu po piętach.Najpierw pojawiają się zwłoki kobiety, które unoszą się na wodzie obok jego łodzi, potem ginie jego ojciec, od którego całkowicie chciał się odciąć. Do tego jeszcze zjawia się Misza- demon zza krat.Spokojne życie sypie się jak zamek z piasku.Wtedy w jego życiu pojawia się komisarz Iwona Banach. Dwoje doświadczonych przez los, tragicznych bohaterów na jednej scenie.Sieci powiązań, ciemne interesy i tajemnica sprzed lat sieją chaos i zniszczenie, a oni, rozbitkowie, nieufni i złamani, zostają wbrew sobie wciągnięci w ten syf.Autor w posłowiu zaznaczył, że naprawi życie Iwony i oby mu się to udało, bo skopał jej tyłek mocno i dotkliwie.Autor w ciekawy sposób przedstawia losy bohaterów, nawet tych pobocznych, jak Rubens- król fałszerzy. Lubię takie smaczki.Sama historia wciąga w zawiłą intrygę już od pierwszych stron.Aż wierzyć się nie chce, że jedno nagranie z kasety VHS spowoduje takie spustoszenie.Niektórych błędów z przeszłości nie da się naprawić. Musi dojść do konfrontacji, aż przeszłość pożre swoje ofiary, tylko nieliczni wyjdą z tego żywi.
Dobre czytanie - dostałam, co chciałam - polecam👍.
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗣𝗼𝗹𝗼𝘄𝗮𝗻𝗶𝗲 𝗽𝗮𝗷ą𝗰𝘇𝗸𝗮
Marek Stelar kończąc cykl z 𝐾𝑜𝑚𝑖𝑠𝑎𝑟𝑧 𝐼𝑤𝑜𝑛ą 𝐵𝑎𝑛𝑎𝑐ℎ obiecał czytelnikom naprawić życie głównej bohaterki, mimo że tamta dwutorowa opowieść z 𝑊𝑦𝑏𝑟𝑎𝑛𝑒𝑗 i 𝑃𝑟𝑧𝑒𝑔𝑟𝑎𝑛𝑒𝑗 jest już definitywnie zamknięta. Iwona potrzebuje spokoju i kogoś do towarzystwa i tak zrodził się pomysł na nowy cykl zatytułowany 𝑉𝑜𝑔𝑒𝑙.
Heinrich Vogel dwadzieścia lat wcześniej był kimś innym. Jedno zdarzenie z nieszczęśliwym finałem zaprowadziło go za kraty więzienia. Zniszczyło jego życie i bezpowrotnie wszystko zmieniło. Dwadzieścia lat temu, nazywał się zupełnie inaczej, teraz poukładał sobie wszystko od nowa, w czym pomógł mu odziedziczony majątek po matce, nie zamierza wracać do przeszłości, ale niestety to ona wróciła do niego, w najmniej spodziewanym momencie. Koło łodzi, na której mieszka, dryfują zwłoki zastrzelonej kobiety, jak się później okazuje, asystentki ojca. Potem dociera do niego wiadomość, że dawno niewidziany ojciec zginął w katastrofie śmigłowca. Wraz z tą informacją pojawia się u niego najgorszy koszmar z więzienia Misza. Współwięzień, którego mężczyzna miał nadzieję już nigdy nie spotkać. Ów człowiek nie tylko go znalazł, ale żąda od niego współpracy. Vogel nękany przez Miszę nie mając najmniejszego wyboru, godzi się mu pomóc w odszukaniu ojca, w którego śmierć tamten nie wierzy.
W swoje prywatne śledztwo Heinrich wciąga Iwonę Banach z CBŚP, z którą poczuł niewidzialną więź. Uważa, że przy jej pomocy uda mu się odkryć prawdę. Iwona zaś pragnie mu pomóc i podobnie jak on dowiedzieć się, co faktycznie stało się z jego ojcem. Vogel idzie śladem ojca uwikłanego w ciemne interesy, a tropy prowadzą go do Niemiec, skąd pochodzi część jego rodziny. Kluczem do rozwiązania zagadki pogoni Miszy za Ptasznikiem jest stara tajemnicza kaseta VHS i nagrany na niej krótki film. Iwona i Heinrich powoli odkrywają fragmenty układanki i składają w jedną całość. Prawda, którą udaje im się ustalić, wywróci świat mężczyzny do góry nogami, narazi na niebezpieczeństwo nie tylko jego, ale także Iwonę.
Wspólne śledztwo w jakiś dziwny sposób łączy Heinricha i Iwonę. Chociaż Vogel czuje z policjantką wspólnotę dusz i zaczyna się na nią otwierać, to jednak zdaje sobie sprawę, że szczelina w pancerzu kobiety pojawiła się tylko na chwilę i nie szykował się na żadne deklaracje, nie snuł planów. Liczył się z tym, że gdy sprawa znajdzie swój szczęśliwy finał, on wyjedzie stąd i nigdy więcej się z nią nie zobaczy.
Sprawa powoli dobiega końca. Vogel i człowiek, który wysłał Miszę, byli ofiarami postępków swoich ojców. Wszyscy przegrali wszystko. Ich ojcowie przynajmniej odnieśli w życiu sukces, opływali w dostatek i zmarli w dość późnym wieku. Użyli życia, ale zniszczyli je swoim synom, którzy muszą ponosić konsekwencje ich czynów. Tkwią w szambie po uszy i to nie na własne życzenie, zostali ofiarami pewnego polowania. Co teraz? Odpowiedź na to pytanie nie istniała. Jeden wybrał wyjście honorowe, a drugi…
Intryga w 𝑃𝑡𝑎𝑠𝑧𝑛𝑖𝑘𝑢 ułożona jest w sposób bardzo ciekawy i momentami zaskakujący. Uwagę zwracają dość ciekawie skonstruowane postacie, których losy są niezwykle skomplikowane i zagmatwane. Zakończenie jest zarówno nieprzewidywalne, jak i satysfakcjonujące. Postać Iwony może wydawać się mdła i nijaka, a jej zachowanie dla wszystkich, którzy nie mieli okazji poznać policjantki w poprzedniej serii, wyda się niezrozumiałe. Z drugiej strony Ptasznik to opowieść Vogla i na nim autor skupił swoją uwagę. Jak to zwykle u Stelara bywa, postać głównego bohatera nie jest czarno biała. Vogel jest pełen sprzeczności, dręczą go dylematy moralne, ma nieciekawą przeszłość za sobą i nierozliczone bolesne relacje z ojcem. Do tej pory nie miał pojęcia, co działo się w jego rodzinie, gdy był młodym chłopakiem. Dopiero teraz, gdy odkrył prawdę, przeżył szok. Czy pozwoli mu to uporać się z demonami przeszłości?
Stelar kolejny raz udowodnił, że potrafi budować odpowiednią atmosferę w swoich powieściach. Pozwolił wraz ze swoimi bohaterami odkrywać kolejne warstwy tajemnic, które z przeszłości wróciły jak bumerang i uderzyły w Vogla. 𝑃𝑡𝑎𝑠𝑧𝑛𝑖𝑘 to nie tylko powieść kryminalna, ale także obraz ludzkich dramatów, gdzie dobro miesza się ze złem. To świat pełen niebezpieczeństw, korupcji i powiązań. Udało się Stelarowi stworzyć postać niebanalnego głównego bohatera, który jednak nie od razu zyskał moją sympatię. Nastąpiło to znacznie później, gdy okazał się inteligentnym i odważnym facetem o przenikliwym umyśle. Podobał mi się sposób, w jaki autor uzasadnił zachowanie Heinricha. Wrażenie zrobiły opisy życia więziennego, które odcisnęło trwałe piętno na bohaterze. Stelar postarał się, żeby przedstawiony obraz życia za kratami wypadł realistycznie. Pokazał, co działo się po drugiej stronie, gdy za młodym chłopakiem więzienne bramy zamknęły się na ładnych parę lat. Więzienne przeżycia spowodowały u Vogla alergię na małe pomieszczenia, która zapewne nie opuści go do końca życia.
𝑃𝑡𝑎𝑠𝑧𝑛𝑖𝑘 nie epatuje przemocą, nie znajdzie się w niej hektolitrów krwi, bo autor bardziej postawił na kreację postaci, zagłębia się w psychologiczne aspekty ludzkiego umysłu, skupia się na dylematach moralnych. Nie ma tu pędzącej na łeb na szyję akcji, nieoczekiwanych zwrotów, tempo jest spokojne, nieśpieszne, a bohaterowie rozwiązują krok po kroku zagadkę z przeszłości, rozplątując misternie utkaną intrygę niczym pajęczą sieć, by na końcu nie było im dane poczuć ulgi, bo nie wszystko potoczyło się tak, jakby chcieli.
𝑃𝑡𝑎𝑠𝑧𝑛𝑖𝑘 to świetna powieść kryminalna, która zawiera wszystko, co powinno znaleźć się w tego typu literaturze. Skomplikowana zagadka kryminalna, dobrze wykreowani bohaterowie, nieprzewidywalność zdarzeń i satysfakcjonujące zakończenie, które otwiera furtkę do ciągu dalszego. I jest jednak coś, co różni tę powieść od typowego kryminału, to niecodzienny śledczy, który nie będąc policjantem, doskonale sobie radzi, kojarzy fakty i dochodzi do prawdy, nie mając wsparcia w możliwościach techniki policyjnej. Pomocą służy mu jedynie zaprzyjaźniona policjantka, która robi to, ale nie formalnie.
𝑃𝑡𝑎𝑠𝑧𝑛𝑖𝑘 może nie porywa tak bardzo, jak poprzednia seria i nie ma w nim, aż tylu emocji, czy niespodziewanych zwrotów akcji, ale jest to bardzo interesująca pozycja, którą warto przeczytać, a zwłaszcza dlatego, że to początek nowej serii i bardzo ciekawi mnie, jak historia Vogla się rozwinie.
"Martwy człowiek nie czuje już niczego, a tam (w więzieniu), owszem, czuje się wszystko, bardzo boleśnie i bardzo długo".
Marek Stelar powraca z hukiem, a to za sprawą najnowszej serii kryminalnej, którą otwiera "Ptasznik". Na wstępie muszę przyznać, że miałam delikatne obawy co do tego, czy książka mi się spodoba. Niepotrzebnie! Początek serii intryguje tym bardziej, gdyż powraca znana niektórym czytelnikom Iwona Banach.
Głównym bohaterem jest Heinrich Vogel, człowiek po przejściach, który musiał odsiedzieć kilkuletni wyrok. Miejsce to zmienia bezpowrotnie dzięki ludziom, którzy tam przebywają. Nie inaczej jest w przypadku Vogela, którego zaczyna nachodzić dawny współwięzień, Misza. Spotkanie po latach odbywa się w międzyczasie, gdy ojciec Heinricha umiera w katastrofie śmigłowca, a ciało kobiety znajduje w wodzie blisko jego łodzi. Mężczyzna rozpoczyna własne śledztwo, zmuszony szperać w życiu dawno niewidzianego ojca.
Świetna książka to mało powiedziane. Marek Stelar ponownie postarał się, by czytelnik śledził losy bohaterów w napięciu i doznawał różnych emocji. Historia Heinricha nie należy do najprostszych, nie miał spokojnego życia i gdy myślał, że owy spokój w końcu odnalazł, przeszłość wraca, by zaburzyć rytm codzienności. Niestety nie ma wyboru i musi przeprowadzić własne śledztwo, na polecenie Miszy, ale także musi walczyć o własne życie.
Powrót Iwony Banach, znanej z książek "Wybrana" i "Przegrana" może nie zaskoczyło, ponieważ informacja ta znajduje się w opisie, ale ma się poczucie sentymentu do bohaterki i tym bardziej chce się śledzić jej dalsze losy. Póki co nie gra pierwszych skrzypiec, ale mam nadzieję, że jeszcze jej czas nadejdzie w kolejnych tomach.
Stelar stworzył bohaterów z przeszłością, która ich nie oszczędzała. Ponownie muszą zmierzyć się z trudnymi sytuacjami, na które nie mają bezpośredniego wpływu. Do czasu. Porusza temat życia po wyjściu z więzienia i tego, że nie zawsze można zamknąć ten rozdział. Przeszłość może odezwać się w najmniej oczekiwanym momencie. Mówi o tym, jak jedno wydarzenie sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, nadal może wywoływać u ludzi wiele emocji i pchać do różnych czynów. Cieszę się, że miałam przyjemność przeczytać tę książkę. Autor jest świetnym przykładem na to, że nie potrzeba krwistych opisów, by móc zainteresować czytelnika zagadką kryminalną. Bardzo polecam!
Twórczość Marka Stelara do tej pory była mi znana tylko ze słuchu — moja mama bardzo chętnie sięga po jego powieści i każdą, którą przeczytała, poleca. Idąc za jej poleceniem, postanowiłam dać szansę temu autorowi, a mój wybór padł na jego najnowszą powieść. Czy Ptasznik oczarował mnie na tyle, bym zechciała poznać twórczość pana Stelara szerzej?
Heinrich Vogel jeszcze do niedawna był innym człowiekiem. Nosił inne nazwisko, a świat stał przed nim otworem. Kilkadziesiąt lat wcześniej jedna sytuacja sprawiła, że wszystko, co znał, całkowicie się rozsypało. Kiedy udało mu się poukładać życie na nowo, dowiaduje się, że w katastrofie lotniczej ginie jego ojciec, a niedługo potem znajduje w wodzie ciało zastrzelonej kobiety. Mężczyzna jest nękany przez swojego dawnego współwięźnia, a ponadto podejmuje się współpracy z komisarz Iwoną Banach, by odkryć ciemne interesy ojca. Wszystkie tropy prowadzą do Niemiec, jednak... czy odnajdą tam odpowiedzi na swoje pytania?
Kiedy zaczynałam lekturę tej powieści, byłam do niej nastawiona bardzo pozytywnie. Może nie miałam wygórowanych oczekiwań, ale gdzieś tam w mojej głowie czaiła się nadzieja na to, że będzie to dobry kryminał, który po prostu umili mi czas. Jak się bardzo szybko okazało, moje nadzieje znalazły swoje potwierdzenie w rzeczywistości, ale... no tak, zawsze jest jakieś “ale”.
Główny bohater, czyli właściwie tytułowy Ptasznik to taka postać, którą nie do końca potrafię rozgryźć. Z jednej strony zdołał on zdobyć moją sympatię, a jego taka pewność siebie i brak uległości sprawił, że poczułam w stosunku do niego także szacunek. Z drugiej jednak strony odniosłam wrażenie, że kreacja tego bohatera nie jest tak dobra, jak mogłaby być (choć zdaję sobie sprawę z tego, że jest to początek cyklu i zdążę zapewne poznać tego bohatera lepiej).
O samej fabule nie chciałabym za wiele opowiadać — wydaje mi się, że to, co zostało wspomniane w krótkim opisie książki, wystarcza w zupełności, a coś więcej mogłoby zostać odebrane jako spoiler (a w przypadku tej książki szczególnie lepiej, by się tak nie stało). Muszę wspomnieć jednak o tym, jak dynamiczna okazała się tutaj opisywana akcja – co zaskoczyło nawet mnie samą. Myślę, że to dzięki temu właśnie tak szybko pochłonęłam ten tytuł i tak dobrze czytało mi się tę książkę.
Pióro autora okazało się naprawdę dobre i zachęcające do sięgania po jego kolejne powieści. Miałam jednak momentami wrażenie, iż autor pisze odrobinę w taki sposób, jak pisałby debiutant — odrobinę niepewnie i nie zagłębiając się za bardzo w opisywane sceny. Nie jest to może duży minus powieści, aczkolwiek może nie wszystkim się taki zabieg spodobać. Ja mimo wszystko jestem usatysfakcjonowana tą powieścią i zdecydowanie sprawdziła się ona u mnie jako pozycja, która miała umilić mi czas i wciągnąć na dłuższy czas.
Ptasznik to taki tytuł, który zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po kolejne powieści autora. Myślę więc, że mogę z całą swoją stanowczością napisać, że chciałabym poznać pióro Marka Stelara jeszcze bliżej. Jeśli poszukujecie dobrej i wciągającej powieści na (jeszcze) zimowe wieczory, to polecam ten tytuł Waszej uwadze.
"Ptasznik" to kolejna porywająca powieść Marka Stelara, która wciąga czytelnika w mroczny świat tajemnic, zdrad i niewyjaśnionych zdarzeń. Głównym bohaterem powieści jest Henryk/Heinrich Vogel, mężczyzna, który z dala od świata stara się zapomnieć o tragicznych wydarzeniach, które zmieniły jego życie dwadzieścia lat wcześniej. Jednak kiedy jego ojciec ginie w tajemniczych okolicznościach, a na jaw wychodzą kolejne mroczne fakty, mężczyzna zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, które prowadzą go do konfrontacji ze złem ukrytym głęboko w jego przeszłości.
Misternie skonstruowana fabuła prowadzi nas przez labirynt przeszłości Henryka, która stopniowo ujawnia zawiłości jego życia i tajemnicę otaczającą śmierć ojca. Wątki retrospekcji wplecione w główny nurt opowieści budują napięcie, wprowadzając czytelnika w świat bohatera i odkrywając stopniowo kawałki układanki, która prowadzi do zaskakującego finału. Wątki fabularne są skomplikowane, a historia Henryka pełna jest zwrotów akcji, tajemnic i nieoczekiwanych zbiegów okoliczności. Zadziwiający jest sposób, w jaki Marek Stelar potrafi wodzić czytelnika za nos, umiejętnie podrzucając mu fałszywe tropy i stopniowo odsłaniając prawdę. Równie dobry jest autor w konstruowaniu zagadek i układaniu pułapek dla czytelnika. Przez cały czas trzyma czytelnika w niepewności co do rozwiązania zagadki.
Stelar potrafi doskonale budować atmosferę swoich powieści, co widoczne jest również w "Ptaszniku". Mroczny, ciężki i tajemniczy klimat, który unosi się nad całą opowieścią, sprawia, że lektura staje się niezwykle absorbująca. Pomimo pozornie spokojnej akcji czytelnik nieustannie odczuwa napięcie, przewidując, że każda kolejna strona może przynieść nowe zaskoczenie lub odkrycie. Autor doskonale operuje nastrojem i atmosferą, tworząc z każdym rozdziałem coraz bardziej niepokojącą aurę. Czuć ciągłą niepewność i dreszcze na plecach, co dodatkowo motywuje do kontynuowania lektury.
Wykreowane przez autora postaci są wyraziste i wielowymiarowe, a ich interakcje i relacje dodają głębi opowieści. Henryk Vogel to bohater o głębokim i skomplikowanym charakterze, który mimo pragnienia odcięcia się od przeszłości, zostaje zmuszony do zmierzenia się z nią. To postać pełna tajemnic, którą czytelnik poznaje stopniowo, odkrywając kolejne warstwy jego osobowości i przeszłości. Towarzyszą mu równie interesujące i tajemnicze postaci, jak na przykład Misza czy komisarz Iwona Banach, które wnoszą do fabuły dodatkowy wymiar i są źródłem interesujących wątków pobocznych, sprawiając, że opowieść staje się jeszcze bardziej intrygująca i złożona. Autor potrafi też perfekcyjnie manipulować emocjami czytelnika, prowadząc go przez mroczne zaułki śledztwa i tajemniczych wydarzeń.
"Ptasznik" to wciągający kryminał, który porywa czytelnika w mroczną podróż przez labirynt zdrad, tajemnic i niewyjaśnionych wydarzeń. Zaskakująca fabuła, wyraziste postaci i nieustannie rosnące napięcie sprawiają, że lektura tej książki będzie prawdziwą przyjemnością dla miłośników kryminałów i tajemniczych historii. Polecam ♥
Dobry kryminał musi mieć w sobie tajemnice, która odkrywana jest stopniowo, ujawniając przy tym fakty, których nikt by się nie spodziewał.
Heinrich Vogel ma swoją nieciekawą przeszłość, o której chciałby zapomnieć, jest teraz innym człowiekiem i chce w spokoju żyć na swojej łodzi, niestety jak to bywa w życiu, przeszłość zaczęła się o niego upominać. Jego tata, którego nigdy nie darzył miłością ginie w katastrofie śmigłowca, a wtedy na łodzi Heinricha pojawia się Misza dawny współwięzień, który zaczyna go szantażować, czy mężczyzna poradzi sobie ze wszystkimi problemami i wreszcie będzie mógł spać spokojnie?
Bardzo lubię twórczość tego autora, więc z ochotą sięgnąłem po nową serię, która zaczęła się dość intrygująco, nakreślając nam przeszłość głównego bohatera i to z czym musiał się mierzyć. Ta historia pokazuje, jak czasami jeden nieprzemyślany ruch może zepsuć nam całe życie, wystarczy znaleźć się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Opowieść zaczyna się dość niepozornie i dopiero w trakcie wychodzi cała przeszłość, która jest nieźle zawikłana i dopiero dopasowując do siebie poszczególne elementy, wszystko zaczyna do siebie pasować i poznajemy prawdziwą historię. Bohaterką książki jest tutaj również komisarz Iwona Banach, którą poznaliśmy już we wcześniejszej twórczości autora, ale spokojnie osoby, które nie znają poprzednich książek, nic nie tracą, ponieważ nie ma tutaj bezpośredniego nawiązania do jej przeszłości, która łączyłaby się z tą sprawą.
Ja jestem mocno zaintrygowana tym, co wydarzy się dalej, ponieważ ta część zakończyła się dość dobrze, rozwiązując kilka spraw, ale też otworzyła nam furtkę na dalsze potyczki Vogela i Miszy, dlatego jestem ciekawa, jakie brudy zostaną jeszcze wyciągnięte na światło dzienne.
NA TROPIE ZŁA
28 lutego premierę będzie miała nowa powieść Marka Stelara „Ptasznik”. Stelar to jeden z tych autorów, którzy mają stałą rzeszę czytelników i przyzwyczaili nas do wysokiego poziomu swoich książek. „Ptasznik” to pierwszy tom nowej serii pisarza, której bohaterem jest ktoś, kogo już wcześniej poznaliśmy...
Heinrich Vogel wiedzie życie o jakim zawsze marzył. Spadek po matce pozwala mu na godny byt. Mieszka na łodzi, unika ludzi, funkcjonuje nieco jak traper. Stara się iść przez życie swobodnie, ale cieniem na jego codzienności kładzie się mroczna przeszłość. Dwadzieścia lat wcześniej przypadkowe zdarzenie całkowicie odmieniło jego życie. Trafił do wiezięnia, a pobyt tam sprawił, że nigdy nie będzie już tym samym człowiekiem. Heinrich pewnego dnia odnajduje zwłoki kobiety dryfujące przy jego łodzi, ale to dopiero początek kłopotów... Okazuje się, że kilka dni wcześniej zginął jego ojciec z którym od lat nie miał kontaktu. Te wydarzenia uruchamiają lawinę zdarzeń, która zmusi Heinricha do podróży w przeszłość i odkrycia sekretów jego ojca. Odnalezienie pewnej kasety VHS zmieni wszystko...
Nowy, a jednocześnie stary bohater – czytelnicy Marka Stelara poznali już Vogla, który epizodycznie pojawił się w powieści „Milczenie”. Tym razem scena należy do niego. Można powiedzieć, że jak zawsze u Stelara, bohater jest konkretny i dobrze zbudowany. Vogel otrzymał zestaw cech, które mogą się podobać : jest uczciwy, ma zasady i mimo zgubnego wpływu wydarzeń sprzed lat stara się funkcjonować jak każdy zwykły człowiek. W „Ptaszniku” autor zrobił ukłon w stronę swoich wiernych czytelników i przywołał kilka znanych już postaci. Pojawią się Przeworski i Iwona Banach. To bardzo ciekawy zabieg i nie lada gratka dla wielbicieli twórczości Marka Stelara. Jeśli zaś chodzi o samego Heinricha Vogla, to udał się on pisarzowi naprawdę wyśmienicie. To osobowość z dużym potencjałem i jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczą się jego losy.
O ile o „Milczeniu” napisałam kiedyś, że jest to dobra powieść, ale nie tak dobra jak powinna być sygnowana takim nazwiskiem, tak o „Ptaszniku” mogę powiedzieć, że to sto procent Stelara w szczytowej formie. Rewelacyjna powieść, w której mieszają się rozmaite wątki, jest dobrze nakreślony główny bohater, a atmosfera napięcia nie opuszcza nas aż do ostatniej strony. Uważam także, że jest to jedna z jego najlepszych książek. Wessała mnie. Przez cały czas lektury czułam zarówno podekscytowanie jak i zaniepokojenie. Mocna powieść, która nie szokuje brutalnymi opisami, ale niesamowicie intryguje swoją fabułą. Autor potrafi kreować sytuacje niejasne, pełne mroku i wciąż zaskakiwać kolejnymi odsłonami zagadki. To, co dzieje się w umyśle Vogla jest wręcz namacalne. Można poczuć z nim więź i doskonale zrozumieć jego zachowania. Bardzo podoba mi się ta postać. Stelar potrafi kreować takich naturalnych bohaterów, którzy robią na nas wrażenie nie dlatego, że są szczególnie wyróżniający się, ale właśnie dlatego, że cechuje ich prostota. To ludzie, których moglibyśmy spotkać na ulicy, a ich życie zasadniczo nie odbiega od naszego. Padają ofiarami splotów okoliczności i usiłują dojść do prawdy. Są przekonujący i prawdziwi.
„Ptasznik” zabiera nas w podróż do przeszłości, gdzie popełnione niegdyś błędy odbijają się na całym życiu bohaterów. To opowieść o tym, że od przeszłości nigdy nie udaje się uciec, ponieważ ona zawsze trzyma nas w swoich szponach i dyktuje warunki na podstawie których funkcjonujemy. Nie można odciąć się od tego, co kiedyś się wydarzyło, zmienić tego, ani naprawić starych błędów. I tylko pogodzenie się z nią może sprawić, że wciąż będziemy zmierzać do przodu. Marek Stelar kolejny już raz napisał bardzo sugestywny kryminał, który otula nas swoim mrokiem. Soczysty, pełen głębi i całkowicie absorbujący. Jeżeli zdecydujecie się sięgnać po „Ptasznika” będzie to zapewne jedna z najlepszych książek, które przeczytacie w tym roku. Bardzo udana powieść, która wrzuca nas w otchłań pełną skrywanego żalu, niesprawiedliwości i perfidnego losu, który mało dla kogo potrafi być wyrozumiały.
Głównym bohaterem jest Heinrich Vogel. Człowiek stroniący od ludzi i normalnego życia. Mieszka sobie na łodzi, nie musi pracować, bo odziedziczył spory spadek. I bardzo chce zapomnieć o przeszłości, która odcisnęła na nim spore piętno. Myśli, że to już wszystko za nim, ale jak to w życiu bywa, przeszłość lubi powracać. I tak też jest w tym przypadku. Nagle dowiaduje się, że jego ojciec, z którym nie miał styczności od lat, zginął w katastrofie lotniczej. Niedługo po tym odkrywa obok swojej łodzi zwłoki kobiety. Mało tego. Jego dawny znajomy z celi nagle sobie o nim przypomina. Heinrich idzie śladami ojca, który był uwikłany w nielegalne interesy oraz zaczyna współpracować z komisarz Iwoną Banach. Czy jego ojciec na pewno zginął? I co skrywa nagranie na starej kasecie VHS?
Bardzo lubię takie historie, pełne tajemnic i różnych zagadek. Tak właśnie było w tym przypadku. Im więcej bohater grzebał w przeszłości, tym więcej wychodziło na jaw różnych spraw. W książce nie brakuje nagłych zwrotów akcji i nie wszystko jest takim jakim się wydaje. Fajnie, że autor wprowadził do swojej powieści Iwonę Banach, którą można było poznać w jego wcześniejszych książkach: "Wybrana" i "Przegrana". Podobała mi się relacja, jaka zaczęła łączyć tych dwoje. Oboje poturbowani przez życie, starają się jakoś poskładać je na nowo.
Zakończenie daje nadzieję na ciąg dalszy, na który już czekam z niecierpliwością:)
Czy któremukolwiek miłośnikowi kryminałów trzeba przedstawiać Marka Stelara? I uchował się jeszcze taki, który Jego powieści nie czytał? Jeśli jednak tak się zdarzyło, to szybko nadrabiajcie, a niebywałą okazją ku temu jest premiera najnowszej książki Autora o budzącym ciarki (przynajmniej u mnie) tytule „Ptasznik”, która jednocześnie znakomicie rozpoczyna nową serię kryminalną.
"Czasem dzieci muszą cierpieć za grzechy swoich rodziców"
Zgadzacie się z tym cytatem? Czy sprawiedliwym jest przenoszenie win ojców na ich potomstwo? Niestety życie nie zawsze bywa sprawiedliwe, a przeszłość, szczególnie ta, o której chcemy zapomnieć, uderza rykoszetem w najmniej spodziewanym momencie. Dopada ona nie tylko Heinricha Vogla żyjącego z dnia na dzień bez oczekiwań i zobowiązań na swojej łodzi dającej mu poczucie wolności. I nie tylko Iwonę Banach próbującą trwać z ciężarem konsekwencji własnych decyzji. Bo nie wystarczy zerwać z przeszłością, gdy ona nie zerwała z nimi.
Dwie linie czasowe przeplatając się wzajemnie przybliżają nam bieżące, nieco nieformalne śledztwo, przy którym spotyka się para głównych bohaterów, ale i przeszłość Heinricha trudną i bolesną, która kładzie się cieniem na całym jego życiu. Błąd młodości i więzienne doświadczenia bolą mniej niż odrzucenie przez własnego ojca, ale wywierają równie mocne piętno. A gdy przeszłość wdziera się bez pukania do jego kajuty, mężczyzna zmuszony jest stawić jej czoło i poznać prawdę o własnym ojcu.
Prócz intrygującej zagadki kryminalnej, przy której nie brak wyłowionego z rzeki ciała, ale też wypadku śmigłowca czy wybuchu bomby, najbardziej pochłonęła mnie rozwijająca się między głównymi bohaterami relacja. Z przyjemnością przyglądałam się, jak dwie pokiereszowane przez los dusze potrafią wspólnie milczeć, co czasem znaczy więcej niż słowa i mam nadzieję, że Autor nie da im cierpieć ponownie, choć pod tym względem.
Autor uszczęśliwił fanów swojej twórczości wprowadzając do fabuły znanych z Jego wcześniejszych powieści podkomisarza Dominika Przeworskiego, Heinricha Vogla, który tym razem gra pierwsze skrzypce i pracującą w CBŚP Iwonę Banach. Za każdym razem, gdy pojawiały się echa wcześniejszych historii uśmiech sam zakwitał na mojej twarzy. To jak spotkania z dawno niewidzianymi przyjaciółmi, których witamy z otwartymi ramionami.
Mój najlepszy tegoroczny kryminał? Macie go przed sobą i nie zdziwię się jeśli przyniesie Autorowi kolejną Nagrodę Wielkiego Kalibru. Zasługuje na zachwyt pod każdym względem.
Gdy jedno zdarzenie zmieniło bieg życia,
gdy więzienna rzeczywistość los odmieniła.
Łódź przystanią stała się jego ukrycia,
spokojna i cicha, oddech przywróciła.
Nagle przeszłość swoje zrzuciła okrycia,
wtargnęła nieproszona, natrętnie wróciła.
Kobiecym ciałem pozbawionym życia,
poukładane życie w jedną chwilę wywróciła.
Przyszła w zimnym jego oczu kolorze,
w jego twarzy, która tamto zło przypomina.
Dawnego współwięźnia oczy potworze,
ich ciemność o niego się dopomina.
A wszystko w tragicznej historii ukryte wieczorze,
a wszystko, bo przeszłość nie zapomina.
Kasety nagranie plamą na ich honorze,
zabierze więcej, gdy przyjdzie końca godzina.
„ Ptasznik ” to książka krusząca grube mury tragicznej przeszłości, która wraca i osiada na duszy człowieka. Uwydatniająca ludzkie zakamarki człowieczego wnętrza, które musi stawić czoła bolesnej historii, które budzi się do życia kreślonego więzienną rzeczywistością. Marek Stelar w charakterystyczny dla siebie sposób oddaje w nasze ręce powieść wyrazistą i dosadną, naszpikowaną emocjami, które płynąc jej nurtem wkradają się w czytelnicze serce. Heinrich Vogel, główny bohater, jest tych emocji najlepszym przykładem. Pozbawiony w dzieciństwie ojcowskich uczuć, zagubiony w relacji, której praktycznie nie było, do historii tego ojca musi wrócić. Do szemranych i ciemnych interesów jego działalności, do portretu ojca, jakim nie powinien być. I będzie to powrót niełatwy. Poukładane na nowo życie zmieni się w walkę o prawdę i własne życie.
Radość ogromną czuję, iż mogłam wrócić tutaj do Iwony Banach, bohaterki, która w „ Wybranej ” i „ Przegranej ” skradła moje serce. Mimo towarzyszących jej łez i początków naprawiania swojej duszy, pozostała policjantką taką, jaką zapamiętałam - silną i z determinacją dążącą do prawdy, co i w tym śledztwie udowodni.
Polecam ten wyśmienity początek nowej serii.
To było moje kolejne spotkanie z twórczością autora i kolejne udane. Tym razem akcja toczy się w Polsce i w na terenie Niemiec. Powieść stanowi podobno pierwszą część nowego cyklu. Zatem to dobrze, ponieważ udało mi się polubić Heinricha Vogla i komisarz Iwonę Banach. Nie wiem, kto będzie grał pierwsze skrzypce w kolejnej części? Tak czy inaczej dobrze, że będzie kontynuacja. Po raz kolejny okazuje się, że jedno zdarzenie z przeszłości może wpłynąć na życie wielu osób. I może je zrujnować po wielu, wielu latach. Ukryte w zakamarkach czeka na możliwość ujawnienia i zbiera swoje żniwo. Dynamiczna akcja i napięta atmosfera to znak rozpoznawczy powieści Pana Marka. A i emocje także znajdują swoje miejsce. Czekam na kolejną książkę z cyklu z niecierpliwością.
Odkrycie ciała pływającego nieopodal łódki, której właścicielem jest Heinrich Vogel wybudza uśpione wspomnienia dawnego życia. Jeden błąd młodości skazał na wiele lat więzienia młodego człowieka, który po wyjściu stał sie kimś innym. Teraz będzie musiał zmierzyć się z przeszłością i rozwiązać kilka zagadek.
Dobry, aczkolwiek nie wywołujący u mnie jakiś większych emocji, kryminał. Podobno mamy "nowych, starych" bohaterów - nie czytałam poprzednich książek autora - i tajemnice z przeszłości, którą należy rozwiązać. Do tego kilka śmierci, gdzie trzeba odnaleźć ich sprawcę. Wszystko, finalnie się ze sobą łączy, ale nie było dla mnie zaskoczeniem. Można pokusić się o przeczytanie, jednak nie czułam jakieś mocniejszego 'pociągu' do książki by przeczytać ją na już. Dobrze skonstruowany, tak samo dobrze wykreowani bohaterowie, jednak do żadnego z nich się nie przywiązałam.
Książki napisane przez Marka Stelara to ja łykam jak czapla ryby. Tą sympatią zaraziłam na dodatek mojego A i tak łykamy sobie we dwoje.
Tym razem zagłębiłam się w ,,Ptasznika". Autor pozwolił sobie na powieść w której pierwsze skrzypce gra Heinrich Vogel, dla lubiących pióro autora to tak, właśnie on przywędrował tu z całkiem innej serii. Mało tego, chwilę po nim całkiem nieźle rozgościła się Iwona Banach, co mnie zresztą bardzo ucieszyło. Tym samym ten specyficzny duet próbuje rozwiązać tajemnicę pewnych śmierci, no i jakoś uporać się z przeszłością.
Mogłabym napisać świetna, fenomenalna, porywająca..... ale czuję, że to wciąż za mało. Ja nie mogłam się oderwać od tej historii. Niewątpliwie swój udział w tym miała również moja ogromna sympatia do tej dwójki bohaterów, ale nie tylko.
Dostałam nieźle pokręconą zagadkę do rozwiązania! No i świetnie się przy tym rozplątywaniu bawiłam!
Marek Stelar pisze z ogromną lekkością i swobodą, jego powieści zdają się z kart przenikać do życia, a postacie w nich umieszczone, nie raz są tak znajome, bliskie. Ma się poczucie jakiejś swojskości i zaskakującej realności... po prostu lubię.
Poza tym nie ukrywam, że cenię sobie gdy autor zaskakuje fabułą a nie makabrą, gdy szokuje pomysłami na zwroty akcji a nie krwawymi opisami zbrodni. Jak widać po tej powieści, #ptasznik nie tylko gwarantuje dobrze spędzony czas, ale również mnóstwo silnych emocji.
Więc co??? No #wartojakpieron czytać!!!
Heinrich Vogel to człowiek z zawikłaną przeszłością..
Jedno wydarzenie z życiorysu mężczyzny diametralnie odmieniło jego losy i sprawiło, że nic nie wyglądało tak hak to sobie zaplanował.
Przypadkowe odnalezienie zwok kobiety oraz śmierć ojca z którym Vogel nie utrzymywał kontaktu od dwóch dekad zapoczątkowały lawinę ,której nic nie było w stanie powstrzymać.
Uwikłany w sieć intryg Henryk wyrysza w niezwykle mroczną podróż śladami człowieka, którego szczerze nienawidzi.
Co odkryje i czy jest gotowy zmierzyć się z prawdą?
Pisząc tę recenzję muszę powiedzieć, że wcześniej przeczytałam kilka powieści autora ,a ta zainteresowała mnie opisem fabuły.
Mimo to ciężko było mi się wciągnąć w akcję i opowiadaną historię, być może dlatego, że kolejne opisy nieco się przeciągały i brakowało im dynamiki -choć to wyłącznie moje odczucie.
Nie pokochałam również jej bohaterów, choć rzadko mi się to zdarzało- przynajmniej do tej pory.
Czyta się szybko , natomiast zakończenie mnie nie przekonało, choć zamysł zdecydowanie był ciekawy.
Mimo to myślę, że warto sięgnąć po tę książkę by wyrobić sobie na jej temat własne zdanie.
"Ptasznik" to pierwszy tom nowej serii kryminalnej autorstwa Marka Stelara. Dwoje z bohaterów można już było spotkać w innych powieściach pisarza.
Najpierw poznajemy mężczyznę, który lata temu nosił zupełnie inne nazwisko i miał inne życie, ale teraz nazywa się Heinrich Vogel i ma kiepskie wspomnienia z przeszłości. Kiedy w wodzie niedaleko jego łodzi zostają znalezione zwłoki kobiety, Heinrichowi zmienia się perspektywa. Zostaje przesłuchany przez policję, wcześniej dowiaduje się o śmierci ojca w katastrofie śmigłowca. Informacja o tym, że jego ojciec zginął, nie robi na nim szczególnego wrażenia, ponieważ od lat nie utrzymywali kontaktu. Następnym punktem całej akcji jest niespodziewana wizyta kolegi z więzienia, który przychodzi z konkretną propozycją. Propozycją nie do odrzucenia. Splot kolejnych wydarzeń sprawia, że Vogel zostaje wplątany w niezłą kabałę.
Sporo miejsca w tekście zajmują dialogi dwójki głównych bohaterów, Heinricha i Iwony Banach. Głównie analizują śledztwo, ale zdarzają się również wątki osobiste. Autor bardzo powoli dawkuje informacje dotyczące całej intrygi, więc nie ma wielkich szans, by samodzielnie odkryć wcześniej rozwiązanie zagadki.
Akcja powieści rozwija się bardzo wolno. Jeśli wolicie dynamiczną zmianę scenerii, to tutaj trzeba będzie na to poczekać na okolice finału, a nawet i wtedy nie będzie fajerwerków, tylko spokojne rozwiązanie sprawy. Nie nastawiajcie się również na bebechy czy krew.
"Ptasznik" to spokojny kryminał skupiający się na wątku poszukiwania pewnego filmu, który jest kluczem do wszystkich niewiadomych.
KRÓL SANATORYJNEGO DEPTAKA MOŻE BYĆ TYLKO JEDEN I NA PEWNO NIE JEST NIM SZWAGIER. CZY MIŁOŚĆ MOŻE CZŁOWIEKA ZMIENIĆ? TO PYTANIE WCIĄŻ ZADAJE SOBIE MISIEK...
Podinspektor Dariusz Suder, kilka tygodni po spotkaniu koordynacyjnym polskich i niemieckich służb policyjnych w Szczecinie, wyjeżdża na służbowe spotkanie...
Przeczytane:2024-05-19,
Czy mam tutaj fanów dobrych kryminałów?
Przychodzę do Was z polecajką książki pt. "Ptasznik" Marka Stelara. Poznajemy Heinricha Vogela, któremu dwadzieścia lat temu zawaliło się życie. Obecnie Heinrich poukładał sobie życie i właśnie wtedy dostaje informację, że jego dawno niewidziany ojciec zginął. Wkrótce przekonuje się, że jego ojciec był człowiek, który miał coś za uszami. Heinrich próbuje też rozwiązać zagadkę kryminalną dotyczącą morderstwa. Tropy prowadzą go do Niemiec oraz tajemniczej kasety VHS.
W co był uwikłany ojciec Heinricha? Co odkryje Heinrich?
Uwielbiam twórczość i pióro autora. Jestem zachwycona "Ptasznikiem", który jest pierwszym tomem nowej serii kryminalnej. Fabuła wciąga i intryguje od samego początku. Autor potrafi budować napięcie i trzymać czytelnika w niepewności. Powoli odkrywałam tajemnice z przeszłości bohaterów i próbowałam rozwikłać zagadkę kryminalną. Zwroty akcji, tajemnice, więzienie, układy, intryga, morderstwa. Oj nie ma tu nudy ani przez chwilę. Z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy. Bawiłam się znakomicie.
Idealna lektura dla fanów powieści kryminalnych.
Polecam gorąco!
BRUNETTE BOOKS