Preludium brzasku

Ocena: 4.86 (7 głosów)
Lydia wychodzi za Floyda, podstarzałego wdowca. Czyni to jednak nie z własnej woli, ale w ramach umowy biznesowej zawartej przez jej ojca ze wspólnikiem. Małżonek okazuje się jednak okrutnym tyranem. Jego nagła śmierć staje się dla upokarzanej przez męża i jego dzieci Lydii szansą na wyzwolenie z udręk. Wdowa nieoczekiwanie otrzymuje w spadku cały majątek, czego nie akceptują bezwzględni pasierbowie. Lydia potajemnie wyrusza na Alaskę. Bolesne wspomnienia odbierają nadzieję na to, że zazna jeszcze spokoju, szczęścia i prawdziwej miłości. Nie spodziewa się, że życie zgotuje jej wiele niespodzianek...

Informacje dodatkowe o Preludium brzasku:

Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2012-08-20
Kategoria: Romans
ISBN: 978-83-7767-047-7
Liczba stron: 352

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Preludium brzasku

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Preludium brzasku - opinie o książce

Avatar użytkownika - Poczytajka
Poczytajka
Przeczytane:2014-01-12, Ocena: 6, Przeczytałam, ***Zaginięcia i porwania,

Rzadko się zdarza, żebym zasiadłszy do książki przeczytała ją „od deski do deski” bez przerwy. A tak było w przypadku tej powieści…
Chętnie przeniosłam się do Kansas City II połowy XIX wieku, aby poznać losy Lydii Gray – młodej kobiety, która jako szesnastolatka zastała wydana za mąż za dużo starszego od niej mężczyznę – Floyda, wdowca z czwórką dzieci, który był  bezwzględnym i okrutnym człowiekiem. Małżeństwo to było kontraktem, który miał przynieść korzyści finansowe obu rodzinom. Przez dwanaście lat Lydia musiała znosić bezduszność i humory męża, aż do czasu, kiedy w wypadku powozu Floyd zginął, a ojciec dziewczyny – Zachary Rockford, został śmiertelnie ranny. Pomimo osobistej tragedii Lydia odczuła przede wszystkim ulgę, że jej koszmar się skończył. Pragnęła jak najszybciej opuścić posiadłość męża i rozpocząć życie na własny rachunek. Zapisy testamentowe obu mężczyzn zostały tak sporządzone, że to właśnie Lydia dziedziczyła cały majątek. Pasierbowie, nie chcąc pogodzić się z zaistniałą sytuacją, postanowili uczynić wszystko, aby unieważnić testament i wydziedziczyć macochę. Bezwzględność i okrucieństwo przejęli po ojcu i nie cofnęli się przed niczym, aby tylko osiągnąć swój cel. W obawie o swoje bezpieczeństwo Lydia postanowiła w tajemnicy opuścić Kansas City zostawiając prawnikowi stosowne pełnomocnictwa. Przeniosła się na Alaskę, gdzie w miejscowości Sitka mieszkała jej ciotka Zerelda Rockford.

Od tej pory stajemy się świadkami życia w odległym zakątku świata, który w 1867 roku został odsprzedany przez cara Rosji Stanom Zjednoczonym Ameryki. Na ten odludny jeszcze niedawno teren przybywało coraz więcej ludności białej rasy (głównie Rosjan i Amerykanów), a dla mieszkających tam rdzennych Indian tworzono rezerwaty. Surowe piękno Alaski towarzyszy bohaterom w ich codziennych zmaganiach.

Życie Lydii w Sitce wreszcie było szczęśliwe, u boku ciotki powoli odzyskiwała wiarę w ludzi, a uczynny i zaradny Kjell Lindquist stał się dla niej nie tylko przyjacielem. Nadal jednak głęboko w duszy bała się, że pewnego dnia demony przeszłości upomną się o spadek. Jej niepewność jeszcze wzrosła, gdy okazało się, że Lydia spodziewa się dziecka swego zmarłego męża.

Jak ułoży się życie Lydii na Alasce? Czy słusznie obawiała się pasierbów? Jakie niespodzianki przygotował jej los?

„Preludium brzasku” to wzruszająca, przepełniona goryczą i okraszona chwilami szczęścia opowieść o silnej i dzielnej kobiecie, która na przekór losowi postanowiła wziąć życie we własne ręce. Jest gotowa na wiele, aby zadbać o siebie i swoje dziecko. Ważnym elementem tej powieści jest głęboka wiara w Boga i przekonanie, że zawierzenie swoich trosk Opatrzności pozwala przezwyciężyć wszelkie trudności i niepowodzenia. 
Akcja powieści przebiega dwutorowo. Z jednej strony poznajemy zamysły i matactwa Gray’ów, z drugiej zaś towarzyszymy Lydii w jej nowym życiu. Tempo akcji jest  wartkie, bohaterowie bardzo realistyczni, fabuła ciekawa, a zatem „Preludium brzasku” czyta się z prawdziwą przyjemnością. Lektura zachęca również do sięgnięcia po kolejną część Pieśni Alaski wydanej pod tytułem „Refren poranka”.

Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2014-11-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2014,
Autorka wiernie odwzorowała i szczegółowo nakreśliła XIX-wieczne realia USA. Już od pierwszych stron bardzo kibicowałam głównej bohaterce. To co musiała znosić ze strony męża, jego dzieci i własnego ojca jest przerażające i nie mieści mi się w głowie. Książka niesie dla nas pewne pouczenie, jak majątek i władza mogą zniszczyć człowieka. Autorka w naturalny i niewymuszony sposób poruszyła również kwestię Boga. Bardzo podobało mi się to, że książka nie jest za bardzo przewidywalna, Autorka cały czas trzyma nas w napięciu. To piękna opowieść o wewnętrznej sile i odwadze, walce z demonami przeszłości, o radzeniu sobie w trudnych sytuacjach, walce o najbliższych, troskliwości, o wierze, marzeniach, próbie znalezienia szczęścia i miłości. A także o ludzkim okrucieństwie, podłości i żądzy zysku. Wzruszenia i emocje gwarantowane.
Link do opinii
Avatar użytkownika - monalizka
monalizka
Przeczytane:2016-02-27, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2016,
Czy po życiu pełnym goryczy, cierpienia i udręk może nadejść życie pełne światła, miłości i nadziei? Lydia w wieku 28 lat, zostaje wdową, po dwunastu latach małżeństwa z Floydem Grayem, pełnego przemocy i upokorzeń. Nie tylko ona doświadczyła surowości i bezwzględności oraz twardej ręki zmarłego- również jej pasierbowie, którzy aktualnie chcą się jej pozbyć z domu. Testament oraz przypadek losu sprawiają, że w ręce bohaterki trafia wielka fortuna. Wyrusza ona na Alaskę, do swojej ciotki, aby odciąć się od przeszłości i znaleźć ukojenie. Jednak los przyniesie jej kilka niespodzianek... Pisarka poprzez perypetie Lydii porusza kwestie zaufania i wiary. Czy Lydia da szansę miłości, zaufa mężczyźnie i odnajdzie szczęście? Z początku nie chce mieć nic wspólnego z kościołem, z ,,religijnymi nonsensami" (jak je określa), bo tyle wycierpiała i nikt się o nią nie troszczył, nie interweniował. Uważa, że była sama. Nie potrafi zrozumieć sposobu patrzenia na świat i wiarę swojej ciotki Zereldy. Lydia zbyt wiele razy zawiodła się w przeszłości i teraz boi się zaryzykować; przeszłość pełna cierpienia nie ma dla niej sensu. ,,Na razie mam wrażenie, że wszystko poszło na marne". Przedstawiona historia w gruncie rzeczy średnio mi się podobała: postacie były papierowe, czarno-białe, żadnych szarości czy dylematów. Przeszłość Lydii została tylko wspomniana, bez szczegółów, ale mimo to mamy obraz brutalnego małżeństwa, w których tkwiła, życia w cieniu pierwszej żony i nieprzyjaznych pasierbów. Jednak daje się tu wyczuć powierzchowne potraktowanie wątków, schematyczność, z drugiej strony akcja jest dynamiczna, nawet zręcznie zostały wplecione wątki religijne. Bo ,,wierzę" to takie mocne słowo. ,,Preludium brzasku", które jest pierwszym tomem trylogii, to mało wyróżniająca się powieść, aczkolwiek z istotnym przesłaniem, że trzeba spróbować, ruszyć przed siebie z nową nadzieją. Czy przypadnie Wam ona do gustu, sprawdźcie w trakcie czytania.
Link do opinii
Avatar użytkownika - natalax3
natalax3
Przeczytane:2014-03-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Były chwile, gdy książka mnie tak wzruszała, że zapominałam o wszystkim i zaczytywałam się w niej, na bardzo długo. Nie w sposób jest oderwać się od tej pozycji. Ktoś, kto jej posmakuje choć przez jeden rozdział, przyzna mi rację. Pomimo tego, że mam mało ostatnio czasu na czytanie, nie potrafiłam zrezygnować z tej lektury. Wciąż na nowo i na nowo, szukałam okazji by choć przez chwilę przeczytać kolejny rozdział. Uwierzcie mi, nie potrafię nawet choć w jednym procencie powiedzieć, jakie uczucia towarzyszą mi nawet teraz, gdy piszę tę recenzję. Polecam książkę każdemu. Wydobywa ona w człowieku wiele empatii, pozytywnych uczuć i przede wszystkim budzi respekt. Jestem nią też oczarowana, ze względu na czas w jakim akcja się toczy. Rok 1870, jest to jeszcze ten czas, gdy kobiety nosiły piękne długie suknie, fryzury upięte w cudowne koki, a do tego żyły jak damy. "Preludium brzasku" jest utrzymany w takim pięknie. Główna bohaterka jest na tyle prawdziwą przedstawicielką tamtych czasów, że tym bardziej czuję dla niej szacunek. Posłuszna, pracowita i bardzo elokwentna. Są to cechy nie tylko jej, lecz i wszystkich kobiet które były prawdziwymi damami, czyli kompletnie odwróconymi wersjami dziewczyn, żyjących dziś. Ja osobiście chciałabym cofnąć się w czasie, by poczuć się choć raz, tak wspaniale ubrana i oczarowywana przez liczne grono dżentelmenów. Autorka stworzyła coś na prawdę pięknego. Przesłanie tej pozycji, będzie w moim sercu do końca. Kochani, nie pozostaje mi nic innego, by jak najbardziej powiedzieć, że książka jest przeze mnie polecana jak najbardziej. Wszyscy, którzy kochają jak i ja, takie klimaty, muszą ją przeczytać! Już niedługo, dodam recenzję II części tej trylogii, która już teraz mogę Wam zdradzić, również przypadła mi do gustu!
Link do opinii
Avatar użytkownika - chabrowacczyteln
chabrowacczyteln
Przeczytane:2014-01-19, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014 ,
Wypożyczyłam ją w ciemno, wcześniej kompletnie nic o niej nie słyszałam. Tracie Peterson to znana i utalentowana autorka. Napisała ponad 80 powieści. Ta książka to pierwsza część trylogii Pieśń Alaski. Akcja toczy się w latach siedemdziesiątych XIX wieku. Lydia wychodzi za mąż za bogatego, wpływowego i o wiele od niej starszego wdowca Floyda. Małżeństwo to jest jedynie umową wymyśloną przez jej ojca i okazuje się być pełne cierpienia. Po śmierci męża, Lydia aby oderwać się od przeszłości wyrusza na Alaskę. Czy zacznie tam nowe życie? Spodobała mi się i trochę żałuję, że w mojej bibliotece nie ma kolejnych tomów tej trylogii. Gdy zaczynałam czytać, myślałam, że akcja toczy się w czasach współczesnych. Jakież było moje zdziwienie. Bardzo spodobał mi się ten klimat i Alaska. Tam w moich książkowych podróżach chyba jeszcze nie byłam. Historia jest ciekawa, pełna zwrotów akcji i trzymająca czytelnika w napięciu. Cały czas zastanawiamy się też co jeszcze wymyśli rodzina Floyda. Gorąco kibicowałam Lydii. Polubiłam też jej ciotkę Zereldę, która zawsze wiedziała co powiedzieć i niczego się nie bała. W książce mamy liczne odniesienia do Boga, bohaterowie są bardzo wierzący. Książka daje nadzieję, że on jest zdolny zrobić dla nas wszystko.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasandra_85
kasandra_85
Przeczytane:2013-12-21,

Ostatnio wpadła mi w ręce książka „Preludium brzasku”  Tracie Peterson. Jest to pierwsza część trylogii „Pieśń Alaski”. Pisarka w Polsce jest słabo znana, ale w swoim dorobku ma kilkadziesiąt powieści, także bestsellerów przetłumaczonych na wiele języków. Cóż mnie zainteresowało w tej lekturze, że postanowiłam dać jej szansę? Otóż przede wszystkim zaintrygował mnie opis oraz okładka a potem zachęciły jeszcze pozytywne recenzje na zagranicznych forach i serwisach książkowych. Nie mogłam się oprzeć pokusie i zabrałam się za jej czytanie...

USA, lata siedemdziesiąte XIX wieku. Bohaterką jest młodziutka, zaledwie szesnastoletnia Lydia. Jej ojciec pragnąc poszerzyć swoje wpływy i zwiększyć majątek zawiera biznesowy układ z wdowcem Floydem, wspólnikiem w interesach. W zamian za korzyści materialne ma on poślubić jego córkę, co wkrótce potem ma miejsce. Dziewczyna oczywiście nie kocha małżonka i nie potrafi dogadać się z dziećmi z jego wcześniejszego małżeństwa. Dla naszej bohaterki zaczyna się okrutny czas pełen upokorzeń, przemocy i cierpienia.  Po kilku latach udręk Floyd nagle umiera zostawiając pokaźny spadek właśnie jej. Kobieta zamierza zacząć życie od nowa, ale pasierbom nie podoba się, że wszystkie pieniądze trafiły do jednej osoby. W końcu Lydia potajemnie ucieka do swojej ciotki na Alaskę. Czy tam odnajdzie szczęście i spokój?

Jestem szalenie zaintrygowana tą trylogią. Pierwszy tom, który miałam właśnie okazję przeczytać zrobił na mnie świetne wrażenie. Przede wszystkim XIX-wieczne realia zostały wiernie odwzorowane i szczegółowo nakreślone  a główną bohaterkę polubiłam od pierwszych stron i cały czas jej kibicowałam. To co musiała znosić ze strony męża, jego dzieci i własnego ojca jest przerażające i nie mieści się w głowie. Podczas czytania spontanicznie pojawiają się silne emocje i liczne przemyślenia. Nie sposób się nudzić, ponieważ oprócz ciekawie nakreślonego wątku głównej bohaterki mamy tu bogate tło historyczne. Język jest przyjemny w odbiorze a akcja toczy się wartko, bez nudnych wstawek. Będzie tu również poruszona kwestia Boga, choć w zupełnie naturalny, niewymuszony sposób. Nie obędzie się również bez wątku romantycznego i psychologicznych odnośników.

„Preludium brzasku” to piękna opowieść o wewnętrznej sile i odwadze, walce z demonami przeszłości, marzeniach i próbie zaznania szczęścia. To także historia o radzeniu sobie w trudnych sytuacjach, o wierze i miłości. A w tle Alaska ze swą surowością i pięknem. Polecam serdecznie!!

 

Link do opinii

Według mnie przeciętna historia. Niby nic nie mam do fabuły i poszczególnych bohaterów, ale jednak jakoś tak za spokojnie było. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bas1992
Bas1992
Przeczytane:2014-11-02, Przeczytałam,
Inne książki autora
Refren poranka
Tracie Peterson0
Okładka ksiązki - Refren poranka

Na Alaskę przyjeżdża piękna flecistka Phoebe, w której zakochują się Dalton i jego przyjaciel Jurii. Zaczyna się rywalizacja o serce dziewczyny. A ona...

Serenada zmierzchu
Tracie Peterson 0
Okładka ksiązki - Serenada zmierzchu

Serenada zmierzchu to opowieść o tym, że prawdziwa miłość odmienia człowieka. Po zawodzie miłosnym Britta opuszcza Alaskę i poświęca się muzyce. Szczęście...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy